Fot. Pixabay

Najczęściej cytowane media w lutym 2024 roku

Na informacje podawane przez TVN24, Wirtualną Polską i „Gazetę Wyborczą” najczęściej powoływały się inne media w lutym 2024 roku – wynika z najnowszego rankingu „Najbardziej opiniotwórcze media w Polsce” przygotowywanego cyklicznie przez Instytut Monitorowania Mediów (IMM).

Na informacje podawane przez TVN24 powoływano się w lutym 2024 roku 3779 razy, portal Wirtualna Polska cytowany był 3661, a „Gazeta Wyborcza” – 3585 razy.

W kategorii tytułów prasowych „Gazeta Wyborcza” wyprzedziła „Rzeczpospolitą” (3542 odniesienia) i „Fakt” (2133 wzmianek).

Wśród stacji telewizyjnych za TVN24 znalazły się Polsat News (2531 cytowań) oraz TVP Info (1486 odniesień).

Za najbardziej opiniotwórczą stację radiową uznano RMF FM (2799 cytowań). Stacja ta wyprzedziła Radio ZET (2328 odniesień) i Program 1 Polskiego Radia (1106 wzmianek).

W kategorii mediów internetowych, oprócz Wirtualnej Polski, na podium znalazły się portale Onet.pl (3151 cytowań) oraz Interia.pl (2140 cytowań). Wysoką, czwartą pozycję zajął youtubowy Kanał Zero, który rozpoczął działalność z początkiem lutego. Na informacje podawane przez to medium powoływano się 1442 razy.

opr. jka, źródło: Instytut Monitorowania Mediów (IMM)

Fot. YouTube/Sekielski

Tomasz Sekielski nie będzie już redaktorem naczelnym „Newsweeka”

Tomasz Sekielski, redaktor naczelny „Newsweeka” podjął decyzję o rezygnacji ze stanowiska. Od maja 2024 r. p.o. redaktora naczelnego będzie Michał Szadkowski, dotychczasowy zastępca szefa redakcji.

„Z powodów osobistych nie będę mógł poświęcić się odpowiedzialnej roli redaktora naczelnego ‘Newsweeka’” – tłumaczy Tomasz Sekielski, cytowany w komunikacie prasowym. Ringier Axel Springer Polska poinformował, że pozostanie on w firmie, będzie realizował projekty specjalne oraz prowadził podcast „Naczelni”.

Tomasz Sekielski redaktorem naczelnym „Newsweeka” został w czerwca 2022 r., kiedy to zastąpił na tym stanowisku Tomasz Lisa.

Rekrutacja na szefa redakcji „Newsweeka” ma ruszyć z początkiem maja. Do czasu powołania nowego redaktora naczelnego jego obowiązki będzie pełnił Michał Szadkowski, dotychczasowy zastępca redaktora naczelnego. Na stanowisku zastępcy pozostaje także Dariusz Ćwiklak.

Michał Szadkowski karierę zawodową zaczynał w „Gazecie Wyborczej”, gdzie był dziennikarzem, redaktorem działu oraz wydawcą serwisu Wyborcza.pl. Z  „Newsweekiem” związany jest od 2019 r., był wydawcą, szefem wydawców, a w lipcu 2022 r. został zastępcą redaktora naczelnego.

opr. jka, źródło: RASP

 

Zdj.: Obrady ZG SDP - od lewej - skarbnik SDP Aleksandra Tabaczyńska, wiceprezes SDP Mariusz Pilis, wiceprezes SDP i dyrektor CMWP dr Jolanta Hajdasz, przewodnicząca EFJ Maja Sever, prezes SDP Krzysztof Skowroński, dyrektor biura ZG SDP Katarzyna Lipska. Fot.: RW/ sdp.pl

Przeciwko SLAPP, niszczeniu polskich mediów publicznyc i cenzurze – obrady Zarządu Głównego SDP

W czwartkowym posiedzeniu Zarządu Głównego SDP wzięła udział przewodnicząca European Federation of Journalists (EFJ), chorwacka dziennikarka Maja Sever (na zdjęciu pomiędzy Jolantą Hajdasz, wiceprezesem SDP a Krzysztofem Skowrońskim, prezesem SDP). Rozmowy dotyczyły m.in. procesów SLAPP, które mają charakter represywny i mają utrudnić pracę a niekiedy i życie dziennikarzom piszącym krytycznie, na przykład o samorządach ale także o najważniejszych dla kraju sprawach.

