ANDRZEJ DRAMIŃSKI: Zapędzić opozycję w kozi róg?

Zwalczać obecnego Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej!  Wszyscy z 10 kandydatów na najważniejszą funkcję w państwie w  czasie drugiej debaty w  TVP I atakowali tego jednego.  No, bo jak któryś z nich ma być  wybrany, to  ten obecnie piastujący to stanowisko musi ustąpić! To chyba proste i logiczne! Sukces przez atak. Mniej, czy bardziej udany, ale „czepiamy się”, „wypominamy”, podrzucamy fake news, no a czemu nie?

 

Przecież  kandydat  jak Rafał Trzaskowski podszedł do mikrofonu i oświadczył, że w czasie koronawirusa  bezrobocie w Polsce  wzrosło o 1  mln  osób. O papierze mówi się, że  jest cierpliwy i zniesie każdą niedorzeczność. A  mikrofon? Tak jak sitko.  Przeleciało, poleciało, kap, kap i nic nie ma! Ten wzrost to 100 tys.  osób,  co i tak w  tym całym koronawirusowym zamieszaniu mało i niewiele. I żadnej tragedii nie ma.  No, ale jak atak na  Pana Prezydenta to się go „podkręca”. „Sitko”, pardon  mikrofon, jest  dziurawe i co wyleci z  ust szybko gdzieś ulatuje.  Ale w  głowach niektórych słuchaczy coś jednak pozostaje.  I właśnie to „coś” w  odniesieniu do  zamierzonego ataku ma  być  tym „czymś”.  Polska się  wali Panie Prezydencie, czas na zmiany?! Tyle, że  to wszystko bujda. A  kto powiedział, że można  bujać i nie próbować iść  do przodu?

 

Takie „podpuszczanie” to  wymyślone przez  Koalicję Obywatelską  hasło, no może powiedzenie: „mam dość”!  jak ktoś  wie „dość”,  ale  czego, to ręka  do góry!  Wystarczy  znowu  kilka razy dziennie w różnych miejscach kraju  „rzucić” w ten sposób do sitka.  Czy to nie  jest chwytliwe, mimo, że  od  razu „przelatuje”!  Hasełko na zwycięstwo?  A  czy sami nie  powtarzamy w  domu: „ja już mam tego dość”. Ot, się zdenerwowałem i takie „coś”  wyrzuciłem z  siebie.  Może i się na  chwilę odstresowałem, nerwy mi odpuściły, ale  dla rodziny nic z  tego nie wynika.  Tu w polityce  też  można „rzucić” w lud „mam dość”, no całkiem to wskazuje  na  „odwagę”  mówiącego, ale  żadnej treści.

 

Właśnie wielu z tych 10 kandydatów  bardzo wiele mówi, do mikrofonu, i nie tylko  i myślą, ze  wyborcy nie mają swojego rozeznania sytuacji?

 

Owo „mam dość”  jest tematem zastępczym, tak  jak  inne  hasełka, hasełeczka: „żelazem wypalę, co zrobił PiS”, ale  co dalej? Można  wypalać, ale  co w zamian? Tu jak na dłoni widać kompletną pustkę takiego podejścia do wydawałoby się poważnego podejścia do całkiem poważnej kampanii wyborczej na Prezydenta RP?  Czy to, że  ja mam  zostać Prezydentem zależy od  owego „wypalania”  i  ile  uda  mi się „wypalić”?  Czy to jest w ogóle mądre?

 

No, a  owo „zlikwiduję telewizję publiczną”, nie będzie „Wiadomości” w  TVP I  oraz TVP  Info. No dobra, nie będzie! I co ?  Mamy  słuchać stacji niemieckich (?), bo prasę już  taką  mamy, żeby się dowiedzieć, co będzie w Polsce?  Czy to nie świetna, a zarazem zaskakująca propozycja?  Bo  to przecież  cały czas  jeden  ciąg:  „likwidować, likwidować, likwidować!” I  cześć.

 

A  nie można powiedzieć co zrobię, co stworzę?  No dobra, nie będzie „Wiadomości”, a co będzie w  zamian.  Odpowiedź wydaje się logiczna.  Skoro  tu jest  „tuba propagandowa”, to teraz będzie „moja  tuba propagandowa”! Czyli sieczka, bzdury, jednostronne widzenie, tylko nasz  pogląd  jako obowiązujący.  To nie podręcznik złych działań propagandowych,  tylko  wizja ewentualnego zwycięzcy?  Czyż nie ?  I  następstwa tego „wypalania”, „wycinania”, likwidowania!

