SŁAWOMIR JASTRZĘBOWSKI: Obejrzałbym transmisję z egzekucji Breivika

Fot. Pixabay

To nie jest siła norweskiego państwa. To słabość. Wyeliminowanie kary śmierci również odbieram jako słabość. Powinna wisieć mieczem Damoklesa nad niektórymi zbrodniarzami. Niektórymi. Rzadko, naprawdę rzadko powinna być wykonywana. Breivik.

43-letni dziś Andreas Breivik znów stał się gwiazdą mediów. W 2011 roku zamordował 77 osób. W zdecydowanej większości strzelał do młodych, bezbronnych ludzi, jak do kaczek. Akcję starannie zaplanował. Zimny i systematyczny. Proces zbrodniarza stał się okazją do prezentowania przez niego rasistowskich, nazistowskich poglądów. Chore i głupie. Dostał najsurowszą w Norwegii karę, 21 lat więzienia z opcjami: 1. Wcześniejsze wyjście po 10 latach, 2. Przedłużenie wyroku, jeśli uznano by go za zagrożenie dla społeczeństwa. Skarżył się na warunki odbywania kary, które można by porównać do pobytu w trzygwiazdkowym hotelu. Nawet się o to procesował.

Teraz postanowił ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie. I tu dochodzimy do sedna. Sąd pozwolił na telewizyjną transmisję jego przemówienia. Resocjalizacja nie przebiegła jednak pomyślnie. W świat poszły zdjęcia, na których Breivik hajluje przed sądem, na których pokazuje kartki z rasistowskimi przekazami, z tymi samymi, które w 2011 roku miały uzasadniać jego zbrodnie. Dziennikarze zastrzegali się, że transmisja będzie z 1-minutowym opóźnieniem, tak, żeby można było wyciąć ewentualne, jakieś kontrowersyjne treści. Tyle, że tam były same kontrowersyjne treści. Pełen nienawiści bełkot mordercy. Opowiadał, że „przez następne 50 lat będzie walczył w nordyckim ruchu oporu”, albo że po wyjściu z więzienia „założy niewojowniczy ruch nacjonalistyczny w Europie”. Mówił też, że jest kandydatem do norweskiego parlamentu z ramienia partii nazistowskiej. Nic nieznaczące brednie? Niby tak, ale jednak chyba nie.

Zbrodnie i wystąpienia Breivika zainspirowały wielu terrorystów, którzy strzelali do niewinnych ludzi dopisując do tego ideologiczne przesłanie prezentowane przez Norwega w swoim manifeście. 18-letni David Ali Sonboly dokładnie w piątą rocznicę zamachów Breivika, 22 lipca 2016 roku zastrzelił w galerii handlowej w Monachium 10 osób, a ranił prawie 40. Fascynował go Breivik. Ten sam, któremu Norwegowie pozwalają teraz w czasie transmisji prawie na żywo w zasadzie pielęgnować swoją zbrodnię i pamięć o niej. Uczucia rodzin ofiar? Pamięć o ofiarach? Ktoś o tym pamięta?

W Stanach Zjednoczonych na egzekucje morderców zapraszane są rodziny ofiar. Mogą skorzystać, mogą nie skorzystać. Ktoś powie, że to zbyt okrutny spektakl, ktoś powie, że to elementarna sprawiedliwość. Elementarna sprawiedliwość. W zasadzie odchodzi się od bolesnego zadawania śmierci skazańcom. Ostatnią egzekucje na krześle elektrycznym wykonano w lutym 2020. Może to i dobrze.

Stoję na stanowisku, że lepiej dla świata byłoby przeprowadzić transmisję z egzekucji Breivika niż z ubiegania się przez niego o przedterminowe zwolnienie. Obejrzałbym. Elementarna sprawiedliwość. Ten spektakl ze zbrodniarzem podnoszącym rękę w geście hitlerowskiego pozdrowienia, to nie był pokaz siły norweskiego państwa.

Nowotwór złośliwy, rak. Wyciąć, żeby nie było przerzutów.