Szefowa EJF nie musiała nas przekonywać jak ważne jest przeciwstawianie się procesom SLAPP (ang. Stategic Lawsuit Against Public Participation). Pozwy przeciwko tak zwanej partycypacji społeczeniej stanowią – jak podkreśliła Maja Sever – poważny problem w Europie.

W naszej polskiej rzeczywistości dziennikarskiej ma to wyraz w pozywaniu polskich dziennikarzy z art 212. Kodeksu Karnego. Kiedyś było to zniesławienie, ale ze względu na postępowanie, kiedy mamy do czynienia z opublikowaniem ustaleń faktycznych dziennikarza w mediach z artykułu 212 robi nam się paragraf 22.

Wszyscy wiemy, jak boleśnie są doświadczani są dziennikarze pozywani z tego artykułu jeszcze przez orzeczeniem ewentualnej winy. W praktyce w większości takich postępowań mamy do czynienia z „zabezpieczeniem” praw pozywającego najczęściej poprzez wyłączenie jawności postępowania. To oznacza, że o procesie dziennikarza nie mogą mówić… sami dziennikarze. Zdaniem dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP i wiceszefowej SDP dr Jolanty Hajdasz problem art. 212, czyli polskiej odmniany SLAPP, narasta. Podobne zaniepokojenie wyraziła przewodnicząca EFJ Maja Sewer.

W rozmowie z członkami zarządu SDP i prezesem Krzysztofem Skowrońskim podczas czwartkowego posiedzenia przedstawicielka EFJ została poinformowana, że SDP wraz z innymi organizacjami dziennikarskimi w Polsce i Europie będzie działało na rzecz likwidacji patologii prawnej w postaci SLAPP.

Maja Sever obiecała także przyjrzeć się stanowi mediów w Polsce po przejęcia mediów publicznych przez  koalicję rządzącą w grudniu 2023 r.

Naszym zdaniem, zdaniem SDP wyrażanym wielokrotnie w licznych oświadczeniach i stanowiskach, 4 miesiące temu doszło do bezprawnego zawłaszczenia mediów publicznych poprzez siłowe, bezprawne próby a potem likwidacji oraz do skandalicznych decyzji skutkujących zwolnieniem wielu dziennikarzy. SDP uznała to za przykład bezprecedensowego, całkowicie niezgodnego z prawami Polski i Unii Europejskiej niszczenia mediów w Polsce, m.in Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej.

Poniżej treść niektórych oświadczeń SDP z początku br.:

 

Także media konserwatywne – w naszej, SDP, opinii – są zwalczane przez rządzącą od 13 grudnia 2023 r. koalicję chociażby poprzez utrudnianie pracy m.in. dziennikarzom TV Republika, wPolityce, Gazety Polskiej, Do Rzeczy, Radia Wnet i lokalnym portalom oraz wielu innym mediom.

Sever obiecała, że wnioski ze spotkania z SDP przedstawi władzom EFJ i zachęcała nas do dalszej walki ze SLAPP i o niezależność mediów, likwidację cenzury narzucanej przez pracodawców medialnych oraz o prawa dziennikarskie.

red/ re

 

Program „19.30” TVP pod lupą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

KRRiT przeprowadziła monitoring sztandarowego programu informacyjnego Telewizji Polskiej „19.30”. Zauważono m.in. unikanie informacji niewygodnych dla koalicji rządzącej, błędy merytoryczne i wpadki techniczne.  

Monitoringiem objęto wydania serwisu informacyjnego TVP „19.30” w okresie od 21 grudnia 2023 r. do 31 marca 2024 r., porównując kontekstowo z zawartością „Faktów” TVN, „Wydarzeń” Polsatu i programu „Dzisiaj” TV Republika.

Na wstępie raportu z badania KRRiT przypomina, że 20 grudnia 2023 roku wyłączono sygnał programów informacyjnych Telewizji Polskiej. Było to wydarzenia bez precedensu w historii demokratycznej Polski. Na powrót większości programów (TVP Info, „Teleexpress”, „Panorama”, „Wiadomości” o 8:00,12: i 15:00) widzowie musieli czekać aż kilka tygodni.

