Polska dziennikarka i wolontariuszka Monika Andruszewska ucierpiała podczas rosyjskiego ataku na Krematorsk, do którego doszło 24 sierpnia w Święto Niepodległości Ukrainy. Tego dnia rakieta uderzyła w hotel w tym mieście, zginął współpracownik agencji Reuters, a kilku dziennikarzy zostało rannych.
„Moja pierwsza osobista krew przelana za Ukrainę – akurat w Dzień Niepodległości. Po 10 latach wojny. Iskander tuż obok. Trochę pocięło mi tatuaż na prawej ręce, gdzie mam namalowane chabry przeplatane z kłosem zboża, nieprzypadkowo w kolorach ukraińskiej flagi” – napisała Monika Andruszewska na swoim profilu na Facebooku.
Zamieściła dwa zdjęcia – swoje z poranioną ręką oraz wnętrza uszkodzonego samochodu
„Tak może wyglądać każda możliwa osoba, w dowolnym miejscu Ukrainy, gdzie Rosjanie akurat postanowią uderzyć rakietą. Nie po linii frontu – po prostu po mieście w obwodzie donieckim, gdzie na przekór ludobójczym działaniom Rosji, wciąż trwa życie, pracują kawiarnie, salony piękności, dzieci bawią się na placach zabaw. Po prostu jedziesz po mieście. Po prostu żyjesz. Po prostu oddychasz. Rosjanom to wystarczy, by próbować cię zabić i walnąć Iskanderem tuż obok drogi, którą akurat jedziesz autem, zresztą po obiekcie cywilnym znajdującym się ze 20 metrów dalej” – czytamy we wpisie dziennikarki.
Andruszewska nie traci jednak optymizmu. „Skaleczenia opatrzę, to drobnostki. Tatuaż poprawię. Wyciągnę szkło z włosów i ręki. Auto trudno, wstawi się nowe szyby, w końcu nie pierwszy raz. I dalej będę pomagać ZSU”.
„Pomagam ZSU właśnie po to, by ruskie rakiety nie waliły w innych ludzi, którzy po prostu jeżdżą samochodami po swojej ziemi” – dodała dziennikarka.
24 sierpnia 2024 r., w Święto Niepodległości Ukrainy, wojska rosyjskie przeprowadziły atak rakietowy na hotel Sapphire w Kramatorsku, w którym przebywali dziennikarze. W wyniku ataku zginął pracownik brytyjskich mediów, a kilku innych dziennikarzy zostało rannych.
Według Reutersa zginął ich doradca ds. bezpieczeństwa, 38-letni Brytyjczyk Ryan Evans. Jak zauważa brytyjska gazeta „The Guardian” „Evans to były brytyjski wojskowy, który współpracuje z Reutersem od 2022 roku. Doradzał dziennikarzom agencji w kwestiach bezpieczeństwa na Ukrainie, w Izraelu i Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.” Reuters podkreśla w swoim oświadczeniu: „Ryan pomógł wielu naszym dziennikarzom relacjonować wydarzenia na całym świecie; będzie nam go bardzo brakować.”
Według danych śledczych Prokuratury Okręgowej w Doniecku „24 sierpnia 2024 r. o godzinie 22.35 wojska rosyjskie uderzyły w miasto Kramatorsk, prawdopodobnie rakietą Iskander-M”. Okupanci zaatakowali dzielnicę mieszkalną, gdzie na terenie zniszczonego lokalnego hotelu rannych zostało dwóch dziennikarzy zagranicznych mediów w wieku 38 i 40 lat. Zdiagnozowano u nich obrażenia od wybuchu m.in., wstrząs mózgu, złamanie nogi, stłuczenie i rany cięte na ciele.
Według raportu policji wśród rannych jest czterech reporterów, obywateli USA, Niemiec, Łotwy i Ukrainy. A także dwóch mieszkańców.
Frontowa ukraińska dziennikarka Natalia Nagorna tak zareagowała na to wydarzenie w swoim poście na Facebooku: „Tak, Iskander poleciał do hotelu w Kramatorsku. Tak, mieszkali tam dziennikarze. Jedna osoba jest nadal poszukiwana. Nie, to nie byliśmy my. Rosjanie to szumowiny.”
Narodowy Związek Dziennikarzy Ukrainy (NUJU) podaje, że Ryan Evans jest 17. pracownikiem mediów, który zginął na służbie od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę. W sumie, według NUJU, okupanci zamordowali co najmniej 94 pracowników mediów (w tej liczbie są ofiary cywilne i osoby zmobilizowane w szeregi ukraińskich sił obronnych).
NUJU zdecydowanie potępił ten kolejny atak rosyjskich najeźdźców na infrastrukturę cywilną, z której korzystają dziennikarze i pracownicy organizacji humanitarnych na obszarach frontu. Takie działania stanowią zbrodnię wojenną i rażące naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego. Związek wezwał społeczność międzynarodową do zwiększenia presji na Rosję, aby zaprzestała barbarzyńskich ataków na ludność cywilną i przedstawicieli mediów.