Problem, z którym zmagamy się od lat: art. 212 kk

 Wzrosła liczba dziennikarzy w Polsce skazanych przez sąd z art. 212 Kodeksu karnego – alarmuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Z danych fundacji opublikowanych przez portal Press.pl wynika, że liczba dziennikarzy skazanych za zniesławienie zwiększyła się dwukrotnie!

 

„W 2012 było to 60 skazań, w dwóch kolejnych – 58, w 2015 roku – 70, a w 2016 roku liczba ta wzrosła do 101, w kolejnym roku było to już 137 wyroków, a w 2018 – 118” – informuje branżowy portal Press.pl. Mimo licznych apeli środowiska dziennikarskiego art. 212 kk, który grozi odpowiedzialnością karną za zniesławienie, obowiązuje i nic nie wskazuje, żeby coś się w tej kwestii zmieniło. Sprawa zniesienia koszmarnego przepisu pojawia się zwykle przy okazji oskarżenia z „dwieście dwunastki” dziennikarza ogólnopolskich mediów. Później temat milknie, ale cisza wokół niego nie sprawia, że przestaje obowiązywać. Przepis „działa” i jest wykorzystywany do skazywania dziennikarzy lokalnych mediów, którzy nie godzą się na miejscowe układy samorządowo-biznesowe.

 

– Art. 212 kk to problem, z którym zmagamy się od wielu lat – ubolewa dziennikarz śledczy, Telekurier TVP, Krzysztof M. Kaźmierczak.

 

Wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i dziennikarz śledczy Witold Gadowski nie ma wątpliwości, że art. 212 kk powinien zostać jak najszybciej zniesiony.

 

– Jest reliktem komuny, który służy do kneblowania dziennikarzy. Sąd na jego podstawie może orzec, że dziennikarz dopuścił się pomówienia i uznać, że popełnił przestępstwo kryminalne. Skazanie z art. 212 kk oznacza wpisanie do rejestru karnego – podkreśla Gadowski.

 

Wskazuje, że oskarżenie o zniesławienie może spotkać każdego. To czy dziennikarz w artykule napisał prawdę nie zawsze ma znaczenie. – Wiele lat temu miałem w sądzie sprawę po napisaniu artykułu o aferze Biofermu, w której tysiące osób straciło oszczędności. Sąd pierwszej instancji w sentencji wyroku stwierdził, że istotą postępowania nie było to, czy oskarżony napisał w artykule prawdę, bo napisał, ale czy miał intencję zniesławienia firmy. Sąd orzekł, że miałem taką intencję – wspomina Gadowski. Dziennikarz odwołał się od kuriozalnego wyroku sądu i wygrał sprawę w apelacji.

 

Dużą rolę w wykreśleniu art. 212 kk mogliby odegrać dziennikarze, którzy zostają parlamentarzystami. Byli dziennikarze reprezentowali i reprezentują  w Sejmie rządzące i opozycyjne kluby parlamentarne. – Jak stają się politykami, wolą trzymać dziennikarzy za twarz. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia – gorzko stwierdza Witold Gadowski. Wątpi, żeby zniesiono ten przepis.

 

Krzysztof M. Kaźmierczak uważa, że niektórzy dziennikarze wykorzystują swój zawód jako trampolinę do kariery politycznej, a później nie robią nic, żeby znieść art. 212 kk. – Podejście do tej kwestii byłych dziennikarzy, którzy mogą zdecydować o zniesieniu przepisu jest symptomatyczne dla stanu polskiego dziennikarstwa. Wśród nas nie brakuje dziennikarzy, którzy patrzą na wykonywany zawód jako szansę, żeby docelowo znaleźć sobie spokojniejsze, lepiej płatne i lepiej postrzegane społecznie miejsce pracy. W ten sposób trafiają z redakcji do marketingu, agencji PR, na stanowiska rzeczników, do instytucji samorządowych i państwowych, nawet do parlamentu. Kiedy osiągają swój cel odcinają się od dziennikarstwa. W sumie trudno się temu dziwić. Jeśli działają w innym środowisku zawodowym to problemy dziennikarstwa nie są już dla nich priorytetem. To oczywiste – ocenia.

 

Zdaniem Kaźmierczaka warto próbować angażować byłych dziennikarzy do działań w sprawie art. 212 kk, a jego zniesienie powinno być priorytetem  organizacji dziennikarskich. – I to nie tylko od święta, okazjonalnie – kiedy problem dotyka jakiegoś znanego dziennikarza. Wtedy zwykle pojawiają się oświadczenia i interwencje, ale na tym sprawa wkrótce się kończy… Tak nie powinno być. Stale, uporczywie trzeba podnosić kwestię zniesienia art. 212 kk, ponieważ jego istnienie to bieżący problem, dotykający na co dzień wielu dziennikarzy. Podejście okazjonalne należy zmienić na stałe działanie, tylko wówczas uda się wymusić na politykach zmiany prawne – podsumowuje Krzysztof M. Kaźmierczak.

 

Wykreślenie art. 212 z Kodeksu karnego nie odbierze możliwości prowadzenia działań procesowych osobom, które czują się pomówione artykułem w mediach. Mogą dochodzić swoich praw na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego.

 

Na fakt, że obecnie obowiązujące przepisy są szkodliwe dla dziennikarzy i wolności słowa w Polsce, wielokrotnie zwracało uwagę Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich oraz Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

 

Tomasz Nowak