Nadawanie głównego serwisu informacyjnego TVP, pod zmienioną nazwą „19.30”, przywrócono 21 grudnia 2023 r. Jak zapewniał prowadzący program Marek Czyż miała być „czysta woda bez propagandowej zupy”, zapewniano o  bezstronności i profesjonalizmie nowego programu. Szybko jednak rzeczywistość zweryfikowała te deklaracje. KRRiT przypomina np. o opublikowanym w lutym 2024 roku raporcie Stowarzyszenia Demagog, którego eksperci przeanalizowali styczniowe wydania „19.30” i porównali je z „Faktami” TVN oraz „Wydarzeniami” Polsatu. Raport wykazał m.in. krytykę prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz pomijanie informacji niekorzystnych dla rządu Donalda Tuska (pisaliśmy o tym TUTAJ).

KRRiT stwierdza, że także widzowie krytycznie oceniają nowy program informacyjny Telewizji Polskiej, na co wskazywać mają słabe wyniki oglądalności „19.30”.

„Wg danych AGB Nielsen Media Research w styczniu 2024 r. serwis ‘19.30’ miał niemal osiemset tysięcy widzów mniej niż ‘Wiadomości’ w styczniu 2023 r., w lutym i marcu było to ok. 950 tysięcy widzów mniej niż ‘Wiadomości’ w porównywalnym okresie” – czytamy w raporcie KRRiT.

W dalszej części dokumentu opisano szczegółowo wnioski z monitoringu. I tak na przykład, w grudniu 2023 roku w serwisie „19.30” – w przeciwieństwie do wydań „Faktów” TVN, a w szczególności „Wydarzeń” Polsatu i „Dzisiaj” TV Republika) – nie relacjonowano przejęcia mediów publicznych przez ministerstwo kultury, pomijano protesty przed budynkiem TVP na pl. Powstańców Warszawy, nie zamieszczano wypowiedzi (np. konstytucjonalistów), publicznych oświadczeń (np. stanowiska Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, KRRiT) i innego typu informacji pojawiających się w debacie publicznej krytykujących sposób „przejęcia” mediów publicznych przez nowe władze.

W stycznia 2024 r. jednym z głównych tematów w przestrzeni publicznej był spór o odebranie politykom PiS Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi mandatów poselskich, a następnie ich aresztowanie przez policję, osadzenie w areszcie i ułaskawienie przez Prezydenta RP.

„Należy zauważyć, że w wydaniu z 8 stycznia 2024 r. serwis ‘19.30’ podobnie jak ‘Fakty’ TVN, ‘Wydarzenia’ Polsatu oraz ‘Dzisiaj’ TV Republika informował o wydaniu przez sąd nakazu aresztowania polityków PiS, ale – w przeciwieństwie do pozostałych audycji – serwis ‘19.30’ nie przedstawił stanowiska m.in. Kancelarii Prezydenta RP w tej sprawie ani innych opinii kwestionujących lub poddających w wątpliwość decyzję sądu. Dwa dni później, gdy wszystkie serwisy informowały o zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim, w ‘19.30’ nie poruszono wątku autobusu miejskiego, który (zdaniem opozycji możliwie celowo) blokował wyjazd z Belwederu kolumny prezydenckiej, choć odniosły się do niego zarówno ‘Wydarzenia’ (w drugim materiale w serwisie), ‘Fakty’ (ostatni materiał w serwisie pod hasłem ‘spisek autobusowy’) oraz ‘Dzisiaj’ (materiał pod hasłem ‘przypadkowy zbieg niefortunnych zdarzeń’)” – czytamy w raporcie KRRiT.

W lutym natomiast Rada zauważyła, że w wydaniach serwisu „19.30” „nie odnotowano żadnego materiału, który dotyczyłyby przemówienia Ministra Spraw Zagranicznych RP Radosława Sikorskiego podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wystąpienie Radosława Sikorskiego miało miejsce 23 lutego br. i odnosiło się bezpośrednio do kłamstw i manipulacji wygłoszonych na forum RB ONZ przez ambasadora Rosji przy ONZ Wasilija Nebenzię na temat odpowiedzialności USA, NATO i Ukrainy za rozpętanie wojny z Rosją”.

