Kwietniowe spotkanie Klubu Publicystyki Kulturalnej SDP. Gościem reżyser Jerzy Zalewski

Czwarte w 2023 roku spotkanie Klubu Publicystyki Kulturalnej SDP będzie filmowe. Zaproszenie przyjął bowiem Jerzy Zalewski – reżyser, producent, autor scenariuszy filmów  dokumentalnych i fabularnych, spektakli teatru telewizji, producent programów publicystycznych. Na spotkaniu zostanie wyświetlony film dokumentalny „Anna Walentynowicz. Skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy” w reż. Jerzego Zalewskiego i Krzysztofa Wojciechowskiego.

Spotkanie odbędzie się w środę, 5 kwietnia 2023 r., o godz. 17.00, w Domu Dziennikarza, przy ulicy Foksal 3/5 w Warszawie.

Serdecznie zapraszam!

 dr Teresa Kaczorowska,

przewodnicząca Klubu Publicystyki Kulturalnej SDP


Jerzy Zalewski – reżyser, producent, autor scenariuszy filmów dokumentalnych i fabularnych, spektakli teatru telewizji, producent  programów publicystycznych. Absolwent wiedzy o teatrze PWST w Warszawie oraz reżyserii PWSFTViT w Łodzi. Autor kilkudziesięciu filmów dokumentalnych, m.in.: „Tata Kazika”, „Obywatel Poeta”, „Dysydent końca wieku”, „Oszołom”, „Był raz dobry świat”, „Jerzy Giedroyć i jego Kultura”. Twórca filmów fabularnych takich jak: „Czarne słońca”, „Gnoje” oraz „Historia Roja czyli w ziemi lepiej słychać”. Współzałożyciel Studia Filmowego „Dr Watkins”.


Film dokumentalny „Anna Walentynowicz. Skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy” w reż. Krzysztofa Wojciechowskiego i Jerzego Zalewskiego to obraz pokazujący niezłomną bohaterkę NSZZ „Solidarność”,  począwszy jej od dzieciństwa na Ukrainie poprzez czasy stalinowskie w Polsce, aż do śmierci w Smoleńsku. Film opiera się na trzech głównych liniach narracyjnych splatających się w żywą i ciekawą opowieść, w której losy prostej dziewczyny z „Kresów” splatają się w sposób niebanalny z historią. Wątek pierwszy – mówi o najważniejszych wydarzeniach z życia prywatnego i zawodowego Anny Walentynowicz, o jej pracy – spawaczki i suwnicowej, o działalności w Lidze Kobiet. W końcu lat 70-tych Walentynowicz działa w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża, za co zostaje usunięta z pracy. W jej obronie wybucha strajk Sierpnia’80. Mimo że jest jednym z przywódców „Solidarności”, zostaje zmarginalizowana przez Wałęsę. Lata 80-te to działania antykomunistyczne i pobyty jej w więzieniu. Przeciwniczka negocjacjom Okrągłego Stołu i III RP, skazana na polityczny niebyt, jej renesans nastąpił dopiero za prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Ginie w katastrofie smoleńskiej.  Drugi wątek – to podróż syna i wnuka na Ukrainę i odkrywanie prawdy o pochodzeniu Anny Walentynowicz i jej  korzeni. Wątek trzeci – opowiada o tym, jak  syn i wnuk, dwa lata po tragicznej śmierci Bohaterki w katastrofie smoleńskiej, muszą zmierzyć się z poszukiwaniem zwłok matki i babci, by zgodnie z wolą zmarłej pochować ją w grobie obok ukochanego męża. Poszukują Jej zwłok, a także prawdy o Niej. Film powstawał na przestrzeni ponad 20 lat, ale poza telewizją Republika nie był jeszcze emitowany. Realizatorzy od 2000 r. towarzyszyli z kamerą Annie Walentynowicz w jej działaniach na rzecz Polski, towarzyszyli synowi i wnukowi w czasie peregrynacji zwłok matki i babci po Polsce w 2012 r. oraz ich podróży w 2014 r. na polskie Kresy, gdzie urodziła się Anna Walentynowicz. Wracali tam zresztą z kamerą jeszcze kilka razy.

„To się nagrywa” – nowy muzyczny podcast Radia ZET

Ruszył muzyczny podcast „To się nagrywa”, którego gospodynią jest Magda Barczyk, dziennikarka Radia ZET.

Prowadząca zaprasza do rozmów największych zagranicznych i polskich artystów muzycznych. Każdy wywiad będzie poprzedzony krótkim wprowadzeniem, w którym słuchacze dowiedzą się o artyście i kulisach rozmowy.

Podcastu „To się nagrywa” można wysłuchać na player.radiozet.pl i Spotify. W dwóch pierwszych odcinkach Magda Barczyk rozmawia z jednym z najpopularniejszych DJ-ów na świecie, Sigalą oraz irlandzkim piosenkarzem i byłym wokalistą zespołu One Direction, Niallem Horanem.

opr. jka, źródło: Eurozet

 

Fot. materiały prasowe

 „Puls Biznesu” przebudował swój serwis internetowy pb.pl

„Puls Biznesu” zaprezentował nową, gruntownie przebudowaną stronę główną pb.pl — serwisu na temat biznesu, rynków finansowych i gospodarki.

Jak tłumaczy w komunikacie prasowym, Grzegorz Nawacki, redaktor naczelny „Pulsu Biznesu”, zmiany wprowadzono po analizie potrzeb subskrybentów, a ich wspólnym mianownikiem jest oszczędzenie czasu czytelnikom.

„Podczas gdy internet zalewa nas informacjami i wszyscy próbują nas zatrzymać jak najdłużej, my dajemy szybką i wygodną możliwość czytania ważnych treści. Gdy portale stawiają na krzykliwe, clickbaitowe tytuły, my na stronie głównej wyświetlamy dodatkowo tzw. leady wprowadzające czytelników do treści. Dzięki temu nie będą klikali w artykuły, które ich nie interesują” — mówi Nawacki.

W nowej wersji strony głównej został wprowadzony bardziej intuicyjny układ, umożliwiający szybsze przeglądanie newsów i analiz. Personalizacja w sekcji MójPB umożliwia dostosowanie wyświetlanych treści do preferencji czytelników — wybór ulubionych tematów czy autorów. Mogą oni stworzyć własną, unikatową stronę, ściśle dopasowaną do zainteresowań. Do najważniejszych informacji czytelnik może łatwo powrócić dzięki schowkowi dostępnemu w sekcji MójPB. Każdy artykuł ma także wersję audio.

