Foto: screen ekranu niezależna.pl , autor zdjęcia B. Kalich

Protest CMWP SDP przeciwko skazaniu red. Tomasza Sakiewicza za obronę red. Michała Rachonia

CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko skazaniu red. Tomasza Sakiewicza za słowa wypowiedziane na antenie TVP INFO w obronie zaatakowanego przez polityków Koalicji Obywatelskiej dziennikarza red. Michała Rachonia. Skazanie to narusza zasadę wolności słowa opartej na prawie dziennikarzy do komentowania i opisywania rzeczywistości i pomija istotny  elementy  tej sprawy, jakim jest rzeczywiste zagrożenie bezpieczeństwa red. Michała Rachonia po groźbach wypowiedzianych pod jego adresem przez  polityków opozycji, w tym posła Andrzeja Rozenka.  Skazanie red. Tomasza Sakiewicza  za słowa wypowiadane w programie publicystycznym  czyli za profesjonalne wykonywanie swojego zawodu  w ocenie CMWP SDP wywiera przy tym tzw. efekt mrożący czyli  zniechęca innych  dziennikarzy do podejmowania trudnej i złożonej problematyki politycznej.  Kierowanie pozwu do sądu przeciwko dziennikarzowi, który ma odwagę stawiać publicznie pytania i podnosić wątpliwości, jakie przynajmniej u części obywateli wywołują działania polityków np. opozycji służy w istocie tłumieniu wymiany poglądów i opinii na ważne społeczne tematy, co stanowi niezbędny element społeczeństwa demokratycznego i jest fundamentem demokracji.  Skutkuje to niszczeniem wolnej debaty i godzi w jeden z fundamentów porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, jakim jest wolność słowa. W ocenie CMWP SDP słowa wypowiedziane przez red. Tomasza Sakiewicza mieściły się w granicach krytyki prasowej. 

CMWP SDP przypomina, iż zgodnie z art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka stanowi, iż Każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice. Natomiast w myśl artykułu 19 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych: Każdy człowiek ma prawo do swobodnego wyrażania opinii; prawo to obejmuje swobodę poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania wszelkich informacji i poglądów, bez względu na granice państwowe, ustnie, pismem lub drukiem, w postaci dzieła sztuki bądź w jakikolwiek inny sposób według własnego wyboru.

Po przeanalizowaniu sytuacji z 19 września b.r. przed budynkiem Telewizji Polskiej S.A. przy Placu Powstańców 7 w Warszawie w czasie konferencji prasowej  Donalda Tuska CMWP SDP złożyło zawiadomienie do Prokuratury  o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego  na używaniu przemocy i gróźb bezprawnych w celu zmuszenia dziennikarza do zaniechania interwencji prasowej oraz utrudnianiu i tłumieniu krytyki prasowej.

27 września Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał naczelnemu „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi sprostowanie słów o zachowaniu Andrzeja Rozenka z Koalicji Obywatelskiej wobec Michała Rachonia z TVP Info, jakie miało miejsce 19  września b.r.   Orzeczenie, wydane w trybie wyborczym, jest nieprawomocne.  Poseł Andrzej Rozenek pozwał red. Tomasza Sakiewicza za jego słowa wypowiedziane w TVP Info . Wg Sądu w czasie zdarzenia 19 września b.r  poseł PO Andrzej Rozenek mówił do red.  Michała Rachonia (w ocenie CMWP SDP  krzyczał – przyp.  JH) :  „Zajrzyjcie mu w twarz, jaki potwór. Ile masz mieszkań kupionych na wynajem chłopczyku, ile tych mieszkań, sześć czy siedem? A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań”. Do tych m.in. słów odniósł się red. Tomasz Sakiewicz. Jego słowa cytuje  m.in. portal wirtualnemedia.pl . Red. Tomasz Sakiewicz powiedział : „To jest próba zastraszenia, próba tłumienia krytyki prasowej. Prokuratura ma obowiązek ścigać z urzędu te przestępstwa i myślę, że pan Rozenek zostanie zatrzymany wkrótce, bo jest to niebezpieczny bandyta polityczny, który grozi dziennikarzom mówiąc przecież ten tekst: +wiemy, gdzie mieszkasz+, czy +wiemy gdzie jest twoja rodzina, gdzie twoje dzieci, gdzie twoja żona+. To jest zachowanie mafii”. „W ocenie sądu po zestawieniu tych dwóch wypowiedzi, Andrzeja Rozneka przed budynkiem TVP oraz  red. Tomasza Sakiewicza ” to wypowiedź Sakiewicza można określić jako nieprawdziwą, bowiem (…) Rozenek takich słów, jak przytoczył Sakiewicz, nie wypowiedział” – zaznaczył sędzia Tadeusz Bulanda, co czytamy w relacji portalu wirtualne media.pl . Sędzia dodał także, że wypowiedzi Andrzeja Rozenka dotyczyły mieszkań na wynajem i nie były równoznaczne z frazą: „wiemy, gdzie mieszkasz”. W związku z tym red. Tomasz Sakiewicz ma wygłosić sprostowanie w TVP Info.  Tomasz Sakiewicz zapowiada złożenie odwołania od decyzji Sądu.

CMWP SDP zapowiada dalszy monitoring tej sprawy oraz deklaruje gotowość udzielenia nieodpłatnej pomocy prawnej dziennikarzowi, jeśli zajdzie taka potrzeba.

dr Jolanta Hajdasz , dyrektor CMWP SDP 

Warszawa 28 września 2023

CMWP SDP złożyło zawiadomienie o utrudnianiu i tłumieniu krytyki prasowej przez polityków KO

22 września br  zgodnie z deklaracjami składanymi w ostatnich dniach Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP  złożyło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego  na używaniu przemocy i gróźb bezprawnych w celu zmuszenia dziennikarza do zaniechania interwencji prasowej oraz utrudnianiu i tłumieniu krytyki prasowej. Są to czyny przestępne określone w art. 43 i 44 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (t.j. Dz.U. 2018 poz. 1914). Powyższe czyny miały zostać popełnione  19 września 2023 r. w Warszawie przez polityków związanych z partią polityczną „Platforma Obywatelska” m. in. Piotra Borysa, Michała Kołodziejczaka, Andrzeja Rozenka, Hannę Gill-Piątek, Donalda Tuska oraz inne nieustalone osoby na szkodę dziennikarza Telewizji Polskiej S.A. red. Michała Rachonia. Zawiadomienie zostało skierowane do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście. 