W marcu zaś główny serwis informacyjny TVP pominął np. temat dziennikarskiego śledztwa Wirtualnej Polski o tym, że złożone do sądu przez prokurator Ewę Wrzosek wnioski blokujące działania Prawa i Sprawiedliwości w sprawie mediów publicznych powstały poza siedzibą prokuratury i we współpracy z jedną z międzynarodowych kancelarii prawnych.

KRRiT zauważyła w swoim raporcie również, że stosunkowo często, zwłaszcza na tle innych polityków szczebla samorządowego, pojawiał się w materiałach serwisu „19.30” prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Był on obecny zarówno w relacjach z przebiegu kampanii samorządowej (nie tylko jako kandydat na prezydenta stolicy, ale także lider KO zagrzewający innych do walki o zwycięstwo), jak również w materiałach niezwiązanych z wyborami.

Na koniec raportu Rada wytknęła przygotowującym program „19.30” wpadki techniczne, np. na grafice, która pojawiła się w wydaniu serwisu z 31 stycznia Papuę Nową Gwineę podpisano jako „Papułę Nową Gwineę”. 3 lutego materiał o brutalnym zamordowaniu transpłciowej nastolatki w Wielkiej Brytanii, zilustrowany był m.in. infografiką z danymi o wzroście przestępstw dokonanych na osobach transpłciowych. Wykres słupkowy sugerował, że wzrost tego rodzaju przestępstw jest o wiele większy niż wskazywałyby na to dane liczbowe. W infografice wyemitowanej 4 lutego hiszpańskie miasto Oviedo zostało określone jako „Ovideo”. Taki sam błąd popełniła reporterka komentująca materiał z offu.

Cały raport z monitoringu dostępny jest na stronie KRRiT TUTAJ.

opr. jka, źródło: KRRiT

 

Fot. Wikipedia

W Klubie Historycznym SDP o życiu w niemieckich obozach koncentracyjnych

Serdecznie zapraszam 25 kwietnia br. o godzinie 18.00 do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie przy ul. Foksal 3/5 na niezwykłe spotkanie, które będzie swoistym hołdem oddanym więźniom niemieckich obozów koncentracyjnych.

Dowiemy się, jak walczyli o zachowanie swego człowieczeństwa w tych nieludzkich warunkach: poprzez modlitwy, potajemne nabożeństwa oraz twórczość artystyczną. Okazuje się, że w Auschwitz, Dachau, Mauthausen-Gusen czy Ravensbruck pisano poezję, rysowano, malowano, rzeźbiono, rodziła się także muzyka i sztuki teatralne! Pozwalało to zachować godność i było symboliczną ucieczką od koszmarnego miejsca, w którym przyszło im żyć. A więźniom groziły za to najsurowsze kary – nawet utrata życia.

O tych niezwykłych wydarzeniach opowie wybitna znawczyni tematu, historyk, dr nauk humanistycznych Anna Jagodzińska. Autorka wielu artykułów i publikacji naukowych o tematyce obozowej, współautorka słuchowisk i konsultantka historyczna filmów m.in. „Dachau” i „ Krzyż ponad swastyką”. Prelekcji towarzyszyć będzie pokaz filmowy.

Hanna Budzisz, szefowa Klubu Historycznego SDP

Fot. Mohammed Salem, Reuters/World Press Photo

Zdjęcie z tragedii w Gazie wygrało w konkursie World Press Photo

Fotografia Mohammeda Salema z agencji Reuters, przedstawiająca palestyńską kobietę obejmującą martwe ciało swojej małej siostrzenicy, zdobyła tytuł Zdjęcia Roku w konkursie World Press Photo 2024.

Zdjęcie Roku zostało wybrane spośród 61062 prac nadesłanych od 3851 fotografów ze 130 krajów. Zwycięska fotografia Palestyńczyka Mohammeda Salema pokazuje 36-letnią Inas Abu Maamar, trzymającą ciało swojej pięcioletniej siostrzenicy Saly, która zginęła razem z matką i siostrą, gdy izraelska rakieta uderzyła w ich dom, w Khan Younis w Gazie.

Jury WPP podkreśliło, że zdjęcie zostało skomponowane z troską i szacunkiem, oferując jednocześnie metaforyczny i dosłowny wgląd w niewyobrażalną stratę.

