Premiera „Leksykonu terminów medialnych” . Wśród autorów członkowie SDP, a koordynatorem działu eseistycznego – dyrektor CMWP SDP

11 marca na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie odbyła się pierwsza publiczna prezentacja monumentalnego dzieła  naukowego pt. „Leksykon terminów medialnych” . Jest to jedyny tak szczegółowy i obszerny zbiór informacji o mediach polskich i światowych na naszym rynku wydawniczym. Powstał przy współpracy blisko 200 polskich badaczy mediów wywodzących się z najważniejszych polskich ośrodków naukowych, w których są prowadzone studia medioznawcze  oraz  badania nad mediami i komunikacją społeczną. Koordynatorem jednego z 12 działów „Leksykonu” pt. „Współczesne problemy mediów i dziennikarstwa” była dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP, prof. Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu i wykładowca Akademii  Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Wśród autorów „Leksykonu” są także dziennikarze – członkowie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, m.in. dr Maria Giedz, dr Monika Pietraszkiewicz, dr hab. Piotr Grochmalski, dr Krzysztof Gurba, dr Marek Palczewski, dr Grzegorz Osiński i redaktorzy: Piotr Legutko,  Hubert Bekrycht, Andrzej Klimczak, Tadeusz Płużański i Sławomir Kmiecik. 

Prace nad „Leksykonem” trwały blisko 3 lata. Leksykon liczy ponad 3000 haseł, pod każdym z nich  umieszczona  jest bibliografia polska i obca. Łącznie „Leksykon” zawiera 2890 haseł definicyjnych oraz 115 eseistycznych wydanych w dwóch tomach przez  Wydawnictwo Adam Marszałek. Jego redakcję naukową tworzą: prof. dr hab. Kazimierz Wolny-Zmorzyński, dr hab. Krystyna Doktorowicz, dr Paweł Płaneta i dr hab. Ryszard Filas.

Zgodnie z tytułem, opracowanie zawiera alfabetycznie ułożony zbiór istotnych dla funkcjonowania mediów terminów, opatrzonych krótkimi  komentarzami wyjaśniającymi. Ich lektura dowodnie pokazuje, jak skomplikowany jest proces komunikowania, z jak wielu technologii korzysta, jakie są powiązania pomiędzy filozofią, etyką, psychologią a przekazem medialnym.Autorzy poszczególnych haseł oferują czytelnikowi obszerny przegląd pojęć, mających znaczenie objaśniające nie tylko dla osób związanych z mediami. Każdy, kto „Leksykon terminów medialnych” weźmie do ręki, znajdzie wyjaśnienie zwrotów przydatnych w zrozumieniu otaczającej rzeczywistości. Opracowanie ma bowiem znacznie szerszy walor edukacyjny, nie ograniczający się do tytułowego zakresu. Jest to więc lektura warta polecenia! –  napisała główna recenzent  publikacji prof. dr hab. Ewa Nowińska z  Uniwersytetu Jagiellońskiego.  Z kolei prof. dr hab. Marek Szulakiewicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w swojej recenzji wyraził przekonanie, iż „Leksykon terminów medialnych” może  nie tylko przyczynić się do popularyzacji pojęć medialnych, ale może także stać się inspiracją i zachętą do zintensyfikowania badań medioznawczych w szybko zmieniającym się w tym kierunku społeczeństwie polskim. Dlatego pochwalić należy Redaktorów za odwagę podjęcia tego ważnego zadania przygotowania takiego Leksykonu. Decyzja taka z pewnością nie była łatwa. Z pewnością zostanie on też dobrze przyjęty przez środowisko badaczy mediów, ale też będzie cenną pomocą dla studentów, dając kompetentne, pluralistyczne i oryginalne spojrzenie na sferę medialną współczesnej kultury. Ma też nieocenione walory dydaktyczne, może być wykorzystany jako podstawa do ćwiczeń i seminariów w zakresie medioznawstwa i kulturoznawstwa – napisał prof. dr hab. Marek Szulakiewicz.

Leksykon był realizowany w ramach projektu Uniwersytetu Śląskiego „Nauka dla Społeczeństwa” i każdy z zainteresowanych odbiorców może mieć do tej publikacji wolny dostęp. Wersję papierową „Leksykonu” można zamawiać w Wydawnictwie Adam Marszałek i w wielu księgarniach internetowych.

Tom I Leksykonu (A -L) w wersji elektronicznej dostępny jest tu: Leksykon-terminow-medialnych-A-L-Tom-1

Tom II Leksykonu (M-Z + hasła eseistyczne) w wersji elektronicznej dostępny jest tu: Leksykon-terminow-medialnych-M-Z-Tom-2-3

Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP w obronie TV Biełsat

CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko planowanemu, drastycznemu zmniejszeniu budżetu Telewizji Biełsat w 2024 r.  przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i TVP S.A. oraz apeluje do wszystkich odpowiedzialnych osób i instytucji o podjęcie działań w celu utrzymania tej stacji. W ciągu 14 lat swojego istnienia telewizja Biełsat TV wypracowała sobie znaczące miejsce w systemie prasowym państw Europy Wschodniej, przede wszystkim na Białorusi, w Rosji i na Ukrainie. Stała się także ważnym narzędziem realizacji w tej części Europy zasady wolności słowa oraz niezależności i pluralizmu mediów. Próby osłabienia tego znaczenia są obecnie wyjątkowo niepokojące i niebezpieczne.

