Może politykom-kandydatom na Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej wydaje się, że w kampanii prezydenckiej można mówić, co się chce. Chodzi przecież o „zrobienie wyniku”, o to by wygrać, może i nawet za wszelką cenę. Stąd „nowe” wizje, czy obietnice sypią się jak z rękawa. Nawet te najbardziej niedorzeczne, kłamliwe i zupełnie nieprawdziwe. Bardzo celną ripostę dał Pan Prezydent Andrzej Duda w odpowiedzi Donaldowi Tuskowi w dn. 13 czerwca 2020 r.:
Najpierw D. Tusk:
-„Prezydent Rzeczpospolitej powinien dbać o jej reputację. Andrzej Duda robi wszystko, aby ją zrujnować. Jego kampania to wstyd na cały świat” – napisał na Twitterze były premier.
AndrzejDuda:
– „Dzisiaj Tusk wypisuje, że to, co ja mówię o ochronie rodziny, że nie pozwolę na indoktrynację ideologią w szkole podstawowej, to wstyd przed Europą i przed światem. A ja powiem tak – wstyd to jest kłamać prosto w oczy ludziom, mówić, że wiek emerytalny nie zostanie podwyższony tylko po to, żeby wygrać wybory, a potem, po wyborach od razu go podwyższyć. To jest wstyd i smród, który się potem ciągnie przez całe życie za takim politykiem”. I następnie:
– „To wstyd, oszustwo i kłamstwo, które powinno wyeliminować takiego człowieka z polityki na zawsze. I może dlatego właśnie nie odważył się wystartować w wyborach prezydenckich, tylko krył się za plecami najpierw pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a potem pana Rafała Trzaskowskiego, i zza ich pleców ruga dzisiaj. Żenujące po prostu. To największy kłamca polityczny chyba w historii III RP. Dlatego ta Polska wymaga naprawy, trzeba było ją naprawiać po Tusku”.
Prywatna stacja telewizyjna w dn. 10 maja 2020 r., gdy odwołano wybory prezydenckie, wręcz z satysfakcją stwierdziła: „wybory widmo”. Właśnie chodzi o szacunek do nas Polaków! Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej to jakieś „widmo”? Dość tych jawnych manipulacji!
Przecież nie przypadkiem to „widmo” zamieniło się w zmianę kandydata Koalicji Obywatelskiej na Rafała Trzaskowskiego. Bo Pani Małgorzata Kidawa-Błońska z sondażami 2 procent po prostu nie miała żadnych szans na wybór na Prezydenta RP. Chociaż to dla niej ukuto hasło „Prawdziwy Prezydent”. Ale tu uwaga formalno-prawna. Czy kandydatura R. Trzaskowskiego jest legalna? Panią Małgorzatę oficjalnie na kandydatkę, i to z duża przewaga głosów, wybrał Konwent KO. Czyli ta sama Zasada obowiązuje przy odwołaniu. To znaczy najpierw to Konwent KO miał odwołać Panią Małgorzatę. A dopiero potem Zarząd partii mógł wybrać nowego kandydata, właśnie R. Trzaskowskiego. Niestety KO z wyraźnego pospiechu nie zadbało o porządek prawny. I formalnie mamy 2 kandydatów KO na stanowisko Prezydenta RP. Co jest oczywistym, rażącym naruszeniem prawa!
A pan R. Trzaskowski „wszedł” ostro i brutalnie. Przede wszystkim zapowiedział, że to „co zrobił PiS” wypali żelazem. Tyle razy na łamach „Debaty” zwracałem uwagę, żeby politycy uważali co mówią. Bo ta ich „złota” myśl może wrócić do nich! Niedługo ktoś powie, że trzeba „wypalić żelazem” zapowiedzi kandydata (czy jednego?) KO.
Jak ta o zakończeniu budowy przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Jak Państwo zauważyli napisałem „o zakończeniu”. Bo R. Trzaskowskiemu-nagle-przyszło do głowy skończenie z tą inwestycją. Później nieco się zreflektowali politycy KO. I ustami Jacka Protasa w obecności Janusza Cichonia (przedstawiciele KO na Warmii i Mazurach) zaczęli twierdzić, ze chodzi o „wstrzymanie”. Co nie było prawdą, przecież. Ale czy polityka nie polega na tym, że gada się „co się chce”? Przynajmniej w wydaniu części polityków?
Mami się naród, bo takie oszustwo nic nie kosztuje? A po wygranej wszyscy zapomną?
Druga „złota” zapowiedź R. Trzaskowskiego to zamknięcie inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego w gminie Baranów. No bo to „gigantomania”. Ale co ważniejsze, w Berlinie, czyli nie w naszym kraju powstaje ogromne lotnisko. W Niemczech, czyli w sąsiedztwie. To po co w Polsce. Zagranica ważniejsza od naszego kraju. Tak myśli kandydat na polskiego Prezydenta? Czyste powtórzenie antypolskich działań i wyprzedaży polskiego majątku
Zapomniał, że nie chodzi tylko o port lotniczy, ale kolejowe i drogowe skomunikowanie całej Polski, naszej Ojczyzny. O jednoczenie gospodarcze kraju nad Wisłą. O dumę Polaków, że doskonale potrafią zadbać o własny kraj. O miejsce tu gdzie żyją.
Ale przede wszystkim o pracę dla Polaków dla bardzo wielu Polaków poprzez te inwestycje. I zatrudnianie polskich firm. Tak by to też prowadziło do rozwoju naszych firm, a nie tych, nawet w sąsiednich krajach.
Kandydaci na Prezydenta RP 2020 sami sobie, ale i narodowi i swoim potencjalnym wyborcom powinni odpowiedzieć przede wszystkim na proste pytanie: co zostanie po naszej prezydenturze?
Głosując na prezydenta, czy nie głosujemy na jego sposób widzenia spraw Polski? Czy kraj nad Wisłą, pozbawiony inwestycji, jest dobrą propozycją prezydencką? A taka pustynia gospodarcza, czy to nie zapowiedź to rozbijania Polski, jej potencjału i przerażająca idea, że i tak będziemy uzależnieni od sąsiadów.
Andrzej Dramiński