W związku z pozwem o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne wniesionym przez red. Łukasza Brodzika przeciwko: Polskie Radio – Regionalna Rozgłośnia w Zielonej Górze „Radio Zachód” S.A., Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP zawiadamia o objęciu niniejszej sprawy monitoringiem pod kątem przestrzegania praw człowieka i obywatela w zakresie wolności słowa, przedstawiając opinię amicus curiae (przyjaciela sądu). Według oceny CMWP w niniejszym postępowaniu zachodzi zagrożenie naruszenia praw red. Łukasza Brodzika.
Dn. 26 stycznia 2024 r. pracodawca – Polskie Radio – Regionalna Rozgłośnia w Zielonej Górze „Radio Zachód” S.A. rozwiązał z Panem Łukaszem Brodzikiem umowę o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia. Od tej decyzji pracownik wniósł odwołanie do sądu pracy, wnosząc o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne (względnie
o przywrócenie do pracy) i żądając zabezpieczenia powództwa poprzez nakazanie pozwanemu dalszego zatrudniania powoda do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Odnosząc się do zarzutów zawartych w treści wypowiedzenia, a także w odpowiedzi pozwanej spółki na pozew, CMWP pragnie zwrócić uwagę na nastepujące, bulwersujące aspekty sprawy:
- Spółka „Polskie Radio – Regionalna Rozgłośnia w Zielonej Górze „Radio Zachód” S.A. hipotetycznie pozostaje w stanie likwidacji. Jednak mimo jej otwarcia, podejmowane działania zmierzają do restrukturyzacji Spółki, a nie do jej likwidacji. Wprawdzie w odpowiedzi na pozew Spółka wskazała iż dokonała formalnych czynności likwidacyjnych, co powód zakwestionował (kwestia ta jest sporna między stronami i wymaga ustalenia przez sąd). Niemniej, pozwana przyznała równocześnie, że „kontynuuje jedynie bieżącą działalność i oczekuje na wytyczne właściciela”. Abstrahując od oceny samej decyzji o likwidacji, twierdzenie to jest wewnętrznie sprzeczne. Po otwarciu likwidacji uchwałą walnego zgromadzenia, jedynym logicznym rozwiązaniem powinno być przeprowadzenie i zakończenie likwidacji, a nie „kontynuowanie bieżącej działalności i oczekiwanie na wytyczne właściciela”, bowiem właściciel nie może wydać żadnych innych „wytycznych” poza kontynuowaniem i zakończeniem likwidacji, chyba żeby uchylił uchwałę o likwidacji. Powyższe wskazuje, że celem otwarcia likwidacji nie była likwidacja faktyczna (rzeczywista). W praktyce pozwana pozbyła się wybranych pracowników, w tym również powoda.
- W odpowiedzi na pozew Spółka wskazała, że otwarcie likwidacji jest samodzielną i wystarczającą przyczyną uzasadniającą wypowiedzenie. Twierdzenie to jest niezgodne ze stanem faktycznym i prawnym. Po pierwsze, czynności pozwanej spółki nie zmierzają do rzeczywistej likwidacji, ale raczej do restrukturyzacji. Po wtóre, na gruncie utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego nie ulega wątpliwości, że likwidacja zakładu pracy może być przyczyną wypowiedzenia jedynie wówczas, gdy jest rzeczywista, a przede wszystkim, gdy istnieje związek przyczynowy pomiędzy taką decyzją, a zwolnieniem konkretnego pracownika. Tymczasem w niniejszej sprawie taki związek nie zachodzi , gdyż pracodawca zwolnił jedynie kilku pracowników i to tych, z którymi pozostawał w sporze.
- Odrębną kwestią jest sprzeczność otwarcia postępowania likwidacyjnego z ustawą. Nadal bowiem obowiązuje art. 64 ust. 1 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, z którego wynika, że szereg wymienionych tam podmiotów (w tym pozwana Spółka) istnieje z uwagi na obowiązek ustawowy, zatem do czasu zmiany lub uchylenia w/w przepisu nie może zostać zlikwidowana.