Biełsat TV jest jedynym, niezależnym, białoruskojęzycznym kanałem telewizyjnym. Kanał powstał w 2007 roku z inicjatywy redaktor Agnieszki Romaszewskiej – Guzy oraz grupy białoruskich i polskich dziennikarzy, jako integralna część polskiego nadawcy publicznego – Telewizji Polskiej S.A. Od początku współfinansuje go polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przy wsparciu rządów kilku europejskich krajów oraz szeregu fundacji.

7 marca 2024 r. na swoim profilu na Facebooku dyrektor Biełsat TV Agnieszka Romaszewska – Guzy poinformowała, iż MSZ zaplanowało zmniejszenie tegorocznego budżetu Biełsatu  o prawie 50%. Żadna instytucja nie przeżyje cięcia budżetu prawie o połowę.  Zeszłoroczny budżet Biełsatu to 74 mln (w tym 63 mln z MSZ, a 11 z TVP).  W roku 2024 to 40 mln z MSZ, a TVP nie da nic, bo nie ma – napisała dyrektor Biełsat TV. Dla stacji oznacza to w praktyce początek likwidacji, ponieważ w/w budżet nie wystarczy na utrzymanie obecnej aktywności telewizji w mediach tradycyjnych i społecznościowych.

Aktualnie Biełsat (biał. Белсат, ros. Белсат, ang. Belsat) to platforma multimedialna, na którą składa się białoruska telewizja i rosyjskojęzyczny kanał Vot Tak, a także 13 kanałów na YouTube, portale internetowe w 4 językach (białoruski, rosyjski, polski, angielski) i szereg profili w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram czy X (dawny Twitter). Łącznie stacja nadaje w językach białoruskim, rosyjskim i ukraińskim blisko 21 godzin programu dziennie. Oryginalną ofertę stacji przygotowuje prawie 300 współpracowników – dziennikarzy przebywających w krajach postsowieckich, a także wydawców, managerów i techników w Polsce. Dodatkowe materiały dostarczają korespondenci pracujący w głównych, europejskich stolicach. Stacja wyprodukowała prawie 200 filmów dokumentalnych, a jej produkcje otrzymały około 80 nagród na międzynarodowych festiwalach.  Dziennikarze Biełsat TV od początku istnienia stacji swoje programy tworzą w języku białoruskim, co stanowi istotny wyróżnik stacji w medialnej przestrzeni Białorusi. Jak informuje na swojej stronie internetowej Biełsat, podczas, gdy władze państwowe z wrogością odnoszą się do przejawów białoruskości w życiu publicznym, Biełsat konsekwentnie pracuje na rzecz popularyzacji tego języka nie tylko przez jego ciągłą obecność na antenie, lecz także propagując białoruską literaturę oraz wspierając inicjatywy edukacyjne. Zapraszanym do studia gościom pozostawia się jednak swobodę wyboru między językiem białoruskim, a wciąż dominującym rosyjskim.

Zaangażowanie Biełsatu w walkę z białoruską i rosyjską propagandą w krajach postsowieckich spotkało się z brutalnymi represjami wobec jego dziennikarzy. Aktualnie w więzieniach na Białorusi przebywa 28 dziennikarzy, część z nich to współpracownicy telewizji Biełsat.

CMWP SDP stanowczo apeluje do Premiera i Ministra Spraw Zagranicznych oraz pozostałych przedstawicieli obecnego Rządu RP o przywrócenie finansowania Biełsat TV przynajmniej  na dotychczasowym poziomie.

 dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP 

Warszawa, 11 marca 2024 r.

Dodatkowe informacje: TUTAJ, TUTAJTUTAJ.

 

Dyrektor CMWP SDP w „Naszym Dzienniku” o pogarszającej się sytuacji mediów publicznych

Postawienie Telewizji Polskiej w stan pozornej likwidacji miało nadać legalnego charakteru jej siłowemu przejęciu. Od kiedy ekipa ppłk. Bartłomieja Sienkiewicza, ministra kultury i dziedzictwa narodowego wzięła się za organizacje publicznego nadawcy ten szoruje po dnie, w tym finansowo  – czytamy w „Naszym Dzienniku”.  Doprowadzono do katastrofy, nie tylko przez dramatyczny spadek  wpływów reklamowych, ale przede wszystkim   oglądalności, a tego nie da się szybko odbudować. Widz znalazł sobie inne, alternatywne źródło informacji i rozrywki. Ten rodzaj działania z którym mamy do czynienia, to jest to zabijanie mediów publicznych – powiedziała w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Artykuł autorstwa red. Rafała Stefaniuka ukazał się 4 marca br. 

