Czy opinia CMWP SDP zmieni los procesu Tusk – Sakiewicz o satyryczną okładkę GP? Sędzia przełożył ogłoszenie wyroku na 31 stycznia

Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (CMWP SDP) złożyło opinię amicus curiae w sprawie cywilnej, w której Donald Tusk pozwał „Gazetę Polską” za kontrowersyjną okładkę tygodnika. Sprawa dotyczy okładki z 20 lipca 2022 roku, na której Tusk został przedstawiony z zaciśniętą pięścią, a obok zamieszczono jego słowa: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS”. Dokument wpłynął do sądu tuż przed zamknięciem sądu w miniony piątek. W poniedziałek o godz. 9:00 rozpoczęło się posiedzenie w sprawie. Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Rafał Wagner miał wygłosić rozstrzygnięcie, jednak sprawa dalej nie ma finału. Jak się okazuje, przesunięcie wydania rozstrzygnięcia nastąpiło wskutek wpłynięcia dokumentu CMWP – relacjonował portal Niezależna.pl

Sędzia powołał się na istotne okoliczności związane z opinią CMWP SDP 

W związku z tym, że w tym ośmiostronicowym stanowisku jest przywołane bogate orzecznictwo, komentarz do toczącego się tutaj postępowania, sąd postanowił zamkniętą rozprawę otworzyć na nowo i zakreślić stronom termin na odniesienie się do tej opinii amicus curiae

– przekazał sędzia Wagner.

Mec. Sławomir Sawicki, pełnomocnik red. Tomasza Sakiewicza. wyjaśnił, że pismo CMWP w formule amicus curiae nie znajduje odzwierciedlenia w przepisach postępowania cywilnego. To pismo, które ma pomóc sądowi w rozstrzygnięciu – dodał. Opinię złożono w piątek po południu. Sąd dał stronom szansę na odniesienie się do tego na piśmie – zaznaczył pełnomocnik red. Tomasza Sakiewicza. Wyrok ma zapaść 31 stycznia.

Trudno sobie wyobrazić większą staranność przy tworzeniu okładki zwiastującej znajdujący się wewnątrz czasopisma artykuł, który odnosi się do kontrowersyjnych słów powoda Donalda Tuska o tym, iż „jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie głosuje na PiS”. Karanie Redakcji i dziennikarzy za rutynowe wykonanie przez nich swoich obowiązków staje się w tym wypadku szykaną, która godzi w niezależność dziennikarską. W oczywisty sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, gdyż jej podstawą jest prawo dziennikarzy do swobodnego komentowania wszelkich zdarzeń w życiu publicznym – to fragment opinii amicus curie CMWP SDP , jaka została przesłana do Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie cywilnej z powództwa Donalda Tuska przeciw Tomaszowi Sakiewiczowi oraz Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu.  

Sprawa dotyczy okładki GP z 20 lipca 2022 r., na której przewodniczący Platformy Obywatelskiej ma zaciśniętą pięść, a całość jest opatrzona napisem Gott mit uns. Na dole strony znajduje się dopisek: Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za wolność naszą i waszą”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zarzuca redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” naruszenie dóbr osobistych, domaga się od niego publikacji wielokrotnych przeprosin na łamach mediów tradycyjnych i społecznościowych oraz po 100 tysięcy złotych odszkodowania zarówno od red. Sakiewicza, jak i pozwanego wydawnictwa z powodu okładki tygodnika . Sprawa jest objęta monitoringiem CMWP SDP.

Okładka czasopisma stanowi nierozerwalną i integralną całość tak pod względem fizycznym jak i treściowym z konkretnym artykułem, jaki opublikowany jest w danym wydaniu tygodnika.  Jest ona częścią najbardziej reprezentatywną, odpowiada za komunikację z potencjalnym czytelnikiem i w momencie nawiązania z nią kontaktu, czyli zobaczenia jej, staje się ona komunikatem, którego celem jest przede wszystkim zaciekawienie odbiorcy. Na zniekształcenie przekazu tego komunikatu może wpłynąć wiele czynników, na które projektant okładki, wydawca, a także dziennikarz nie mają wpływu – czytamy w przesłanej do Sądu opinii amicus curie sporządzonej przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.   By uniknąć tych zniekształceń osoby odpowiedzialne za kształt inkryminowanej okładki Gazety Polskiej opublikowały tuż pod zdjęciem Powoda bardzo obszerny, jak na okładkę czasopisma, tekst wyjaśniający dokładnie kontekst i motywy publikacji tego fotograficznego kolażu  – są to słowa  cyt. Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za wolność naszą i waszą”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii.  W ocenie CMWP SDP  słowa te to jasne i klarowne uzupełnienie okładkowej ilustracji. Dodatkowo ta okładka czasopisma odsyłała czytelnika do opublikowanego wewnątrz czasopisma artykułu na ten temat, który w merytoryczny, dokładny  i zgodny z zawodowym profesjonalizmem dziennikarskim sposób wyjaśniał stanowisko Autora – publicysty. Projekt graficzny okładki został opracowany w taki sposób, aby zwrócić uwagę potencjalnych czytelników Gazety Polskiej na istotny zdaniem Redakcji problem omówiony w publikacji i by komunikat ten został przez nich prawidłowo zrozumiany. Zarówno okładkowa fotografia (opracowana graficznie) oraz podpis pod nią stanowią integralną całość, z której wynika konkretny przekaz  – napisano w opinii CMWP SDP. Oddzielanie od siebie tych dwóch elementów  zdaniem autorów Opinii  –  prowadzi przy tym do nieuzasadnionej nadinterpretacji okładkowego przekazu, jaka została zaprezentowana w pozwie. Trudno sobie wyobrazić większą staranność przy tworzeniu okładki zwiastującej znajdujący się wewnątrz czasopisma artykuł, który odnosi się do kontrowersyjnych i wywołujących z całą pewnością społeczne emocje słów powoda Donalda Tuska o tym, iż jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie głosuje na PiS. Karanie Redakcji i dziennikarzy za rutynowe wykonanie przez nich swoich obowiązków staje się w tym wypadku szykaną, która godzi w niezależność dziennikarską. W oczywisty sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, gdyż jej podstawą jest prawo dziennikarzy do swobodnego komentowania wszelkich zdarzeń w życiu publicznym.