19 września 2023 r. przed budynkiem Telewizji Polskiej S.A. przy Placu Powstańców 7 w Warszawie odbyła się konferencja prasowa Donalda Tuska. W/w wygłaszał oświadczenie. W tym czasie dziennikarz TVP red. Michał Rachoń usiłował zadać  Donaldowi Tuskowi pytania, dotyczące m.in. charakteru jego relacji z Angelą Merkel i Władimirem Putinem. Wówczas część z obecnych na miejscu polityków zareagowała agresją wobec dziennikarza. Piotr Borys popychał go, Michał Kołodziejczak kierował wobec niego groźby, Hanna Gill-Piątek i Andrzej Rozenek zagłuszali zadawane pytania, a Donald Tusk powiedział, że dziennikarzowi grozi odpowiedzialność karna. Najdalej posunął się Andrzej Rozenek, który zapytał  red. Michała Rachonia wprost: „ile masz mieszkań kupionych na wynajem, ile masz mieszkań, sześć czy siedem? – A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań?” – czytamy w piśmie CMWP SDP do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście.  Pismo podpisała dyrektor CMWP SDP Jolanta Hajdasz.

Opisane zdarzenia mogą spełniać przesłanki czynów przestępnych stypizowanych w art. 43 i 44 ustawy – Prawo prasowe, tj. używania przemocy (odpychanie, popychanie) oraz gróźb bezprawnych (zastraszanie, w tym grożenie odpowiedzialnością karną oraz wyraźna sugestia dotycząca poznania adresów zamieszkania pokrzywdzonego) w celu zmuszenia dziennikarza do zaniechania interwencji prasowej; a także utrudniania oraz tłumienia krytyki prasowej (zagłuszanie, zakrzykiwanie dziennikarza, popychanie go, odmowa odpowiedzi na pytania itp.). Powyższe działania pokrzywdzony miał prawo odebrać jako stanowiące zagrożenie dla niego, zważywszy, że w/w osoby są znanymi politykami, a ponadto Andrzej Rozenek to były bliski współpracownik Jerzego Urbana, rzecznika prasowego rządu PRL w czasie stanu wojennego, związanego z najbardziej okrutnymi akcjami komunistycznych służb specjalnych. A. Rozenek był związany z wydawanym przez J. Urbana tygodnikiem „NIE” od 1997 roku, w latach 2006–2011 i 2015–2019 pełnił w nim funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Ze względu na jego związki ze środowiskiem byłych służb komunistycznych kierowane przez niego groźby należy traktować poważnie – napisano w piśmie.

CMWP SDP podkreśla także to, iż red.  Michał Rachoń jest współautorem serialu dokumentalnego „Reset” emitowanego w TVP w 2023 r., w którym przedstawiane są zagadnienia polityki międzynarodowej, relacje Polski z Rosją oraz krajami NATO (m.in. Niemcami) oraz ujawniane są  kulisy prowadzenia tej polityki w prezentowanych dokumentach, archiwalnych materiałach filmowych oraz w rozmowach z gośćmi, uczestnikami i analitykami omawianych zdarzeń. Serial ten może stawiać Donalda Tuska i niektórych związanych z nim polityków w negatywnym świetle. Osoby te mogą więc mieć motyw w zniechęceniu Michała Rachonia do kontynuowania interwencji prasowej na ten temat czyli do zajmowania się tą tematyką w pracy dziennikarskiej w przyszłości.  CMWP wnosi o wszczęcie i prowadzenie postępowania przygotowawczego w sprawie  – napisano w piśmie CMWP SDP do Prokuratury.

Pismo CMWP SDP do Prokuratury jest TUTAJ.

 

Media cytują stanowisko CMWP SDP w sprawie ataków na red. Michała Rachonia

PAP, Wiadomości, Panorama, TV Republika, PR24 , TVP INFO, Radio Poznań , wpolityce.pl, niezależna.pl, fronda.pl, polityka.se.pl, gazeta.pl i dziesiątki portali internetowych cytują protest CMWP SDP w sprawie ataku polityków PO na red. Michała Rachonia z TVP. W związku z groźbami kierowanymi pod adresem dziennikarza  CMWP SDP zapowiedziało złożenie doniesienia do Prokuratury w sprawie tłumienia krytyki prasowej .

W ocenie CMWP SDP było to zarówno utrudnienie, jak i tłumienie krytyki prasowej , które zgodnie z art. 44 Prawa prasowego zagrożone jest  karą  grzywny lub  ograniczenia wolności. Biorąc pod uwagę ważkość tematów politycznych poruszanych w autorskich programach publicystycznych  przez  red. Michała Rachonia oraz zagrożenie dla bezpieczeństwa jego i jego bliskich  będące konsekwencją  tych gróźb (ze strony polityków KO – przyp.red.) CMWP SDP zapowiada złożenie w najbliższym czasie zawiadomienie do Prokuratury z wnioskiem o wszczęcie  śledztwa w tej sprawie – czytamy w stanowisku CMWP SDP.

Sprawa dotyczy  zdarzenia z  19 września przed budynkiem TVP Placu Powstańców  w Warszawie, gdzie w czasie  konferencji prasowej Donalda Tuska(PO) dziennikarz TVP Michał Rachoń usiłował zadać  pytania szefowi Platformy Obywatelskiej. Dziennikarz pytał m.in. o charakter jego relacji z Angelą Merkel i Władimirem Putinem.  Zamiast odpowiedzi spotkał się z agresją polityków PO,  dziennikarza TVP popychał poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys, a inny kandydat na posła z listy KO  Michał Kołodziejczak mu wygrażał. Donald Tusk ignorował wszystkie pytania i zapowiedział, że po wygranych przez KO wyborach dziennikarza czeka odpowiedzialność karna.  Inne osoby z otoczenia lidera Platformy Obywatelskiej m.in.  Hanna Gill-Piątek i Andrzej Rozenek  zagłuszali zadawane pytania. Najdalej w swoich groźbach posunął się kandydat do Sejmu z listy KO Andrzej Rozenek, który zapytał  red. Michała Rachonia wprost: „ile masz mieszkań kupionych na wynajem, ile masz mieszkań, sześć czy siedem”? – A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań? – dodał. Andrzej Rozenek to były bliski współpracownik Jerzego Urbana, rzecznika prasowego rządu komunistycznego w czasie stanu wojennego, związanego z najbardziej okrutnymi akcjami komunistycznych służb specjalnych.  A. Rozenek był związany z wydawanym przez Urbana tygodnikiem NIE od 1997 roku, w latach 2006–2011 i 2015–2019 pełnił w nim funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Ze względu na jego związki ze środowiskiem byłych służb komunistycznych kierowane przez niego groźby należy traktować wyjątkowo poważnie – czytamy w stanowisku CMWP SDP (pełna treść TUTAJ).