Najbardziej obiektywną oceną zmian w mediach publicznych wystawili widzowie, którzy odwrócili się od Telewizji Polskiej. – To jest efekt zmian personalnych. Media się zmieniły i dzisiaj odbiorca podąża – nie za tytułem – ale za autorami, ulubionymi dziennikarzami, do których ma zaufanie. Media budują swoją markę na tożsamości. A więc nasi odbiorcy – osoby, które chcą nas czytać, słuchać lub oglądać – chcą się z nami utożsamiać, mają podobne poglądy do naszych i tak samo patrzą na świat. Tymczasem TVP dzisiaj serwuje widzom słabą prorządową propagandę, która zniechęca nawet średnio zaangażowanego widza – wskazała dr Jolanta Hajdasz. Krytykowana jest także warstwa techniczna przygotowywanych materiałów. – W ostatnich latach TVP zostało naszpikowane najnowocześniejszą technologią, najnowszymi programami komputerowymi.  Publicystyka i informacja były realizowane  na światowym poziomie. Zbudowano w pełni profesjonalne, nowoczesne studia. Co zrobiono? Zdemontowano to. Tworzenie i prezentowanie programów przeniesiono do miejsc, gdzie trudno dobrze  realizować choćby telewizję osiedlową – wskazała dr Jolanta Hajdasz. – Spadek jakości nadawanych programów sprawia, że media publiczne nie są dzisiaj w stanie rywalizować z Polsatem czy TVN. Odpowiada za to minister podpułkownik Sienkiewicz i ludzie, których bezpośrednio  lub pośrednio zatrudniał. Powoływanie dyrektorów przez polityka jest naruszeniem wszelkich zasad niezależności mediów. Zapowiadali odpolitycznienie mediów, a jeszcze bardziej je upolitycznili. Nawet lewa strona krytykuje organizację mediów publicznych, także zmiany kadrowe – zwraca uwagę dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Coraz głośniej mówi się o wyprzedaży majątku Telewizji Publicznej przez uzurpatorów ppłk. Sienkiewicza. Celem sprzedaży ma być właśnie budynek przy pl. Powstańców. Według przekazów medialnych, w ten sposób konto neoTVP miałoby zasilić nawet 300 mln zł. – Jeżeli dalej będą tak zarządzać TVP, to grozi nam wyprzedaż majątku publicznego nadawcy. A tego później już nie uda się naprawić, ani odzyskać – akcentuje dr Jolanta Hajdasz.

Cały artykuł jest TUTAJ.

CMWP SDP na spotkaniu z przedstawicielami Komisji Europejskiej o wolności mediów w Polsce

Nigdy w historii po 1989 roku nie mieliśmy tak jaskrawego przykładu ingerencji urzędującego ministra,  czyli polityka, przedstawiciela władzy wykonawczej, w sferę  niezależności mediów. Nigdy nie było tak drastycznej formy przejęcia mediów publicznych, jak ta, która miała miejsce po utworzeniu rządu Donalda Tuska – powiedziała  Jolanta Hajdasz, wiceprezes SDP i dyrektor CMWP SDP podczas spotkania z przedstawicielami Komisji Europejskiej, jakie odbywa się raz do roku w ramach corocznego przeglądu stanu praworządności we wszystkich Państwach Członkowskich UE. SDP wzięło udział w takich konsultacjach po raz trzeci. 

5 lipca 2023 r. Komisja Europejska opublikowała swoje czwarte sprawozdanie na temat stanu praworządności w UE. Dotyczyło ono czterech głównych obszarów mających istotny wpływ na poszanowanie zasady praworządności: (1) krajowych systemów wymiaru sprawiedliwości, (2) ram antykorupcyjnych, (3) pluralizmu i wolności mediów oraz (4) kwestii instytucjonalnych związanych z mechanizmami kontroli i równowagi władz ważnych dla sprawnego funkcjonowania demokracji. Nowym elementem sprawozdania  ma być  wskazanie konkretnych rekomendacji dla krajów członkowskich w powyższych obszarach.

Spotkanie prowadził dr Bartosz Marciniak i Maciej Styczeń z wydziału DG ds. Sprawiedliwości i Konsumentów (Jednostka C1 – Praworządność) Komisji Europejskiej. Stronę polską oprócz Jolanty Hajdasz z SDP reprezentował red. Krzysztof Bobiński z Towarzystwa Dziennikarskiego i Jacek Wojtaś z Izby Wydawców Prasy.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich zostało zaproszone do przedstawienia swojej opinii na temat stanu wolności mediów. Reprezentuję Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, największą, najstarszą i najaktywniejszą organizację dziennikarzy w Polsce. Nasza ocena tego, co wprowadza w mediach publicznych obecny rząd Donalda Tuska, jest wyjątkowo negatywna. Jest to bezwzględne naruszenie zasady wolności słowa i wolności prasy. Niszczenie mediów publicznych trwa już  od dwóch miesięcy  – powiedziała Jolanta Hajdasz. Wymieniła także ich konkretne przejawy:

  • Nielegalne odwołanie władz mediów publicznych przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza
  • Nielegalne powoływanie nowych władz mediów publicznych. Sąd odmówił wpisania ich do rejestru ze względu na brak podstawy prawnej
  • Bezprawne wtargnięcie na teren mediów publicznych – TVP i Polskiego Radia, bezprawne wyłączenie nadajników TVP INFO, TVP WORLD
  • Bezprawna dezaktywacja serwisu tvpinfo.pl
  • Rząd podjął te nielegalne działania na podstawie uchwały Sejmu z dnia 19 grudnia 23 r. oraz na podstawie Kodeksu Spółek Handlowych. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem zmiany w mediach publicznych można wprowadzić jedynie na podstawie ustawy przyjętej przez Sejm i Senat i podpisanej przez Prezydenta RP
  • Postawienie w stan likwidacji wszystkich mediów publicznych w Polsce – Polskiej Agencji Prasowej, która ma już 105 lat, Polskiego Radia, które ma 98 lat i Telewizji Polskiej, która ma 62 lata. Postawiono także w stan likwidacji 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia . Sąd Rejestrowy  odmówił  wpisania likwidacji TVP i PR, a mimo to postępuje destrukcja tych mediów, kierują nimi uzurpatorskie władze
  • Setki ludzi w radiu i telewizji zostało pozbawionych pracy. Ich liczbę trudno oszacować, gdyż większość z nich nie była zatrudniona na umowę o pracę, tylko byli  tzw. niezależnym współpracownikami lub świadczyli usługi medialne jako firmy. Ci ludzie z dnia na dzień stracili źródło dochodu
  • W ciągu 2 miesięcy funkcjonowania mediów publicznych pod nowym kierownictwem  ich oglądalność drastycznie spadła. Oglądalność TVP INFO  (tzw. wskaźnik +4, czyli liczba wszystkich widzów powyżej 4. roku życia) spadła z 4,43% w styczniu 2023 r. do 1,52% w styczniu 2024 r., co oznacza drastyczny spadek liczby widzów o ponad 65% (ze średnio ok. 300 tys. widzów w lutym 2023 r. do ok. 78 tys. widzów w lutym 2024 r.). Stacja TVP INFO nie znajduje się na liście 20 najchętniej oglądanych stacji telewizyjnych w Polsce, a wcześniej znajdowała się nawet w pierwszej 10 -tce. Wzmocniło to bardzo komercyjną konkurencję telewizji publicznej, zwłaszcza TVN, która jest zapleczem medialnym rządu. Dane te pochodzą z głównego pomiaru telemetrycznego widowni telewizji naziemnej przeprowadzonego w Polsce przez firmę Nielsen.
  • Występuje cenzura treści – nowe władze TVP w ciągu ostatnich 2 miesięcy usunęły z Internetu blisko 5,5 mln programów i artykułów opublikowanych na portalach tvp.pl i tvpinfo.pl. Jest to drastyczne naruszenie zasady wolności słowa. Nie wiadomo, co stało się z tymi materiałami i dlaczego podjęto taką decyzję. Było wiele cennych programów historycznych, społecznych i politycznych, niektóre nawet z 2008 roku.
  • Ministrowie obecnego rządu nie wpuszczają na swoje konferencje prasowe dziennikarzy mediów prywatnych prezentujących stanowiska obecnej opozycji, zwłaszcza TV Republika, czego przykładem jest postępowanie  Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministra Sprawiedliwości wobec dziennikarzy tej stacji. Przedstawiciele obecnego rządu bezpodstawnie i skrajnie negatywnie wypowiadają się o tej telewizji mimo że mają obowiązek równego traktowania wszystkich mediów.
  • Rząd i jego zaplecze medialne próbują zastraszyć reklamodawców mediów prawicowych – media wspierające rząd publikują artykuły z listą reklamodawców, którzy odważą się publikować reklamy w mediach opozycyjnych. Rząd wycofał już z prawicowych mediów prawie wszystkie reklamy spółek państwowych. Narusza to zasadę wolnej konkurencji, która jest podstawową zasadą, na której opiera się każde państwo demokratyczne.

Na pytanie o ocenę funkcjonowania i niezależności polskiego regulatora mediów czyli KRRiT Jolanta Hajdasz odpowiedziała, iż polski regulator mediów działa w sposób profesjonalny oraz  niezależny od władz politycznych. Obecnie to KRRiT stoi na straży prawa dotyczącego systemu radiowo-telewizyjnego, ponieważ władza brutalnie niszczy ten system i łamie prawo medialne – stwierdziła Jolanta Hajdasz. Pytana o ocenę stanu walki z korupcją powiedziała, iż jej zdaniem poprzedni rząd walczył z korupcją bardzo intensywnie, a Centralne Biuro Antykorupcyjne wywiązało się ze swojego zadania bardzo odpowiedzialnie i prawidłowo. Zapowiedzi  jego likwidacji są niezwykle niepokojące – powiedziała Jolanta Hajdasz.

Krzysztof Bobiński i Jacek Wojtaś przedstawili odmienne stanowisko od SDP.

Odpowiedzi SDP na pytania zadane w trakcie spotkania z przedstawicielem KE (notatka) – TUTAJ.

IV Sprawozdanie na temat stanu praworządności w UE jest TUTAJ.

CMWP SDP o „likwidacji” mediów publicznych w telewizji wPolsce.pl

„Likwidacja” zamiast zapowiadanej reformy i odpolitycznienia mediów publicznych to główny temat rozmowy red. Aleksandry Jakubowskiej z dr Jolantą Hajdasz,  dyrektor CMWP SDP na antenie telewizji wPolsce.pl . Rozmowa odbyła się 27 lutego. Redaktor Jakubowska zaprezentowała w niej m.in. najnowsze wyniki telewizyjnej oglądalności, opublikowane na portalu wirtualnemedia.pl. Wykazują one ogromny spadek audytorium telewizji publicznej , a szczególnie jej kanału informacyjnego. Widownia tej anteny (tzw. wskaźnik +4, czyli liczba wszystkich widzów powyżej 4 roku życia) zmniejszyła się z poziomu 4,43 % w styczniu 2023 r. do 1,52% w styczniu 2024 r., co oznacza dramatyczny spadek liczby widzów o ponad 65 % . Dane te pochodzą z głównego telemetrycznego pomiaru audytorium telewizji naziemnych, jakie prowadzi w Polsce firma Nielsen.

Cała audycja jest TUTAJ.

 

Wywiad Gorana Andrijanića z Jolantą Hajdasz dla chorwackiego portalu „Poljska u mome srcu” (tłum. „Polska w moim sercu”)

„Tusk chce usunąć z mediów głos prawicowej opozycji”  to tytuł rozmowy  Gorana Andrijanića, chorwackiego dziennikarza, współpracownika tygodnika „Sieci” i  portalu wPolityce.pl z Jolantą Hajdasz , wiceprezesem SDP , jak napisano – najstarszego i najaktywniejszego stowarzyszenia dziennikarskiego w Polsce. 

Rozmowa ukazała się na początku tego miesiąca.  Publikujemy poniżej jej treść .