CMWP zwraca również uwagę na specyficzny kontekst sprawy, który ma wpływ na ewentualną odpowiedzialność prawną powodów. Analizowanie i roztrząsanie kwestii publicznych należy do ustawowych zadań prasy, bowiem prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej (art. 1 ustawy – Prawo prasowe). Nie można abstrahować od faktu, że w Polsce występuje silna (i wzmacniająca się) polaryzacja poglądów na tematy istotne dla życia publicznego. Strony sporów politycznych i społecznych częstokroć nie unikając radykalnych lub bulwersujących haseł. Zarówno uczestnicy wydarzeń, jak
i media wyrażają bardzo ostre opinie. W takiej atmosferze oczekiwanie, by działania powoda jako jednego z eksponowanych polityków miały przejść bez ostrej krytyki, byłoby oderwane od rzeczywistości. Trzeba z całą mocą podkreślić, że w prawidłowo funkcjonującej demokracji spory światopoglądowe są zjawiskiem normalnym. Bez sporów demokracja nie istnieje. W tym kontekście nie tylko surowa krytyka, ale wręcz oburzenie opinii publicznej (abstrahując od oceny, czy słuszne) powinno być naturalną reakcją w prawidłowo funkcjonującym społeczeństwie. A wyraz opinii publicznej dają właśnie dziennikarze – czytamy w stanowisku CMWP SDP. CMWP nie opowiada się za niczym nieograniczoną wolnością wypowiedzi (czemu dawało niejednokrotnie wyraz w swoich stanowiskach). Trudno jednak zrozumieć, dlaczego – zarówno na gruncie szeroko ujmowanej judykatury, jak i w praktyce – powszechnie dopuszcza się operowanie w publicystyce i w działalności publicznej przesadą, groteską, prowokacją, często w drastycznych formach łamiących powszechnie przyjęte normy, co też można było niejednokrotnie obserwować w ostatnich latach podczas różnego rodzaju protestów społecznych i towarzyszących im sporów – a nie można dosadnie skrytykować jednego z najbardziej aktywnych polityków. Trzeba podkreślić, że powód (tak jak wielu innych polityków) świadomie wdawał się w intensywne spory nie tylko czysto polityczne, ale także światopoglądowe a nawet religijne, niekiedy stosując przy tym piętnujący i bezalternatywny styl wypowiedzi – np. twierdząc, że ludzie wierzący nie mogą głosować na przeciwną partię (chodziło o „Prawo i Sprawiedliwość”), czy sugerując, że politycy którzy z problemów migracji, praw człowieka, robią polityczne paliwo „pójdą do piekła”. Te i inne wypowiedzi powoda były szeroko cytowane w mediach. Stosując takie metody, powód powinien więc liczyć się z krytyką wyrażaną zarówno
w umiarkowanej, jak i w ostrej formie – zasłużoną lub niezasłużoną. Abstrahując bowiem od treści opublikowanych w tym przypadku, powód nie powinien oczekiwać, aby dziennikarze mogli wyrażać tylko takie poglądy, które ostatecznie okażą się w pełni zasadne i weryfikowalne, zwłaszcza w odniesieniu do złożonych zagadnień wiążących się z polityką ogólnokrajową, które z natury rzeczy mają prawo budzić kontrowersje. Nawet jeżeli powód negatywnie ocenia formę publikacji, należy jednak wziąć pod uwagę, iż zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), wolność słowa znajduje zastosowanie nie tylko do informacji lub opinii nieobraźliwych lub neutralnych, ale nawet tych, które są obraźliwe, szokujące lub niepokojące.

Opinię CMWP SDP podpisała Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP, od strony prawnej sporządził ją Michał Jaszewski, doradca prawny SDP.

Cała opinia amicus curie w sprawie D. Tusk przeciwko red. T. Sakiewicz: TUTAJ cała opinia CMWP SDP

CMWP SDP w obronie Gazety Polskiej w procesie z Donaldem Tuskiem . Nasza opinia amicus curie.

Trudno sobie wyobrazić większą staranność przy tworzeniu okładki zwiastującej znajdujący się wewnątrz czasopisma artykuł, który odnosi się do kontrowersyjnych słów powoda Donalda Tuska o tym, iż „jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie głosuje na PiS”. Karanie Redakcji i dziennikarzy za rutynowe wykonanie przez nich swoich obowiązków staje się w tym wypadku szykaną, która godzi w niezależność dziennikarską. W oczywisty sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, gdyż jej podstawą jest prawo dziennikarzy do swobodnego komentowania wszelkich zdarzeń w życiu publicznym – to fragment opinii amicus curie CMWP SDP , jaka została przesłana do Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie cywilnej z powództwa Donalda Tuska przeciw Tomaszowi Sakiewiczowi oraz Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu.  13 stycznia ma być ogłoszony wyrok w tej sprawie . 

Sprawa dotyczy okładki GP z 20 lipca 2022 r., na której przewodniczący Platformy Obywatelskiej ma zaciśniętą pięść, a całość jest opatrzona napisem Gott mit uns. Na dole strony znajduje się dopisek: Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za wolność naszą i waszą”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zarzuca redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” naruszenie dóbr osobistych, domaga się od niego publikacji wielokrotnych przeprosin na łamach mediów tradycyjnych i społecznościowych oraz po 100 tysięcy złotych odszkodowania zarówno od red. Sakiewicza, jak i pozwanego wydawnictwa z powodu okładki tygodnika . Sprawa jest objęta monitoringiem CMWP SDP.

Okładka czasopisma stanowi nierozerwalną i integralną całość tak pod względem fizycznym jak i treściowym z konkretnym artykułem, jaki opublikowany jest w danym wydaniu tygodnika.  Jest ona częścią najbardziej reprezentatywną, odpowiada za komunikację z potencjalnym czytelnikiem i w momencie nawiązania z nią kontaktu, czyli zobaczenia jej, staje się ona komunikatem, którego celem jest przede wszystkim zaciekawienie odbiorcy. Na zniekształcenie przekazu tego komunikatu może wpłynąć wiele czynników, na które projektant okładki, wydawca, a także dziennikarz nie mają wpływu – czytamy w przesłanej do Sądu opinii amicus curie sporządzonej przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.   By uniknąć tych zniekształceń osoby odpowiedzialne za kształt inkryminowanej okładki Gazety Polskiej opublikowały tuż pod zdjęciem Powoda bardzo obszerny, jak na okładkę czasopisma, tekst wyjaśniający dokładnie kontekst i motywy publikacji tego fotograficznego kolażu  – są to słowa  cyt. Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za wolność naszą i waszą”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii.  W ocenie CMWP SDP  słowa te to jasne i klarowne uzupełnienie okładkowej ilustracji. Dodatkowo ta okładka czasopisma odsyłała czytelnika do opublikowanego wewnątrz czasopisma artykułu na ten temat, który w merytoryczny, dokładny  i zgodny z zawodowym profesjonalizmem dziennikarskim sposób wyjaśniał stanowisko Autora – publicysty. Projekt graficzny okładki został opracowany w taki sposób, aby zwrócić uwagę potencjalnych czytelników Gazety Polskiej na istotny zdaniem Redakcji problem omówiony w publikacji i by komunikat ten został przez nich prawidłowo zrozumiany. Zarówno okładkowa fotografia (opracowana graficznie) oraz podpis pod nią stanowią integralną całość, z której wynika konkretny przekaz  – napisano w opinii CMWP SDP. Oddzielanie od siebie tych dwóch elementów  zdaniem autorów Opinii  –  prowadzi przy tym do nieuzasadnionej nadinterpretacji okładkowego przekazu, jaka została zaprezentowana w pozwie. Trudno sobie wyobrazić większą staranność przy tworzeniu okładki zwiastującej znajdujący się wewnątrz czasopisma artykuł, który odnosi się do kontrowersyjnych i wywołujących z całą pewnością społeczne emocje słów powoda Donalda Tuska o tym, iż jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie głosuje na PiS. Karanie Redakcji i dziennikarzy za rutynowe wykonanie przez nich swoich obowiązków staje się w tym wypadku szykaną, która godzi w niezależność dziennikarską. W oczywisty sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, gdyż jej podstawą jest prawo dziennikarzy do swobodnego komentowania wszelkich zdarzeń w życiu publicznym.

