Rosyjski ślad w aferze korupcyjnej „Katargate”? Dyskusja w „Salonie Dziennikarskim” w TVP INFO z udziałem CMWP SDP

Osłabianie Polski, którą Rosja uważa za zagrożenie nr 1, via Bruksela, jest najłatwiejsze. Bo przecież Rosjanie wiedzą, że przynajmniej połowa sceny politycznej opozycyjnej, będzie w ciemno tych sugestii bronić – mówił w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, tygodnika „Idziemy” i Radia Warszawa, transmitowanej w TVP INFO publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka. 21 stycznia b.r. gośćmi redaktora Michała Karnowskiego byli również: mecenas Marek Markiewicz – prawnik, wykładowca akademicki, dr Jolanta Hajdasz – medioznawca z Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” Marek Formela. Pierwszym tematem rozmowy była afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim. Prowadzący zapytał mec. Markiewicza, czy PE dysponuje mechanizmami, które pozwolą na wewnętrzne oczyszczenie. Są mechanizmy. Czy pomogą? Nie pomogą. Przypominam sobie wystąpienie prof. Legutki z 23 listopada. Już wówczas mówił o upadku Parlamentu, który nie reprezentuje żadnego demosu, reprezentuje jedną opcję polityczną, nie chcąc nikogo słuchać. A najgorsze, że stracił podstawową cechę demokracji, jaką jest odpowiedzialność wobec wyborców. Jak na niego napadli! Włodzimierz Cimoszewicz mówił: „Jak można tak występować na jubileuszowej sesji?”. Ale teraz jakoś nie usłyszałem wystąpienia pana premiera Cimoszewicza, jaki stan zgnilizny. Bo korupcja to jest zgnilizna, upadek. Może mieć postać łapownictwa, defraudacji, powoływania się na wpływy. Ale to jest zgnilizna – powiedział prawnik.

 

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy red. Karnowski zapytał, czy media zareagowały właściwie. Coraz bardziej utrwaloną mamy w przestrzeni publicznej nazwę „Katargate” i moim zdaniem trzeba już zacząć szukać nowej, żeby istotę tej sprawy zacząć dokładnie oddawać. Kluczowym pytaniem w tym wszystkim jest nie „ile” i „kto”, ale „za co”? Nie wiemy do końca tak naprawdę, za co te miliony łapówek płynęły w stronę niektórych parlamentarzystów czy urzędników europejskich. Póki co nie ma logiki w tym wszystkim, między sumami, które zostały przekazane, a potencjalną korzyścią, jaką mieli uzyskać  obdarowani — oceniła dr Jolanta Hajdasz. Pytanie tylko, kiedy i jak to odkryjemy. Media zachodnie nam w tym nie pomogą. Widzimy, że rodzaj opisu rzeczywistości, całej tej sytuacji, z którą mamy do czynienia, polega na tym, że rano ktoś tam przyszedł, coś tam zeznał, kogoś zaaresztował, jeden współpracuje z organami ścigania, inny nie. Opinia publiczna wie, że były wielkie łapówki, że to jest naganne. Ale za co i kto tak naprawdę płacił? A to są pytania, na które media powinny oczekiwać odpowiedzi — dodała Jolanta Hajdasz.

Cała audycja jest TUTAJ.