„Poljska u mome srcu” to istniejący od 8 miesięcy portal internetowy w języku chorwackim, na którym publikowane są artykuły dotyczące szeroko rozumianej problematyki polskiej. Dostępny jest powszechnie  w formie subskrypcji.  Nazwa portalu pochodzi od tytułu chorwackiej piosenki  z 1981 r. „Polska w moim sercu” autorstwa Johnny’ego  Štulića, gitarzysty i wokalisty  zespołu rockowego Azra z Zagrzebia, bardzo popularnego  w latach 80-tych XX wieku w Jugosławii. Utwór pochodzi z drugiego albumu zespołu  pt. „Słoneczna strona ulicy”, wydanym niespełna w rok po strajku w Gdańsku. Piosenka „Polska w moim sercu”  została zadedykowana NSZZ Solidarność,  Polsce i Papieżowi Janowi Pawłowi II.

Publikacja wywiadu TUTAJ.

Treść wywiadu:

Goran Andrijanić: Jak Wasze stowarzyszenie komentuje to, co dzieje się w TVP po objęciu władzy przez Donalda Tuska? Czy jest to zwykłe przejęcie władzy w mediach publicznych, czy może coś zupełnie innego?

Jolanta Hajdasz: Wg mnie to jest zaplanowany  demontaż systemu medialnego, to zabijanie demokracji. Polityk obecnego rządu czyli nowy minister kultury stawia media publiczne w stan likwidacji, bo zgodnie z opisanymi w prawie procedurami nie może  z dnia na dzień  odwołać prezesów  Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, woli więc łamać i naginać prawo, by tylko usunąć niewygodnych dla siebie szefów mediów publicznych.  Wyciągnięcie rąk po media publiczne, twierdzenie, że w ten sposób naprawia się sytuację, jest odwracaniem uwagi społeczeństwa od nadrzędnego celu, który prześwieca Donaldowi Tuskowi: przekaz informacyjny w Polsce ma być jak przed laty – taki jaki sobie życzy obecny rząd. Do społeczeństwa nie może dotrzeć żaden pogląd, żadna informacja, które byłyby sprzeczne z ich wizją świata, z krytyką np. niektórych pomysłów Unii Europejskiej.

Proces siłowego przejmowania mediów poprzedzony był długimi przygotowaniami.  Do tego służyło dehumanizowanie pracowników mediów publicznych,  uderzanie w ich godność, odbieranie im prawa do nazywania się dziennikarzami. Robili to politycy ówczesnej opozycji, a nagłaśniały sprzyjające im media.   Już po przejęciu władzy uniemożliwiano mediom publicznym realizowanie swoich zadań. 20 grudnia ub. roku wynajęci przez ludzi związanych z nowym rządem ochroniarze zablokowali sygnał TVP INFO, wyłączyli sygnał TVP World, czy sygnały programów regionalnych.  Środowisko premiera Tuska przez te kilka dni, gdy już był nowy rząd , a jeszcze poprzednie kierownictwo TVP, to odmawiało dziennikarzom TVP przyznawania akredytacji. Nie mogli oni brać udziału w konferencjach prasowych szefa rządu czy  ministrów.Grudniowy szczyt Rady Europejskiej odbywał się bez udziału dziennikarzy mediów publicznych z Polski, choć zawsze z poprzednim premierem na takie wydarzenia jeździli dziennikarze wszystkich najważniejszych mediów bez względu na polityczne preferencje. Dziś ministrowie  rządu  Donalda Tuska  nie wpuszczają na swoje konferencje prasowe jedynej małej  telewizji prywatnej – TV Republika,  która stara się na żywo relacjonować bieżące wydarzenia. Wszystko to po to, by w otoczeniu premiera nie pojawiali się dziennikarze, którzy mogą zadać mu niewygodne pytania.

 Zwolennicy posunięć Tuska twierdzą, że TVP była za czasów PiS całkowicie upolityczniona i miała jednostronną narrację. Jak to Pani skomentuje?

To nie jest taka prosta sytuacja. Przez to,  że w Polsce praktycznie wszystkie największe komercyjne stacje telewizyjne i radiowe mają charakter lewicowy, liberalny i od wielu lat sprzyjają partii obecnie rządzącej , to zmiana w mediach publicznych po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku było koniecznością, by w ogóle realnie stanowisko Prezydenta, rządu czy Sejmu było przedstawione opinii publicznej. Bez tego było wszędzie takie samo wyśmiewanie prawicy, szyderstwa i pomijanie każdego sensownego rozwiązania proponowanego przez PiS.  Dopiero tamte zmiany , które zaszły w mediach publicznych sprawiły, że w medialnym przekazie mieliśmy pluralizm. Teraz znowu wracamy do punktu wyjścia i mamy zamknięcie systemu medialnego na głos prawicy. To, co zrobił rząd Donalda Tuska z mediami publicznymi oznacza, że praktycznie znowu nie ma  mediów, które przedstawiają  poglądy obecnej opozycji czyli ponad 7,5 miliona osób, bo tyle głosowało w ostatnich wyborach na Prawo i Sprawiedliwość. Symbolem tego obecnego braku pluralizmu w Polsce jest pierwszy i jak na razie jedyny wywiad, jakiego udzielił Donald Tusk po objęciu rządu 13 grudnia. Przeprowadziły go zgodnie w tym samy miejscu i czasie (12 stycznia 2024 r.)  trzy teoretycznie rywalizujące ze sobą stacje telewizyjne – komercyjne Polsat (własność polska) i TVN (własność USA)  oraz publiczna przejęta przez obecny rząd TVP. Żaden z tych dziennikarzy niby tak różnych mediów nie zadał premierowi Tuskowi trudnego pytania, nikt nie polemizował z nim, ani nie próbował choć przez chwilę być głosem opozycji.  Te stacje to w Polsce nr 1 , nr 2 i nr 3 na rynku mediów, w sumie na wszystkich kanałach ogląda je regularnie ponad  połowa wszystkich Polaków. Wcześniej te główne stacje komercyjne sprzyjały opozycyjnej wtedy partii Donalda Tuska, a media publiczne przedstawiały punkt widzenia rządzących , bo na pewno nie robiły tego media komercyjne. Ale na pewno w przestrzeni publicznej były obecne główne poglądy polityczne . Teraz ma tego nie być.