CMWP zwraca również uwagę na specyficzny kontekst sprawy, który ma wpływ na ewentualną odpowiedzialność prawną powodów. Analizowanie i roztrząsanie kwestii publicznych należy do ustawowych zadań prasy, bowiem prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej (art. 1 ustawy – Prawo prasowe). Nie można abstrahować od faktu, że w Polsce występuje silna (i wzmacniająca się) polaryzacja poglądów na tematy istotne dla życia publicznego. Strony sporów politycznych i społecznych częstokroć nie unikając radykalnych lub bulwersujących haseł. Zarówno uczestnicy wydarzeń, jak
i media wyrażają bardzo ostre opinie. W takiej atmosferze oczekiwanie, by działania powoda jako jednego z eksponowanych polityków miały przejść bez ostrej krytyki, byłoby oderwane od rzeczywistości. Trzeba z całą mocą podkreślić, że w prawidłowo funkcjonującej demokracji spory światopoglądowe są zjawiskiem normalnym. Bez sporów demokracja nie istnieje. W tym kontekście nie tylko surowa krytyka, ale wręcz oburzenie opinii publicznej (abstrahując od oceny, czy słuszne) powinno być naturalną reakcją w prawidłowo funkcjonującym społeczeństwie. A wyraz opinii publicznej dają właśnie dziennikarze – czytamy w stanowisku CMWP SDP. CMWP nie opowiada się za niczym nieograniczoną wolnością wypowiedzi (czemu dawało niejednokrotnie wyraz w swoich stanowiskach). Trudno jednak zrozumieć, dlaczego – zarówno na gruncie szeroko ujmowanej judykatury, jak i w praktyce – powszechnie dopuszcza się operowanie w publicystyce i w działalności publicznej przesadą, groteską, prowokacją, często w drastycznych formach łamiących powszechnie przyjęte normy, co też można było niejednokrotnie obserwować w ostatnich latach podczas różnego rodzaju protestów społecznych i towarzyszących im sporów – a nie można dosadnie skrytykować jednego z najbardziej aktywnych polityków. Trzeba podkreślić, że powód (tak jak wielu innych polityków) świadomie wdawał się w intensywne spory nie tylko czysto polityczne, ale także światopoglądowe a nawet religijne, niekiedy stosując przy tym piętnujący i bezalternatywny styl wypowiedzi – np. twierdząc, że ludzie wierzący nie mogą głosować na przeciwną partię (chodziło o „Prawo i Sprawiedliwość”), czy sugerując, że politycy którzy z problemów migracji, praw człowieka, robią polityczne paliwo „pójdą do piekła”. Te i inne wypowiedzi powoda były szeroko cytowane w mediach. Stosując takie metody, powód powinien więc liczyć się z krytyką wyrażaną zarówno
w umiarkowanej, jak i w ostrej formie – zasłużoną lub niezasłużoną. Abstrahując bowiem od treści opublikowanych w tym przypadku, powód nie powinien oczekiwać, aby dziennikarze mogli wyrażać tylko takie poglądy, które ostatecznie okażą się w pełni zasadne i weryfikowalne, zwłaszcza w odniesieniu do złożonych zagadnień wiążących się z polityką ogólnokrajową, które z natury rzeczy mają prawo budzić kontrowersje. Nawet jeżeli powód negatywnie ocenia formę publikacji, należy jednak wziąć pod uwagę, iż zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), wolność słowa znajduje zastosowanie nie tylko do informacji lub opinii nieobraźliwych lub neutralnych, ale nawet tych, które są obraźliwe, szokujące lub niepokojące.

Opinię CMWP SDP podpisała Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP, od strony prawnej sporządził ją Michał Jaszewski, doradca prawny SDP.

Opinia amicus curie w sprawie D. Tusk przeciwko red. T. Sakiewicz: TUTAJ

CMWP SDP w obronie Gazety Polskiej w procesie z Donaldem Tuskiem. Nasza opinia amicus curie.

Trudno sobie wyobrazić większą staranność przy tworzeniu okładki zwiastującej znajdujący się wewnątrz czasopisma artykuł, który odnosi się do kontrowersyjnych słów powoda Donalda Tuska o tym, iż „jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie głosuje na PiS”. Karanie Redakcji i dziennikarzy za rutynowe wykonanie przez nich swoich obowiązków staje się w tym wypadku szykaną, która godzi w niezależność dziennikarską. W oczywisty sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, gdyż jej podstawą jest prawo dziennikarzy do swobodnego komentowania wszelkich zdarzeń w życiu publicznym – to fragment opinii amicus curie CMWP SDP, jaka została przesłana do Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie cywilnej z powództwa Donalda Tuska przeciw Tomaszowi Sakiewiczowi oraz Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu.  13 stycznia ma być ogłoszony wyrok w tej sprawie. Sprawa jest objęta monitoringiem CMWP SDP.

Sprawa dotyczy okładki GP z 20 lipca 2022 r., na której przewodniczący Platformy Obywatelskiej ma zaciśniętą pięść, a całość jest opatrzona napisem Gott mit uns. Na dole strony znajduje się dopisek: Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za wolność naszą i waszą”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zarzuca redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” naruszenie dóbr osobistych, domaga się od niego publikacji wielokrotnych przeprosin na łamach mediów tradycyjnych i społecznościowych oraz po 100 tysięcy złotych odszkodowania zarówno od red. Sakiewicza, jak i pozwanego wydawnictwa z powodu okładki tygodnika.