- Nie ulega żadnej wątpliwości, że powód jest jednym z pracowników, którzy założyli w pozwanej Spółce komisję zakładową NSZZ „Solidarność”. Powód wszedł do komitetu założycielskiego związku zawodowego, zatem w chwili wręczenia mu wypowiedzenia umowy o pracę podlegał z tego tytułu szczególnej ochronie. W tej sytuacji rozwiązanie z nim umowy za wypowiedzeniem bez zgody komisji zakładowej stanowiło rażące naruszenie przepisów prawa i przesądza o bezprawności wypowiedzenia. Należy podkreślić, że pozwana Spółka nie tylko takiej zgody nie uzyskała, ale nawet o nią nie wystąpiła. Jak wyżej wskazano, pozwana nie może się w niniejszej sprawie powoływać na likwidację zakładu jako podstawę do uchylenia szczególnej ochrony stosunku pracy powoda.
- Kolejnym aspektem sprawy jest zarzut nienależytego wykonywania przez powoda obowiązków pracowniczych (niezachowywania standardów). Spółka powołała się na wymóg bezstronności, wyważenia, niezależności itp. a także zarzuciła iż powód miał tych standardów nie zachowywać, a nawet je łamać. Jednakże w treści wypowiedzenia zarzut ten został ujęty w sposób ogólnikowy, nie poparty żadnymi konkretyzowanymi faktami. Powód ma słuszność wskazując, że w istocie nie wie, dlaczego został zwolniony z pracy, gdyż w istocie w wypowiedzeniu Spółka zawarła swoją ocenę (opinię) na temat pracy powoda, zamiast wskazać rzeczywistą i skonkretyzowaną przyczynę. Zarzuty te pozwana usiłuje skonkretyzować w odpowiedzi na pozew, co samo w sobie jest niedopuszczalne.
- Kolejnym aspektem sprawy jest zarzut nienależytego wykonywania przez powoda obowiązków pracowniczych (niezachowywania standardów). Spółka powołała się na wymóg bezstronności, wyważenia, niezależności itp. a także zarzuciła iż powód miał tych standardów nie zachowywać, a nawet je łamać. Jednakże w treści wypowiedzenia zarzut ten został ujęty w sposób ogólnikowy, nie poparty żadnymi konkretyzowanymi faktami.
- Z punktu widzenia prawa pracy nie są kluczowe zarzuty które pozwana Spółka wysunęła wobec Powoda w odpowiedzi na pozew, ale fakt, że nie zamieściła ich w wypowiedzeniu umowy o pracę, ograniczając się w jego treści do gołosłownych i lakonicznych sformułowań. Prawdopodobnie pozwana zamierzała zostawić sobie w ten sposób „furtkę” do doprecyzowania wypowiedzenia w toku procesu. Tymczasem z utrwalonego rzecznictwa Sądu Najwyższego jednoznacznie wynika, że choć nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych może stanowić przyczynę wypowiedzenia, to jedynie wówczas gdy zarzut ten zostanie należycie skonkretyzowany. Wypowiedzenie powinno być uzasadnione i konkretne. Pozwana ograniczyła się jednak do ogólnikowych sformułowań, nie podając ani jednego konkretnego zarzutu. W konsekwencji dokonane wobec powoda wypowiedzenie umowy o pracę nie zawiera elementów niezbędnych na gruncie Kodeksu pracy oraz orzecznictwa i jako takie powinno zostać uznane przez sąd za nieuzasadnione.
- O ile należy się zgodzić, że publiczne radio nie powinna być radiem partyjnym, o tyle z samego faktu jego „publiczności” nie można wywodzić, jakoby dziennikarze tegoż radia mieli obowiązek unikania dyskusji na tematy polityczne i nie mogli przy tym wyrażać swoich poglądów. Skoro przed zmianą koalicji rządzącej demokratyczno – liberalne media notorycznie zarzucały, że telewizja i radio działają w sposób jednostronny na rzecz poprzedniej władzy, trudno zrozumieć, dlaczego po zmianie tejże władzy Spóła przyjmuje a priori założenie, iż oferowane przez nią poglądy są „niezależne”. Pozwana zarzuca na przykład, że powód przedstawiał (rzekomo) w sposób korzystny informacje dotyczące partii rządzącej w latach 2015-2023 oraz skoncentrował się na krytyce i prezentowaniu w niekorzystny sposób informacji na temat partii wówczas opozycyjnych. Pomijając kwestię zasadności (lub nie) takiego zarzutu, należy zadać pytanie: czy gdyby powód postąpił odwrotnie tzn. krytykował ówczesną władzę i popierał opozycję, to jego przekaz byłby wg pozwanej Spółki „wyważony” i „pluralistyczny” i zachowałby pracę …. ? Wysuwając tego rodzaju zarzut, pozwana w istocie sama przeczy deklarowanej przez nią niezależności i stawia się w centrum politycznego sporu, pokazując że nie rozumie, czym w istocie jest pluralizm.