W nowej odsłonie na stronie głównej znajduje się znacznie więcej artykułów niż dotychczas, zmianie uległ również sposób prezentacji treści w sekcji Analizy — dzięki slajderowi na stronie głównej wyświetlanych jest pięć najważniejszych wykresów dnia wraz z krótkim komentarzem. Pojawiły się także nowe sekcje: „Opinie” — zawierające komentarze felietonistów: redaktorów, analityków i ekonomistów, „Wybór redakcji” z najważniejszymi artykułami opublikowanymi na portalu w ostatnim czasie oraz „Najchętniej czytane” z wyborem tekstów cieszących się największą popularnością wśród użytkowników.

opr. jka, źródło: Puls Biznesu

 

Więcej kanałów Telewizji Polskiej będzie dostępnych na Łotwie

Narodowa Rada Mediów Elektronicznych (NEPLP) będąca łotewskim odpowiednikiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podjęła decyzję w sprawie włączenia TVP Info, TVP World, TVP Wilno i Belsat TV do wykazu programów audiowizualnych, które mogą być reemitowane na terenie Łotwy.

Do tej pory jedynym zarejestrowanym przez NELP programem Telewizji Polskiej był kanał TVP Polonia. Obecnie do wykazu programów audiowizualnych zostały dodane TVP Info, TVP World, TVP Wilno i Belsat TV.

Jak podkreśla Telewizja Polska w komunikacie prasowym, udostępnienie programów polskojęzycznych na Łotwie ma szczególne znaczenie dla mieszkających w tym kraju Polaków i osób pochodzenia polskiego. Dostępność programu Belsat TV jest istotna zarówno ze względu na licznych migrantów z Białorusi oraz rosyjskojęzycznych mieszkańców Łotwy, stanowiących duży odsetek ludności tego kraju. Z kolei anglojęzyczny kanał TVP World to propozycja dla widzów zainteresowanych informacjami ze świata, szczególnie z Europy Środkowej i Wschodniej.

Zgodnie z obowiązującym na Łotwie prawem, aby podpisać umowę reemisyjną z operatorem telewizji kablowej, program telewizyjny musi zostać najpierw zarejestrowany przez Narodową Radę Mediów Elektronicznych.

TVP informuje, że rejestracja nowych kanałów na Łotwie pozwoli na podjęcie współpracy z łotewskimi sieciami kablowymi, m.in. z Baltcom, TET, Baticom czy Netvision.

opr. jka, źródło: Telewizja Polska

Depresja? Co to właściwie jest – rozmowa z CEZARYM GALKIEM

Chciałem pokazać, że aby zrozumieć dziecko chore na depresję trzeba wejść do jego świata. Chciałem opowiedzieć co się tam dzieje, jak to funkcjonuje, czym właściwe jest ta choroba, jak człowiek czuje się w takiej sytuacji i z czym musi sobie radzić – mówi Cezary Galek autor reportażu radiowego „Świat w mojej głowie”, laureat Nagrody SDP im. Stefana Żeromskiego, przyznawanej za publikacje o tematyce społecznej.

Depresja dotyka coraz więcej osób poniżej 18 roku życia, ostatnio sporo się o tym mówi i pisze, ale reportaży na ten temat powstaje niewiele. Dlaczego?

To jest temat trudny i mało atrakcyjny. Mogłoby się wydawać – cóż można powiedzieć o depresji, że ludzie na nią cierpią, zgoda, ale co z tego, jak to przedstawić? Aby się dowiedzieć co to właściwie jest, odczuć to, trzeba, na przykład korzystając z narzędzi jakie daje reportaż radiowy, wejść trochę w duszę człowieka, dać mu możliwość, aby opisał swój świat. Trzeba wejść do tego jego „balonu” i zobaczyć to od środka. Wtedy słuchacze mogą poznać świat, o którym najczęściej niewiele wiemy.

Trudno było dotrzeć do bohatera, który wpuściłby Pana do świata swojej choroby?

Aby to zrobić musiałem przede wszystkim przekonać do swoich intencji rodziców Nadii, bo tak ma na imię dziewczyna, która jest główną bohaterką mojego reportażu. Musiałem wejść do jej świata przez rodziców, bo to oni są kluczem do tematu. Proszę sobie wyobrazić, jest standardowa rodzina, dwie córki – starsza, młodsza – wszystko wygląda normalnie. W wieku szkolnym jedna z nich zaczyna zachowywać się dziwnie, przybiera to różne formy – smutek, rozdrażnienie, czy też huśtawka nastrojów, do tego mocno zaburzone relacje rówieśnicze. Zaczynają się problemy w nauce. Takich symptomów powoli zaczyna się zbierać coraz więcej, ale rodzice nie mają pojęcia, że to może być choroba. Oni zajęci są codziennym życiem, zarabianiem pieniędzy, dbaniem o dom i córki i dopiero gdy dochodzi do pierwszej próby samobójczej, poważnie zadają pytanie: co to właściwie jest?

Pana reportaż pokazuje właśnie tę długą drogę od pojawienia się pierwszych objawów choroby do uzyskania specjalistycznej pomocy. Mama mówi: „Nadia była szczęśliwym, wesołym dzieckiem”, w szkole też nikt nie zauważał niczego niepokojącego, nawet pierwsza terapeutka stwierdziła: „To nic takiego, przejdzie ci z wiekiem”. Dlaczego tak się dzieje?

Nie jestem lekarzem, jednak na podstawie wypowiedzi fachowców i swoich ustaleń powiem, że depresja to bardzo podstępna choroba. Daje cały szereg objawów, które mogą być spowodowane również czymś innym. Tak naprawdę rozpoznać ją może ten kto ma z tym do czynienia na co dzień, mam na myśli lekarzy czy terapeutów. Przez długi czas choroba może być utajona, rodzicom może się wydawać, że dziecko ma zły humor, gorsze dni, jest jakieś nieudolne, źle się czuje. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że depresja jest wciąż chorobą społecznie wstydliwą. Potwierdzają to rodzice bohaterki mojego reportażu, kiedy opowiadają jak traktowali ten problem ich najbliżsi, tutaj nie było wsparcia. Boimy się, iż w momencie kiedy przyznamy się, że w naszej rodzinie występuje taka choroba, to pozycja rodziny, czy pozycja dziecka w szkole, wśród rówieśników spadnie.

Tymczasem chore na depresję dziecko samotnie zmaga się, jak to określiła Nadia, z „nicością, która zżera od środka” i niestety nierzadko tym wydarzeniem „otwierającym oczy” rodzicom jest dopiero próba samobójcza.

Tak było w przypadku Nadii. Ona chyba tak naprawdę, nie chciała zrobić sobie krzywdy czy odebrać życia, to był swoisty krzyk rozpaczy.

Nadia powiedziała: „chciałam zobaczyć komu na mnie jeszcze zależy”…

Czuła brak właściwej reakcji ze strony rodziców, chociaż oni bardzo się o nią martwili, ale nie wiedzieli co to jest, tak więc ich działania szły trochę w próżnię, nie dotykały tego co było istotą problemu Nadii.

Ojciec Nadii przyznaje: „ja i moje żona błądziliśmy, nie znaliśmy tego”. Wiele osób wciąż mało wie o tej chorobie.