Poniżej prezentujemy linki do wybranych materiałów dziennikarskich opisujących zdarzenie z 19 września i cytujących stanowisko CMWP SDP.

https://www.pap.pl/aktualnosci/hajdasz-atak-politykow-ko-na-dziennikarza-tvp-michala-rachonia-naruszenie-prawa

https://www.tvp.info/72825347/atak-politykow-ko-na-michala-rachonia-bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury

https://tvrepublika.pl/Hajdasz-Kazda-grozba-kierowana-do-autorow-Resetu-powinna-byc-traktowana-powaznie-wideo,150517.html

https://tvrepublika.pl/Atak-politykow-od-Tuska-na-Michala-Rachonia-Bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury,150419.html

https://polskieradio24.pl/5/1222/artykul/3245115,politycy-po-grozili-michalowi-rachoniowi-centrum-monitoringu-wolnosci-prasy-zlozy-zawiadomienie-do-prokuratury

https://wiadomosci.tvp.pl/72836552/190920231930

https://panorama.tvp.pl/72351326/19092023-1800

https://radiopoznan.fm/informacje/pozostale/grozby-wobec-m-rachonia-podczas-konferencji-ko-bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/donald-tusk-atak-michal-rachon-prezes-tvp-propaganda-cenzura

https://wiadomosci.wp.pl/awantura-na-konferencji-tuska-bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury-6943239711226624a

https://niezalezna.pl/polityka/opozycja/jest-to-realna-grozba-hajdasz-o-ataku-na-rachonia-padla-zapowiedz-stanowczych-dzialan/498058

https://www.fronda.pl/a/Bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury-ws-agresji-siepaczy-Tuska-wobec-redaktora-Rachonia,220632.html

https://polityka.se.pl/wiadomosci/grozby-i-proba-zastraszenia-michala-rachonia-bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury-aa-mJAQ-gdkz-34hb.html

https://polityka.co.pl/cmwp-reaguje-ws-rachonia-zawiadomienie-do-prokuratury-3777829.html

https://www.press.pl/tresc/78350,michal-rachon-z-tvp-info-zaklocil-konferencje-donalda-tuska

https://polskieradio24.pl/5/1222/artykul/3244863,szokujace-slowa-rozenka-do-rachonia-bedzie-zawiadomienie-do-prokuratury

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30207036,michal-rachon-zaklocil-konferencje-tuska-bedzie-zawiadomienie.html

https://wpolityce.pl/polityka/663231-cmwp-reaguje-ws-rachonia-zawiadomienie-do-prokuratury

Fot. Maria Giedz

Miasto Sopot przeciwko dziennikarzom z TVP3 Gdańsk. Relacja z rozprawy objętej monitoringiem CMWP SDP

Nadal nie ma zakończenia sprawa z powództwa  Gminy Miasta Sopot przeciwko red. Joannie Strzemiecznej – Rozen, byłej dyrektor TVP3 Gdańsk oraz red. Jakubowi Świderskiemu, byłemu dziennikarzowi TVP3 Gdańsk. 19 września Sąd Okręgowy w Gdańsku wyznaczył kolejny jej termin  na 13 lutego 2024 r. Sprawa dotoczy programów telewizyjnych opublikowanych w  2017 i 2018 r. 

Na wtorkową rozprawę nie stawił się powód, czyli prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Był reprezentowany przez pełnomocnika mec. Monikę Nowińską-Retkowską. Pozwaną byłą dyrektor TVP 3 Gdańsk Joannę Strzemieczną-Rozen reprezentował mec. Wenanty Plichta. W sądzie stawił się pozwany red. Jakub Świderski. Zabrakło  świadka Jarosława Sulewskiego, który  złożył pisemne, dość lakoniczne zeznanie. Sprawę prowadzi sędzia Piotr Kowalski.

Przedmiotem sporu jest  emisja programów nadawanych przez TVP 3 Gdańsk od października 2017 r. do maja 2018 r. Chodzi o materiały, które ukazały się w programach: „W imieniu Sopocian”, „Forum Panoramy”, „Przegląd prasy polskojęzycznej”, oraz „Pomorze samorządowe”. Te publicystyczne materiały, częściowo autorstwa Jakuba Świderskiego lub jemu przypisywane przez władze Sopotu, ukazywały etapy renowacji i zagospodarowywania obiektów potocznie nazywanych „dworcem kolejowym” wraz z terenami do niego przyległymi, które tylko w niewielkim stopniu są owym dworcem. Gmina Sopot pozwała  re. Joannę Strzemieczną – Rosen i red. Jakuba Świderskiego  za przedstawienie przez TVP3 Gdańsk, jak twierdzi, rzekomo nieprawdziwych informacji dotyczących wypadków na sopockich kąpieliskach oraz Centrum Haffnera  czyli wybudowanego w latach 2006 -2009 kompleksu budynków w skald którego wchodzą m.in hotel, centrum handlowe, budynek mieszkalny i biurowo- parkingowy. Inkryminowane programy poruszały także sprawę popadającego w ruinę byłego szpitala przeciwgruźliczego na Stawowiu (historyczna dzielnica Sopotu), mieszczącego się w zabytkowym zespole parkowo-pałacowym, do niedawna najpiękniejszym w Sopocie. Obecnie jest to prywatna własność.

Gmina Miasta Sopot w osobie Jacka Karnowskiego, który od 1998 r. pełni funkcję prezydenta Sopotu, a obecnie startuje w wyborach parlamentarnych z drugiej pozycji na liście KO w okręgu gdańskim, zarzuca dziennikarzom naruszenie dóbr osobistych Gminy. Zdaniem prezydenta Sopotu materiały wyemitowane przez TVP3 Gdańsk od października 2017 r. do maja 2018 r. są nieprawdziwe, przedstawione w sposób selektywny, bez zastosowania rzetelności dziennikarskiej. Red. Jakub Świderski i dyr. Joanna Strzemieczna – Rosen nie przyznają się do winy. Sprawa objęta jest monitoringiem CMWP SDP. Jej obserwatorem jest red. Maria Giedz. Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP przedstawiło Sądowi swoje stanowisko w tej sprawie, działając w charakterze amicus curiae.

Stanowisko CMWP SDP w tej sprawie jest TUTAJ.

Podczas rozprawy kontynuowano przesłuchanie pozwanego red. Jakuba Świderskiego. Świderski próbował wyjaśnić, że nie wszystkie programy wyemitowane w TVP3 Gdańsk były jego autorstwa czy też opracowane przy jego współudziale. Ponadto podczas przeprowadzanej przez niego sądy ulicznej nie mógł adjustować wypowiedzi mieszkańców Sopotu, tak aby zadowoliły sopockie władze, gdyż jest to niezgodne z Prawem prasowym, czy zasadami demokracji. W audycjach, które zostały zaprezentowane podczas rozprawy, przewijały się cztery wątki: szpital na Stawowiu (dzielnica Sopotu), który miał powstać w ramach obietnic przedwyborczych Jacka Karnowskiego. Mówiło się też o budowie szpitala przy ul. Polnej. Przez lata w zbytkowym pałacyku Stawowia, otoczonym pięknym parkiem znajdował się szpital, najpierw położniczo-ginekologiczny, a następnie przeciwgruźliczy. Obecnie całość popada w ruinę.

