Wizerunek Kościoła katolickiego w Polsce znalazł się na równi pochyłej. Można go jednak zmienić. To jest realne.
Kościół katolicki w Polsce ma kłopot ze swoim wizerunkiem w mediach. Nie jest to kwestia ostatnich dni, tygodni, ani nawet miesięcy. Problem ze zmiennym nasileniem trwa od dawna, a jego skutki są coraz bardziej dotkliwe zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i wspólnotowym. Co więcej, można odnieść wrażenie, że nastąpiło w wielu kościelnych kręgach coś w rodzaju przyzwyczajenia do tej sytuacji. To z kolei przekłada się na brak zdecydowanych działań zmierzających do poprawy medialnego image Kościoła. Trudno dostrzec nawet starania zmierzające do rzetelnego ustalenia przyczyn istniejącego stanu rzeczy. Zamiast nich pojawiają się wręcz teorie spiskowe i demonizowanie mediów. Tymczasem taka swoista „wyuczona bezradność” wobec problemu wcale nie musi być dominująca. Wizerunek Kościoła nie musi staczać się po równi pochyłej. Da się go zmienić, jak wizerunek większości instytucji.
Prawda i komunikacja
Trzeba sobie najpierw uświadomić, na czym polega istota kłopotu. Ks. prof. Andrzej Draguła w zeszłorocznym wystąpieniu podczas spotkania opłatkowego w Domu Arcybiskupów Warszawskich zwrócił uwagę, że istnieją dwa powody motywujące do poprawy wizerunku. Uzasadnienie pierwszego można ująć następująco: „nie jest ważne to, jacy jesteśmy, ale ważne jest to, jak nas postrzegają, trzeba więc zrobić wszystko, by postrzegano nas lepiej”. W takim podejściu prawda nie ma znaczenia, a wizerunek jest kreacją, niekoniecznie znajdującą jakieś odbicie w rzeczywistości.
Drugi motyw, wskazany przez ks. Dragułę, jest inny. Skupia się na prawdzie. Problem wizerunkowy polega niejednokrotnie na upowszechnianiu nieprawdziwego obrazu. Chodzi więc tak naprawdę nie o poprawę wizerunku (bo on sam w sobie jest dobry), ale o poprawienie komunikacji wizerunkowej, po to, aby prawdziwy image trafił do świadomości odbiorców.
Przesunięte akcenty
Który z wymienionych powodów powinien przyświecać Kościołowi w działaniach na rzecz poprawy jego wizerunku? Odpowiedź wydaje się niejednoznaczna, biorąc pod uwagę skalę ujawnianego ostatnio zła, które miało i ma miejsce w samym Kościele. Jednak przy bardziej analitycznym spojrzeniu można się zorientować, że problem polega jednak na zafałszowaniu obrazu. W medialnej prezentacji Kościoła doszło do owocującego nieprawdą przesunięcia akcentów i skupienia tylko na tym, co złe i grzeszne.
Trudno obwiniać media, zwłaszcza w dzisiejszych czasach pogoni za newsem i klikalnością, że eksponują przypadki zła. Niestety, z różnych przyczyn tak aktualnie funkcjonują i niełatwo będzie o szybką zmianę tego błędnego w swej istocie modelu w masowej komunikacji. Jednak istniejąca sytuacja na rynku mediów nie usprawiedliwia braku intensywnych działań pokazujących również inne oblicze Kościoła jako wspólnoty wierzących, a także jako liczącej się w wymiarze społecznym instytucji. W prawdziwym wizerunku Kościoła nie przeważa zło. W czasach, gdy zdecydowana większość ludzi kształtuje sobie obraz otaczającej ich rzeczywistości na podstawie materiałów dostarczanych przez szeroko pojęte media, trzeba dbać o to, aby obecny w nich wizerunek był maksymalnie prawdziwy.
Polityka medialna?