Problem w tym, że nadal w odczuciu społecznym depresji nie traktuje się jak poważnej choroby. A jest ona na prawdę poważna i bywa niestety także śmiertelna.

Znalezienie właściwej pomocy dla młodzieży, która ma problemy psychiczne, też nie jest chyba w Polsce takie proste?

To nie tak, że nie ma takiej pomocy. Nauczyciel w szkole, który zobaczy, że z dzieckiem coś się dzieje, np. nie ma przyjaciół, ma problemy z koncentracją, powinien zacząć działać, choćby skontaktować się ze szkolnym psychologiem. Ten zaś może skierować do poradni psychologicznej, przecież takie istnieją. Tam mogą skierować dziecko na dalsze leczenie. To wszystko jest, inne sprawa dlaczego to nie zawsze działa. Ale mój reportaż nie jest już o tym, trzeba będzie zrobić następny. Ja chciałem pokazać, że aby zrozumieć dziecko chore na depresję trzeba wejść do tego „balonu”, o którym wspomniałem na początku. Chciałem opowiedzieć co tam się dzieje, jak to funkcjonuje, czym właściwe jest ta choroba, jak człowiek czuje się w takiej sytuacji, z czym musi sobie radzić.

Jak panu udaje się skłonić bohaterów, aby mówili o sprawach, które są dla nich bardzo trudne, osobiste?

Jest kilka elementów, które muszą zagrać. Po pierwsze, trzeba mieć w sobie  ciekawość drugiego człowieka, która jest zaproszeniem do dalszej rozmowy. Po drugie jeżeli komuś proponuje się taką wycieczkę w głąb jego duszy, to trzeba być wiarygodnym, odpowiedzieć na pytanie dlaczego chcemy to robić i przekonać, że nam na tym bardzo zależy. Ale najważniejsza jest motywacja osoby, z którą chcemy rozmawiać. Myślę, że każdy człowiek ma w sobie coś takiego jak potrzeba dzielenia się z innymi, swoim emocjami, czy refleksją, która płynie z takiej czy innej decyzji, takiej czy innej sytuacji, wydarzenia. I w tym reportażu to zadziałało. Ta rodzina czuła potrzebę podzielenia się swoimi doświadczeniami. Może była to dla nich jakaś forma zadośćuczynienia za te lata, w których jakoś nie do końca potrafili zrozumieć co się dzieje z ich dzieckiem. Pięknie się otworzyli i mieli szczere intencje, aby ktoś poznał ich historię, zrozumiał i może przez to miał lżej, gdy znajdzie się w podobnej sytuacji.

Z wykształcenia jest pan między innymi muzykiem, czy to pomaga przy tworzeniu reportaży radiowych, gdzie materią przecież też jest dźwięk?

Tak, kończyłem Akademię Muzyczną w Poznaniu, później dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, ale mam również rodzinne korzenie radiowe. Mój ojciec był realizatorem dźwięku, pamiętam z dzieciństwa jak przychodziłem do radia, gdzie wszystko było jeszcze takie magiczne. Białe kitle inżynierów, mrugające światełka kontrolne bardzo zagadkowych dla mnie wtedy urządzeń technicznych. To zostało w sercu i wpływało na moją wyobraźnię. W pewnym momencie musiałem wybrać i częściowo zdradziłem muzykę dla radia, nawet wbrew mojemu tacie, który mi to odradzał. Ówczesne trudne ekonomicznie czasy zachęcały młodych ludzi raczej do „robienia” biznesu. Okazało się jednak, że muzyka odcisnęła swoje piętno. W moich reportażach jest przeze mnie komponowana i wykonywana i to nie jest muzyka zwyczajna, jak to jest nieraz, kiedy się korzysta z gotowych kompozycji. Ta muzyka wiąże się ze słowem, frazą, jest inspirowana tematem reportażu i staje się jego częścią. Wykształcenie muzyczne bardzo pomaga również w samodzielnej realizacji audycji. Jestem więc dla pracodawcy ekonomiczny, bo tak naprawdę wykonuję pracę trzech osób. To oczywiście żart.

Jest pan bardzo doświadczonym reportażystą, szefem redakcji reportażu, laureatem wielu prestiżowych krajowych i międzynarodowych nagród. Jak widzi Pan przyszłość reportażu radiowego? Radia słuchamy często w biegu, w samochodzie, w pracy, przy domowej krzątaninie, czy to dobre warunki do odbioru reportaży?

To jest trudne pytanie. Czasy się zmieniają i właściwe wszystko się zmienia, również radio. Kiedyś, jak „startowała” telewizja, to mówiono, że radio zniknie. Potem przyszła era internetu, który przejął wiele branż, choćby muzyczną. Mało kto już korzysta z tzw. kompaktów, czy mp3, muzykę najczęściej słucha się z sieci. W internecie pojawia się dużo różnej twórczości związanej z dźwiękiem, ale myślę, że reportaż radiowy ma swoją niepowtarzalną wartość i będzie funkcjonował dalej, choć trzeba przyznać, że jest to twórczość niszowa. To na pewno nie jest główna rzecz, której ludzie szukają w radiu. Jest to nisza, ale bardzo prestiżowa, w Europie są bardzo poważne konkursy dla reportażystów radiowych. Jest to trochę taka twórczość z górnej radiowej półki, dla wymagających i wrażliwych. Ale z drugiej strony reportaż jest o i dla ludzi, czyli tak naprawdę dla każdego.

Podcasty są coraz bardziej popularne, może to jest szansa na dotarcie z reportażem radiowym do szerszego grona słuchaczy?

Oczywiście, że tak. Przecież młody człowiek, który ma powiedźmy 25 lat, często nie jest już przywiązany do jakiegoś radia, ale w internecie może na taki reportaż trafić i się tym zainteresować. Mam nadzieję, że reportaż nie umrze śmiercią naturalną ulegając konkurencji, wielości mediów, wielości bodźców, które się w tych mediach pojawiają. Wierzę, że ma swoją siłę i to pozwoli, aby jeszcze przez długi czas twórcy radiowi mogli tłumaczyć świat trochę inaczej niż czynią to pozostałe media. Cała nadzieja w młodych koleżankach i kolegach radiowcach, którzy mają z czego korzystać i na pewno nie zabraknie im wrażliwości i zapału.

Rozmawiał Jacek Karolonek


Cezary Galek, reportażysta radiowy związany z Radiem Zachód w Zielonej Górze, obecnie szef redakcji reportażu w tej rozgłośni. Laureat wielu prestiżowych nagród dziennikarskich, m.in. międzynarodowych Premios Ondas i Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarzy, ogólnopolskich: Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Nagrody Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Grand Press, Nagrody im. Melchiora Wańkowicza, Nagrody Marszałka Senatu RP. Był nominowany do nagród dziennikarskich Prix Europa oraz Parlamentu Europejskiego. Reportaże Cezarego Galka reprezentowały też polską radiofonię na prestiżowych EBU International Feature Conference w Sinai, Londynie i Cork, podczas, których prezentuje się najbardziej wartościowe europejskie produkcje radiowe w danym roku. W tym roku za reportaż „Świat w mojej głowie” otrzymał Nagrodę SDP im. Stefana Żeromskiego, przyznawaną za prace o tematyce społecznej.