 

Czy w tym jest jakikolwiek sens? W  takim kampanijnym opowiadanku? Czy można taką  osobę  wybrać na Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej?  A  jak mało słyszymy, co będę  chciał  zrobić, co właściwie zaproponuję, no a potem po zakończeniu kampanii faktycznie zrealizuję?  Tego nie ma.  Czy to nie jest „kulawa” kampanii, choć by się wydawało, że na poważnie!  Na poważnie? I takie pomysły. Momentami trudno w to uwierzyć, ale tak to właśnie wygląda.

 

Ci, którzy obserwują scenę polityczną na pewno spodziewali się, że krótka  wizyta  Prezydenta Andrzeja Dudy  dostarczy znakomitych materiałów jego przeciwnikom!  No bo po co  pojechał?  Czy nie amerykańskich żołnierzy i którzy mają być przeniesieni do Polski.  Czyli  A. Duda  jednocześnie gra na nosie Niemcom, bo  zyskamy 9  tys.  Amerykanów na polskiej ziemi. Nic z tego,  bo w  trakcie tej wizyty w  dn. 24  czerwca 2020 r.  żadnej takiej umowy nie podpisano, żadnych sztywnych ustaleń nie dokonano. Owszem może amerykański kontyngent zwiększy się w Polsce  o 1 tys.  Amerykanów, ale to wszystko! Może?  To, co tu krytykować?  Jakby stanowczo za mało tego paliwa na  „walenie” po obecnym Panu Prezydencie.

 

A  może  atomy, czy energia jądrowa? Tu też nie ma jeszcze umowy, nie wiadomo jak to będzie skonkretyzowane?  A  przy okazji ujawniono, że  amerykańskie elektrownie atomowe, z  pakietu jaki jest dostępny na świecie,  wcale nie takie doskonałe. Są  inne  lepsze. I  znowu brak miejsca na przyłożenie A. Dudzie?

 

A może inny temat?

 

-„1,5 tys. firm z kapitałem amerykańskim zatrudnia w Polsce ponad 300 tys. pracowników, to 63 mld dolarów zainwestowanych przez amerykański biznes w Polsce” – mówił w czwartek 26.06.2020 r. po spotkaniu z amerykańskimi przedsiębiorcami w Warszawie prezydent Andrzej Duda.

 

Tu nie ma w  co uderzać?  To w co?  Okazało się, że  opozycja  została wystrychnięta na przysłowiowego dudka! Jedną z  „porywających”  informacji była ta o współpracy polskich i amerykańskich lekarzy nad szczepionką  na  CIVID-19.  Realna, prawdziwa i bardzo, ale  to bardzo dobrze odbierana przez  społeczeństwo nad  Wisłą.

 

A  przy okazji  zacieśnienie  współpracy polsko-amerykańskiej, pokazanie bardzo dobrych perspektyw. A  amerykański prezydent życzy  sukcesu A. Dudzie w najbliższych wyborach! Wolno prezydentowi najsilniejszego państwa na świecie? Wolno!

 

Przecież z kontakty z najsilniejszymi na świecie,  co znakomicie podtrzymuje Prezydent A. Duda, to pewna przyszłość. Opozycjo, co tu krytykować? No właśnie, nie próbujcie się ośmieszać!

 

Komentarz  jednego z  czołowych, z pierwszego szeregu polityków Koalicji Obywatelskiej  Radosława  Sikorskiego:

 

-„Pogłębiamy, poszerzamy, to czyste wodolejstwo” (to o zacieśniających się relacjach z USA).

 

Czy faktycznie tak jest. To ten sam przedstawiciel KO mówił (nieoficjalnie) jakiś czas temu o tym, że  bliżej  nam do  USA niż  do Rosji?

 

Wtedy mówił prawdę, a  teraz w ramach  przedwyborczej gry mówi coś  innego.  Panowie, co chcecie  ugrać w  2020 r. w Polsce? Gołym okiem widać, że w starciu z  Andrzejem Dudą nikt nie ma szans!

 

Andrzej Dramiński