Kolejnym tematem poruszanym w audycjach jest sopocki dworzec kolejowy, który pełni funkcje bardziej handlowe niż dworcowe. Chodziło o ukazanie etapów renowacji i zagospodarowywania obiektów potocznie nazywanych „dworcem kolejowym” wraz z terenami do niego przyległymi, które tylko w niewielkim stopniu są owym dworcem. W tym przypadku zarzuca się Świderskiemu, że nazywa obiekt ten dworcem prywatnym, bowiem miasto przekazało ów teren właścicielowi prywatnemu. Spór toczy się o słowo „przekazało”, notabene publicznie użyte po raz pierwszy przez prezydenta Karnowskiego. Jednak zdaniem włodarzy Sopotu nie było to przekazanie za darmo, tylko za pieniądze, chociaż Karnowski nie podał tego w swojej wypowiedzi. Natomiast Świderski, będąc rzetelnym dziennikarzem powinien dodać, że przekaz nie był darmowy, mimo że miasto straciło, a zyskał prywatny właściciel. Obiekt stał się prywatny, a miasto zyskało dwa ronda i chodnik. Czyli m.in. pieniądze z podziemnego parkingu wpływają do prywatnej kieszeni, zamiast zasilać kasę miejską. Spór dotyczył też powierzchni „przekazanych” terenów – czy było to kilka, kilkanaście hektarów, a może mniej niż hektar? Okazuje się, że w różnych mass mediach, a także wypowiedziach samorządowców, albo mieszkańców Sopotu pojawiały się różne cyfry. Jednak zdaniem mec. Nowińskiej-Retkowskiej Świderski nie miał prawa powielać tych informacji, powinien tylko podać je precyzyjne, nawet jeśli błąd wkradł się podczas montażu, albo przegrywania, co nie jest już zależne od dziennikarza.

Mec. Nowińska-Retkowska zarzucała Świderskiemu, że w owych kilku kilkunastominutowych audycjach nie przedstawiał kompleksowo i dogłębnie problemów, nie wyciągnął wniosków z opracowań dotyczących m.in. przetargów na budowę owego dworca. Nawet podeszła do niego i zaprezentowała owe opracowanie. Zarzucała też, że do jednej z audycji zaproszono gości, jednak wśród nich nie znalazł się nikt z władz Sopotu. Chwilę później na zaprezentowanym podczas rozprawy materiale filmowym widać było puste miejsce przeznaczone właśnie dla włodarza Sopotu, który jak się okazało odmówili uczestnictwa w audycji.

Kolejny zarzut dotyczył Centrum Haffnera, tylko że Jakub Świderski w ogóle nie zajmował się tym tematem. Przedmiotem dociekań były też kwestia przestępczości, a także wypadków w wodzie po wypiciu alkoholu, zwłaszcza wieczorową, czy też nocną porą. Gmina uważa, że mówienie o tym w audycjach telewizyjnych odstrasza potencjalnych kuracjuszy i wczasowiczów, którzy rezygnują z przyjazdu do Sopotu, więc jest to szkodliwe dla miasta.

Cała rozprawa toczyła się dość chaotycznie, gdyż pani mecenas wielokrotnie przerywała wypowiedź red. Świderskiego, nie dopuszczała też do głosu mec. Wenantego Plichty. Często powtarzała słowa: kłamstwo, fałszerstwo. Toczyły się przepychanki słowne, na które Sędzia nie miał już siły reagować. Na kolejną rozprawę, która odbędzie się w połowie lutego przyszłego roku ma ponownie zostać wezwany świadek Jarosław Sulewski i to pod karą grzywny.

Protest CMWP SDP przeciwko groźbom polityków Koalicji Obywatelskiej pod adresem red. Michała Rachonia

CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko próbom zastraszania dziennikarzy przez polityków  Koalicji Obywatelskiej  poprzez kierowanie pod ich adresem gróźb czego kolejnym przykładem jest zachowanie polityków opozycji wobec red. Michała Rachonia w czasie konferencji prasowej KO przed siedzibą TVP w Warszawie.  W ocenie CMWP SDP było to zarówno utrudnienie, jak i tłumienie krytyki prasowej , które zgodnie z art. 44 Prawa prasowego zagrożone jest  karą  grzywny lub  ograniczenia wolności. Biorąc pod uwagę ważkość tematów politycznych poruszanych w autorskich programach publicystycznych  przez  red. Michała Rachonia oraz zagrożenie dla bezpieczeństwa jego i jego bliskich  będące konsekwencja tych gróźb, CMWP SDP zapowiada złożenie w najbliższym czasie zawiadomienie do Prokuratury z wnioskiem o wszczęcie  śledztwa w tej sprawie.   

We wtorek 19 września przed budynkiem TVP Placu Powstańców  w Warszawie  podczas swojej konferencji prasowej Donald Tusk wygłaszał oświadczenie, w trakcie którego dziennikarz TVP Michał Rachoń usiłował zadać  pytania szefowi Platformy Obywatelskiej. Dziennikarz pytał m.in. o charakter jego relacji z Angelą Merkel i Władimirem Putinem, cyt.  9 maja 2010 r. Angela Merkel poinformowała Bronisława Komorowskiego, że nagroda Karola Wielkiego była dla pana nagrodą za politykę resetu. Czy pan był tego świadom? – pytał Michał Rachoń. Zamiast odpowiedzi spotkał się z agresją polityków PO,  dziennikarza TVP popychał poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys, a inny kandydat na posła z listy KO  Michał Kołodziejczak mu wygrażał. Donald Tusk ignorował wszystkie pytania i zapowiedział, że po wygranych przez KO wyborach dziennikarza czeka odpowiedzialność karna.  Inne osoby z otoczenia lidera Platformy Obywatelskiej m.in.  Hanna Gill-Piątek i Andrzej Rozenek  zagłuszali zadawane pytania. Najdalej w swoich groźbach posunął się kandydat do Sejmu z listy KO Andrzej Rozenek, który zapytał  red. Michała Rachonia wprost: „ile masz mieszkań kupionych na wynajem, ile masz mieszkań, sześć czy siedem”? – A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań? – dodał. Andrzej Rozenek to były bliski współpracownik Jerzego Urbana, rzecznika prasowego rządu komunistycznego w czasie stanu wojennego, związanego z najbardziej okrutnymi akcjami komunistycznych służb specjalnych przeciwko podziemnej „Solidarności”, A. Rozenek był związany z wydawanym przez Urbana tygodnikiem NIE od 1997 roku, w latach 2006–2011 i 2015–2019 pełnił w nim funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Ze względu na jego związki ze środowiskiem byłym służb komunistycznych kierowane przez niego groźby należy traktować wyjątkowo poważnie.   

W ocenie CMWP SDP sytuacja ta jest szczególnie bulwersująca i niepokojąca także ze względu na to, iż red. Michał Rachoń jest współautorem serialu dokumentalnego „Reset” emitowanego w TVP w b.r. Do tej pory ukazało się 11 odcinków serialu. W  trwających około godziny odcinkach serial „Reset”  opisuje politykę międzynarodową, relacje Polski z Rosją oraz krajami NATO m.in. Niemcami oraz ujawnia  kulisy prowadzenia tej polityki w prezentowanych dokumentach, archiwalnych materiałach filmowych oraz w rozmowach ze gośćmi, uczestnikami i analitykami omawianych zdarzeń.  Donald Tusk nie odniosł się do tej pory do stawianych mu w filmie zarzutów , nie odpowiedział też w żaden sposób na ujawniane dokumenty i inne  okoliczności uprawianej przez jego rząd tzw. polityki „resetu z Rosją”.