- Na uwypuklenie zasługuje również zarzut strony pozwanej – całkowicie chybiony – jakoby red. Łukasz Brodzik miał szerzyć uprzedzenia, negatywne stereotypy czy szowinizm. Zarzut ten został wysunięty w kontekście dyskusji o imigrantach. Tymczasem nie potrzeba specjalistycznej wiedzy, aby zorientować się, jakie są w praktyce skutki masowej imigracji w krajach Europy Zachodniej: strefy „no-go” zarządzane przez islamskie gangi w Szwecji, Norwegii, Niemczech czy we Francji, powtarzające się masowe zamieszki, dewastowanie mienia publicznego, zastraszanie zwykłych obywateli, szybujące wskaźniki przestępczości. Fakt ten jest powszechnie znany; na powszechnie dostępnych stronach na YouTube są setki filmów pokazujących imigrancką przemoc wobec funkcjonariuszy państwowych, podpalanie sklepów i publicznych budynków, a także przemoc wobec kobiet. Jeżeli krytyka tego typu skandalicznych zachowań jest przedstawiana przez pozwaną Spółkę jako „szowinizm”, oznacza to że pozwana sama nie zachowuje obiektywizmu, ale propaguje konkretny zestaw poglądów na tematy polityczne / publiczne – tyle, że przeciwstawny do poglądów prezentowanych w audycji red. Łukasza Brodzika, czego konsekwencją było jego zwolnienie z pracy. W ten sposób Spółka godzi w wolność słowa. Uważne zapoznanie się z treścią odpowiedzi na pozew wyraźnie na to wskazuje i przeczy twierdzeniom spółki co do pluralizmu i bezstronności.
- Kolejnym wymagającym uwagi Sądu aspektem jest zarzut, że znaczna część materiałów przygotowanych z udziałem Powoda zawiera opinie, które w przeciwieństwie do faktów nie poddają się prostemu potwierdzeniu lub falsyfikacji. Pozwany zdaje się tego nie rozróżniać. Tymczasem opinie z natury rzeczy mają charakter subiektywny, więc przypisywanie im sprzeczności z kryterium pluralizmu lub niezależności jest nieporozumieniem i nie ma na gruncie przepisów prawa logicznego uzasadnienia.
- Należy również wskazać, że analizowanie i roztrząsanie kwestii publicznych należy do ustawowych zadań radia, które analogicznie jak prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli
i krytyki społecznej (art. 1 ustawy z dn. 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe). W myśl art. 3 ustawy z dn. 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, do rozpowszechniania programów radiowych stosuje się przepisy prawa prasowego, o ile ustawa nie stanowi inaczej. Powód miał więc wszelkie prawa ku temu, aby w jego audycjach poddawano krytyce działania rządu, czy tryb wprowadzania zmian w mediach publicznych (odrębną kwestią jest, czy i na ile faktycznie tak było). Działanie takie leży w interesie społecznym, bowiem jednym z warunków prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego jest wolność słowa. Dlatego też pozwany powinien liczyć się z możliwością takiej krytyki, zamiast ją tłumić. W tym kontekście red. Łukaszowi Brodzikowi nie można zarzucić niedopełnienia wymogów szczególnej staranności i rzetelności, pluralizmu czy niezależności. Dodać należy, że jego zwolnienie z pracy stanowi poważne zagrożenie dla wolności słowa, gdyż powoduje tzw. efekt mrożący, odstraszając innych dziennikarzy od krytykowania władzy. Dziennikarze pełnią fundamentalną rolę w demokratycznym państwie prawa, a przestrzeganie zasady wolności słowa jest podstawą każdej demokracji.
dr Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP
Warszawa, 22 listopada 2024 r.
sporządził : Michał Jaszewski, doradca prawny SDP
Powyższa opinia została przesłana do Sądu 25 listopada 2024.