 

 

 

 

 

 

 

Gala 29. edycji Konkursu Nagrody SDP. GALERIA ZDJĘĆ

14 marca w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 obyła się uroczysta Gala wręczenia nagród i wyróżnień 29. edycji Konkursu Nagrody SDP.  Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z tej uroczystości.

Fot. Donat Brykczyński

Fot. Donat Brykczyński

Państwo w sprawie Smoleńska jest nieskuteczne  – rozmowa z EWĄ STANKIEWICZ-JØRGENSEN

Polska jest w posiadaniu bardzo wielu dowodów w sprawie katastrofy smoleńskiej i tylko od woli państwa i profesjonalizmu osób, które zajmują się badaniem i śledztwem, zależy jak sprawnie i skutecznie zostanie to przeprowadzone.  Jak dotąd widać, nie ma ani tej woli, ani właściwych liderów – mówi Ewa Stankiewicz-Jørgensen, laureatka Głównej Nagrody Wolności Słowa SDP za film „Stan zagrożenia”.

Pani film czekał rok na premierę, Telewizja Polska sześć razy przekładała datę jego emisji. Dla kogo „Stan Zagrożenia” był zagrożeniem?

Mam przekonanie, że rozliczenie ludzi, którzy w Polsce przyczynili się do śmierci Prezydenta RP i 95 osób reprezentujących państwo polskie ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo państwa. Do dzisiaj, mimo bardzo wielu dobrych rzeczy, które się dzieją ze względu na interes naszego kraju, akurat w tej sprawie państwo wciąż ma egzamin do zdania. I to bardzo boli. Znacznie bardziej niż wstrzymywanie filmu.

Kiedy postanowiła pani zrobić ten film?

Materiał właściwie zbierałam od samego początku. Zaczęło się to od dokumentowania reakcji ludzi na Smoleńsk, a potem była próba dotarcia do źródeł dostępnych w Polsce.

Czy trudno było dotrzeć do materiałów, na podstawie których powstał „Stan zagrożenia”?

Z jednej strony są to materiały prokuratorskie, na tamtym etapie to było jakieś 150 tysięcy kart śledztwa, ale próbowałam także dotrzeć do bezpośrednich świadków, czy też osób, które mogły mieć jakąś wiedzę w tej sprawie. Część z nich w ogóle nie była przesłuchana przez prokuraturę. Trudno było dotrzeć do osób, które były odpowiedzialne za bezpieczeństwo tej wizyty i potem sabotowanie badania. Zależało mi na kontakcie z 6 technikami obsługi Tupolewa w nocy z 9 na 10 kwietnia, z funkcjonariuszami Biura Ochrony Rządu, którzy dojechali na miejsce tragedii w ciągu 40 minut z Katynia.

Ten materiał jest ogromny, trzeba było dokonać jakieś selekcji, na czym chciała się pani najbardziej skupić?

Chciałam bazować na źródłach. Wiedziałam, że będą próby podważenia treści filmu, dlatego bardzo przywiązywałam wagę do tego, aby za każdym razem podać źródło skąd dana informacja pochodzi. W filmie są elementy śledztwa dziennikarskiego i przełożone na publicystyczny język wyniki badania technicznego, skąd wiemy o eksplozjach na pokładzie. Chciałam pokazać tę tragedię w kontekście zrozumiałym dla międzynarodowego widza. Nie da się zrozumieć zabicia prezydenta Lecha Kaczyńskiego bez historii relacji polsko-rosyjskich, bez przywołania rosnącej ówcześnie agresji Putina i korumpowania świata poprzez rosyjską broń w postaci sprzedaży gazu oraz roli Lecha Kaczyńskiego w powstrzymywaniu tej agresji w Polsce i w świecie.

Jak „Stan zagrożenia” był właśnie odebrany poza Polską? Film otrzymał wiele nagród na zagranicznych festiwalach, mogłoby to wskazywać, że został tam doceniony.

Tu, w Polsce próbowano dyskredytować, że są to jakieś nieistotne festiwale. No nie wiem, czy na przykład nowojorski Big Apple Film Festival , który istnieje 17 lat i gdzie filmy oceniają znamienite osoby, jest jakimś małym, anonimowym festiwalem. Część z tych festiwali była bardzo poważna, natomiast wykorzystano niewielkie festiwale aby zdyskredytować w ogóle odbiór tego filmu w świecie. Miałam za granicą sporo spotkań, wywiadów, odbiło się to też echem w mediach.

Czy na świecie jest jeszcze zainteresowanie tematem Smoleńska, czy sprawa ta nie staje się już powoli zapomniana?

Jest zainteresowanie zwłaszcza teraz, po agresji Rosji na Ukrainę. Sprowadza się to do pojedynczych dziennikarzy, ale są to poważne osoby, cenione w swoich krajach, które podjęły własne badania w tym zakresie.

Co pani sądzi o reakcji widzów w Polsce? Krytycy mówili, że tak naprawdę film powtarza znane od dawna tezy, inni zaś skupili się tylko na sensacyjnych zdjęciach ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz pozującej z pracownikami moskiewskiego prosektorium.

Jak już mówiłam, badanie śmierci Prezydenta RP oraz osób reprezentujących państwo polskie, którzy zginęli w 2010 roku na terenie Rosji, ale wylecieli samolotem z Polski, ma wpływ na bezpieczeństwo państwa. Z jednej strony w filmie są niepodważalne dowody na to, że to był zamach, z drugiej zaś jest wypunktowanie bezkarności ludzi, którzy byli odpowiedzialni za bezpieczeństwo tej wizyty. Mam wrażenie, że reakcje na film, to była taka zasłona dymna, która miała przykryć najważniejszy problem, czyli bierność wobec zagrożenia państwa. Podaję jeden z „najdrobniejszych” przykładów: co najmniej jeden z techników obsługi tego samolotu w nocy z 9 na 10 kwietnia 2010 roku na wojskowym Okęciu w Warszawie, którego rola w doprowadzeniu do tragedii do dzisiaj nie została wyjaśniona, w dalszym ciągu obsługuje samoloty VIPowskie na lotnisku Okęcie. Osoby odpowiedzialne za to, że serwer rejestrujący wejścia do stref VIPowskich na lotnisku w dniu wylotu był nieczynny, za to że niektóre kamery, bardzo kluczowe, nie działały, za ten szereg tzw. zbiegów okoliczności, które składają się na sabotaż bezpieczeństwa prezydenta i przedstawicieli państwa, do dzisiaj nie zostały pociągnięte do odpowiedzialności, czy odsunięte od stanowisk.