W kategorii Reportaż Roku World Press Photo wygrał Lee-Ann Olwage z RPA za zdjęcia pokazujące osoby dotknięte demencją na Madagaskarze. Brak świadomości społecznej dotyczącej tego schorzenia sprawia, że ludzie ci są tam często stygmatyzowani.

Nagrodą za Długoletni Projekt World Press Photo wyróżniony został Alejandro Cegarra z Wenezueli, który w swoich pracach pokazał zmiany w polityce migracyjnej Meksyku.

Nagroda World Press Photo Open Format przypadła Julii Kochetovej z Ukrainy za przedstawienie w oryginalny sposób codzienności kraju dotkniętego rosyjską agresją. Fotografka stworzył stronę internetową, która łączy fotoreportaż z osobistym stylem dokumentalnym pamiętnika.

Wszystkie nagrodzone prace można obejrzeć na stronie World Press Photo TUTAJ.

opr. jka, źródło: worldpressphoto.org

Minister kultury zbojkotował zaproszenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz nie skorzystał z zaproszenia, a tym samym z możliwości osobistego omówienia z Członkami KRRiT sposobów zażegnania kryzysu w mediach publicznych po jego decyzjach z grudnia 2023 r., dotyczących zmian zarządów i likwidacji mediów publicznych – poinformował przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.

W komunikacie KRRiT, podpisanym przez jej przewodniczącego, poinformowano, że w środę, 17 kwietnia, Rada spotkała się z likwidatorami Radia Dla Ciebie i Radia Poznań.

„Likwidator Radia dla Ciebie Emilia Benedykcińska poinformowała, że w marcu br. RDC otrzymało od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 1 mln 176 tys. złotych. Poinformowała także, że RDC nie składało wniosku o odrzucenie przez sąd depozytu pieniędzy z abonamentu, przekazanych przez KRRiT.

Likwidator Radia Poznań Piotr Michalak poinformował, że Radio Poznań otrzymało w marcu od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 1 mln 368 tys. zł. Poinformował także, że zwrócił się do sądu po odbiór środków przekazanych przez KRRiT do depozytu sądowego.

Obydwoje likwidatorzy podzielili podgląd Członków KRRiT, że plan likwidacji mediów publicznych w Polsce nie zostanie ostatecznie zrealizowany” – czytamy w komunikacie KRRiT.

Maciej Świrski podkreślił, że Rada „nadal oczekuje od ministra Sienkiewicza zastosowania się do wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r (K13/16) i z 2024 (K29/23).” W tym ostatnim TK orzekł, że stosowanie przepisów Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, do jednostek publicznej radiofonii i telewizji jest niezgodne z Konstytucją.

opr. jka, źródło: KRRiT

 

Sygnał Radia Maryja zakłócany był z terenu Rosji

„Celowe i nielegalne zakłócenia sygnału programu Radia Maryja dnia 10 kwietnia 2024 r. pochodziły z obszaru regionu kaliningradzkiego na terytorium Federacji Rosyjskiej” – wyjaśniła Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji Europejska Organizacja Telekomunikacji Satelitarnej IGO EUTELSAT.

Do zakłócania sygnału Radia Maryja doszło na początku kwietnia. Zaraz po tym zdarzeniu KRRiT poinformowała, że sprawa jest badana przez Europejską Organizacja Telekomunikacji Satelitarnej IGO EUTELSAT (pisaliśmy o tym TUTAJ). Niedawno polski regulator na swojej stronie internetowej zamieścił wyjaśnienia IGO EUTELSAT w tej sprawie

„Biorąc pod uwagę charakter nośników zakłócających, można stwierdzić, że zakłócenie to jest celowym zagłuszaniem zabronionym przez Artykuł 15.1 Regulaminu Radiokomunikacyjnego Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU RR 15.1).

Za pomocą geolokalizacji zmierzono dokładną pozycję geograficzną źródła zakłóceń na 20,1374 na wschód (długość geograficzna) i 54,9583 na północ (szerokość geograficzna), tj. na północnym wybrzeżu Bałtyku w obwodzie kaliningradzkim” – poinformował przewodniczącego KRRiT sekretarz wykonawczy IGO EUTELSAT.

Dodał on również, że zwrócił się do francuskiego regulatora częstotliwości ANFR (Agence nationale des fréguences) o skontaktowanie się z odpowiednim organem Federacji Rosyjskiej w celu pilnego zbadania źródła wyżej opisanych emisji i podjęcia niezbędnych środków w celu zaprzestania szkodliwych zakłóceń i zapobieżenia ich wystąpieniu w przyszłości.