CMWP SDP zapowiada iż złoży w sprawie ataków słownych i fizycznych na red. Michała Rachonia zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa tłumienia krytyki prasowej przez polityków Koalicji Obywatelskiej . Jednocześnie CMWP SDP po raz kolejny apeluje o zapewnienie dziennikarzom bezpieczeństwa w czasie wykonywania przez nich obowiązków zawodowych , szczególnie podczas trwającej aktualnie kampanii wyborczej do Parlamentu.

dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP 

Warszawa, 19 września 2023

Apel CMWP SDP o oddalenie zarzutów dla red. Jakuba Świderskiego w procesie z powództwa Prezydenta Sopotu

CMWP SDP z pełnym przekonaniem apeluje o uniewinnienie red. Jakuba Świderskiego od zarzutów stawianych mu przez Prezydenta Sopotu jako reprezentanta Miasta Gminy Sopot.   Opinia Amicus Curiae w obronie pozwanego  dziennikarza została przesłana do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Kolejna rozprawa w tej sprawie zaplanowana jest na 19 września br. Sprawa objęta jest monitoringiem CMWP SDP.  Jej obserwatorem jest red. Maria Giedz. 

W związku z pozwem o ochronę dóbr osobistych wniesionym m. in. przeciwko pozwanemu Jakubowi Świderskiemu oraz objęciem niniejszej sprawy monitoringiem pod kątem przestrzegania praw człowieka i obywatela, Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP przedstawiło Sądowi swoje stanowisko w tej sprawie, działając w charakterze amicus curiae. Red. Jakub Świderski jest dziennikarzem, był współpracownikiem  Telewizji Polskiej (TVP S.A.) – Oddział w Gdańsku. Od października 2017 r. do maja 2018 r. na antenie TVP3 Gdańsk wyemitowano audycje dotyczące spraw związanych z zarządzaniem Miastem (Gminą) Sopot. Spowodowało to wniesienie przeciwko dziennikarzom TVP: Jakubowi Świderskiemu oraz  ówczesnej dyrektor  TVP 3 Gdańsk Joannie Strzemiecznej -Rozen powództwa będącego przedmiotem niniejszego postępowania.

CMWP SDP w swoim stanowisku zwraca uwagę, iż analiza treści pozwu wskazuje, że Prezydent Miasta Sopot, nie mając podstaw do osobistego wytoczenia powództwa przeciwko dziennikarzowi, posłużył się w tym przypadku Miastem (Gminą) jako „powodem zastępczym”. Mimo iż nie został on w żaden sposób obrażony, niejako utożsamia on swoje działania i odczucia z powodem (tj. Miastem / Gminą Sopot), a to z kolei – z dobrami osobistymi mieszkańców miasta. Na gruncie prawnoprocesowym jest to jednak działanie pozbawione podstaw, bowiem nie można utożsamiać krytyki funkcjonowania jednostki samorządowej, czy też określonych jej służb ani z naruszeniem dóbr osobistych tej jednostki, ani też jej władz, ani tym bardziej obywateli. Są to bowiem odrębne podmioty prawa, z których każdy może korzystać z przysługujących mu prawnie środków. Przeciwna, czysto subiektywna opinia powoda w tym zakresie (niemająca podstaw w ugruntowanym przecież orzecznictwie) nie może stanowić podstawy do dochodzenia roszczeń. Działanie powoda jest w tym wypadku szczególnie niebezpieczne, bowiem posługując się taką konstrukcją myślową można sformułować powództwo przeciwko każdemu dziennikarzowi, który odważy się poddać krytyce działalność jakiejkolwiek wspólnoty samorządowej. Zwłaszcza, że powód dopuścił się nadinterpretacji inkryminowanych materiałów (audycji), co też strona pozwana wykazała w odpowiedzi na pozew wskazując miejsca, w odniesieniu do których powód „dopowiedział” treści z nich niewynikające, interpretując je przy tym niejako na swoją „niekorzyść” (tzn. tak, aby łatwiej mu było uzasadnić powództwo). Tymczasem materiały stworzone z udziałem pozwanego zawierały krytykę określonych aspektów działalności miasta (gminy), których jednak w żaden sposób nie da się utożsamić z naruszeniem dóbr osobistych władz miasta (gminy) ani całej wspólnoty samorządowej. Dodać należy, że pozwany w żaden sposób nie poniżał ani nie obrażał mieszkańców gminy, nie przypisywał im żadnych negatywnych cech, przeciwnie – działał dla ich dobra jako rzecznik interesu społecznego.

Kolejnym wymagającym uwagi Sądu aspektem, na który zwraca uwagę CMWP SDP, jest to, że znaczna część materiałów przygotowanych z udziałem powoda zawiera opinie, które w przeciwieństwie do faktów nie poddają się prostemu potwierdzeniu lub falsyfikacji. Powód zdaje się tego nie rozróżniać, na co wskazuje m. in. użyte przez niego stwierdzenie, jakoby pozwany miał wyrazić „fałszywą opinię”. Tymczasem opinia z natury rzeczy ma charakter subiektywny, więc przypisywanie jej prawdziwości lub fałszywości jest nieporozumieniem i nie ma na gruncie przepisów prawa logicznego uzasadnienia.

CMWP SDP jednoznacznie stoi na stanowisku, iż w swoich publikacjach dziennikarskich pozwany J. Świderski realizował gwarantowaną mu swobodę wypowiedzi dziennikarskiej, która podlega ochronie na mocy krajowego i międzynarodowego porządku prawnego. W tym miejscu zwrócić należy uwagę na specyficzne okoliczności sprawy. Przede wszystkim powód nie może być traktowany w niniejszym procesie tak samo, jak osoba fizyczna, która poczuła się urażona cudzą wypowiedzią. Powód jest bowiem osobą prawną i chociaż osobom prawnym przysługuje również prawo do ochrony dóbr osobistych (co też powód starał się uwypuklić w pozwie), to jednak nie ulega wątpliwości, że stopień nasilenia tej ochrony jest zupełnie inny. Wynika to m. in. z faktu, iż osoba prawna jako podmiot istniejący wyłącznie jurydycznie, nie posiada przymiotów typowych dla osoby fizycznej. Wizerunek osoby prawnej nie może być więc wprost utożsamiany co do znaczenia z reputacją osoby fizycznej. W orzecznictwie sądowym panuje w tym zakresie zgodność. Kolejną kwestią jest, iż powód ma status osoby prawa publicznego (jednostki samorządu terytorialnego), a nie osoby prywatnej. W krajowym i europejskim orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że na gruncie prawa do krytyki osoby publiczne mają tzw. „grubszą skórę”. Oczywistym jest, że analizowanie i wyrażanie ocen osób publicznych i ich działalności leży w interesie społecznym i jest ważnym zadaniem dziennikarzy prasowych i telewizyjnych. Jest także kluczowe dla istnienia wolnego społeczeństwa, gdyż bez możliwości formułowania takich ocen opinia publiczna byłaby zdeformowana i nie mogłaby prawidłowo funkcjonować, czego dowodem były cenzorskie praktyki występujące w ustrojach totalitarnych: nazistowskim i komunistycznym.