Jak pani myśli, dlaczego? Zjednoczona Prawica rządzi już prawie osiem lat, ma do dyspozycji cały aparat państwa, a wciąż nie udało się w sposób przekonujący dla większości społeczeństwa wyjaśnić tragedię smoleńską, wskazać winnych, postawić zarzuty.

Wyjaśnienie, czy postawienie zarzutów to jest jedna sprawa, ale druga to naprawa systemu bezpieczeństwa państwa, tak by niemożliwe było powtórzenie tej tragedii. Obecne władze zrobiły bardzo dużo dla bezpieczeństwa państwa, dlatego trudno jest je krytykować. Niestety, w sprawie śmierci Prezydenta RP na terenie Rosji i niesuwerennej reakcji polskich władz bezpośrednio po tragedii  – do dziś nie zostały poczynione elementarne działania. Prezydent Lech Kaczyński przekonywał, że zdolność powiedzenia prawdy o tym kto zabił polskich oficerów w sowieckim Katyniu jest miarą suwerenności Polski. Dziś miarą suwerenności jest zdolność powiedzenia prawdy, kto zabił polskich państwowców w Rosji i zdolność wyciągnięcia konsekwencji wobec tych ludzi. Na poziomie oficjalnych dochodzeń to się nie dzieje lub jest markowane.

Z czego to wynika?

Z decyzji i postępowania konkretnych ludzi.

Od premiery pani filmu minęły już prawie dwa lata, w międzyczasie poznaliśmy raport podkomisji Antoniego Macierewicza, w którym przyczyny tragedii są zasadniczo zbieżne z tezami przedstawionymi w filmie. Myśli pani, że ten raport nie spełnił oczekiwań?

Po 13 latach mamy zrobiony ułamek tego, co inne cywilizowane kraje przeprowadzają w ciągu kilkunastu miesięcy. Co się udało? Wielkim wysiłkiem poszczególnych osób w podkomisji państwo polskie zdobyło ogromną wiedzę dowodową. Mamy wystarczająco dużo dowodów na zaistnienie eksplozji materiałów wybuchowych w samolocie. Jednak źle prowadzone badanie może powodować niepotrzebne wątpliwości lub wręcz pułapki wobec prawdziwej tezy. Raport powinien być tak sporządzony, by stanowił trudny do podważenia argument w postępowaniu sądowym (co było całkowicie w zasięgu ręki). Na ogół takie postępowanie trwa kilkanaście miesięcy góra dwa lata. Zwłoka czasowa naraża państwo na niebezpieczeństwo, bo zalecenia należy wdrożyć jak najszybciej. Kwestia badania technicznego to jest zaledwie jedna trzecia zadania podkomisji. Pozostałe dwie trzecie i cel istnienia komisji to jest zbadanie łańcucha decyzyjnego, który doprowadził do tragedii, wskazanie luk w systemie bezpieczeństwa państwa i sformułowanie zaleceń.

Ale raport zawiera kilka stron zaleceń, które mają zapobiec tego typu przypadkom w przyszłości.

Te zalecenia, co trzeba podkreślić – w części właściwe – są na bardzo dużym poziomie ogólności. Takie „ogólnoświatowe”. I dlatego można bardzo łatwo „utopić” je w pozorowanym działaniu. Zresztą na jakiej podstawie miałyby być konkretne?  Z mojej wiedzy wynika, że przesłuchania świadków zostały wstrzymane na etapie przesłuchań osób niższych rangą. Gdyby nie przewlekłość postępowania, gdyby zalecenia zostały sformułowane prawidłowo, być może nie byłoby możliwe dopuszczenie firmy Strabag do budowy strategicznych inwestycji w Polsce w ostatnich latach. Jednym z trzech największych udziałowców Strabagu jest firma Rasperia Trading powiązana z Olegiem Deripaską, a są bardzo mocne przesłanki, że to w jego zakładach w rosyjskiej Samarze podłożono ładunki wybuchowe w Tupolewie przewożącym polską państwową delegację. To tylko jeden z przykładów jak przewlekłość i brak właściwego działania organów państwa przekłada się na kolejne szkody w sferze naszego bezpieczeństwa i może doprowadzić do kolejnej tragedii.

We wrześniu ubiegłego roku, ówczesny wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, pytany o kolejne kroki rządu po publikacji raportu podkomisji smoleńskiej powiedział: „Kontakty dyplomatyczne Polski z Rosją są obecnie praktycznie zamrożone. W związku z tym nie ma dziś przestrzeni do tego, by podejmować temat katastrofy smoleńskiej”. Czy Pani zdaniem można coś jeszcze w obecnych warunkach zrobić?

Można bardzo wiele zrobić. Zarówno w Polsce jak i na arenie międzynarodowej. Pokazują to Holendrzy w sprawie katastrofy samolotu MH17. Państwo polskie nie musi być nieskuteczne w tej sprawie, ma bardzo wiele narzędzi, dowodzi tego na przykład poseł Arkadiusz Mularczyk (przewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw reparacji wojennych – przyp. red), który po sprawnie przeprowadzonych badaniach skutecznie przebija się w świecie z wynikami raportu. Miał zadanie do wykonania, zrobił plan, zatrudnił właściwych ludzi, poważnie ich traktował, teraz skutecznie lobbuje w świecie w tej sprawie.

Ale po stronie podkomisji jest przynajmniej część technicznego badania. Po stronie prokuratury, co mamy? Jakie skutki? Kto stanął przed sądem? Jedynie Arabski z oskarżenia rodzin ofiar. To jest całkowita kompromitacja, przedawnienia, fikcja. A po stronie służb specjalnych, MSZ,MON?

W przypadku badania tragedii smoleńskiej postawiono na niewłaściwe osoby?

38 milionowe państwo ma takie narzędzia, że może być skuteczne, jeśli tego chce. W tej sprawie jest nieskuteczne i to widać po 13 latach.

Czy pani nadal będzie zajmować się tematem tragedii smoleńskiej? Mam na myśli zapowiadaną drugą cześć filmu.

W tej sprawie nie można się poddać, bo na szali jest bezpieczeństwo państwa. Smoleńsk jest takim papierkiem lakmusowym naszej suwerenności. Jednym z kilku, ale bardzo ważnym. W niektórych dziedzinach widzę, że państwo zdaje egzamin i bardzo się cieszę, iż są takie działania jak np. przekop Mierzei Wiślanej, próba uniezależnienia się energetycznego od Rosji, wspieranie Ukrainy. Jest wiele strategicznych działań, które wzmacniają bezpieczeństwo Polski. Natomiast jeśli chodzi o Smoleńsk w dalszym ciągu nie zrobiono podstawowych działań, co w efekcie naraża państwo polskie na niebezpieczeństwo. Powinno się sprawdzić co doprowadziło do śmierci 31 marca 2022 roku głównego prokuratora zajmującego się Smoleńskiem – Marka Pasionka, niezależnie od tego czy była to śmierć samobójcza czy nie. I też co sprawiło, że 13 stycznia 2021 roku nagle zmarł młody sędzia Hubert Gąsior, który jako jedyny wydał wyrok skazujący w sprawie Smoleńska.

