Internet nie zapomina. Można odnaleźć, kto stoi za jakimś wpisem i – jak się będzie chciało – można szybko określić profil danej osoby. Specjaliści mówią, że analiza 100 lajków daje wiedzę o człowieku na poziomie najbliższej osoby, która z tym człowiekiem mieszka – podkreślała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, mówiąc w „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam o współczesnych zagrożeniach związanych z mediami. Jednym z nich jest pozorna anonimowość w sieci.
W poniedziałek 10 października Jolanta Hajdasz była gościem godzinnej audycji w TV Trwam i dwugodzinnej w Radiu Maryja w Toruniu. Obie audycje są emitowane na żywo, a biorą w nich udział także słuchacze, którzy uczestnikom audycji zadają pytania. Gospodarzem obu audycji był o. Grzegorz Woś. Tym razem tematem programu było bezpieczeństwo w mediach – zagadnienia związane z użytkowaniem współczesnych środków masowego komunikowania, szczególnie cyfrowych. Media mogą być źródłem zagrożenia dla odbiorców i nie chodzi mi tylko o takie zagrożenia, że stykamy się z niewłaściwymi treściami, ale są też zagrożenia o wiele bardziej realne fizycznie i warto o nich rozmawiać, uświadamiać sobie, co to tak naprawdę jest – wskazała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Jednym z największych zagrożeń jest np. stopień uzależnienia ludzi od mediów. Przykładowo: smartfon stał się dla wielu nieodłącznym i wszechobecnym narzędziem. Często korzystamy z niego już niemal całkowicie odruchowo. Wielu z nas traktuje telefon komórkowy, smartfona jako atrybut, bez którego prawie się nie ruszy. Myślę, że jak byśmy w domu zarządzili, że dzisiaj do obiadu nie wolno nikomu wyjąć telefonu, jak będziemy wspólnie jeść posiłek, to na pewno któryś z domowników się zbuntuje, powie, że właśnie czeka na coś albo będzie coś sprawdzał, albo jeszcze musi zrobić coś ważnego. Czujemy się nieswojo, kiedy tego nie mamy w ręce. To jest zagrożenie uzależnieniem, jak nałóg, którego być może sobie nie uświadamiamy – mówiła rozmówczyni TV Trwam.
Innym ze współczesnych zagrożeń dotyczących sfery mediów jest phishing, czyli wyłudzanie pieniędzy poprzez fałszywe SMS-y lub e-maile od oszustów podszywających się np. pod spółki energetyczne. Walka z tego typu przestępstwami i odzyskiwanie utraconych pieniędzy jest bardzo trudne. Jedyne, co możemy robić, to po prostu o tym mówić, by edukować innych i siebie jak bezpiecznie korzystać z mediów i narzędzi medialnych, jakimi są dziś telefony komórkowe – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.
Zagrożeniem medialnym może być także spersonalizowany system funkcjonowania mediów społecznościowych. Celowo podsuwają one użytkownikom treści mogące wywołać u nich negatywne emocje, gdyż kontrowersje i konflikty lepiej się sprzedają, na dłużej przyciągają naszą uwagę. Tego typu algorytm sprzyja też polaryzacji, a ta stanowi znaczny problem w dzisiejszej debacie publicznej. Do tego istnieje poważny problem z pozorną anonimowością. Internet nie zapomina. (…) Można odnaleźć, kto stoi za jakimś wpisem i – jak się będzie chciało – można szybko określić profil danej osoby. Specjaliści mówią, że analiza 100 lajków, czyli polubień danych postów, tego, co nam się podoba w internecie, daje wiedzę o człowieku na poziomie najbliższej osoby, takiej która z tym człowiekiem mieszka – zwróciła uwagę dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Z kolei wojna na Ukrainie pokazała, że dzielenie się zbyt dużą liczbą informacji w mediach społecznościowych może być śmiertelnie niebezpieczne. Ukraińskie służby przestrzegały mieszkańców, by ci nie umieszczali w sieci m.in. informacji o ruchach wojsk ukraińskich czy umiejscowieniu infrastruktury krytycznej. Obecnie więcej o sytuacji w danym państwie może bowiem powiedzieć analiza mediów społecznościowych niż tradycyjnie rozumiane działania wywiadowcze. Bezpieczeństwo osobiste, a za chwilę być może także kraju, naszego regionu, zależy od tego, co zamieszczamy w mediach społecznościowych, co będziemy opisywać i co będziemy fotografować. Dobrze zrobione zdjęcie może komuś tak ułatwić atak na dane miejsce, że nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy. Bądźmy bardzo przezorni, krytyczni co do tego, jak korzystamy z tych mediów – podkreślała rozmówczyni TV Trwam.
Warto pamiętać też, że za najpopularniejsze serwisy społecznościowe odpowiadają gigantyczne korporacje, których szefowie de facto sprawują władzę nad wszystkimi ich użytkownikami. Jest to władza niemal absolutna, gdyż w przeciwieństwie do np. głów państw, prezesi korporacji w zasadzie przed nikim nie odpowiadają Moim zdaniem jest czymś ogromnie niepokojącym, że przerzucono odpowiedzialność za korzystanie z tych mediów na nas wszystkich. Firmy, które zarządzają mediami społecznościowymi, nic nie muszą, nie mają praktycznie żadnych ograniczeń , żadnych obowiązków wobec nas (…). Natomiast wszystkie negatywne konsekwencje, które za tym stoją, ma ponosić ostatni element długiego łańcucha, jakim jest zwykły użytkownik, bezbronny wobec wielkich korporacji. Każdy z nas niewiele może, podpisując regulamin społeczności, do której wchodzi, bo musi dzisiaj w różnych sytuacjach z tych mediów korzystać. To jest ogromny globalny problem nie do rozwiązania – wskazała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Rozmówczyni TV Trwam zwróciła też uwagę na wszechobecne fake newsy. Szczególnie niebezpiecznym zjawiskiem jest technologia deep fake, która dzięki stosunkowo prostym w obsłudze algorytmom sztucznej inteligencji oraz sprytnemu montażowi jest w stanie dowolnie manipulować obrazem i dźwiękiem. Aby uniknąć fałszywych informacji, należy korzystać ze sprawdzonych, wiarygodnych źródeł wiedzy – apelowała dr Jolanta Hajdasz.