Należy również wskazać, że analizowanie i roztrząsanie kwestii publicznych należy do ustawowych zadań prasy, bowiem prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej (art. 1 ustawy z dn. 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, t. jedn. Dz.U. 2018 r. poz. 1914). Powyższe odnosi się również do telewizji, bowiem w myśl art. 3 ustawy z dn. 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (t. jedn. Dz.U. 2022 poz. 1722), do rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych stosuje się przepisy prawa prasowego, o ile ustawa nie stanowi inaczej. Pozwany miał więc wszelkie prawa ku temu, aby poddać krytyce aspekty związane z funkcjonowaniem Gminy (Miasta) Sopot. Skoro pojawiły się wątpliwości dotyczące działań powoda (będącego osobą publiczną, tyle, że osobą prawną), do zadań dziennikarzy – jako reprezentantów opinii publicznej – jak najbardziej należy przedstawianie swojego stanowiska i to nawet wówczas, gdyby forma przyjęła charakter karykatury czy satyry (który byłby przecież dla powoda bardziej dolegliwy, niż umiarkowana w sumie krytyka, z jaką się zetknął w tym przypadku).  Działanie takie leży w interesie społecznym, bowiem jednym z warunków prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego jest wolność słowa. Dlatego też powód powinien liczyć się z krytyką społeczną, a nie ją tłumić.

W tym kontekście red. J. Świderskiemu nie można zarzucić niedopełnienia wymogów szczególnej staranności i rzetelności, ani uchybienia etyce dziennikarskiej szczególnie, że opierał się on także na dokumentach urzędowych. W świetle zaistniałego stanu faktycznego i prawnego, CMWP stoi na stanowisku, że wniesione przeciwko dziennikarzowi powództwo budzi poważne zastrzeżenia z punktu widzenia wolności słowa. Dlatego też CMWP kwalifikuje go jako tzw. SLAPP (strategic lawsuit against public participation), czyli strategiczny proces przeciwko partycypacji publicznej. Jest to narzędzie, które w istocie nie służy celom nakreślonym przez ustawodawcę, ale tłumi publiczną debatę i powoduje tzw. efekt mrożący (chilling effect), mając skutecznie odstraszyć nie tylko pozwanego, ale i innych dziennikarzy od wyrażania opinii na temat spraw związanych z zarządzaniem Gminą (Miastem) Sopot. Jest to nie do pogodzenia ze społeczną funkcją telewizji, która – tak samo, jak prasa – jest obserwatorem życia publicznego i jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP). Ma to szczególnie istotne znaczenie, jeżeli zważyć, że interwencja dziennikarska dotyczyła w tym przypadku jednostki samorządu terytorialnego.  W związku z powyższym, kierując się potrzebą ochrony praw człowieka i obywatela, CMWP przedstawia niniejszą opinię i z pełnym przekonaniem stoi stanowisku, że powództwo wniesione w niniejszej sprawie powinno zostać oddalone.

Proces toczy się od 2018 r. Przedmiotem sporu jest  emisja programów nadawanych przez TVP 3 Gdańsk od października 2017 r. do maja 2018 r. Chodzi o materiały, które ukazały się w programach: „W imieniu Sopocian”, „Forum Panoramy”, „Przegląd prasy polskojęzycznej”, oraz „Pomorze samorządowe”. Te publicystyczne materiały, częściowo autorstwa Jakuba Świderskiego lub jemu przypisywane przez władze Sopotu, ukazywały etapy renowacji i zagospodarowywania obiektów potocznie nazywanych „dworcem kolejowym” wraz z terenami do niego przyległymi, które tylko w niewielkim stopniu są owym dworcem. Gmina Sopot pozwała  re. Joannę Strzemieczną – Rosen i red. Jakuba Świderskiego  za przedstawienie przez TVP3 Gdańsk, jak twierdzi, nieprawdziwych informacji dotyczących wypadków na sopockich kąpieliskach oraz popadającego w ruinę byłego szpitala przeciwgruźliczego na Stawowiu (historyczna dzielnica Sopotu), mieszczącego się w zabytkowym zespole parkowo-pałacowym, do niedawna najpiękniejszym w Sopocie (obecnie prywatna własność), a także Centrum Haffnera.

Więcej na ten temat TUTAJ, TUTAJ, TUTAJTUTAJ.

 

Dyrektor CMWP SDP świadkiem w sprawie z powództwa Marszałek województwa lubuskiego przeciwko dziennikarzom „Gazety Lubuskiej”

15 września przed Sądem Rejonowym w Zielonej Górze  Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP, złożyła zeznania w procesie, jaki dziennikarzom „Gazety Lubuskiej” wytoczyła marszałek województwa lubuskiego. Sprawa dotyczy tzw. afery w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie Wielkopolskim. Marszałek Elżbieta Polak (PO) oskarżyła dziennikarzy, którzy ujawnili tę aferę z zniesławienie z art. 212 kk. Rozprawa prowadzona jest w trybie niejawnym, więc nie możemy relacjonować jej przebiegu. 

Jolanta Hajdasz została wezwana do sądu w charakterze świadka. Podczas rozprawy 15 września sędzia Grzegorz Bujewicz przesłuchał jeszcze jednego świadka p.Grzegorza Widenkę, dyrektora zarządzającego makroregionów w Polska Press Grupa.

Elżbieta Polak, Marszałek województwa lubuskiego, członek partii Platforma Obywatelska  w sierpniu ub. roku złożyła pozew o naruszenie swoich dóbr osobistych przeciwko dziennikarzom, redakcji „Gazety Lubuskiej” i wydawnictwu Polska Press. Domaga się w nim  przeprosin i odszkodowania finansowego oraz usunięcia ze stron internetowych wszystkich artykułów na  temat tzw. afery w WORD-dzie w Gorzowie Wielkopolskim, łącznie z opiniami i dziennikarskimi komentarzami.  Fakty ujawniane przez Gazetę Lubuską w  lipcu 2022 r. przez red. Janusza Życzkowskiego, red. Roberta Bagińskiego i  red. Marcina Kędrynę  dotyczą skandalicznych praktyk mobbingowych w gorzowskim WORD-dzie, także o podłożu seksualnym, a z opisów osób pokrzywdzonych wynikało iż  organ władzy samorządowej nadzorujący tę instytucję , czyli Marszałek województwa mimo obywatelskich sygnałów i zgłaszanych nieprawidłowości nie interweniowała w skuteczny sposób, ani przez długi czas nie udzieliła ofiarom tych nagannych praktyk wsparcia.

Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się w grudniu br.

Więcej na ten temat TUTAJ.