Zbrodnia bez kary, to nowe ofiary. Chodzi tu o bezpieczeństwo pojedynczych obywateli i władz państwa. Nie mówiąc już o gigantycznym cierpieniu rodzin ofiar i ranach, które się nie zabliźnią, dopóki państwo nie zachowa się jak trzeba w tej sprawie. Nie doczekał tego śp. Jan Gosiewski, ojciec wicepremiera poległego w Smoleńsku. Zapytany kiedyś przeze mnie czego oczekuje od państwa w tej sprawie odpowiedział: skuteczności. Tej wciąż nie ma.

Wciąż pozostaje pytanie, dlaczego?

To są mocne słowa, ale na pewnych szczeblach, w pewnych sprawach widać, że jakby te wpływy, które się jeszcze ciągną od czasów wasalizacji Polski wobec Rosji, nie zostały przerwane. I Smoleńsk to pokazuje.

Sądzi pani, że ta tragedia zostanie kiedykolwiek uczciwie wyjaśniona?

Raczej rozliczona, bo jeśli chodzi o wyjaśnienie, to my już bardzo dużo wiemy. Zdaję z tego sprawę, że jest wielka społeczna kłótnia na ten temat, że próbuje się dyskredytować różne ustalenia. A działania organów państwa nie pomagają w zachowaniu powagi w tej sprawie. To musi się wydarzyć na poziomie państwa, bo śledztwo dziennikarskie to jest tylko jedna rzecz. Polska jest w posiadaniu bardzo wielu dowodów i tylko od woli państwa i profesjonalizmu osób, które zajmują się badaniem i śledztwem, zależy jak sprawnie i skutecznie zostanie to przeprowadzone i przełożone na efekt w postaci naprawy bezpieczeństwa i pociągnięcia do odpowiedzialności winnych. Jak dotąd widać, że nie ma ani tej woli, ani właściwych liderów w tej kwestii.

Czego będzie dotyczyć druga część pani filmu o Smoleńsku?

Nie chciałabym teraz tego zdradzać.

Rozmawiał Jacek Karolonek


Ewa Stankiewicz-Jørgensen, reżyserka, scenarzystka, dziennikarka. Absolwentka reżyserii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi oraz polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest autorką wielu nagradzanych reportaży telewizyjnych i radiowych oraz filmów fabularnych. „Dotknij mnie”, wyreżyserowany wraz z Anną Jadowską zdobył w 2003 r. nagrodę główną w Konkursie Polskiego Filmu Niezależnego na 28. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2008 r. za film „Trzech kumpli”, zrealizowany wraz z Anną Ferens, otrzymała m.in. Nagrodę Główną Wolności Słowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. W 2023 roku została laureatką tej samej nagrody za dokument „Stan Zagrożenia” opowiadający o tragedii smoleńskiej. Założycielka i prezes Fundacji „Dobrze że jesteś” oraz prezes Stowarzyszenia Solidarni 2010.

Fot. Donat Brykczyński

Poznaliśmy laureatów 29. edycji Konkursu Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich                      

Ewa Stankiewicz-Jørgensen za dokument „Stan Zagrożenia” została laureatką Głównej Nagrody Wolności Słowa w 29. edycji Konkursu SDP. Laur SDP za „niezależność, odwagę i konsekwencję” przyznany został publicyście Piotrowi Semce. Nagrody i wyróżnienia wręczono w siedmiu kategoriach tematycznych. Były też dwie Nagrody Specjalne.  

Uroczysta Gala rozstrzygnięcia konkursu odbyła się 14 marca w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5. Prowadzili ją prezes SDP Krzysztof Skowroński i dziennikarka telewizyjna Anna Popek.

Zanim przystąpiono do ogłoszenie werdyktu jurorów i rozdania nagród, wspominano dziennikarzy, którzy z narażeniem życia i zdrowia relacjonują przebieg wojny w Ukrainie. Minutą ciszy uczczono tych dziennikarzy, którzy za wykonywanie swoich zawodowych obowiązków i  zapłacili najwyższą cenę, cenę życia.

Krzysztof Skowroński przypomniał, że od początku agresji Rosji na Ukrainę Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich włączyło się w pomoc zarówno ukraińskim dziennikarzom jak też szukającym w Polsce schronienia uchodźcom wojennym. Pomogło m.in. greckim dziennikarzom zorganizować transport darów dla kolegów w Ukrainie oraz udostępniło dla uciekających przed wojną Dom Pracy Twórczej w Kazimierzu Dolnym (więcej o pomocy SDP dla Ukrainy można przeczytać TUTAJ).

29.edycja konkursu SDP obejmowała prace opublikowane i wyemitowane w polskich mediach w latach 2021 – 22. Dziennikarze startowali w siedmiu kategoriach tematycznych.

Do konkursu zakwalifikowano 306 prac, z których najwięcej wpłynęło do kategorii historycznej Nagroda im. Janusza Kurtyki – 83 zgłoszenia, następnie do Nagrody im. Łukasiewicza – cywilizacja, kultura, wiedza – 66, do kategorii dziennikarstwo społeczne czyli Nagroda im. Stefana Żeromskiego – 61 prac oraz do Nagrody Dziewanowskiego o problemach międzynarodowych – 52 prace.

Prace konkursowe oceniały dwa zespoły jurorów: Jury Selekcyjne oraz Jury Główne

Jury Selekcyjne tworzyli: Wanda Nadobnik (przewodnicząca), Hubert Bekrycht, Maria Giedz, Barbara Pajchert, Anna Szepelak. Każdy z członków dokonał przeglądu i oceny wszystkich publikacji zgłoszonych do konkursu.

O przyznaniu nagród zadecydowało Jury Główne w składzie: Krzysztof Skowroński (przewodniczący), Paweł Badzio, Hubert Bekrycht, Teresa Bochwic, Krystyna Forowicz, Jolanta Hajdasz, Jerzy Jachowicz, Jerzy Kłosiński, Sonia Kwaśny, Wojciech Mucha, Wanda Nadobnik, Tadeusz Płużański, Barbara Stanisławczyk, Marcin Wolski. Ekspertami z głosem doradczym byli: z Instytutu Pamięci Narodowej – dr Rafał Leśkiewicz, z Narodowego Centrum Kultury – Andrzej Bieńkowski.

