KS. MARIUSZ FRUKACZ: Zdigitalizowane święta

Jednym z najbardziej przejmujących obrazów i wydarzeń 2020 r. było zdjęcie samotnego Franciszka na pustym placu św. Piotra. Podobnie  Franciszek w swojej  książce „Powróćmy do marzeń” podkreśla, że powrót do świata sprzed pandemii nie jest możliwy. Co więcej zauważa, że to, co przeżywamy, to czas przesiewu. Dlatego trzeba zapytać właśnie w kontekście pandemii o przeżywanie tajemnic wiary, które są najważniejsze dla chrześcijan. Jak przebić się w mediach z orędziem wielkanocnym?

 

Informacja a istota świąt

 

Dzisiaj natłok informacji podsycany jest niepokojem pandemicznym. Dlatego bardzo ważne jest pytanie o to, czy nie ginie nam w wirtualnym świecie prawdziwa istota Świąt Wielkanocnych? Bardzo dużo uwagi w programach publicystycznych poświęca się tzw. kwestiom technicznym. Słyszymy różne porady, jak przeżyć święta w domu, jak samemu technicznie zorganizować sobie święconkę itd. Oczywiście trzeba zrobić wszystko, aby z orędziem wielkanocnym dotrzeć do dzisiejszego odbiorcy. Mamy jednak z tym poważny kłopot, bo niestety bardzo często transmisja Mszy św. online traktowana jest jak widowisko, kolejny na kanale  program telewizyjny. Wydaje się jednak, że wciąż najważniejsze jest osobiste świadectwo. Pójście do ludzi z przesłaniem wielkanocnym, nie tylko wirtualnie. Chociaż oczywiście to także jest utrudnione w pandemii. Przecież ciągle słyszymy o konieczności dystansu społecznego. Warto zauważyć, że w przekazie wiary bardzo ważne są bliskość, bezpośredni kontakt. Myślę, że „zdigitalizowanie” funkcji religijnych, prawd wiary, przeżyć duchowych na dłuższą metę zmieni patrzenie na orędzie chrześcijańskie. Chociaż to „zdigitalizowanie” jest konieczne w czasie pandemii, to jednak możemy za kilka lat zderzyć się, także jako publicyści katoliccy, z innym rozumieniem tego wszystkiego, w co my teraz wierzymy. Już dzisiaj mamy do czynienia z utraceniem pewnych więzi między nami, wewnątrz naszych rodzin, w komunikacji wzajemnej między rodzicami a młodzieżą, między rodzicami a dziećmi i wzajemnie rodzeństwem. „To jest przestrzeń do odzyskania od wewnątrz” – powiedział  jakiś czas temu abp Wacław Depo.

 

 

Metoda komunikacji u Apostołów

 

Zmartwychwstanie Jezusa to wydarzenie historyczne i prawda Boża. Świadectwo historyczne, jakie mamy o zmartwychwstaniu Chrystusa, pochodzi z Nowego Testamentu. Wszystkie księgi nowotestamentowe mówią o tym nie tylko jako o fakcie odnoszącym się do Jezusa, lecz jako o wydarzeniu centralnym, będącym podstawą wiary chrześcijańskiej i sercem doświadczenia chrześcijańskiego, przeżywanego z głęboką radością i entuzjazmem. Warto zauważyć, że odnalezienie pustego grobu jest więc faktem historycznym dobrze uzasadnionym. Apostołowie musieli dotrzeć do ówczesnego świata z prawdą, że Jezus zmartwychwstał. A zatem jak Apostołowie, pierwsi chrześcijanie wykorzystywali ówczesne metody komunikacji do przekazywania radosnej nowiny o Zmartwychwstaniu?

 

Oczywiście z zapisów, szczególnie w Dziejach Apostolskich, zauważamy, że pierwszą i najważniejszą sprawą ówczesnej komunikacji był osobisty kontakt ze słuchaczami katechez. Przykładem jest mowa i katecheza św. Piotra zapisana w  Dziejach Apostolskich, w rozdziale 3. Warto zacytować ten fragment, w którym św. Piotr podkreśla centralność zmartwychwstania Jezusa: „Na ten widok Piotr przemówił do ludu: «Mężowie izraelscy! Dlaczego dziwicie się temu? I dlaczego także patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi? Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, wsławił Sługę swego, Jezusa, wy jednak wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem, gdy postanowił Go uwolnić. Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego, a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami. I przez wiarę w Jego imię temu człowiekowi, którego widzicie i którego znacie, imię to przywróciło siły. Wiara [wzbudzona] przez niego dała mu tę pełnię sił, którą wszyscy widzicie” (Dz 3, 12-16).

 

Drugim, istotnym elementem komunikacji w pierwszych gminach chrześcijańskich były listy apostolskie. Pierwszy List do Koryntian tak streszcza to, czego nauczał św. Paweł na podstawie apostolskiego nauczania o Jezusie: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem (1 List do Koryntian 15,3-4) – realność śmierci odpowiada więc realności zmartwychwstania. Prawda ta opiera się na świadectwie bardzo licznych świadków: czytamy bowiem dalej: „Ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu: później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie – większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu (…) ukazał się i mnie” (1 List do Koryntian 15, 5-8).

