Kolejna rozprawa ws. b. operatora TVN o mobbing i ustalenie stosunku pracy – monitoring CMWP SDP

Zdj. z sądu ze str. CMWP SDP

3 grudnia w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy odbyło się drugie posiedzenie w sprawie o ustalenie stosunku pracy pomiędzy Kamilem Różalskim a telewizją TVN S.A. W imieniu Różalskiego proces stacji informacyjnej wytoczyła Państwowa Inspekcja Pracy. Pozew został rozszerzony także o zarzut mobbingu. Tym razem rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Sprawa objęta jest monitoringiem CMWP SDP.

Cała sprawa jest prowadzona w trybie jawnym, jednak tym razem sędzia przychyliła się do wniosku pozwanych o utajnienie tego posiedzenia. Z uwagi na tajemnicę przedsiębiorstwa strona pozwana złożyła wniosek o wyłączenie jawności przesłuchania świadka – chodzi o dyrektora produkcji. Sąd przychylił się do tego wniosku i świadek został przesłuchany przy zamkniętych drzwiach – wyjaśniała po rozprawie  radca prawny Anna Weber, pełnomocnik Kamila Różalskiego. Z tego powodu media oraz przybyła publiczność zmuszone zostały do opuszczenia sali rozpraw. Podczas rozprawy doszło do przesłuchania Jarosława Potasza, ówczesnego dyrektora departamentu produkcji TVN S.A. Dzisiaj zeznawał świadek strony pozwanej. Był to człowiek, który szantażem zmusił mnie i innych do oddania etatu – wspomina Kamil Różalski, były operator kamery w TVN.  Zastanawiające było dla mnie to, że podczas zeznań świadek cudownie tracił pamięć w kwestiach kluczowych dla tej sprawy. Mam nadzieję, że te jego zeznania uda się podważyć – spodziewa się p. Kamil Różalski.

Wyłączenie jawności dzisiejszego postępowania chroni świadka, ułatwiając mu zeznania bez presji mediów oraz bez presji publiczności – twierdzi Różalski. Dodam, że chodzi tu o presję w sensie pozytywnym – o trudniejsze mijanie się z faktami lub chowanie się za brakiem pamięci – mówi były pracownik TVN, zapowiadając już, że planuje złożyć zawiadomienie do prokuratury za składanie fałszywych zeznań.

Zeznania były przewidywalne, o tyle, że to nie jest pierwsza sprawa. Nie pierwszy operator upomina się o swoje prawa, więc dyrektor produkcji pojawiał się już na wcześniejszych rozprawach. Co do charakteru umów, co do przebiegu zatrudnienia – wszystkie te pytania były już zadawane, czy to przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, czy w trakcie postępowania wyjaśniania tego przed Państwową Inspekcją Pracy – dodała mec. Anna  Weber. Pełnomocnik strony przeciwnej, powołując się na moje publikacje w mediach społecznościowych, próbował przekonać sąd do tego, że moja mowa jest mową nienawiści, że stanowię zagrożenie dla świadków swoimi wpisami – mówił po rozprawie Kamil Różalski, prezentując przygotowany przez stronę pozwaną materiał. Są to moje publikacje na Platformie X, informujące o patologiach, o skali tych naruszeń prawa przez tą spółkę. Oczywiście jest to absolutna bzdura, z moich wpisów nic takiego nie wynika. Jest to takie klasyczne zachowanie mające zdyskredytować mnie w oczach sądu – dodał operator.  Zdaniem byłego operatora kamery TVN jest to także swoista „zagrywka na czas”: Rozpatrywania takich wniosków wymaga dodatkowego czasu, który trzeba poświęcić na zapoznanie się z materiałami – uważa Różalski i dodaje: Skoro TVN uważa, że moje publikacje są zbyt mocne, to pragnę zauważyć, że w tej sytuacji, gdyby stosować te same kryteria wobec TVN, to wówczas ta telewizja musiałaby zamknąć antenę i przestać nadawać, ponieważ to oni podają bardzo dużo informacji, które dla odmiany często nie mają pokrycia w faktach – przekonuje były pracownik stacji informacyjnej.

Prosiliśmy o komentarz również stronę pozwaną, ale zarówno dyrektor Potasz, jak i pełnomocnik TVN odmówili nam wypowiedzi. Sąd odroczył sprawę, wyznaczając następny termin na 18 lutego 2025 r. Na tej rozprawie mają zostać przesłuchani kolejni świadkowie.

Kamil Różalski przez 23 lata świadczył pracę na rzecz TVN S.A. O zakończeniu współpracy dowiedział się z SMS-a bezpośredniej przełożonej, po tym jak we wrześniu 2020 r. dopytywał o powody odcięcia go od służbowej poczty. Kamil Różalski przez dwa lata po złożeniu pozwu w Sądzie Pracy oczekiwał na rozpoczęcie się  procesu,  pierwsze posiedzenie w jego sprawie odbyło się dopiero w październiku br. Sprawa jest objęta monitoringiem CMWP SDP. Obserwatorem tego procesu jest red. Anna Maria Szczepaniak.

Więcej na temat  sprawy Kamila Różalskiego:

Po ponad dwóch latach oczekiwania rusza proces operatora Kamila Różalskiego o mobbing i ustalenie stosunku pracy przeciwko TVN . Sprawa objęta monitoringiem CMWP