Być tam, gdzie człowiek – ks. MARIUSZ FRUKACZ o mediach katolickich w czasie wyborów

Czy media katolickie powinny pisać o polityce i wyborach? Uważam, że tak. Polityka jest przede wszystkim ważną częścią ludzkiego życia. Oczywiście głównym zadaniem mediów katolickich ma być służba w dziele ewangelizacji, ale przecież mówiąc językiem św. Jana Pawła II: „Ewangelia nie prowadzi do zubożenia czy zgaszenia tego, co każdy człowiek, lud i naród, każda kultura w ciągu historii poznają i realizują jako dobro, prawdę i piękno” (enc. „Slavorum Apostoli” n. 18). Tak naprawdę Ewangelia jest pochyleniem się nad godnością i wielkością człowieka.

 

Kościół – i media katolickie – mają prawo oceniać rzeczywistość polityczną, bo przecież w niej funkcjonuje człowiek. Media katolickie mają też okazję przypomnieć, że polityka, działalność polityczna, ma służyć człowiekowi, dobru wspólnemu, a nie jest to jedynie sposób na zdobycie władzy. Jest to również niewątpliwie szansa na pokazanie innego obrazu polityki.

 

Chrześcijanin to obywatel w społeczeństwie

 

Warto przypomnieć, że pośród świętych czczonych przez Kościół wielu jest mężczyzn i kobiet, którzy służyli Bogu przez ofiarny udział w działalności politycznej i sprawowaniu rządów. Należy do nich św. Tomasz Morus, ogłoszony przez św. Jana Pawła II patronem rządzących i polityków, który potrafił świadczyć o niezbywalnej godności sumienia nawet za cenę męczeństwa. „Nota doktrynalna o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym”, wydana w 2002 roku przez Watykańską Kongregację Nauki Wiary, przypomina, że „Życie w demokratycznym systemie politycznym nie mogłoby się pomyślnie rozwijać bez aktywnego, odpowiedzialnego i ofiarnego uczestnictwa wszystkich, choć formy tego udziału, płaszczyzny, na jakich on się dokonuje, zadania i odpowiedzialność mogą być bardzo różne i wzajemnie się uzupełniać…Gdy dochodzi do konfrontacji polityki z zasadami moralnymi, które nie mogą być uchylone, nie dopuszczają wyjątków ani żadnych kompromisów, zadanie katolików staje się szczególnie ważne i odpowiedzialne. W obliczu tych fundamentalnych i niezbywalnych nakazów etycznych wierzący muszą zdawać sobie sprawę, że w grę wchodzi sama istota ładu moralnego, od którego zależy integralne dobro ludzkiej osoby….Błędem byłoby utożsamianie słusznej postawy autonomii, jaką katolicy powinni przyjmować w życiu politycznym, z postulatem niezależności od nauczania moralnego i społecznego Kościoła” (zob. dokument https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/nota_polityka_24112002.html).

 

Widzimy, jak bardzo stan mediów w Polsce jest zróżnicowany ze względu na ich światopogląd. Dlatego media katolickie zobowiązane są do wierności Ewangelii i nauce Kościoła. A generalną misją mediów katolickich jest służenie rozwojowi osoby ludzkiej. Przecież w ciągu minionych dwóch tysięcy lat historii każdy chrześcijanin uczestniczył w życiu tego świata na różne sposoby. Jednym z nich był udział w działalności politycznej. Chrześcijanie, żyjąc w społeczeństwie, podejmują obowiązki jako obywatele. Dotyczy to także kwestii wyborów.

 

Sumienie obywatelsko-polityczne

 

Wielki Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński ujmował problem życia społecznego w dwóch płaszczyznach: w płaszczyźnie sumienia narodowego i sumienia obywatelskiego. Dla kard. Wyszyńskiego sumienie obywatelsko-polityczne oznaczało prymat człowieka i to, że władza jest służbą. Właśnie w okresie wyborczym media katolickie mają prawo i obowiązek przypominać o prymacie człowieka w polityce i o tym, że ludzie sięgający po władzę mają realizować służbę wobec człowieka i narodu.

 

Jak przypomina Kompendium Nauki Społecznej Kościoła – „Wierni świeccy powinni patrzeć na media jako na potencjalne, potężne narzędzia solidarności: Solidarność jawi się jako konsekwencja prawdziwej i słusznej informacji oraz swobodnej wymiany myśli, które sprzyjają poznaniu i poszanowaniu innych”. „Nie dzieje się tak, jeżeli środki społecznego przekazu wykorzystywane są do budowania i wspierania systemów ekonomicznych, które służą zaspokajaniu chciwości i żądzy zysku. W obliczu poważnych niesprawiedliwości decyzja o całkowitym przemilczaniu przez media niektórych aspektów ludzkiego cierpienia jest przejawem wybiórczości, której nie można niczym usprawiedliwić” (n. 561). Ponadto „Polityczne zaangażowanie katolików często wiązane jest z „laickością”, czyli rozróżnieniem pomiędzy sferą polityczną a religijną. Rozróżnienie to „jest wartością przyswojoną już i uznaną przez Kościół, należącą do dziedzictwa wypracowanego przez cywilizację”. „Katolicka nauka moralna jednakże wyraźnie odrzuca perspektywę laickości rozumianej jako autonomiczna w odniesieniu do prawa moralnego: „«Laickość» bowiem oznacza przede wszystkim postawę kogoś, kto respektuje prawdy wypływające z naturalnej wiedzy o człowieku żyjącym w społeczności, niezależnie od tego, że prawdy te są zarazem częścią nauczania określonej religii, albowiem prawda jest jedna”. „Szczere poszukiwanie prawdy, popieranie i obrona przy pomocy dozwolonych środków, prawd moralnych odnoszących się do życia społecznego – sprawiedliwości, wolności, szacunku dla życia oraz innych praw człowieka – jest prawem i obowiązkiem wszystkich członków wspólnoty społecznej i politycznej” (n.571, zob. cały dokument http://www.vatican.va/roman_curia/pontifical_councils/justpeace/documents/rc_pc_justpeace_doc_20060526_compendio-dott-soc_pl.html)

 

 

   Media katolickie w swojej publicystyce mogą i powinny przypomnieć, że sumienie nie jest własnością jakiejkolwiek partii czy grupy wyborczej. Kościół nie może wskazać, na którą partię mamy głosować, ale równocześnie dokumenty Kościoła w wielu miejscach wskazują, że w demokratycznym i pluralistycznym państwie wybory są partycypacją we władzy na rzecz dobra wspólnego. Dlatego też wszyscy obywatele powinni pamiętać o swoim prawie, a nawet obowiązku brania udziału w wolnych wyborach. Kościół, jak przypomniał to kiedyś św. Paweł VI, mając bardzo wielkie doświadczenie w sprawach ludzkich, ma  uniwersalne spojrzenie zarówno na człowieka, jak i na sprawy ludzkie. A takie spojrzenie realizują media katolickie.

 

Dziennikarz, także ten katolicki, powinien być tam, gdzie jest człowiek. A człowiek jest także w świecie polityki. Chrześcijan to człowiek wierzący i obywatel, który żyje w konkretnej rzeczywistości społecznej

 

Ks. Mariusz Frukacz, dziennikarz Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.