Jak Pani ocenia polską scenę medialną w ostatnich latach? Moje wrażenie jest, że charakteryzuje się ona ideologicznym i światopoglądowym pluralizmem oraz wolnością, jakiej nie ma żaden inny kraj, który wyszedł z komunizmu. Z drugiej strony organizacje takie jak Reporterzy bez Granic twierdzą, że wolność mediów w Polsce została ostatnio zagrożona?

Przez ostatnie 8 lat czyli do  czasu powołania rządu Donalda Tuska Polska cieszyła się prawdziwą wolnością słowa , choć oczywiście nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. Ale w przestrzeni publicznej na równych prawach pojawiały się nawet skrajnie przeciwne poglądy . W mediach nie było tematów tabu, takich o których już nie chcą publikować media komercyjne np. na Zachodzie, o czym mówią nam na konferencjach, ale w rozmowach kuluarowych, prywatnych,  koledzy z Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Francji.  Aborcja , eutanazja, katastrofa smoleńska, ideologia LGBT, globalne ocieplenie, czy inne aktualne problemy współczesnego świata były sprawami  o których można było dyskutować w polskich mediach, przedstawiając różne punkty widzenia. Niestety organizacje takie jak Reporterzy bez Granic czerpią wiedzę o Polsce jedynie z kontaktów z mediami lewicowymi, liberalnymi, a nawet jak rozmawiają z takimi organizacjami jak Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich , to potem w ich Raportach nie ma nawet śladu po tych rozmowach , czy przekazanych opiniach.  Wielokrotnie mówiliśmy o tym publicznie, zawsze protestujemy przeciwko takiej ocenie sytuacji mediów w Polsce, jaką prezentują „Reporterzy bez Granic”.  Przekonałam się, że dopóki w Polsce rządziła prawica nie było szans na to, by ocena tej organizacji była rzetelna i oparta na faktach. To bardzo przykre, ale zauważyłam, że w Polsce dziennikarze przestali się  przejmować takim traktowaniem

W jakim stopniu istnieje współpraca pomiędzy dziennikarzami z krajów Europy Środkowej? Mając na uwadze, że kraje te mają podobne doświadczenia historyczne i podobny kontekst kulturowy, czy ta współpraca nie powinna być zacieśniona?

Absolutnie tak. My mamy naprawdę bardzo podobne doświadczenia i sytuację, a niewiele o sobie nawzajem wiemy.  Zamiana ustroju komunistycznego na demokrację czyli ta tzw. transformacja ustrojowa przebiegała różnie w naszych krajach, ale wszyscy wiemy że wpływ na ten proces mieli i  funkcjonariusze komunistycznego państwa, i różne podmioty zagraniczne i służby specjalne. W rezultacie mamy skomplikowaną sytuację na rynku mediów, mamy problemy polityczne i zagrożenia trochę inne niż w tzw. krajach starej Unii Europejskiej. Oni często chcą nadal nas traktować jak kraje drugiej kategorii,  tanią siłę roboczą dla nich. Nie ma na to naszej zgody. Dlatego bliższa współpraca między nami jest bardzo potrzebna. W globalnym świecie skorzystają na tym i nasze kraje, i sama Unia Europejska.

 

Protest CMWP SDP przeciwko niewpuszczeniu TV Republika na konferencję prasową ministra kultury 15.02.24

CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko naruszaniu zasady pluralizmu i wolności słowa demokratycznego państwa przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego podpułkownika Bartłomieja Sienkiewicza poprzez uniemożliwienie uczestnictwa w jego konferencji prasowej 15 lutego  2024 r. dziennikarzowi i ekipie telewizyjnej Telewizji Republika. Ekipa ta nie została wpuszczona na otwartą konferencję do budynku tego ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego. Tymczasem dla innych mediów konferencja ta była ogólnodostępnym wydarzeniem, uczestniczyło w niej kilkudziesięciu dziennikarzy, redaktorów, operatorów i fotoreporterów. Ekipa TV Republika dochowała należytej staranności i w stosownym czasie przekazała wszystkie niezbędne informacje , by uzyskać akredytację i móc wejść na tę konferencję.

 Reporter Telewizji Republika Michał Gwardyński i jego ekipa telewizyjna jako jedyni nie zostali wpuszczeni do budynku ministerstwa i nie mogli uczestniczyć w konferencji. To skandaliczne wydarzenie, które nie ma prawa zdarzyć się w demokratycznym państwie. 

