MAJ NA FOKSAL 2019. Mistrz ducha – relacja z projekcji filmu „Powrót”

Film o arcybiskupie Baraniaku nabiera szczególnego znaczenia dziś, w obliczu ataków na Kościół.  Pokazuje jacy byli bohaterowie Kościoła – powiedział przed rozpoczęciem projekcji Stefan Truszczyński, członek Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.  W ramach cyklu imprez „Maja Foksal” organizowanego przez SDP zaprezentowano film Jolanty Hajdasz „Powrót”.

  

To trzeci już dokument tej autorki, po „Zapomnianym męczeństwie” i „Żołnierzu niezłomnym Kościoła”, o arcybiskupie Antonim Baraniaku, salezjaninie, kapelanie i sekretarzu Prymasów Polski Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego. W okresie stalinowskim przeżył on piekło w ubeckiej katowni na warszawskim Mokotowie, ale komunistyczna władza nie zdołała go złamać. Jego życie, po uwolnieniu z więzienia, było niczym słowa piosenki Antoniny Krzysztoń, która przewija się w filmie „Powrót”: Teraz trzeba po prostu wstać/ Wstać i iść/Zostawić ten cały żal i złość/Dziś/Mówić mówić na przekór im/Na przekór myślom złym…   Mimo potwornych tortur, które zrujnowały mu zdrowie, abp Baraniak pozostał pokornym, dobrym człowiekiem. I takiego zapamiętali go ludzie, do których dotarła z kamerą Jolanta Hajdasz. Tacy jak Rafał Lusina, przedsiębiorca i motocyklista, który wspomina jak arcybiskup udzielał mu sakramentu bierzmowania. Teraz by go upamiętnić zorganizował rajd motocyklowy pod jego patronatem. Są też inni. Muzyk, prof. Henryk Tritt, przyjaźnił się z abp. Baraniakiem, a wśród zdjęć, korespondencji, niczym relikwię przechowuje opakowanie po zagranicznej czekoladzie („takimi rzeczami ksiądz arcybiskup się dzielił”).  Siostra karmelitanka daje świadectwo jak abp Baraniak potajemnie wyświęcał księży z Czechosłowacji, kraju w którym komuniści zlikwidowali seminaria duchowne („gdyby to zostało ujawnione znów groziłyby mu represje”). To tylko niektórzy ze świadków pokazanych w filmie, którzy zetknęli się w jakiś sposób z tym niezwykłym człowiekiem – drobnym, pozostający jakby w cieniu, słabym fizycznie, który okazał się – jak mówi abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, autor książek o abp. Baraniaku –  „mistrzem ducha”.

 

W dokumencie jest też opowieść Eugeniusza Kosiela  organisty w kościele w Marszałach. Słyszał on o tym jak ubecy w mroźny, zimowy wieczór przywieźli umęczonego, zmarzniętego, ubranego w letni płaszcz arcybiskupa („Przywieźliśmy wam dziadka mroza” – drwili). Jolanta Hajdasz po projekcji opowiadała, że to między innymi ta historia spowodowała, że po raz trzeci zdecydowała się opowiedzieć kamerą o abp. Baraniaku. – Zapytałam pana Eugeniusza dlaczego wcześniej nie opowiadał tej historii. Bał się pan? „Nie, po prostu nikt nie chciał tego słuchać”. Ja musiałam tych ludzi wysłuchać, miałam taki wewnętrzny przymus – mówiła reżyserka filmu.

 

Pojawili się nie tylko nowi świadkowie, ale też ważne wydarzenia – Sejm przyjął uchwałę w 40. rocznicę śmierci abp Baraniaka, prezydent Andrzej Duda odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego, wznowiono śledztwo w sprawie torturowania arcybiskupa przez ubecję, ruszyły starania o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego i  to wszystko odnotowuje dokument Jolanty Hajdasz.

 

– Zrobiłam ten film, aby domknąć temat, aby pokazać, że to jest nasz Kościół, że to są nasi bohaterowie. Teraz będziemy czekać na beatyfikację arcybiskupa Baraniaka – powiedziała na koniec wtorkowego spotkania przy Foksal autorka „Powrotu”.

 

­– Ten brud, którego dziś jesteśmy świadkami, minie, a świadectwo o takich ludziach jak arcybiskup Baraniak pozostanie – podsumował Stefan Truszczyński.