 

Wolność mediów w Polsce przed wyborami. Przedstawiciele Media Freedom Rapid Response na spotkaniu z CMWP SDP

W Polsce przestrzegana jest zasada wolności słowa, a nadchodzące wybory parlamentarne odbędą się zgodnie z prawem i wg wszelkich demokratycznych reguł, jedynie ze względu na silną polaryzację stron politycznych oraz będące także ich konsekwencją  podziały w mediach spodziewany się ostrej i bardzo  brutalnej kampanii wyborczej – powiedziała Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP podczas spotkania z delegacją organizacji partnerskich Media Freedom Rapid Response (MFRR) , jaka przebywa w Warszawie  w dniach 11–13 września 2023.  Spotkanie odbyło się w Domu Dziennikarza , wzięła w nim udział także red. Aleksandra Tabaczyńska, skarbnik ZG SDP i obserwator CMWP SDP w procesach dziennikarzy. 

Media Freedom Rapid Response to organizacja, która monitoruje naruszenia wolności prasy i mediów w państwach członkowskich UE i krajach kandydujących oraz z założenia reaguje na nie udzielając praktycznego i prawnego wsparcia.  W skład jej delegacji weszli przedstawiciele zagranicznych organizacji zajmujących się wolnością słowa. Organizacje te zamierzają przygotować raport zawierający  wnioski i rekomendacje dla zwycięzcy wyborów w październiku 2023 r. na temat sposobów poprawy sytuacji w zakresie wolności mediów. Przedstawiciele MFRR zainteresowani byli rozmową na temat kluczowych wyzwań, przed jakimi stają aktualnie dziennikarze w Polsce, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów. Pytania i rozmowa dotyczyła polaryzacji, upolityczniania przekazu, zmian na rynku medialnym po przejęciu  wydawnictwa Polska Press czy pozywania dziennikarzy za ich śledztwa.  Goście podkreślali iż ich misja ma charakter „badawczy i rozpoznawczy”.

W swoich wypowiedziach Jolanta Hajdasz zwróciła uwagę na te wydarzenia dotyczące mediów, które rzadko podejmują inne organizacje pozarządowe np. skandaliczne potraktowanie dziennikarza TVP podczas wiecu wyborczego PO 8 sierpnia b.r w Legionowie, w pierwszym dniu kampanii wyborczej, gdzie reporter został opluty i był popychany, a to nie spotkało się z potępieniem ani organizatorów w/w wiecu politycznego, ani tych, którzy na nim występowali. Jolanta Hajdasz przedstawiła także informację dotyczącą procesów typu SLAPP, z jakimi mają do czynienia dziennikarze mediów prawicowych, przeciwko którym występują politycy opozycji , a nawet zagraniczne media np. TVN, czy wydawnictwo RASP.  I co szczególnie naganne, procesy te są zwykle utajnione, a pozywający  żądają  w tych procesach  za krytykę prasową  ogromnych sum  odszkodowania (np. 100 tysięcy zł).

Szczególne zainteresowanie przedstawicieli MFRR budziła sytuacja w wydawnictwie Polska Press oraz sytuacja w TVP.  Jolanta Hajdasz w odpowiedzi  wskazała raporty przygotowywane przez CMWP SDP na temat sytuacji w wydawnictwie Polska Press z czasów,  gdy  było ono własnością niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau z 2021 r. oraz opracowanego przez  SDP  „Raportu na temat wolności słowa w krajach Trójmorza” z 2019 r. Dyrektor CMWP SDP zaprezentowała wielokrotnie publikowane stanowisko CMWP SDP  w  sprawie zmiany właściciela Polska Press. Dla nas jest to poszerzenie pluralizmu w mediach i  poszerzenie oferty dla odbiorców mediów, od początku SDP popierało tę zmianę właściciela   – powiedziała Jolanta Hajdasz.  W wypowiedzi na temat TVP Jolanta Hajdasz wskazała na korzystne dla odbiorców elementy programowe, jakie zaszły w mediach elektronicznych po zmianach 2016 – np. poszerzenie oferty programowej o tematy tabu, których wcześniej nie poruszała telewizja nt.  najnowszej historii Polski, materiałów śledczych, afer  i kulisów wydarzeń politycznych z ostatnich 30 lat. Media publiczne są dziś gwarantem rzeczywistego pluralizmu w treściach przekazu, jaki mamy w polskich mediach – powiedziała Jolanta Hajdasz.

Na spotkaniu z przedstawicielami CMWP SDP  było  8 osób z organizacji tworzących  MFRR  – Mogens Blicher Bjerregård  z  Europejskiej Federacji Dziennikarzy, Sanni Laine i Oliver Money- Kyrle z International Press Institute, Lutz Kinkel z European Center for Press Media Freedom, Edyta Iwaniuk z Free Press Unlimited, Jordan Higgins z European Centre for Press and Media Freedom oraz Joanna Szymańska i Katarzyna Mierzejewska z organizacji Artickle 19.

Apolityczne media. Na ile to realne? Panel dyskusyjny na Forum Ekonomicznym w Karpaczu z udziałem CMWP SDP

Media nie funkcjonują w próżni. Praca każdej redakcji z konieczności jest usytuowana w kontekście bieżącego życia politycznego, realiów społecznych, relacji międzyludzkich. Czy możliwe są media całkowicie apolityczne? Jak w tym kontekście rozumieć pojęcie „apolityczności”? Czy apolityczność może być stopniowalna? Jak odnaleźć równowagę pomiędzy sympatiami politycznymi i sumiennym spełnianiem dziennikarskiego obowiązku zapewnienia społeczeństwu dostępu do wiarygodnej informacji? – to pytania , na które próbowali odpowiedzieć uczestnicy panelu dyskusyjnego „Apolityczne media. Na ile to realne?”,  jaki odbył się  7 września podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. W panelu wzięła udział Jolanta Hajdasz, dyr. CMWP SDP.

Moderatorem dyskusji był red. Andrzej Bobiński, dyrektor Zarządzający portalu Polityka Insight, reklamującego się jako „pierwsza w Polsce platforma wiedzy dla liderów biznesu, polityki i dyplomacji”. Uczestnikami dyskusji byli także Marek Frąckowiak, prezes i dyrektor generalny  Izby Wydawców Prasy , Andrzej Andrysiak, Prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, Bogda Orzechowska, redaktor naczelna TV Suwałki, prof. Nikoloz Kawelaszwili z  Państwowego Uniwersytetu im. Ilii Czawczawadze w Tibilisi w Gruzji oraz Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP i dyrektor CMWP SDP.