W kontekście tej odmowy szczególnie wymowne jest to, iż obecnie TV Republika jest jedyną x niewielu stacji telewizyjnych, która na żywo relacjonuje bezprawne i kontrowersyjne  działania rządu Donalda Tuska. Po siłowym przejęciu przez ten rząd mediów publicznych telewizja ta stała się dla milionów Polaków głównym, a często jedynym źródłem aktualnych informacji. Telewizja Republika jest przy tym tą ogólnopolską telewizją, która rzetelnie prezentuje opozycyjny wobec rządu punkt widzenia  problemów politycznych i społecznych. Brak zgody na uczestnictwo TV Republika w publicznych wydarzeniach organizowanych przez urzędujących ministrów należy traktować jako szykanę wobec tych mediów, które przedstawiają krytyczne wobec rządu analizy  i opinie. Jest to  brutalne niszczenie  pluralizmu i zasady wolności słowa w naszym kraju.

Niedopuszczalne i wyjątkowo skandaliczne jest przy tym publiczne szkalowanie dziennikarzy i pracowników TV Republika przez polityka- członka aktualnego rządu . Minister podpułkownik Bartłomiej Sienkiewicz użył wobec  dyskryminowanej przez siebie stacji zniesławiających słów  „instytucja złodziei”   mówiąc : Póki nie będę miał pewności, że ta instytucja to instytucja dziennikarska, a nie instytucja złodziei, nie widzę żadnego powodu, żeby zapraszać tych przedstawicieli na moje konferencje. Jest to bezpodstawne atakowanie mediów przez  podważanie ich wiarygodności, a gdy takie słowa wypowiada urzędujący minister, za którym stoi władza i policja staje się to wyjątkowo jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa. Minister jest bowiem zobowiązany do równego traktowania wszystkich dziennikarzy i przedstawicieli świata mediów, gdyż w demokratycznym państwie to one reprezentują opinię publiczną.

CMWP SDP podkreśla, iż w ten sposób przedstawiciele obecnego rządu Donalda Tuska naruszają konstytucyjną zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, która to obejmuje nie tylko wolność wyrażania swoich poglądów, ale także  pozyskiwania  i rozpowszechniania  informacji. Zarówno na gruncie prawa krajowego jak i międzynarodowego wolność słowa i prasy stanowią podstawowe swobody i wartości, do których ochrony obowiązane są zarówno instytucje państwowe oraz inne organizacje działające w przestrzeni publicznej. Opisana praktyka wykluczania dziennikarzy z dostępu do informacji budzi więc zdecydowany sprzeciw, nie sposób bowiem przyjąć, by opisane wyżej działania  miały się przyczynić do wzmocnienia demokracji czy respektowania zasady wolności słowa.

CMWP SDP zapowiada, iż będzie wspierać kierownictwo i właścicieli TV Republika , jeśli zdecydują się skierować do sądu pozew przeciwko ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego.

dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP 

Warszawa, 16 lutego 2024 r.

Poparcie Rady Konsultacyjnej CMWP SDP dla uchwały KRRiT w sprawie wykorzystania wpływów z opłat abonamentowych

Rada Konsultacyjna CMWP SDP popiera uchwałę KRRiT z 7.02.2024 w sprawie wykorzystania wpływów z opłat abonamentowych na realizację misji publicznej w roku 2024 i uznaje to za prawidłowe działanie organu konstytucyjnego, który dba o właściwe wykorzystanie wpływów  z tych opłat. Rada podziela stanowisko wyrażone w w/w uchwale, iż decyzje Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z 27 grudnia 2023 i 29  grudnia 2023 r. zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa.

Jolanta Hajdasz – przewodnicząca Rady Konsultacyjnej CMWP SDP

Michał Karnowski

Janusz Kawecki

Paweł Lisicki

Tomasz Sakiewicz

Krzysztof Skowroński

Leszek Sosnowski

Wojciech Surmacz

Warszawa , 13 lutego 2024 r.

O uchwale KRRiT pisaliśmy TUTAJ.

Protest Rady Konsultacyjnej CMWP SDP przeciwko zastraszaniu reklamodawców niezależnych mediów

Rada Konsultacyjna CMWP SDP protestuje przeciwko dyskryminacji i wykluczaniu z obiegu gospodarczego  polskich, prywatnych, niezależnych  mediów ze względu na poglądy i postawę ideową przez niektóre lewicowo – liberalne środowiska medialne i polityczne poprzez zastraszanie ich reklamodawców. Narusza to zasadę wolnej konkurencji, czyli podstawową zasadę, na której opiera się każde demokratyczne państwo.

Ostrzegamy, że takie wywieranie presji jest przejawem nieuczciwej walki rynkowej i może prowadzić do upadłości gospodarczej tych podmiotów, a w konsekwencji  do ograniczania wolności słowa , dostępu do informacji i likwidacji pluralizmu i dyskryminacji obywateli.

Jolanta Hajdasz – przewodnicząca Rady Konsultacyjnej CMWP SDP

Michał Karnowski

Janusz Kawecki

Paweł Lisicki

Tomasz Sakiewicz

Krzysztof Skowroński

Leszek Sosnowski

Wojciech Surmacz

Warszawa , 13 lutego 2024 r.

Fot. Maria Giedz

Proces przeciwko dziennikarzom TVP3 Gdańsk z powództwa prezydenta Sopotu. Kolejna rozprawa

Mimo zawartej ugody nadal trwa proces z powództwa prezydenta Sopotu o ochronę dóbr osobistych przeciwko dziennikarzom TVP3 Gdańsk.  W Sądzie Okręgowym w Gdańsku 13 lutego odbyła się kolejna rozprawa przeciwko red. Joannie Strzemiecznej-Rozen, byłej już dyrektor TVP3 Gdańsk oraz red. Jakubowi Świderskiemu, byłemu dziennikarzowi TVP3 Gdańsk. Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP monitoruje ten proces od 2019 r. Obserwatorem jest red. Maria Giedz.