 

Oczywiście Apostołowie rozumieli, że muszą iść z osobistym świadectwem do świata i ludzi z prawdą o zmartwychwstaniu Pana. A zatem łatwo zauważyć, że metoda komunikacji apostolskiej to: bezpośredni kontakt, listy i osobiste świadectwo. Dzisiaj lockdown to wszystko utrudnia. Chociaż oczywiście należy też docenić Internet jako ważne narzędzie ewangelizacji, ale nie może pozostać najważniejszym i jedynym.

 

Wiara online?

 

Jeszcze przed pandemią dosyć niepokojącym zjawiskiem było, że osoby rezygnowały z uczestnictwa w tradycyjnych rekolekcjach w swojej parafii, poprzestając na przesłuchaniu rekolekcji internetowych. Możemy niewątpliwie mówić także o zjawisku „Twitter rekolekcji”, „Twitter teologii”. Jednak powstaje pytanie: jak przełożyć te inicjatywy obecne w cyberprzestrzeni na codzienną praktykę wiary i życie sakramentalne? Przecież już wcześniej w przekazie wielu mediów pomijało się tak naprawdę aspekt przygotowania duchowego do świąt. Ważniejsza była odpowiedź  na potrzeby doraźne, zewnętrzne. To prawda, że Ewangelia znalazła się w epoce globalnej komunikacji. Warto przypomnieć słowa św. Jana Pawła II z Orędzia na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu z 2002 r.: „Kościół podchodzi do tego nowego środka międzyludzkiej komunikacji z realizmem i zaufaniem. Internet, podobnie jak inne narzędzia komunikacji, jest środkiem, a nie celem samym w sobie. Może on stworzyć doskonałe warunki do prowadzenia ewangelizacji, pod warunkiem, że będziemy zeń korzystać w sposób kompetentny, z pełną świadomością jego zalet i wad. Nade wszystko zaś Internet, jako narzędzie, które dostarcza informacji i rozbudza nasze zainteresowania, może stać się okazją do pierwszego spotkania z chrześcijańskim przesłaniem, szczególnie dla młodych, którzy coraz częściej korzystają z cyberprzestrzeni, uważając ją za swe okno na świat. Z tego względu wspólnota chrześcijańska powinna się zastanowić, w jaki sposób można konkretnie pomóc tym wszystkim, którzy po raz pierwszy stykają się z chrześcijaństwem za pośrednictwem Internetu, aby mogli przejść z wirtualnego świata cyberprzestrzeni do rzeczywistego świata wspólnoty chrześcijańskiej. Korzystając z Internetu, można również udzielać niezbędnego wsparcia osobom, które zostały już objęte ewangelizacją. Życie chrześcijańskie – zwłaszcza gdy przebiega w niesprzyjającej mu kulturze – wymaga ciągłego nauczania i nieustannej katechezy. Być może właśnie w tej dziedzinie Internet posłuży pomocą. W światowej sieci istnieje już niezliczona ilość źródeł informacji, dokumentacji oraz materiałów edukacyjnych dotyczących Kościoła, jego historii, tradycji, doktryny oraz zaangażowania w każdą sferę życia społecznego we wszystkich częściach świata. Nie ulega zatem wątpliwości, że Internet – choć nigdy nie zdoła zastąpić głębokiego doświadczenia Boga, które dostępne jest jedynie na drodze żywego, liturgicznego i sakramentalnego uczestnictwa w życiu Kościoła – jako ważne uzupełnienie może pomóc zarówno w przygotowaniu na spotkanie z Chrystusem we wspólnocie, jak i w stawianiu pierwszych kroków na drodze wiary” – napisał Jan Paweł II.

 

Postępowanie drogą Chrystusa i więź z Nim dokonuje się we wspólnocie Kościoła. Ważne jest pisanie na Twitterze: „Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwie zmartwychwstał”. Jednak ta prawda wiary nie może być tylko lapidarnym stwierdzeniem mieszczącym się w granicach tweeta.

 

Pytania w pandemii

 

Po pandemii, a może najlepiej w trakcie jej trwania, istotne jest i będzie przemyślenie obecności orędzia chrześcijańskiego w sieci (tzw. Cyberteologia). Pytania domagające się odpowiedzi to: czy Internet zmienia nasz sposób myślenia? Czy sieć jest „narzędziem”, czy raczej już „przestrzenią”, w której żyjemy? Czy Sieć, zmieniając nasz sposób życia i myślenia, nie zmieni również sposobu rozumienia i przeżywania wiary? Jaki więc wpływ ma sieć na sposób rozumienia Kościoła i kościelnej komunii? I jaki ma wpływ na wyobrażenie o Objawieniu, łasce, liturgii oraz sakramentach?

 

Ks. Mariusz Frukacz, dziennikarz tygodnika katolickiego „Niedziela”