Okładka czasopisma stanowi nierozerwalną i integralną całość tak pod względem fizycznym jak i treściowym z konkretnym artykułem, jaki opublikowany jest w danym wydaniu tygodnika.  Jest ona częścią najbardziej reprezentatywną, odpowiada za komunikację z potencjalnym czytelnikiem i w momencie nawiązania z nią kontaktu, czyli zobaczenia jej, staje się ona komunikatem, którego celem jest przede wszystkim zaciekawienie odbiorcy. Na zniekształcenie przekazu tego komunikatu może wpłynąć wiele czynników, na które projektant okładki, wydawca, a także dziennikarz nie mają wpływu – czytamy w przesłanej do Sądu opinii amicus curie sporządzonej przez Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.   By uniknąć tych zniekształceń osoby odpowiedzialne za kształt inkryminowanej okładki Gazety Polskiej opublikowały tuż pod zdjęciem Powoda bardzo obszerny, jak na okładkę czasopisma, tekst wyjaśniający dokładnie kontekst i motywy publikacji tego fotograficznego kolażu  – są to słowa  cyt. Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS” to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za wolność naszą i waszą”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii.  W ocenie CMWP SDP  słowa te to jasne i klarowne uzupełnienie okładkowej ilustracji. Dodatkowo ta okładka czasopisma odsyłała czytelnika do opublikowanego wewnątrz czasopisma artykułu na ten temat, który w merytoryczny, dokładny  i zgodny z zawodowym profesjonalizmem dziennikarskim sposób wyjaśniał stanowisko Autora – publicysty. Projekt graficzny okładki został opracowany w taki sposób, aby zwrócić uwagę potencjalnych czytelników Gazety Polskiej na istotny zdaniem Redakcji problem omówiony w publikacji i by komunikat ten został przez nich prawidłowo zrozumiany. Zarówno okładkowa fotografia (opracowana graficznie) oraz podpis pod nią stanowią integralną całość, z której wynika konkretny przekaz  – napisano w opinii CMWP SDP. Oddzielanie od siebie tych dwóch elementów  zdaniem autorów Opinii  –  prowadzi przy tym do nieuzasadnionej nadinterpretacji okładkowego przekazu, jaka została zaprezentowana w pozwie. Trudno sobie wyobrazić większą staranność przy tworzeniu okładki zwiastującej znajdujący się wewnątrz czasopisma artykuł, który odnosi się do kontrowersyjnych i wywołujących z całą pewnością społeczne emocje słów powoda Donalda Tuska o tym, iż jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie głosuje na PiS. Karanie Redakcji i dziennikarzy za rutynowe wykonanie przez nich swoich obowiązków staje się w tym wypadku szykaną, która godzi w niezależność dziennikarską. W oczywisty sposób narusza to zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, gdyż jej podstawą jest prawo dziennikarzy do swobodnego komentowania wszelkich zdarzeń w życiu publicznym.

CMWP zwraca również uwagę na specyficzny kontekst sprawy, który ma wpływ na ewentualną odpowiedzialność prawną powodów. Analizowanie i roztrząsanie kwestii publicznych należy do ustawowych zadań prasy, bowiem prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej (art. 1 ustawy – Prawo prasowe). Nie można abstrahować od faktu, że w Polsce występuje silna (i wzmacniająca się) polaryzacja poglądów na tematy istotne dla życia publicznego. Strony sporów politycznych i społecznych częstokroć nie unikając radykalnych lub bulwersujących haseł. Zarówno uczestnicy wydarzeń, jak
i media wyrażają bardzo ostre opinie. W takiej atmosferze oczekiwanie, by działania powoda jako jednego z eksponowanych polityków miały przejść bez ostrej krytyki, byłoby oderwane od rzeczywistości. Trzeba z całą mocą podkreślić, że w prawidłowo funkcjonującej demokracji spory światopoglądowe są zjawiskiem normalnym. Bez sporów demokracja nie istnieje. W tym kontekście nie tylko surowa krytyka, ale wręcz oburzenie opinii publicznej (abstrahując od oceny, czy słuszne) powinno być naturalną reakcją w prawidłowo funkcjonującym społeczeństwie. A wyraz opinii publicznej dają właśnie dziennikarze – czytamy w stanowisku CMWP SDP. CMWP nie opowiada się za niczym nieograniczoną wolnością wypowiedzi (czemu dawało niejednokrotnie wyraz w swoich stanowiskach). Trudno jednak zrozumieć, dlaczego – zarówno na gruncie szeroko ujmowanej judykatury, jak i w praktyce – powszechnie dopuszcza się operowanie w publicystyce i w działalności publicznej przesadą, groteską, prowokacją, często w drastycznych formach łamiących powszechnie przyjęte normy, co też można było niejednokrotnie obserwować w ostatnich latach podczas różnego rodzaju protestów społecznych i towarzyszących im sporów – a nie można dosadnie skrytykować jednego z najbardziej aktywnych polityków. Trzeba podkreślić, że powód (tak jak wielu innych polityków) świadomie wdawał się w intensywne spory nie tylko czysto polityczne, ale także światopoglądowe a nawet religijne, niekiedy stosując przy tym piętnujący i bezalternatywny styl wypowiedzi – np. twierdząc, że ludzie wierzący nie mogą głosować na przeciwną partię (chodziło o „Prawo i Sprawiedliwość”), czy sugerując, że politycy którzy z problemów migracji, praw człowieka, robią polityczne paliwo „pójdą do piekła”. Te i inne wypowiedzi powoda były szeroko cytowane w mediach. Stosując takie metody, powód powinien więc liczyć się z krytyką wyrażaną zarówno
w umiarkowanej, jak i w ostrej formie – zasłużoną lub niezasłużoną. Abstrahując bowiem od treści opublikowanych w tym przypadku, powód nie powinien oczekiwać, aby dziennikarze mogli wyrażać tylko takie poglądy, które ostatecznie okażą się w pełni zasadne i weryfikowalne, zwłaszcza w odniesieniu do złożonych zagadnień wiążących się z polityką ogólnokrajową, które z natury rzeczy mają prawo budzić kontrowersje. Nawet jeżeli powód negatywnie ocenia formę publikacji, należy jednak wziąć pod uwagę, iż zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), wolność słowa znajduje zastosowanie nie tylko do informacji lub opinii nieobraźliwych lub neutralnych, ale nawet tych, które są obraźliwe, szokujące lub niepokojące.

Opinię CMWP SDP podpisała Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP, od strony prawnej sporządził ją Michał Jaszewski, doradca prawny SDP.

Opinia amicus curie CMWP SDP  w tej sprawie jest tu: Sygn.akt IC 368_22 opinia amicus curiae

Życzenia dla Członków i Przyjaciół SDP na Nowy 2025 Rok !

