CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko pozwaniu przez szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk. Rafała Syrysko redaktora naczelnego „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasza Sakiewicza i obejmuje tę sprawę swoim monitoringiem. W ocenie CMWP SDP pozew ten narusza zasadę wolności słowa i ma na celu tłumienie krytyki prasowej.
18 listopada br. w Sądzie Okręgowym w Warszawie (w II Wydziale Cywilnym) odbędzie się rozprawa z powództwa szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk. Rafała Syrysko przeciwko redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej Codziennie” Tomaszowi Sakiewiczowi. Sprawa dotyczy artykułu „Lej do butelki – ksiądz dręczony przez funkcjonariuszy, premier straszy duchownego sądem” opublikowanego na łamach dziennika 2 lipca br. W artykule autor prezentuje upublicznioną przez jednego z obrońców relację księdza Michała Olszewskiego, w której duchowny opisał sposób jego zatrzymania, konwojowanie, a następnie osadzenie w policyjnej izbie zatrzymań. Szef ABW za pośrednictwem swojego pełnomocnika zwrócił się do Redakcji GPC o zamieszczenie sprostowania dotyczącego rzekomo nieprawdziwych stwierdzeń, które pojawiły się w artykule, a także w jego tytule. ,ABW nie zgadza się także z twierdzeniem, że „do barbarzyństwa agentów ABW, które relacjonuje ksiądz nie odniosła się ABW”. Redakcja nie opublikowała sprostowania stojąc na stanowisku iż artykuł oparty był na wiarygodnych przesłankach i ze względu na wagę poruszanej sprawy powinien być opublikowany.
W uzasadnieniu pozwu wskazano, że „ABW nie dręczyła księdza i wykonywała wobec niego czynności zgodnie z procedurami”, ponadto „zanegowała rzekome barbarzyństwo” poprzez umieszczenie na stronie Agencji stosownego oświadczenia. W pozwie podkreślono też, że „żaden z funkcjonariuszy podejmujących czynności wobec księdza nie dopuścił się czynów zabronionych”, a „ks. Olszewski w czasie 60 godzin po zatrzymaniu przyjmował płyny i posiłki”.W uzasadnieniu pozwu stwierdzono też m.in., że „redaktor naczelny nie ma prawa odmówić sprostowania danej informacji na tej tylko podstawie, że wedle jego oceny fakty zawarte w informacji prasowej są prawdziwe”.
Tymczasem to właśnie ABW i policja nie dostarczyły nawet na rozprawę sądową nagrań z zatrzymania, konwojowania i przebywania księdza w policyjnej izbie zatrzymań, a także danych osobowych funkcjonariuszy dokonujących zatrzymania, a te nagrania te w jednoznaczny sposób mogłyby zweryfikować twierdzenia zawarte w relacji zatrzymanego księdza. Relację tę powszechnie publikowały różne media. CMWP SDP podkreśla, iż publikacja ta była działaniem w interesie społecznym , dotyczyła bowiem bulwersującego zatrzymania i wielomiesięcznego przetrzymywania w areszcie księdza oraz dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. W obronie aresztowanych odbywały się marsze protestacyjne, publiczne modlitwy i interwencje poselskie, a sprawa ta do dziś wywołuje spory i kontrowersje. W sytuacji, gdy dziennikarz GPC zdobył materiał dziennikarski, w którym zdaniem wielu niesłusznie zatrzymany kapłan opisuje bulwersujące okoliczności swojego aresztowania i pierwszych tygodni w więzieniu , redakcja miała wręcz obowiązek go opublikować, jako ważny i istotny element powszechnie dyskutowanej w mediach sprawy dot. księdza Michała Olszewskiego i fundacji Profeto.
W świetle zaistniałego stanu faktycznego i prawnego, CMWP stoi na stanowisku, że wniesione przeciwko redaktorowi naczelnemu GPC Tomaszowi Sakiewiczowi powództwo budzi poważne zastrzeżenia z punktu widzenia wolności słowa. Dlatego też CMWP kwalifikuje go jako tzw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation), czyli strategiczny proces przeciwko partycypacji publicznej. Jest to narzędzie, które w istocie nie służy celom nakreślonym przez ustawodawcę, ale tłumi publiczną debatę i powoduje tzw. efekt mrożący (chilling effect), mając skutecznie odstraszyć nie tylko pozwanego, ale i innych dziennikarzy od wyrażania opinii na temat spraw związanych z zatrzymaniem księdza Michała Olszewskiego. Jest to nie do pogodzenia ze społeczną funkcją prasy, która jest obserwatorem życia publicznego i jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP). Ma to szczególnie istotne znaczenie, jeżeli zważyć, że publikacja dziennikarska dotyczyła w tym przypadku działań instytucji państwa jaką jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W związku z powyższym, kierując się potrzebą ochrony praw człowieka i obywatela, CMWP SDP obejmuje tę sprawę monitoringiem i z pełnym przekonaniem stoi stanowisku, że powództwo wniesione w niniejszej sprawie powinno zostać oddalone
dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP
Warszawa, 6. listopada 2024 .