W  dzisiejszym świecie nie ma apolitycznych mediów, polityka jest obecna we wszystkich dziedzinach życia publicznego, więc chcąc nie chcąc wkroczyła i zadomowiła się w świecie mediów na stałe. Selekcja informacji w każdej redakcji odbywa się przecież na podstawie konkretnych kryteriów,  poglądów, opinii czy światopoglądu, więc by zachować uczciwość i rzetelność względem odbiorców  lepiej jest, by redakcje działały transparentnie, a nie ukrywały przed odbiorcami najważniejsze treści o sobie, np. kryteria doboru informacji, czy swoje  finansowanie – powiedziała Jolanta Hajdasz. Z kolei Marek Frąckowiak przekonywał, iż „polityczne media” to media zajmujące się  informacyjnie i publicystycznie polityką, a media lokalne, czy rozrywkowe są od niej wolne i nie powinna ona mieć na nie wpływu.  W podobny sposób na pytanie o „apolityczne media” odpowiedziała Bogda Orzechowska podkreślając rolę obiektywizmu w dziennikarskiej pracy oraz Andrzej Andrysiak, wg którego redakcje „polityczne” to te, które powinny zajmować się patrzeniem władzy na ręce i jej kontrolowaniem oraz krytyką, a „apolityczne” to te, które polityką się  nie zajmują.  Na pytanie moderatora, czy jest możliwy powrót do zasad dziennikarstwa , jaki znamy z przeszłości np z BBC , większość dyskutantów odpowiedziała negatywnie, podkreślając wpływ mediów cyfrowych na zmiany w funkcjonowaniu mediów.  W mojej ocenie zmierzamy do sytuacji, w której jedynie ok. 10 % społeczeństwa i to jego najbogatszej części będzie stać na korzystanie z jakościowego dziennikarstwa, opartego na solidnym opisie i sprawdzaniu źródeł informacji przez dziennikarzy, pozostała część społeczeństwa nawet 90%  będzie skazana na darmową informację niskiej jakości, nie sprawdzoną i zawierającą także fake newsy i manipulacje. Ludzi nie  będzie stać na kupowanie dostępu do dobrej informacji – powiedział Andrzej Andrysiak.  Nie zgadzam się z tak pesymistyczną wizją mediów  – powiedziała Jolanta Hajdasz –  naszą odpowiedzią na tak rozumiane dziennikarstwo jakościowe będzie dziennikarstwo tożsamościowe, bo wielu z nas wykonuje ten zawód z pasji i często mimo braku profitów z tego płynących. Polscy dziennikarze wielokrotnie udowodnili, że jak się nie da inaczej, to potrafią pracować za darmo i przygotowywać wartościowe filmy, książki, audycje radiowe, czy wydawać gazety, tak było w czasach podziemnej „Solidarności i w okresie transformacji ustrojowej, gdy na pewne tematy nie udawało się zapewnić żadnego budżetowania , tak było i po 4.kwietnia 2010 roku,  gdy spora część dziennikarzy nie mogła znaleźć płatnej pracy w swoim zawodzie – powiedziała dyrektor CMWP SDP. Jak się nie da inaczej, to znowu będziemy pracować za darmo dostarczając ludziom potrzebnych informacji. Ne zostawimy  tych, którzy nam ufają i którzy z naszych publikacji czerpią wiedzę o otaczającym nas  świecie – podsumowała Jolanta Hajdasz .

O mediach i komunikacji na Forum Ekonomicznym w Karpaczu

„Etyka mediów w erze dezinformacji”, „Czwarta władza. Jak media kreują rzeczywistość?”, czy „Dziennikarz naszych czasów. Nowe oblicze zawodu” – to tematy tylko niektórych paneli dyskusyjnych na temat mediów, jakie odbyly się w pierwszym dniu Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Biorą w nich udział zarówno dziennikarze, jak i przedstawiciele organizacji zajmujących się różnymi elementami komunikowania masowego. Na Forum akredytowanych jest kilkuset dziennikarzy z większości największych i najważniejszych redakcji w kraju, m.in. TVP, Polskiego Radia, PAP, Rzeczpospolitej, Onetu, Interii, Polska Press, TV Trwam oraz  kilkuset redakcji newsowych i  branżowych. Głównym partnerem medialnym Forum jest w tym roku Rzeczpospolita i Polskie Radio, a wśród głównych partnerów komercyjnych są dwie firmy medialne –  TVN Warner Bros. Discovery oraz platforma TikTok. Partnerami medialnymi imprezy, prezentującymi swoje logotypy na materiałach reklamowych organizatorów  jest ponad 70 redakcji z Polski i zagranicy.  CMWP SDP zostało zaproszone do udziału w Forum Ekonomicznym po raz drugi. 

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stoją media, jest dezinformacja. Zjawisko to polega na celowym rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji w celu manipulowania opinią publiczną. Wyzwanie pogłębia się, gdyż w dobie Internetu każdy może publikować treści, co prowadzi do szybkiego i niekontrolowanego rozprzestrzeniania się fałszywych informacji.  Czy w erze dezinformacji etyka mediów  odgrywa jeszcze jakąś rolę, czy przeciwnie, nasze czasy to kres etyki dziennikarskiej –  to pytania, na które odpowiadali uczestnicy pierwszego panelu dyskusyjnego poświęconego najbardziej aktualnym problemom współczesnych mediów. Odbył się on w pierwszym dniu Forum, 5 września.   Panel ten prowadził red. Michał Karnowski z tygodnika Sieci, a uczestniczyli w nim Michał Ossowski, red. nacz. Tygodnika Solidarność, Olga Dziedzic z Fundacji Impuls Dla Młodych,  red. Jaśmina Nowak z Radia Wnet, Ion Ionita, red. naczelny  Adevarul/Historia z Rumunii i Ron Haviv z USA, współzałożyciel VII Photo Agency.  Rozmówcy zgodzili się, iż dezinformacja ma poważne konsekwencje, takie jak podział społeczeństwa, wzrost napięcia politycznego oraz osłabienie demokracji. W ich ocenie  etyka mediów jest nadal bardzo istotna, także po to, by chronić odbiorców przed dezinformacją i propagandą. Media są na etapie permanentnej rewolucji technologicznej, postęp techniczny jest tak szybki ze nie nadążamy za nim, fake się rozchodzi co najmniej sześć razy szybciej,  a sprostowanie się nie klika – powiedział red. Marcin Ossowski. W takiej sytuacji trzeba postawić na edukację, na uświadamianie ludziom, czym jest dziennikarstwo i w jaki sposób w dzisiejszym świecie sprawdzać źródła informacji, z których się korzysta – stwierdził Ron Haviv. Potrzebujemy standardów,  potrzebujemy kodeksów, ale przede wszystkim trzeba walczyć o profesjonalizm i prawdę w mediach  – podsumował red. Michał Karnowski.

Codziennie, w czasie trwania Forum Ekonomicznego w Karpaczu odbywa się kilkanaście  paneli dyskusyjnych poświęconych m.in.mediom, komunikacji, wykorzystaniu mediów w cyberprzestępczości i cybebezpieczeństwie, oraz narzędziom i metodom wykorzystywania mediów do działań informacyjnych, marketingowych, politycznych, czy  w sprawach dotyczących bezpieczeństwa.  Wśród dziennikarzy z Polski  uczestniczacych w dyskusjach i prowadzących panele są m.in. red. Rafał Ziemkiewicz, red. Maria Przełomiec, red. Krzysztof Ziemiec, red. Bogusław Chrabota, red. Grzegorz Nowacki, czy  red. Nicola Bochyńska. Na zaproszenie organizatorów  udział w panelu dyskusyjnym pt. „Media apolityczne. Na ile to realne?” weźmie także Jolanta Hajdasz, dyr. CMWP SDP.

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close