KRRiT podkreśliła w komunikacie, że oczekuje na informacje na temat działań podjętych przez rosyjskie władze ds. częstotliwości.

opr. jka, źródło: KRRiT

Córka „Nila”, Maria Fieldorf-Czarska do końca życia szukała szczątków ojca. Zmarła w 2010 r. Miejsca pochówku generała do dziś nie ustalono.

TADEUSZ PŁUŻAŃSKI: Generał Fieldorf i propaganda PRL

16 kwietnia 1952 r. komunistyczny Sąd Wojewódzki w Warszawie utrzymał karę śmierci dla gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, organizatora i szefa Kedywu – Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej. Polskiego generała komuniści powiesili 24 lutego 1953 r. w katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Generała „Nila” rodzimi bolszewicy powiesili potajemnie, nie informując rodziny. Dopiero 7 marca 1989 r. prokurator generalny PRL uznał, że Fieldorf „nie popełnił zarzucanych mu czynów” (mordowanie radzieckich partyzantów i skoczków, „lewicowych podziemnych ugrupowań niepodległościowych” i współpraca z hitlerowcami podczas okupacji).

Czy można to nazwać rehabilitacją? Rodzina musiała długo czekać na jakiekolwiek upamiętnienie. Dopiero w latach 60. komunistyczne władze zgodziły się na postawienie na Powązkach grobu – symbolicznego. Na tablicy mogło się znaleźć tylko nazwisko i pseudonim konspiracyjny generała. Na początku lat 70. Janina Fieldorf wystąpiła do ówczesnego szefa MON Wojciecha Jaruzelskiego o ustalenie miejsca pochówku i zgodę na napis informujący, kim był jej mąż i w jaki sposób zginął.

– Jaruzelski powiedział, że nie udało się odnaleźć miejsca spoczynku ojca. A jeśli nie zgadzamy się na proponowany napis: „Zmarł śmiercią tragiczną”, symbolicznego grobu nie będzie – mówiła mi przed laty Maria Fieldorf-Czarska, córka „Nila”. Jaruzelski miejsce znał, ale nie pomógł. Córka szczątków ojca szukała do końca życia. Zmarła w 2010 r., zanim rozpoczęto prace na „Łączce”. Ale do dziś generała nie udało się odnaleźć.

Maria Fieldorf walczyła też o ukaranie żyjących oprawców taty. Tak samo bezskutecznie. Wspominała: – „Na jednym z posiedzeń Sąd Okręgowy w Warszawie utajnił rozprawę. Na salę pozwolono wejść tylko mnie, dziennikarzy wyproszono. Kazano mi nawet wyłączyć mikrofon. Powiedziałam, że nie życzę sobie, aby po raz kolejny sprawa mojego ojca była tajna, bo tak już było w PRL. W 1952 r. mordu sądowego na ojcu też dokonano za zamkniętymi drzwiami. Pani prokurator zagroziła, że oskarży mnie o obrazę majestatu sądu.

Tymczasem w 2014 r. na tych samych Powązkach pochowany został – z honorami państwowymi i wojskowymi – Wojciech Jaruzelski. Człowiek walczący z Polską i Kościołem miał mszę w katedrze polowej Wojska Polskiego, bo wola jego rodziny została uszanowana. Inaczej niż wola rodziny Fieldorfów.

A gdyby dziś zrobić sondaż, okazałoby się, że Polacy powszechnie znają Jaruzelskiego, a mniej więcej połowa go szanuje. A Fieldorfa nawet nie mogą szanować, bo na ogół nie wiedzą, kto to jest. Propaganda rodem z PRL nadal działa. I efekt jest taki, że sowieckiego generała i zbrodniarza Wojciecha Jaruzelskiego państwo polskie żegna z honorami, jak bohatera. A prawdziwego polskiego generała i prawdziwego bohatera Augusta Emila Fieldorfa – niewinnie powieszonego i zrzuconego do jakiegoś bezimiennego dołu, nie można po ponad 70 latach wydobyć z ziemi. „Nil” swojego grobu i pogrzebu jak nie miał, tak nie ma.