O. Dariusz Kowalczyk SJ, przy okazji kolejnej rocznicy istnienia jednego z katolickich, kościelnych tygodników wydawanych w Polsce, zadał publicznie pytanie, „czy Kościół hierarchiczny w Polsce prowadzi jakąś politykę medialną”. Pytał, czy różne wypowiedzi biskupów, Konferencji Episkopatu, czy też jej prezydium układają się w jakąś spójną, wyrazistą politykę medialną. Jego zdaniem, aby do tego doszło, instytucja (Kościoła) musi być na tyle spójna i mieć na tyle mocne przywództwo, aby było możliwe wypracowywanie w przynajmniej najważniejszych sprawach jednego stanowiska.
Nie negując potrzeby mówienia w pewnych kwestiach jednym głosem przez cały Kościół w Polsce (nie tylko hierarchiczny), warto zwrócić uwagę na inny aspekt dochodzenia do skutecznego kształtowania jego wizerunku w mediach. Chodzi o uświadomienie sobie, w jaki sposób media postrzegają i będą nadal postrzegać Kościół. Dla nich (i dla ogromnej części ich odbiorców) Kościół jest taką samą instytucją, jak wiele innych. Oczekują, że funkcjonuje ona według podobnych zasad, jak tysiące innych ludzkich przedsięwzięć, grupujących duże społeczności.
Stała narracja i koordynacja
Jakie płyną z tego wnioski dla Kościoła? Oczywiście nie chodzi o zmianę struktury opartej na samodzielnych, podlegających jedynie papieżowi diecezjach ani o wprowadzenie na siłę jakiejś centralizacji kościelnych działań w naszym kraju. Chodzi o raczej o znacznie szersze i intensywniejsze niż dotąd wykorzystanie istniejących już instytucji i mechanizmów oddziaływania medialnego w skali całej Polski do promowania prawdziwego, a więc pełnego obrazu Kościoła w naszej Ojczyźnie.
Jedną z możliwości jest intensyfikacja działań Biura Prasowego Konferencji Episkopatu Polski i rzecznika KEP. Biuro z racji swego usytuowania poza strukturą diecezjalną mogłoby się stać silnym ośrodkiem kształtowania wizerunku Kościoła katolickiego w Polsce. Mogłoby również zająć się codzienną koordynacją działań Kościoła w sferze mediów, zwłaszcza świeckich, publicznych i komercyjnych. Umożliwiłoby to prowadzenie stałej narracji zgodnie z agendą Kościoła i odejście od dotychczasowej praktyki ograniczającej się jedynie do reagowania na tematy narzucane przez rozmaite media i często przypadkowego odpowiadania przez reprezentantów Kościoła (zwłaszcza przez duchownych) na kierowane przez nie zaproszenia.
Co z tą komunikacją?
Drugim kanałem umożliwiającym skuteczne kształtowanie image Kościoła w naszym kraju mogłaby być Katolicka Agencja Informacyjna. Nagłośnione ostatnio sprawozdanie KAI za ubiegły rok pokazuje, że jest to droga nie tylko nie wykorzystana w wystarczającym stopniu, ale także mocno niedoceniana. Tymczasem profesjonalna agencja posługująca się prawdziwymi i dobrze podanymi wiadomościami, a także analizami, komentarzami wysokiej jakości zebranymi od specjalistów itp. byłaby w stanie efektywnie wpływać na opinię publiczną, pokazując jaki jest naprawdę Kościół i czym żyje.
Problemy Kościoła katolickiego w Polsce z wizerunkiem w mediach wynikają głównie z niedomogów komunikacyjnych, a czasem wręcz ze świadomie wprowadzanej przez niektóre osoby decyzyjne blokady komunikacyjnej. Skutki takiego podejścia widać ostatnio niemal każdego dnia w postaci kolejnych wyłącznie negatywnych materiałów o Kościele zalewających media. Spotykają się one z dorywczymi, niedopracowanymi reakcjami ze strony kościelnych osób i instytucji, co przynosi niejednokrotnie dodatkowe kłopoty i pogarsza image Kościoła w wymiarze nie tylko instytucjonalnym, ale również wspólnotowym.
Ten proces można zatrzymać kilkoma strategicznymi decyzjami podjętymi na poziomie Konferencji Episkopatu Polski. Pytanie, czy zostaną w porę podjęte.