Lista laureatów

Główna Nagroda Wolności Słowa

za publikacje w obronie demokracji i praworządności,  demaskujące nadużycia władzy, korupcję, naruszanie praw obywatelskich, praw człowieka ufundowana przez Zarząd Główny SDP

Ewa Stankiewicz- Jørgensen za reportaż telewizyjny „Stan zagrożenia”, wyemitowany w TVP1, 18.04.2021

Rozmowa z laureatką

Równorzędne wyróżnienia:

Sławomir Koehler – „Warchoły”, TVP1, 29.06.2021

Mariusz Pilis – „Biełsat. Misja wolności”, premiera w Zeughauskino w Berlinie, 7.12.2022

ks. dr Andrzej Paś za dwie prace opublikowane w „Naszym Dzienniku”: „Czasy ostateczne”, 4.01.2021; „Kraina grozy”, 28.09.2021

Joanna Gąska – „Tolerancja”, Radio Kraków, 13.03.2022

Marcin Tulicki – „Nasz człowiek w Warszawie”, TVP1 i TVP Info, 9.04.2022

Nagroda Watergate

za dziennikarstwo śledcze  ufundowana przez Zarząd Główny SDP

Ania Gargas za reportaże telewizyjne: „Taśmy Tuska”, TVP2, cz. 1 emisja 18.03.2021, cz. 2 emisja 8.04.2021, „Michnik – Jaruzelski. Kulisy zażyłości”, TVP1, 9.12.2021 „Kulisy walki o polski cukier”, TVP1, 20.10.2022.

Równorzędne wyróżnienia:

Ilona Ptak – „My z gazowni”, TVP Info, 16.05.2021

Justyna Piasecka, Blanka Aleksowska, Łukasz Zboralski – wyróżnienie za cykl artykułów w „Głosie Wielkopolski”: „Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak: Kierowca uciekł, a winna ofiara. Dotarliśmy do ustaleń, które miażdżą wersję prokuratury”, 24.09.2021

„Zaprzepaszczone dowody w sprawie śmierci Anny Karbowniczak. Czy policja zaniedbała zabezpieczenia śladów na miejscu wypadku?”, 30.09.2021

„Przełom w sprawie śmierci dziennikarki >Głosu Wielkopolskiego< Anna Karbowniczak, Prokuratura Krajowa poleciła powołanie nowych biegłych, 28.10.2021

Mateusz Teska – „Prokurator oskarżony o korupcję”, TVP1, 13.10.2022

Nagrodę im. Kazimierza Dziewanowskiego

za publikacje o problemach i wydarzeniach na świecie ufundowana przez Polską Agencję Prasową

Tomasz Grzywaczewski za trzy reportaże emitowane w TVP: „Litwa. W cieniu wieży”, 21.05.2021, „Ukraina. Raport z miejsca zbrodni”, 6.09.2022, „Białoruś. Przebudzenie”, 19.09.2022.

Wyróżnienia:

Dwa równorzędne I wyróżnienia:

I wyróżnienie

Dmytro Antoniuk – „Reportaż wojenny”, „Kurier Lubelski”, w roku 2022

I wyróżnienie

Magdalena Kawalec-Segond  – „Spalono część >Arki Noego<. Rosja rozpętała wojnę, w której  niszczy zasoby całej ludzkości”, Tygodnik TVP, 3.06.2022

Pozostałe równorzędne wyróżnienia:

Michał Karnowski i Jacek Karnowski – Jacek Saryusz Wolski – „Powiem wam, jak wygrać z unijnym bezprawiem. Musimy wybić się na niepodległość w Unii”, „Tygodnik Sieci”, 24.10.2022

Olga Doleśniak-Harczuk i Antoni Opaliński – za 2 publikacje z cyklu „Berlińskie Espresso”, „Gazeta Polska Codziennie”: „ Moi wykładowcy brali udział w eksperymentach na ludziach”, 15 – 17.10.2021, „Część elit nadal widzi Ukrainę przez rosyjskie okulary”, 20.06.2022.

Wojciech Jankowski za 3 materiały radiowe emitowane w Radiu Wnet i Polskim Radiu dla Zagranicy: „Rosjanie totalnie zniszczyli wioskę polskich przesiedleńców. Do kościoła strzelali z czołgu”, 22/24.10.2022, „Kisielówka na Ukrainie: polski kościół całkowicie zniszczony przez rosyjskich żołnierzy”, 18.11.2022, „Chersoń. Piekielna ruletka Putina. Raport z Kijowa”, 13.12.2022

Urszula Żółtowska-Tomaszewska, Antoni Rokicki – „Delegacja inni niż wszystkie”, Polskie Radio Program 3, 13.03.2022

Nagroda im. Macieja Łukasiewicza

za publikacje na temat współczesnej cywilizacji i kultury oraz popularyzację wiedzy ufundowana przez Narodowe Centrum Kultury

I Nagroda

Goran Andrijanić  „Polacy, czy wy  na to pozwolicie?!”, „Tygodnik Sieci”, 5.12.2022

II Nagroda

Sławomir Koehler  –  „Jak istnieje świat… rzecz o Romanie W. Ingardenie”, TVP1, 9.06.2021

Równorzędne wyróżnienia:

Beata Hyży-Czołpińska  – „Drobny, kruchy człowiek, TVP Historia, 25.03.2022

Dagmara Drzazga – „Życie to coś pięknego”, TVP Dokument, 3.10.2022

Urszula Żółtowska-Tomaszewska, Dorota Boniecka-Górny – „Ulepił mnie  na  nowo”, Polskie Radio Program 1

Magdalena Kawalec-Segond – „Ukryte koszty elastycznej płodności, czyli o skutkach pigułek spływających do wód”, Tygodnik TVP, 7.08.2021

Teresa Stylińska wyróżnienie za 3 publikacje w Tygodniku TVP: „Dlaczego nie lecą z nami pan i pani? Nowy język i nowy świat”, 19.02.2021, „Wszystkie grzechy Bożego Narodzenia: przychodzi coraz wcześniej, zaśmieca świat i zostawia ślad węglowy”, 24.12.2021, „Joanne Rowling i insygnia nienawiści”, 31.12.2021

Nagroda im. Janusza Kurtyki

za publikacje o tematyce historycznej ufundowana przez Instytut Pamięci Narodowej, pod patronatem medialnym TVP Historia.

I Nagroda

Aleksandra Fudala-Barańska  za reportaż „Kilof zamiast karabinu”, TVP Katowice, 29.12.2022

Rozmowa z laureatką

II Nagroda

Alina Czerniakowska za dokument „Pamięć”, TVP Historia, 6.06.2022

Równorzędne wyróżnienia:

Marek Kozubal – „Przerwany lot z Sofii”, „Rzeczpospolita”, „Magazyn Plus Minus”, 13-14.03.2021

Sławomir Koehler – „Krzyż Westerplatte”, TVP1, 7.09.2021

Ewa Szkurłat – „Mecenas ideałów, czyli rzecz o Stanisławie Mierzwie”, Radio Kraków, 18.09.2022

Krzysztof Kunert – „Na buciki Martusi. Wrocławskie Rodziny Wyklęte”, premiera w Centrum Historii „Zajezdnia”, 15.02.2021

Grzegorz Okoński – „Urnental: Miejsce w Wielkopolsce, gdzie dawni sąsiedzi stawali się panami Polaków”, „Głos Wielkopolski”, 4.09.2022

Nagroda im. Eugeniusza Kwiatkowskiego

za dziennikarstwo ekonomiczne  ufundowana przez FAKRO Sp. Z o.o.