Koleżanki i Koledzy, szanowni Państwo i drodzy Przyjaciele ! 

W tym wyjątkowym ostatnim dniu roku pragnę Wam Wszystkim złożyć z serca płynące życzenia wszelkiej pomyślności i dobra w Nowym 2025 Roku i przy okazji dziękuję najserdeczniej za współpracę, pomoc i pracę każdego z Was. W tym trudnym dla nas roku 2024 jeszcze wyraźniej niż wcześniej mogliśmy sobie uświadomić, jak ważną sprawą jest zawodowa solidarność oraz wsparcie grupy przyjaciół i współpracowników we wszystkich sprawach, którymi zaskakuje nas rzeczywistość dookoła. Za tę solidarność i lojalność zawodową dziękuję każdemu, ufając że będziemy trzymać się razem mimo różnicy zdań w pojedynczych sprawach. System wartości mamy jednak spójny i to jest naprawdę wspaniała sprawa, o której może nie zawsze pamiętamy.
W Nowym Roku życzę Wam także stałych i dobrych relacji w gronie najbliższych osób, by potrafili Was (a raczej nas) zrozumieć, bo ta nasze praca dziennikarska jest taka zaborcza, tak często każe nam wybierać nie zostawiając praktycznie wyboru …(pracujesz w Wigilię czy w pierwsze święto? w Sylwestra czy w Nowy Rok? itp, itd…), że ciężko domownikom z nami wytrzymać.  Oby Was (nas) kochali i  tolerowali z tym naszym wybuchowym charakterem,  emocjonalną osobowością, indywidualizmem i jeden Pan Bóg wie czym jeszcze, co sprawia, że czasem ranimy Najbliższych nawet o tym nie wiedząc. Niech Boża Opatrzność ma Was, tzn. nas wszystkich pod swoją stałą opieką w  2025 !!!
Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich związanych ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich !
Jolanta Hajdasz
Bartolomé Esteban Murillo, „Pokłon pasterzy”', ok. 1650, Wikipedia

Życzenia Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na Boże Narodzenie

A nadzieja znów błyśnie w nas/ nieobecnych pojawią się cienie/ uwierzymy kolejny raz/ w jeszcze jedno Boże Narodzenie. /I choć przygasł świąteczny gwar/ bo zabrakło znów czyjegoś głosu/Przyjdź tu do nas i z nami trwaj/wbrew tak zwanej ironii losu…

Słucham tej kolędy co roku i zawsze oczy mam mokre od łez, bo w czasie Bożego Narodzenia  jak chyba każdy wspominam tych, których już nie ma przy  wigilijnym stole u mnie w domu. Ale i tak czekam  niecierpliwie na ten wieczór,  z tym białym opłatkiem w ręce, obok choinki,  zapewne jak u kazdego, błyszczącej od bombek i światełek. Wszyscy tak bardzo chcemy tego ciepła i tej radości. Wiemy skąd się ona bierze, jakie jest jej źródło i czyje przyjście na świat upamiętnia ta data – 25 grudnia. Nie obchodzimy Winter’s Holiday, ani Seasons Greetings, tylko narodziny Boga, który przyszedł na świat aby nas zbawić. Przyszedł i dał nam Nadzieję.  Jak napisał papież Franciszek „Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro”.

Życzę Wszystkim Drogim Koleżankom i Kolegom Dziennikarzom tej Nadziei, by rozgrzała serca  wbrew wszystkiemu, co rani i  smuci. Błogosławionych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia! 

 

w imieniu Zarządu Głównego SDP 

Jolanta Hajdasz, prezes 

II Europejska Konferencja Anty-Slapp w Strasburgu z udziałem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

W siedzibie Rady Europy w Strasburgu we Francji 14 listopada rozpoczęła się druga Europejska Konferencję Anty-SLAPP . Organizuje ją Koalicja przeciwko SLAPP-om w Europie (CASE) i Europejskie Centrum Wolności Prasy i Mediów (ECPMF) wspólnie z Radą Europy.  W konferencji bierze udział Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, reprezentuje je  Jolanta Hajdasz, prezes SDP i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy  SDP.  

SLAPP-y to działania prawne, które są  inicjowane lub prowadzone w celu nękania lub zastraszania dziennikarzy i aktywistów społecznych, a których konsekwencją ma być zapobieganie, ograniczanie lub karanie wolności wypowiedzi najczęściej w wywołujących społeczne emocje  sprawach.  SLAPP-y podważają prawo do wolności wypowiedzi i tworzą przeszkody dla swobodnej wymiany idei i informacji, które są niezbędne w pluralistycznym społeczeństwie. W ciągu ostatnich pięciu lat organizacje społeczeństwa obywatelskiego udokumentowały setki przypadków SLAPP w całej Europie i jak piszą  organizatorzy konferencji  „skutecznie zmobilizowały instytucje europejskie do reagowania na SLAPP-y”.

W kwietniu 2024 roku weszła w życie unijna Dyrektywa anty-SLAPPowa, która jest odpowiedzią na zjawisko pozywania dziennikarzy, aktywistów czy naukowców za krytykę osób wpływowych czy nagłaśnianie nadużyć władzy. Kraje członkowskie, w tym Polska, mają obecnie dwa lata na jej implementację do swoich systemów prawnych. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich chce aktywnie włączyć się w prace nad tworzeniem prawa anty -SLAPP w naszym kraju. W ostatnich latach  za pośrednictwem CMWP SDP wielokrotnie protestowaliśmy przeciwko wykorzystywaniu wymiaru sprawiedliwości w tłumieniu wolności słowa m.in. poprzez prowadzenie procesów typu SLAPP przeciwko dziennikarzom.  W latach 2018-2024 swoim monitoringiem objęliśmy około 80 spraw tego typu. W  większości z nich w imieniu CMWP SDP wysłaliśmy opinię Amicus Curiae do sądu wspierając dziennikarzy i media w tych procesach.

Celem konferencji w Strasburgu  jest promocja i przedstawienie nowo przyjętych instrumentów prawnych szerszej publiczności, zwrócenie uwagi na ramy prawne i polityczne, a także inne inicjatywy rządowe, które pomogą we wdrażaniu i transpozycji takich standardów na szczeblu krajowym. Ponadto konferencja przedstawi zeznania osób objętych i ofiar SLAPP oraz przedstawi pracę CASE i innych organizacji społeczeństwa obywatelskiego w całej Europie w zakresie zwalczania SLAPP.

