– W przypadku Piotra Nisztora mamy sądowy dokument, który jest sprzeczny z polską konstytucją. Ustawa zasadnicza zakazuje cenzury prewencyjnej – mówiła w audycji “Temat dnia” prowadzonej przez red. Ryszarda Gromadzkiego w Polskim Radiu 24 Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy i wiceprezes SDP. Chodzi o decyzję sądu ws. publikacji materiałów śledztwa dziennikarskiego prowadzonego przez Piotra Nisztora na temat szefa PZPN Zbigniewa Bońka. Zbigniew Boniek chce od “Gazety Polskiej”, “Gazety Polskiej Codziennie” i Piotra Nisztora przeprosin i wpłat na cel społeczny za serię publikacji sugerujących m.in. jego związki ze służbami komunistycznymi i nieprawidłowości w PZPN. Sąd w ramach zabezpieczenia powództwa zakazał pozwanym publikacji przez rok na ten temat. Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 mamy do czynienia z cenzurą prewencyjną. – Jest to sprzeczne z polską konstytucją, która tego zakazuje. W decyzji sądu jest wprost napisane, że należy usunąć z sieci dotychczasowe publikacje. Zakazuje się też redaktorowi Nisztorowi poruszania konkretnych tematów – powiedziała Jolanta Hajdasz.
Pozwy skierowane przez Zbigniewa Bońka przeciw Piotrowi Nisztorowi, “Gazecie Polskiej” i “Gazecie Polskiej Codziennie” dotyczą serii artykułów Nisztora i nagrań na jego kanale youtube’owym. Publikacje dotyczyły przede wszystkim związków Bońka i kierowanego przez niego Polskiego Związku Piłki Nożnej z firmą Lagardere Polska (wcześniej SportFive), którą od lat zarządza Andrzej Placzyński. Placzyński w okresie PRL pracował w I Departamencie MSW i pod fikcyjnym nazwiskiem uczestniczył w operacjach wywiadu. Nisztor opisał też sytuację finansową PZPN-u, działalność firmy Mikrotel z Bydgoszczy należącej do brata i bratanka Zbigniewa Bońka oraz umorzone postępowanie skarbówki dotyczące podatku od dochodu Bońka ze sprzedaży ponad dekadę temu akcji Widzewa Łódź.
Jolanta Hajdasz podkreśliła, że są to sprawy, które wymagają publicznej dyskusji i odniesienia się. – To nie są wyssane z palca tematy, tylko bardzo poważne publikacje. Osoby publiczne muszą akceptować to, że zarzuty, które pojawią się w przestrzeni publicznej, powinny być publicznie wyjaśniane – tłumaczyła. Dodała, że w Polsce działa też procedura cywilna ochrony dóbr osobistych i osoba publiczna ma ogromne narzędzia, by odnieść się do zarzutów. Piotr Nisztor zapowiedział odwołanie od decyzji sądu. Działania zapowiada też SDP. – Na dniach pojawi się oświadczenie Zarządu Głównego SDP. Obejmiemy dziennikarza pełną, nieodpłatną pomocą prawną. Procedurą odwoławczą obejmiemy monitoringiem, przygotujemy stanowisko do sądu. Mamy do czynienia z ogromnie niebezpiecznym precedensem, który jest też niebezpieczny dla mediów lokalnych – podkreśliła Jolanta Hajdasz.
Cała audycja jest TUTAJ.