Redaktor Ewa Tylus z Oddziału Warszawskiego SDP zwraca się do mediów, które skopiowały niesprawdzone informacje na temat księdza Daniela Galusa o sprostowanie i przeproszenie kapłana.
Media internetowe skopiowały niesprawdzone informacje na temat księdza Daniela Galusa. Podążając za sensacją wyrządziły mu krzywdę. Prawda domaga sprostowania, a kapłana należy teraz przeprosić. Czy tak trudno zachowywać elementarne zasady etyki dziennikarskiej i warsztatu? Prawo cytatu nie zwalnia nas z obowiązku sprawdzania informacji u źródła. Przykład, który opisuję poniżej pokazuje, jak portale wpadły w spiralę nieprawdy i kopiowania niesprawdzonych danych.
Szanowni Wydawcy,
Wasze Media, bazując na jednej spreparowanej przez Onet.pl informacji, stały się narzędziem rozpowszechniania kłamstwa wobec kapłana Kościoła Katolickiego. Apeluję o naprawienie krzywdy wyrządzonej duszpasterzowi.
Adresaci: Onet.pl, TVN24.pl, Polsatnews.pl, Dziennikzachodni.pl, Kurierlubelski.pl, gs24.pl, czestochowa.naszemiasto.pl, myszkow.naszemiasto.pl, Nto.pl.
Ks. Daniel Galus to kapłan, który posługuje w Pustelni pod wezwaniem Ducha Świętego w Czatachowej, w niewielkim kościółku pod samym lasem. Jego kazania i moditwa z wiernymi są pełne uwielbienia Boga. Odwiedzają go ludzie z całej Polski i z zagranicy. Kapłan ma wiele charyzmatów oraz dar krzepienia serc. Modli się z wiernymi za naród, a jego słowa dodają wiary zranionym, cierpiącym oraz wątpiącym.
W październiku portal Onet.pl bez zgody kapłana i Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa, w której posługuje, opublikował wyrwany z kontekstu fragment nagrania z homilii ks. Daniela. Kapłan mówił w nim do wiernych m.in. o wodzie święconej, której należy używać w obecnym czasie (a która, zgodnie z nauką Kościoła ma moc uzdrawiania i ochrony przed złem). Rozpowszechnione w sieci nagranie zostało obudowane nieprawdziwymi informacjami. Przede wszystkim ks. Daniel Galus nie ma zakazu Kurii Częstochowskiej odprawiania nabożeństw dla wiernych w ramach Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa. Metropolita częstochowski abp. Wacław Depo osobiście uczestniczył w jednym ze spotkań Wspólnoty na Hali Arena w Częstochowie w kwietniu ub. roku, podczas którego głosił kazanie. Dziennikarz Onetu, który napisał kłamliwy, wyrwany z kontekstu tekst nie zadał sobie trudu, aby na stronie Wspólnoty (MiMJ.pl) odnaleźć opublikowane zgody na spotkania wydawane przez Kurię po 2017 r. aż do chwili obecnej, z błogosławieństwem arcybiskupa. Nie uczynili tego także dziennikarze portali, które przeklejały zamieszczone na stronach Onetu zdania.
Wszystkie media obowiązuje zasada sprawdzania informacji w przynajmniej dwóch źródłach. Godne nagany jest, że ludzie mediów zapomnieli o starej zasadzie: „Audiatur et altera pars” (niechaj będzie wysłuchana i druga strona). W artykułach, które pojawiły się na portalach zakpiono z wody święconej, używanej przez wieki w Kościele, która ma moc uzdrawiania, oczyszczenia i obrony przed szatanem. Tymczasem kapłan został przedstawiony jako ten, który namawia wiernych do czegoś wręcz złego. Wobec autonomii Kościoła kapłani mają prawo wyrażać swoje opinie, także na temat zmian zachodzących w społeczeństwie, panujących lęków, a także odnosić się do sytuacji politycznej. Tymczasem w artykule Onetu ks. Daniel Galus jest przedstawiony jako ten, który „nawołuje do zdejmowania maseczek”. Opinie na temat zagrożenia wirusem lub słuszności wprowadzania ograniczeń wygłasza wiele osób, różnych profesji – lekarze, socjolodzy, politycy itd. Nie ma na to embarga. Pewne jest, że prawdę zna Pan Bóg. Wolność słowa jest prawem wszystkich obywateli, zgodnie z Konstytucją RP. Na dziennikarzach spoczywa za to obowiązek głoszenia wyłącznie prawdy. W jaki sposób media, które powinny kierować się zasadą: „nie kłamać” zamierzają naprawić zamęt, jaki wywołały? Oświadczenie ks. Daniela Galusa w związku z medialnym zamieszaniem już dawno ukazało się w internecie. Dlaczego wspomniane portale przemilczały je, nie udostępniły go?
Drodzy Koledzy Dziennikarze, nie można pozwolić na to, aby została zaakceptowana praktyka kopiowania i wklejania zaczerpniętych z innych mediów wiadomości, zakładając, że są one w 100 proc. prawdziwe. Nie zwalnia nas to z odpowiedzialności za publikowane treści. Nie możemy dopuścić do chaosu i do obniżania poziomu dziennikarskich artykułów.
Szanowni Wydawcy,
Wasze Media bazując na jednej wytworzonej przez Onet.pl informacji rozpowszechniły nieprawdę wobec ks. Daniela Galusa. Apeluję o sprostowanie i naprawienie krzywdy wyrządzonej kapłanowi Kościoła Katolickiego.
Ewa Tylus
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich
Oddział Warszawski