W konferencji wezmą udział przedstawiciele Rady Europy, Unii Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, członkowie koalicji CASE, ofiary SLAPP, eksperci, dziennikarze, pracownicy mediów, prawnicy, decydenci, obrońcy wolności słowa, pracownicy naukowi, rzecznicy praw obywatelskich, sędziowie i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego. Konferencja odbywa się w trybie stacjonarnym i jest dostępna wyłącznie dla zarejestrowanych uczestników.

Pierwsza Europejska Konferencja Anty SLAPP odbyła się w 2022 roku w Strasburgu. Wówczas z powodu pandemii CMWP SDP uczestniczyło w niej zdalnie.

Relacja z tej konferencji jest tu: https://cmwp.sdp.pl/?s=konferencja+anty+slapp   

SDP wsparło apel „Razem przeciwko SLAPP”

Spotkanie dziennikarzy z mediów publicznych w Holandii z dziennikarzami SDP

Margo Smit, rzeczniczka praw obywatelskich do spraw produkcji dziennikarskich w NPO, holenderskim systemie nadawania publicznego, oraz dziewięciu dziennikarzy mediów publicznych w Holandii spotkali się z dziennikarzami z Polski w Domu Dziennikarza SDP w Warszawie. Tematem rozmowy była aktualna sytuacja mediów publicznych w Polsce oraz przyczyny krytycznego stanowiska SDP na temat zmian, jakie zachodzą w systemie medialnym w naszym kraju po 13 grudnia 2023 r. 

W pierwszej części spotkania na pytania dziennikarzy z Holandii odpowiadali Jolanta Hajdasz, prezes SDP i dyrektor CMWP SDP oraz Wiktor Świetlik, dyrektor CMWP SDP w latach 2009 – 2017. Dziennikarze pytali m.in. o procesy dziennikarzy z Polski, o przyczyny silnej polaryzacji środowiska oraz sposoby na poprawę sytuacji w środowisku dziennikarskim. Moja recepta na pozytywne zmiany wśród mediów w Polsce jest prosta – powiedziała Jolanta Hajdasz, trzeba przestrzegać obowiązującego prawa, które musi być równe i jednakowe dla wszystkich. Dopóki tego nie ma, dopóki rządzący dowolnie je interpretują, by wprowadzać korzystne dla siebie zmiany np. w mediach publicznych, nie widzę szans na poprawę sytuacji. Jedna strona jest uprzywilejowana, a druga, ta prawicowa, konserwatywna, jest szykanowana. Obserwujemy to niestety na co dzień. Za tamtą stroną stoi policja i wojsko i wynajęte firmy ochroniarskie, więc o żadnym równym traktowaniu „obu stron” nie ma mowy – powiedziała prezes SDP podając przykłady szykanowania dziennikarzy na podstawie historii skazania Sebastiana Morynia, niewpuszczania na konferencje prasowe  premiera Donalda Tuska red. Janusza Życzkowskiego z TV Republika oraz opisując skandaliczne, dyscyplinarne zwolnienie z pracy w TVP twórcy i szefowej TV Biełsat, red. Agnieszki Romaszewskiej – Guzy.

Uczestnicząca w spotkaniu redaktor Margo Smit  jest rzeczniczką praw obywatelskich do produkcji dziennikarskich w NPO, holenderskim systemie nadawania publicznego. Do lata 2015 r. była niezależną, śledczą reżyserką filmów dokumentalnych i dyrektorką Holendersko – Flamandzkiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Śledczych VVOJ . Jest także członkiem Międzynarodowego  Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), relacjonowała m.in.  dochodzenie #LuxLeaks dotyczące unikania płacenia podatków w Luksemburgu dla holenderskiej telewizji publicznej. Margo Smit jest także wiceprzewodniczącą Global Investigative Journalism Network.

W drugiej części spotkania uczestniczyli m.in. Michał Karnowski, członek Zarządu Głównego SDP, publicysta tygodnika Sieci i portalu wPolityce.pl oraz redaktor Cezary Gmyz z TV Republika.

Zjazd delegatów wybierze nowe władze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

W sobotę, 12 października w Kazimierzu nad Wisłą rozpoczął się Sprawozdawczo – Wyborczy Zjazd Delegatów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Bierze w nim udział ponad stu delegatów z oddziałów Stowarzyszenia z całej Polski.

Podczas dwóch dni obrad uczestnicy wysłuchają sprawozdań z działalności Zarządu Głównego i Głównej Komisji Rewizyjnej SDP i będą głosować nad absolutorium dla ustępujących władz Stowarzyszenia. Najważniejszym punktem Zjazdu będzie wybór prezesa SDP i członków Zarządu Głównego. W porządku obrad zaplanowano również dyskusję programową i ustalenie głównych kierunków działań na nową kadencję władz.

Zjazd w obiektywie Andrzeja Gojke

Fot. Andrzej Gojke

Trzy lata pomocy dziennikarzom i walki o wolność słowa. Relacja z konferencji Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP

„W obronie dziennikarzy i wolności słowa” – taki był tytuł konferencji podsumowującej trzy ostatnie lata działalności Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, która odbyła się 17 września. Poznaliśmy bulwersujące przypadki nękania dziennikarzy procesami sądowymi, dyskutowano też o nowych problemach z jakimi media muszą się mierzyć po zmianie władzy.    

Do Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie CMWP SDP zaprosiło przedstawicieli dziennikarzy, którzy w ostatnich latach korzystali ze wsparcia Centrum. Na ich przykładach można było najlepiej zobaczyć z jakimi problemami borykają się dziennikarze i media, szczególnie te lokalne, często pozbawione jakiegokolwiek wsparcia. W dyskusji wzięli też udział prawnicy, obserwatorzy procesów z ramienia CMWP SDP oraz przedstawiciele Zarządu Głównego SDP.

Otwierając konferencję prezes SDP Krzysztof Skowroński podkreślił, że Centrum Monitoringu Wolności Prasy, jest jedną z najważniejszych komórek Stowarzyszenia i przytoczył kilka danych statystycznych. W latach 2021 – 2024 Centrum wydało 83 publiczne oświadczenia, a co roku obejmowało pomocą w procesach, jako „amicus curie”, około 20 dziennikarzy.

– Staramy się zawsze występować w obronie dziennikarzy i w obronie wolności słowa, szczególnie zajmując się takimi przypadkami, którymi nie zajmują się inne organizacje pozarządowe, bo na przykład uważają je za mało istotne – mówiła dyrektor CMWP SDP dr Jolanta Hajdasz.

Dodała, że bardzo często są to sprawy sądowe typu SLAP.

– To specyficzna akcja procesowa, która nakierowana jest nie na ustalenie prawdy, stanu faktycznego, tylko na dokuczeniu, umęczeniu, dziennikarza, który jest pozwany. Uwikłania go w żmudną i kosztowną procedurę sądową – tłumaczyła.