Fot. YT/TVP Info

Kolejna znana dziennikarka Telewizji Polskiej przechodzi do Kanału Zero

Maria Stepan, wieloletnia dziennikarka Telewizji Polskiej, specjalizująca się w tematyce wschodniej, przechodzi do Kanału Zero.

O tym, że Maria Stepan dołącza do redakcji Kanału Zero poinformował jego twórca Krzysztof Stanowski we wtorek w mediach społecznościowych.

Maria Stepan od wielu lat związana była z Telewizją Polską, przygotowywała materiały reporterskie dla „Wiadomości”, prowadziła cykle „Głębia ostrości” w TVP1 i „Kobiecym okiem” w TVP Info. Dziennikarka specjalizuje się w tematyce wschodniej. Jest m.in. autorką reportaży z wojny na Ukrainie, filmu dokumentalnego „Nie wolno ustępować!” o polityce zagranicznej prezydenta Lecha Kaczyńskiego i książki  „Człowiek to człowiek, a śmierć to śmierć”. Wcześniej Maria Stepan pracowała w Radiu ZET i Radiu Plus.

To już kolejny duży transfer z Telewizji Polskiej do Kanału Zero. Od kwietnia zespół Krzysztofa Stanowskiego wzmocniła Arleta Bojke, dziennikarka, która prawie 20 lat pracowała w TVP (pisaliśmy o tym TUTAJ).

opr. jka, źródło: X

 

 

Fot. Wikipedia

Komornik ma ściągać od TVN karę za emisję reportażu „Bielmo. Franciszkańska 3”

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski poinformował, że podjął decyzję o windykacji 550 tys. zł kary jaką TVN miał zapłacić za emisję reportażu „Bielmo. Franciszkańska 3”.    

„Ponieważ nadawca TVN SA nie uiścił w terminie kary pieniężnej w wysokości 550 tys. zł wymierzonej za naruszenie art 18 ust. 1 i 2 ustawy o rtv w audycji „Franciszkańska 3” podjąłem decyzję o windykacji dla Skarbu Państwa należności budżetowych od ukaranej” – napisał w serwisie X Maciej Świrski.

Karę KRRiT nałożyła na spółkę TVN SA na początku marca. Rada podkreśliła wówczas, że w toku postępowania wyjaśniającego eksperci potwierdzili, iż materiał Marcina Gutowskiego „Bielmo. Franciszkańska 3”, który oskarżał kard. Karola Wojtyłę o tuszowanie przypadków pedofilii wśród duchownych,  nie spełnia kryteriów reportażu oraz standardów etyki dziennikarskiej. Wykazano w nim m.in. brak obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej, wybiórczą selekcją źródeł, ahistoryczną interpretacją faktów i posługiwanie się przez twórców technikami manipulacyjnymi, zakazanymi w pracy dziennikarskiej (pisaliśmy o tym TUTAJ).

TVN uznał wówczas, że decyzja o nałożeniu kary „godzi w wolność mediów i jest próbą wprowadzenia cenzury” i zapowiadał odwołanie się do sądu.

opr. jka, źródło: X

 

Radio Wnet wyprzedziło Polskie Radio 24

Z najnowszej fali badania słuchalności Radio Track obejmującej pierwszy kwartał 2024 roku wynika, że Radio Wnet zanotowało lepszy wynik niż przed rokiem i wyprzedziło już m.in. Polskie Radio 24.

Największy udział w czasie słuchania wśród rozgłośni ogólnopolskich i ponadregionalnych, wynoszący 29,1 proc. w okresie styczeń – marzec 2024, miało RMF FM. Stacja ta zanotowała spadek w porównaniu z pierwszym kwartałem 2023 roku, gdy jej udział wynosił 29,9 proc. Na drugim miejscu znalazło się Radio ZET z wynikiem 14,6 proc. Rozgłośnia ta może pochwalić się sporym wzrostem, gdyż rok wcześniej udział jej wynosił 13,5 proc. Trzecie miejsce zajmuje Program 1 Polskiego Radia, którego wynik spadł z 5,1 do 4,7 proc.

Udział w czasie słuchania Radia Wnet wzrósł z 0,2 proc. do 0,6 proc. Stacja ta wyprzedziła Polskie Radio 24, które w pierwszym kwartale 2024 roku zanotowało wynik 0,5 proc. (spadek z 1,1 proc.)

opr. jka, źródło: Radio Track