 

Recenzje filmu „Powrót”: Marii Giedz, Wojciecha Piotra Kwiatka

 

Rozmowy Błażeja Torańskiego o filmach: „Zapomniane męczęństwo”, „Żołnierz niezłomny Kościoła”

 

 

 

Sfinansowano ze środków Fundacji PZU

Oświadczenie CMWP SDP w sprawie źródeł tzw. wiadomości śmieciowych w Polsce

CMWP SDP zwraca uwagę na ideologiczny charakter wyników badań naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego na temat rozprzestrzeniania się tzw. junk news („wiadomości śmieciowych”) w czasie wyborów parlamentarnych w UE i apeluje o obiektywizm i rzetelność przy ich relacjonowaniu w mediach.

 

21 maja b.r. został opublikowany raport „Junk News During the EU Parliamentary Elections” ( na temat „śmieciowych newsów” przed wyborami do europarlamentu) autorstwa naukowców z Oxford Internet Institute, jednostki badawczej Uniwersytetu Oksfordzkiego zajmującej się badaniami nad naukami społecznymi w internecie. W Raporcie tym wskazano Polskę jako kraj, który ma najwyższy współczynnik fałszywych informacji rozpowszechnianych w sieci.  Wskazane w badaniu  źródła tych informacji budzą jednak zdziwienie i sprzeciw,  gdyż wśród niszowych i mało znanych portali internetowych umieszczono także te, które od wielu lat cieszą się wiarygodnością i uznaniem wśród użytkowników internetu w Polsce.

W ocenie CMWP SDP rezultat badań uzyskany przez naukowców z Oksfordu jest wynikiem specyficznej metodologii tego badania opartej na ideologicznej interpretacji analizowanych zdarzeń. Badanie, o którym mowa zostało przeprowadzone na podstawie danych pochodzących z tzw. Junk News Aggregator, narzędzia internetowego, który w oparciu o nieznany użytkownikom algorytm selekcjonuje ukazujące się w internecie treści pod kątem ich prawdziwości wskazując te, które uznaje za „junk news”, czyli „informacje śmieciowe”. Nawet pobieżna analiza tego narzędzia pozwala na stwierdzenie, iż ocena informacji z Polski oparta jest w nim na kryterium ideologicznym, jako „junk news” kwalifikowane są w tym badaniu przede wszystkim informacje pochodzące ze źródeł o konserwatywnym, prawicowym charakterze.

Wśród serwisów, które miałyby być źródłem „junk news” wymieniono m.in. portal wpolityce.pl, jeden z najbardziej popularnych i rzetelnych portali internetowych w Polsce, prezentujących informacje i opinie konserwatywnej części społeczeństwa. Tymczasem od początku swojego istnienia portal, a także związane z nim media (tygodnik Sieci, telewizja wpolsce.pl) tworzone są zgodnie z zasadami etyki dziennikarskiej, a ich wiarygodność na co dzień doceniają profesjonalne media i ich odbiorcy, co wyraża się m.in. w wysokiej pozycji tzw. cytowań portalu w mediach tradycyjnych w Polsce oraz opiniotwórczy charakter publikowanych przez niego wiadomości. Z portalem związani są cenieni powszechnie w Polsce dziennikarze, których dorobek zawodowy weryfikowany jest choćby poprzez zdobywane przez nich nagrody dziennikarskie. Wielu z nich od lat działa społecznie w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, największej i najstarszej organizacji dziennikarskiej w Polsce. Poza informacjami z portalu wpolityce.pl wśród „junk news” z Polski można znaleźć informacje pochodzące np. z Telewizji Republika, czy portalu niezależna.pl., czyli profesjonalnych mediów działających od wielu lat w oparciu o zasady etyki dziennikarskiej i cieszących się uznaniem odbiorców nie tylko o prawicowych poglądach.

CMWP SDP stanowczo protestuje przeciwko stosowaniu kryterium ideologicznego w badaniach naukowych nad komunikowaniem masowym i jego współczesnymi narzędziami, jakimi są media społecznościowe oraz apeluje do dziennikarzy o rzetelność przy omawianiu wyników tych badań w mediach.

dr Jolanta Hajdasz

dyr. CMWP SDP

Warszawa, 23 maja 2019 r.