Proces toczy się od 2018 r. . Gmina Miasta Sopot w osobie Jacka Karnowskiego, który od 1998 r. pełnił funkcję prezydenta Sopotu, a od 15 października 2023 r. jest posłem na Sejm reprezentującym KO, zarzuca im naruszenie dóbr osobistych Gminy. Zdaniem powódki materiały wyemitowane przez TVP3 Gdańsk od października 2017 r. do maja 2018 r. są nieprawdziwe, przedstawione w sposób selektywny, bez zastosowania rzetelności dziennikarskiej. 19 grudnia 2023 r. doszło do podpisania ugody pozasądowej pomiędzy Gminą a dziennikarzami. Chodziło o polubowne zakończenie sporu. W wyniku owej ugody zostało złożone oświadczenie, które dziennikarze mieli opublikować na stronie TVP3 Gdańsk do 21 stycznia 2024 r. Z przyczyn od nich niezależnych 20 grudnia 2023 r. strona została zablokowana. Odblokowano ją dokładnie dzień po obowiązującym terminie.  Ponieważ dziennikarze nie mieli możliwości publikacji uzgodnionego w ugodzie oświadczenia, na ich prośbę zostało ono opublikowane jedynie na stronie CMWP SDP. Mimo to proces jest kontynuowany.

Na rozprawie 13 lutego 2024 r. nie pojawił się powód, czyli Jacek Karnowski, gdyż przestał pełnić funkcję prezydenta Sopotu. Gminę reprezentowała mec. Monika Nowińska-Retkowska. Nie pojawiła się też red. Joanna Strzemieczna-Rozen, reprezentował ją mec. Wenanty Plichta. Natomiast stawił się pozwany Jakub Świderski, który w latach 2002-2006 był członkiem Rady Miasta Sopot, kandydował także na prezydenta miasta Sopot. Mimo kolejnego już wezwania nie zgłosił się świadek Jarosław Sulewski, który co prawda wcześniej złożył pisemne zeznanie, ale bardzo lakoniczne i niepełne. Sprawę prowadził Sędzia Sądu Okręgowego Piotr Kowalski.

Pełnomocnik Gminy Sopot mec. Nowińska-Retkowska wniosła o rezygnację z przesłuchania świadka Sulewskiego, bowiem zdaniem Gminy jego pisemne zeznania są wystarczające. Odmiennego zdania jest pozwany Świderski i podtrzymywał żądanie przesłuchanie owego świadka. Mec. Plichta, reprezentujący pozwaną Strzemieczną-Rozen stwierdził, że wykluczając ustne zeznania świadka Sulewskiego ogranicza się pozwanym prawo do obrony. Jednakże sędzia Kowalski przychylił się do wniosku mec. Nowińskiej-Retkowskiej o odrzucenie dalszych prób przesłuchania świadka Sulewskiego – był wzywany kilkakrotnie na rozprawy – dodając, że można będzie przesłuchać owego świadka w Sądzie Apelacyjnym. Mec. Nowińska-Retkowska złożyła pisemne uzupełnienie do wypowiedzi strony powodowej dokonanej w formie ustnej na posiedzeniu sądowym w dniu 19 września 2023 r. Sąd zgodził się, aby strona pozwana ustosunkowała się do owego uzupełnienia i przedstawiła je na kolejnej rozprawie.

Mec. Plichta poinformował Sąd o zawartej 19 grudnia 2023 r. ugodzie pozasądowej. Oboje pozwani, a także Lucjan Brudzyński wyznaczony przez Prezesa Rady Ministrów do pełnienia funkcji Prezydenta Miasta Sopotu, podpisali  się pod tą ugodą. Jednak nie doszło do jej wykonania, gdyż wydarzenia związane z mediami publicznymi po utworzeniu rządu 13 grudnia uniemożliwiły publikację oświadczenia, które miało być  warunkiem wykonania ugody. Wniosek o opublikowanie oświadczenia wpłynął do TVP3 Gdańsk 21 grudnia 2023 r. Pozwani otrzymali na nie odpowiedź wystawioną 28 grudnia 2023 r., w której Bogdan Szczepański, kierownik Sekcji Reklamy Marketingu i Promocji Telewizji Polskiej S.A. Oddziału w Gdańsku informuje, że: „z przyczyn od nas niezależnych w dniu 20.12.2023 r. strona internetowa www.gdansk.tvp.pl została zawieszona i do dnia wysłania tego pisma działanie jej nie zostało przywrócone. W chwili przywrócenia sprawności działania strony internetowej TVP3 Gdańsk zostaną Państwo poinformowani o sposobie załatwienia wniosku dotyczącego możliwości umieszczenia przez Państwa płatnego ogłoszenia.” Przywrócenie działania strony nastąpiło po terminie wyznaczonym w ugodzie. Sędzia Kowalski zaproponował, aby Powód, czyli Gmina Sopot przedstawiła swoje stanowisko na temat przedłużenia terminu wykonania owej ugody. Jeśli odpowiedź władz Sopotu będzie pozytywna, pozwani będą mogli ponownie złożyć wniosek dotyczący publikacji płatnego oświadczenia, o ile nowy dyrektor TVP3 Gdańsk zgodzi się na jego publikację. Wówczas ciągnący się od sześciu lat proces zostanie zakończony. Sędzia Kowalskim wyznaczył 60 dni na złożenie informacji dotyczącej wykonania ugody. Następstwem będzie wycofanie pozwu. Jeśli do tego nie dojdzie, to proces będzie kontynuowany, a termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 16 kwietnia 2024 r.

 

 

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close