Karol Wasilewski za dwie publikacje w Tygodniku TVP: „Kryzys graniczny. Kto zarabia  na migrantach”, 15.10.2021.  „Własny dach nad głową tylko dla wybranych. Wyzysk mieszkaniowy czy wolny rynek?”, 8.04.2021

Równorzędne wyróżnienia:

Jakub Kowalski – „Elegia dla zapałki”, Tygodnik TVP, 1.01.2021

Urszula Żółtowska-Tomaszewska – „Szpotański i Spółka”, Polskie Radio Program 1, 1.05.2022

Stefan Truszczyński – „Hel jest hen”, „Kurier Wnet”, 18.11.2022

Nagroda im. Stefana Żeromskiego

za publikacje o tematyce społecznej ufundowana przez Pocztę Polską S.A.

Cezary Galek za reportaż radiowy „Świat w mojej głowie”, Radio Zachód, 28.03.2021

Rozmowa z laureatem

Równorzędne wyróżnienia:

Damian Nowicki – „Z akademii do baru”, „Tygodnik Powszechny”,  5.12.2022

Mariusz Pilis – „Mierzeja Wiślna – po co nam ten przekop?”, TVP1, 21.09.2021

Małgorzata Wołczyk – „W imię dzieci”, „Do Rzeczy”, 2 -7.11.2021

Renata Kwiatkowska – „Exodus/Uchodźcy”, TVP Info, cykl „Głębia Ostrości”, 6.03.2022

Ilona Małek – „Niemy krzyk”, TVP Info, 2.10.2022

Michał Karnowski – „Tego nie da się zapomnieć”, „Tygodnik Sieci”, 11.10.2021

Poza kategoriami konkursowymi Jury przyznało dwie równorzędne Nagrody Specjalne: dla portalu PAP dzieje.pl  oraz portalu Tygodnik TVP tygodnik.tvp.pl

Publicyście Piotrowi Semce Zarząd Główny SDP przyznał Laur SDP za „niezależność, odwagę i konsekwencję”. Wyróżnienie to jest wyrazem najwyższego uznania dziennikarzy dla dziennikarzy. Otrzymują je autorytety zawodowe, etyczne, najwyższej klasy profesjonaliści. Piotr Semka z powodu choroby nie mógł odebrać wyróżnienia. Krzysztof Skowroński zapowiedział, że niebawem zostanie zorganizowana specjalna uroczystość z udziałem laureata, podczas której zostanie wręczone wyróżnienie i wygłoszona laudacja.

PARTNERZY KONKURSU:

FAKRO Sp. z o.o., Instytut Pamięci Narodowej, Narodowe Centrum Kultury, Poczta Polska S.A., Polska Agencja Prasowa, Stowarzyszenie Dziennikarzy i Wydawców REPROPOL

Partner gali: Lasy Państwowe

Projekt realizowany we współpracy z Narodowym Centrum Kultury

PATRONI MEDIALNI:

Polska Agencja Prasowa, Tygodnik „Do Rzeczy”,  „Gazeta Polska”,  Tygodnik „Sieci”,  Telewizja Polska, TVP Historia, Polskie Radio,  Portal wPolityce.pl,  Portal Niezalezna.pl,  „Gazeta Polska Codziennie”,  „Forum Dziennikarzy”, „Bez Wierszówki”,  Radio Wnet

Fot. Donat Brykczyński

Zapis wideo Gali

Galeria zdjęć

Ewa Stankiewicz-Jørgensen laureatką Głównej Nagrody Wolności Słowa SDP

Główną Nagrodę Wolności Słowa otrzymuje Ewa Stankiewicz- Jørgensen za reportaż telewizyjny „Stan zagrożenia”, wyemitowany w TVP1.

Nagroda ufundowana przez Zarząd Główny SDP.

Równorzędne wyróżnienia:

Sławomir Koehler – „Warchoły”, TVP1

Mariusz Pilis – „Biełsat. Misja wolności”, premiera w Zeughauskino w Berlinie

ks. dr Andrzej Paś za dwie prace opublikowane w „Naszym Dzienniku”: „Czasy ostateczne”, „Kraina grozy”

Joanna Gąska – „Tolerancja”, Radio Kraków

Marcin Tulicki – „Nasz człowiek w Warszawie”, TVP1 i TVP Info

Nagroda Watergate dla Anity Gargas

Laureatką Nagroda Watergate za dziennikarstwo śledcze otrzymuje Ania Gargas za reportaże telewizyjne: „Taśmy Tuska”, TVP2, „Michnik – Jaruzelski. Kulisy zażyłości”, TVP1, „Kulisy walki o polski cukier”, TVP1.

Nagroda ufundowana przez Zarząd Główny SDP.

Równorzędne wyróżnienia:

Ilona Ptak – „My z gazowni”, TVP Info

Justyna Piasecka, Blanka Aleksowska, Łukasz Zboralski – wyróżnienie za cykl artykułów w „Głosie Wielkopolski”: „Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak: Kierowca uciekł, a winna ofiara. Dotarliśmy do ustaleń, które miażdżą wersję prokuratury”

„Zaprzepaszczone dowody w sprawie śmierci Anny Karbowniczak. Czy policja zaniedbała zabezpieczenia śladów na miejscu wypadku?”

„Przełom w sprawie śmierci dziennikarki >Głosu Wielkopolskiego< Anna Karbowniczak, Prokuratura Krajowa poleciła powołanie nowych biegłych

Mateusz Teska – „Prokurator oskarżony o korupcję”, TVP1

 

Cezary Galek laureatem Nagrody im. Stefana Żeromskiego

Nagrodę im. Stefana Żeromskiego, za publikacje o tematyce społecznej, otrzymuje Cezary Galek za reportaż radiowy „Świat w mojej głowie”, Radio Zachód

Nagroda ufundowana przez Pocztę Polską S.A.

Równorzędne wyróżnienia

Damian Nowicki – „Z akademii do baru”, „Tygodnik Powszechny”

Mariusz Pilis – „Mierzeja Wiślna – po co nam ten przekop?”, TVP1

Małgorzata Wołczyk – „W imię dzieci”, „Do Rzeczy”

Renata Kwiatkowska – „Exodus/Uchodźcy”, TVP Info, cykl „Głębia Ostrości”

Ilona Małek – „Niemy krzyk”, TVP Info

Michał Karnowski – „Tego nie da się zapomnieć”, „Tygodnik Sieci”