Biorą wszystko – WOŁODYMYR SYDORENKO o rosyjskich grabieżach w Ukrainie

Rosjanie kradną nie tylko ukraińskie zboże. Fot. Pixabay

Generalnie okazuje się, że armia rosyjska zdobyła część Ukrainy, tylko po to, by rabować i wywozić ze zajętych miast i wsi wszystko, co jest tam cenne.

Dla prawdziwych wojowników obrażanie słabszego człowieka, a tym bardziej kradzież jego własności lub chleba, było niezrównaną hańbą na przestrzeni wieków. Kiedy Rosja zajęła Krym w 2014 roku, stopniowo zawłaszczyła wszystkie banki,  sanatoria, pensjonaty, winnice i całą inną własność, która przestawiała jakąś wartość.

Kiedy Rosjanie zdobyli i zaczęli przejmować kontrolę nad kilkoma obszarami Donbasu, zdemontowali i wywieźli do Rostowa sprzęt z 18 różnych fabryk. Zainstalowali na swoich terenach obrabiarki i nawet rządowa „Rossijskaja Gazieta” nie wstydziła się napisać, że skradzione na Ukrainie maszyny zaczęły wytwarzać produkty w Rostowie.

Pewnego dnia tureckie organy celne zatrzymały rosyjski statek towarowy ze zbożem, który według władz ukraińskich został wywieziony z zajętego przez Rosjan portu Berdiańsk. Ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar, powiedział, że los statku i skradzionego z Ukrainy ładunku zostanie rozstrzygnięty na posiedzeniu organów śledczych. Jak informuje Marine Traffic, 1 lipca do tureckiego portu Karasu dotarł rosyjski statek do przewozu ładunków suchych „Zhibek Zholy”, oskarżany przez Kijów o transport ukraińskiego zboża. A wcześniej, 30 czerwca, szef mianowanej przez Moskwę okupacyjnej administracji w obwodzie zaporoskim Jewhen Bałycki poinformował, że z okupowanego przez Rosjan ukraińskiego miasta Berdiańsk wypłynął statek handlowy z siedmioma tysiącami ton zboża. Fakt ten dał Ukrainie i państwom zachodnim powód do oskarżenia Rosji o kradzież ukraińskiego zboża i blokowanie ukraińskich portów, co zagraża światowym dostawom żywności.

Jeszcze wcześniej, po zajęciu terenu zakładu Azowstal, okupanci wywieźli do Rosji duże zapasy produkowanego tam ukraińskiego metalu, który miał być dostarczany dla ukraińskich przedsiębiorstw. Wyposażenie fabryki pocięli na złom, który wywieźli ją do Rosji.

Gdy na początku lata w okupowanych regionach urodzajnego ukraińskiego regionu Chersoń dojrzewały owoce i warzywa, najeźdźcy zabierali je rolnikom i sprzedawali na rynkach krymskich za podwójną cenę, reklamując je jako wysokiej jakości towary z Ukrainy .

Rosyjskie kradzieże i grabieże nie są nowością. Podczas czasowej okupacji obwodu kijowskiego w marcu tego roku rosyjscy żołnierze okradali supermarkety, wyłamywali drzwi w mieszkaniach i zabierali kosztowności, sprzęt AGD, ubrania i wszystko, co mieli pod ręką. Skradzione rzeczy odsyłali do domów z Białorusi, po tym jak zostali zmuszeni do opuszczenia okolic Kijowa. Przez białoruski urząd pocztowy przewinęło się kilka tysięcy takich przesyłek.

Generalnie okazuje się, że armia rosyjska zdobyła część Ukrainy, tylko po to, by rabować i wywozić ze zajętych miast i wsi wszystko, co jest tam cenne.

Jak dowiedzieli się dziennikarze projektu RFE/RL „Schematy”, Rosjanie od kilku tygodni wyłączają radary na statkach przewożących ukraińskie zboże z Krymu do portów tureckich. Proces ten jest regularnie rejestrowany na zdjęciach satelitarnych dostępnych dla dziennikarzy. Ziarno jest ładowane na statek w Sewastopolu, gdzie jest sprowadzane z czasowo okupowanych terytoriów obwodów Chersonia i Zaporoża.

Na przykładzie dwóch statków – rosyjskiego i syryjskiego – dziennikarze pokazali, jak masowce regularnie zawijają do portu w Sewastopolu, gdzie ładowane jest zboże, a następnie przybywają do Turcji i tam zostają rozładowane. Gdy statki wpływają do portu na Krymie, ich radary są wyłączane, więc nie można ich śledzić za pomocą systemów monitorowania statków, takich jak Marine Traffic lub Equasis. Ale nie są w stanie „ukryć się” przed satelitą, który z kosmosu rejestruje obecność i załadunek statków w krymskim porcie.

Jednym z tych statków jest „Mychajło Nienaszew” pod rosyjską banderą. Dziennikarze przedstawiają dowody jego trzech rejsów z portu na Krymie do portów w Turcji. Inny przykład. 6 maja statek „Finikia” opuścił Nemrut nad Morzem Czarnym pusty. 10 maja statek wyłączył radar, ale 13 maja został wykryty przez satelitę w Sewastopolu. Masowiec załadowano zbożem i 24 maja przypłynął do Iskenderun. Oprócz zdjęć z kosmosu dziennikarze mają do dyspozycji dokumenty, z których wynika, że ​​„Nienaszew” i „Finikia” zostały załadowani zbożem w drodze do Turcji właśnie w krymskim Sewastopolu.

Dziś uważa się, że 22 mln ton ukraińskiego zboża nie może zostać wyeksportowane z powodu zablokowania przez Rosję portów Morza Czarnego. 13 czerwca Ukraina dostarczyła pierwszą partię zboża do UE nową drogą morską przez Bałtyk. Społeczność międzynarodowa wzywa Rosję do odblokowania portów i umożliwienia eksportu ukraińskiego zboża. W szczególności ONZ wezwała Rosję do zezwolenia na eksport zboża z ukraińskich portów. Ale Moskwa oświadczyła, że ​​jest gotowa zwiększyć podaż żywności w przypadku zniesienia sankcji nałożonych w związku z wojną z Ukrainą.

„Rosja jest uzależniona od transportu morskiego zagranicznymi statkami, więc jej dostęp do nich musi być ograniczony” – powiedział 5 lipca minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Zaznaczył, że rosyjska gospodarka jest zorientowana na eksport, więc w dużej mierze opiera się na transporcie morskim zapewnianym przez zagraniczne statki. „Wzywam partnerów: ograniczcie dostęp Rosji do międzynarodowych statków towarowych, to ograniczy machinę wojskową Putina. Bo tak naprawdę Rosja eksportuje śmierć, kryzysy i kłamstwa” – zaapelował szef ukraińskiego MSZ.