Nie ma woli! – felieton STEFANA TRUSZCZYŃSKIEGO

Tragedia smoleńska wciąż czeka na pełne wyjaśnienie... Fot. Wikipedia

 Ewa Stankiewicz, która niedawno otrzymała najwyższą nagrodę SDP za swój film-raport o zbrodni smoleńskiej, zapytana w wywiadzie co dalej, odpowiedziała jednoznacznie: nie ma woli wyjaśnienia sprawy. Dalej już nie poszła – kto nie ma skutecznej woli i dlaczego?

Niedawno w czasie otwartego spotkania na Foksal, na inny temat, wystąpiła publicznie będąc u nas gościnnie pani mecenas Maria Szonert-Binienda, żona profesora Wiesława Biniendy, doktora inżynierii mechanicznej, nauczyciela akademickiego z wieloletnim stażem, profesora i dziekana wydziału Inżynierii Cywilnej na Uniwersytecie Akron w Ohio, a także wykładowcy na Uniwersytecie Drexel w Filadelfii. Profesor jest wybitnym znawcą tematu. Przez kilkadziesiąt lat zajmował się sprawami wypadków lotniczych. Jest Polakiem, wielkim patriotą, miał otwarty przewód pracy doktorskiej na Uniwersytecie Warszawskim, ale został zwolniony w związku z działalnością na uczelnianej Solidarności. Wyemigrował, doktorat zrobił na Uniwersytecie Drexler.

Pani Maria była wiceprezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej. Od wileu lat z wielkim zaangażowaniem działa na rzecz Polaków za granicą a także występuje w sprawach ważnych dla naszego kraju. Państwo Binienda mają dwoje dzieci, syn jest kompozytorem.

 

Usłyszeliśmy niezwykle dramatyczne wystąpienie. Przez kilka minut małżonka profesora mówiła o ogromnej fali hejtu jaka wylała się po raporcie profesora Biniendy.

Dziś mamy film – raport Antoniego Macierewicza, film dokumentalny Ewy Stankiewicz i film Jerzego Zalewskiego o życiu, śmierci i zbeszczeszczeniu zwłok Anny Walentynowicz – film emitowany jedynie w telewizji „Republika” Tomasza Sakiewicza, TVP – zwleka. Mamy też jednoznaczne wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – to był zamach!

Wielka praca jaką wykonał Polak, amerykański naukowiec, powinna być uszanowana. Informacja przekazana publicznie przez pana profesora Biniendę nie może pozostać bez reakcji władz. Hejt w sprawie Naszego Papieża, w sprawie smoleńskiego morderstwa to atak na Polskę, na Polaków. Na naszą godność i honor. Trzeba znaleźć sposób działania aby to ukrócić i ukarać. Państwo, racja stanu, nie mogą pozwolić, by bezkarnie wygłaszano putinowskie kłamstwa. Wydawać by się mogło, że po ataku na Ukrainę nikt już nie powinien mieć wątpliwości kim są obecni władcy Kremla. Ale tak nie jest. Nienawiść do własnego kraju zastępuje rozum. Atak na tych, którzy wielką pracą pokazują jak było, jest nie tylko dowodem zacietrzewienia. To jawna wrogość wobec własnego państwa. To zdrada.

Przekracza się prawo do wolności słowa, a bezkarność powoduje eskalację. Myślenie, że przed zbliżającymi się wyborami należy zachować spokój i rozwagę – jest brutalnie wykorzystywane przez stronę przegrywającą. Tonący brzytwy się łapie. Pokaleczy się, ale zło które czyni spływa na wszystkich.

Mijają miesiące, a i już lata. Znikają w niepamięci ci, którzy gmatwali i manipulowali dochodzeniem. Bolesne doświadczenia z niewyjaśnionymi zbrodniami na politykach i wojskowych, księżach, a także dziesiątkach ludzi Solidarności – dają powód do tragicznych wniosków: zbrodnie zbrodniarzom uchodzą. Natomiast ludzi odważnych, mądrych i pracowitych spotyka nienawiść i hejt.

Tak być nie może. Muszą znaleźć się ludzie, którzy rozwiążą i zakończą te bolesne sprawy. To obowiązek władzy. Niezbywalny.

Mamy podobno aż 20 milionów rodaków rozsianych po świecie. To więcej niż połowa tych, którzy mieszkają w kraju. Przyglądają się. W najważniejszych sprawach powinniśmy być zjednoczoną diasporą. Bo taki jest warunek naszej pomyślności a nawet egzystencji. Za chamstwo, wyczyny motłochu internetowego, który jest jak małpa z brzytwą, przeprosić trzeba tych, którzy walczą o prawdę smoleńską. Loty samolotów są śledzone. Ten szczególny lot tez na pewno był. I są filmy pokazujące jego przebieg. Będą w końcu ujawnione.

Precyzyjne, techniczne wyjaśnienie to jedno. Motywy działania, bezwzględność decyzji o ataku – są trudne do zrozumienia, do przyjęcia przez człowieka normalnego. Ale bywało, że znajdowali się ludzie, którzy dokonywali rzeczy strasznych, okrutnych, niewyobrażalnych. Trzeba ich wskazać i skazać. Zbrodnia i kara. Zbrodnia i kara – odwieczny problem. Mamy w Polsce taki właśnie problem. Jego rozwiązanie, zakończenie winniśmy 96 naszym współobywatelom, których zabito. To nie była katastrofa – to była nierozliczona zbrodnia.