Centrum pomaga wszystkim dziennikarzom, którzy się zgłoszą, nie tylko członkom SDP.

W tym roku CMWP SDP przeprowadziło też pierwszą w swojej historii zbiórkę pieniężną dla redaktora Sebastiana Morynia skazanego z art. 212 na blisko 70 tys. grzywny i nawiązek za artykuł opublikowany na portalu tvrepublika.pl w 2019 r. Miał on rzekomo zniesławić  grupę przedstawicieli ruchu Obywatele RP, bo w tekście napisano iż ruch ten broni przywilejów SB-ków. (pisaliśmy o tym TUTAJ). Podczas konferencji przekazano red. Moryniowi symboliczny czek.

– Szczegółowe rozliczenie tej zbiórki jest zrobione i będzie opublikowane, a cała zebrana kwota przelana na konto – podkreśliła Jolanta Hajdasz.

Bulwersująca rzeczywistość

Pierwszy panel konferencji miał tytuł „Procesowy zawrót głowy. Absurdalne pozwy i oskarżenia przeciwko dziennikarzom i mediom”.

– Będziemy rozmawiali o przypadkach, które wstrząsają, bulwersują i trzeba o nich mówić. Ale trzeba też mówić o tym co dzieje się dziś w obszarze wolności słowa – zauważył wiceprezes SDP Mariusz Pilis.

Nawiązał do bulwersującej sprawy niewpuszczenia w poniedziałek TV Republika na konferencję premiera Donalda Tuska i posiedzenie sztabu kryzysowego, które odbywały się na terenie objętych powodzią.

Podobny skandaliczny przypadek miał też miejsce we wtorek. Uczestnicy konferencji połączyli się z dziennikarzem TV Republika Januszem Życzkowskim, który poinformował, że nie został wpuszczony na posiedzenie sztabu kryzysowego we Wrocławiu. Obecny na konferencji CMWP SDP redaktor naczelny TV Republiki Tomasz Sakiewicz przypomniał, że blokowanie dostępu dziennikarzy jego stacji na rządowe konferencję zapoczątkował minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz po przejęciu mediów publicznych w grudniu ubiegłego roku.

– Wówczas osoba koordynująca to wtargnięcie, czyli ppłk. Bartłomiej Sienkiewicz, zdecydował się jako pierwszy nie wpuszczać Telewizji Republika, oskarżając nas o to, że dokonaliśmy jakiejś kradzieży w TVP – opowiadał Tomasz Sakiewicz. – Rzekomo korzystaliśmy ze sprzętu TVP podczas relacji z protestu dziennikarzy telewizji. Sprawdziliśmy to i okazało się, że było dokładnie odwrotnie. To myśmy udostępniali nasz sprzęt dziennikarzom TVP, bo oni już zostali pozbawieni urządzeń i nie mieli, jak relacjonować wydarzeń. Jedyny sprzęt, z którego korzystaliśmy wówczas to były toalety, nawet chcieliśmy za to zapłacić.

Jak mówił dalej redaktor Sakiewicz, szlakiem Sienkiewicza zaczęła podążać Kancelaria Premiera. Tym razem poszło o pytanie w sprawie żołnierza zranionego na przejściu granicznym, kiedy to Adrian Borecki dociekał czy wstrzymywano informację o jego śmierci ze względu na zbliżające się wybory. Wtedy dziennikarz usłyszał od pracownicy kancelarii, że nigdy już nie zostanie wpuszczony na konferencję.

„Nową jakością” nazwał Sakiewicz, pozbawianie społeczeństwa wiadomości w czasie powodzi. A tymczasem, jak zauważył, informacja jest podstawową bronią w czasie kataklizmu, gdyż społeczeństwo musi wiedzieć o zagrożeniach i sposobach walki z żywiołem. Powinna być więc przekazywana wszystkimi możliwymi kanałami.

– Już w średniowieczu władcy ważne informacje rozgłaszali zarówno poprzez księdza, rabina, jak i popa. Wszelki konflikty szły wtedy na bok. Donald Tusk złamał najstarsze zasady, jakie obowiązują w przekazywaniu informacji o kataklizmach  –  zauważył Tomasz Sakiewicz .

Nawiązując do przypadku TV Republika, redaktor Anita Gargas, przypomniała, że lekceważenie niewygodnych dziennikarzy przez Donalda Tuska sięga czasów po katastrofie smoleńskiej.   – Nie było wtedy reakcji środowiska. Przespaliśmy ten etap – zauważyła red. Gargas.

– Jeżeli nie zewrzemy szeregów, eskalacja działań w stosunku do niewygodnych dziennikarzy będzie postępować – dodała.

Krzysztof Skowroński zauważył, że ukrócić takie przypadki może tylko solidarność dziennikarska, kiedy inni dziennikarze nie będą lekceważyli przypadków blokowania dostępu do informacji dla niektórych mediów.

W dalszej część konferencji uczestnicy opowiadali swoje, często absurdalne, przypadki batalii sądowych.

Redaktor Sebastian Moryń, oskarżony przez Obywateli RP, został prawomocnie skazany na wysoką grzywnę mimo, że żadna z rzekomo zniesławionych artykułem osób nie była w nim wymieniona z imienia i nazwiska. Co ciekawe, w toku procesu sądowego nie udało się nawet ustalić nazwiska autora artykułu.

Redaktor Anita Gargas przyznała, że ma wytyczonych 26 procesów, a większość z nich dotyczy rzekomej nierzetelności dziennikarskiej jej ekipy.  – Gdy dochodzi do finału, co trwa zazwyczaj kilka lat, najczęściej okazuje się, że nasza rzetelność była prawidłowa – zauważyła.

Jej zdaniem jest kilka powodów, dla której wytyczane są procesy dziennikarzom. Pierwszy to chęć zaszkodzenia wizerunkowi dziennikarza. – Warto powiedzieć, że Jan Kowalski to dziennikarz nierzetelny. Oczywiście „życzliwi” dziennikarze z drugiej strony zaraz to podchwytują, a gdy taki proces  kończy się niewygodnym dla nich wyrokiem, informacji o tym nie ma – zauważyła.

Kolejny powód, to liczenie na przychylność sądów. Zdarzają się nawet takie przypadki, że gdy w jednym mieście nie trafi się przychylny sędzia, skarżący wycofuje pozew i składa go w innym mieście.

– U nas prawo nie jest precedensowe, za to samo w różnych sądach można zostać inaczej potraktowanym – zauważyła red. Gargas.

Dodała, że bulwersujące jest zaangażowanie publicznych środków w walkę z dziennikarzami, kiedy to procesy wytyczają włodarze miast i nikt ich z tego nie rozlicza.

„Łajdactwo art. 212”

Jakie skutki dla dziennikarza mogą mieć procesy sądowe wytyczane w związku z jego pracą dyskutowano w kolejnej sesji pt. „Skazani za szukanie prawdy. Art. 212 kk i jego negatywne konsekwencje dla dziennikarzy”.

Rafał Ziemkiewicz tłumaczył na czym polega „łajdactwo art. 212”. – Jest on czystą złośliwością. Obecne orzecznictwo jest ze stanu wojennego. Chodziło o to, aby skazywać ludzi piszących w prasie podziemnej, więc skonstruowano ten artykuł tak, że jest to kara za podważanie zaufania do osób publicznych, której to osobie to zaufanie jest potrzebne do pełnienia funkcji publicznej. I pod to można podciągnąć każdego. Jeżeli napiszemy o jakimś lekarzu, że jest konowałem, on nas może wsadzić teoretycznie na dwa lata do więzienia, jeżeli napiszemy o pisarzu, że napisał byle jaką książkę, podważamy zaufanie do niego, a pełni funkcję publiczną, też teoretycznie może nas wsadzić do więzienia  – mówił Ziemkiewicz.

Przyznał, że nie zdarzają się przypadki tak drastycznych kar, ale ostatnio sądy często orzekają przymusowe prace społeczne, a taka kara ma na celu ośmieszenie i upokorzenie dziennikarza.  – Kto go będzie traktował później poważnie, jeżeli to jest człowiek, który musiał sprzątać chodniki, psie kupy zbierać, czy czyścić ubikacje – stwierdził publicysta.

Zauważył, że procesy karne z art. 212 w przeciwieństwie do cywilnych, nie dają zazwyczaj żadnego zadośćuczynienia skarżącym, np. w postaci przeprosin, służą tylko „dowaleniu” dziennikarzom.

Na prace społeczne z art. 212 skazany został Mateusz Teska, dziennikarz Magazynu Anity Gargas za… zadanie pytania. – Nie było artykułu, reportażu, nie było postu w mediach społecznościowych. Podstawą był mail, wysłany do instytucji, z którą związana jest pani sędzia – opowiadał dziennikarz.

Sprawa jest teraz w apelacji.

– Jest ona szczególnie bulwersująca, bo tutaj nie powstała żadna publikacja – podkreśliła Jolanta Hajdasz. – Nie możemy ujawnić treści maila, nazwiska sędziego, bo sprawa, jak większość z art. 212, jest utajniona.

Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska, dziennikarka portalu Dzień dobry Białystok!, nie mogła opowiedzieć o szczegółach swoich spraw wytaczanych przez jedną z organizacji publicznych, gdyż wyrok sądu zakazał jej wypowiadania się na ten temat.

– Małe redakcje są w sytuacji fatalnej. Bardzo często w starciu z władzą lokalną, która od lat zna się z sędziami, prokuratorami,  człowiek jest bez szans – zauważyła.

O trudnościach funkcjonowania małych reakcji w związku z wytaczanymi procesami mówił Jakub Lazar, redaktor naczelny „Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej”.

–  Nasza redakcja to jest trzech dziennikarzy, gazeta należy do nas, za nami nie stoi nikt, nie stoi wielki biznes – podkreślił.

Opowiadając o wytaczanych redakcji sprawach sądowych przyznał, że gdyby nie pomoc CMWP SDP i życzliwych prawników, gazeta nie dałaby sobie rady.

–  Nie wiemy co będzie dalej z wolnością prasy na lokalnym podwórku, jeżeli nie zrobimy coś z art. 212 . Nie wiem czy coś zostanie z prasy lokalnej – przyznał redaktor Lazar.

Samuel Pereira podawał przykłady zastraszania dziennikarzy w czasach, gdy był szefem portalu TVP Info. W swoim wystąpieniu zwrócił też wagę, że często sędziowie, którzy wydają wyroki nie mają świadomości specyfiki pracy mediów, dziennikarzy.  -Sądy nie rozumieją wagi problemów, nie rozumieją, że wysyłanie pytań to jest standard dziennikarski, że niewysłanie ich naraża dziennikarza na zarzut nierzetelności – stwierdził Pereira.

„Sowieckie poniżanie” w sądach

Na problem z sądami zwrócono większą uwagę w trzecim panelu konferencji, w którym wypowiadali się prawnicy i obserwatorzy procesów dziennikarzy z ramienia CMWP SDP. Szczególnie wybrzmiało to w wystąpieniu Michała Jaszewskiego, doradcy prawnego SDP.

– Dzisiaj mamy takie nowe zjawisko, które wiąże się z marksizmem kulturowym. Polega ono na tym, że młodzi sędziowie obnoszą się ze swoimi poglądami, przynależnością do jakiś dziwnych organizacji. Co więcej, oni to przedstawiają jako bezalternatywną rzeczywistość, to znaczy jak ktoś ma inne poglądy, to pewnie jest faszystą, kimś strasznym – mówił Jaszewski.

Zauważył, że to niebezpieczne zjawisko obserwuje od kilku lata, ale ostatnio zaczyna ona narastać. – To powoduje, że niektórzy sędziowie są po prostu stronniczy – tłumaczył prawnik.

Dodał, że w wielu procesach dziennikarzy zauważył taki element „sowieckiego poniżenia”, pogardy dla człowieka. Uzasadnienia wyroków bywają zaś kuriozalne. – Czytałem takie uzasadnienie, gdzie sąd szeroko odnosił się do orzecznictwa europejskiego, po czym pisał zdanie: „niemniej jednak, w przypadku oskarżonego…” i później była cała litania, a na końcu skazanie  – opowiadał.

Poniżanie dziennikarzy na sali sądowej zauważyła również Anna Maria Szczepaniak, obserwatorka procesów z ramienia CMWP SDP. Zaapelowała o solidarność dziennikarską. – Kiedy słyszymy, że nasza koleżanka, kolega ma wytoczoną sprawę, nie bądźmy obojętni, mówmy o tym, piszmy – prosiła.

Na zakończenie Krzysztof Skowroński podkreślił, że tytuł konferencji „W obronie dziennikarzy i wolności słowa” powinien stać się programem SDP na najbliższe lata. – To jak traktowani są dziennikarze konserwatywni, redakcje konserwatywne, pokazuje kierunek antydemokratyczny rządu Donalda Tuska. I z tą falą antydemokratyczną będziemy musieli nie tylko się zmierzyć, ale też jej się przeciwstawić, a w konsekwencji z nią wygrać – podkreślił prezes SDP.

Zapis wideo konferencji jest TUTAJ

jka

 

 

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close