Wojna na Ukrainie stała się dla Moskwy miejscem szpiegostwa zachodniej broni i „ośrodkiem szkoleniowym” rosyjskich konstruktorów do studiowania światowych osiągnięć w dziedzinie uzbrojenie.
Wojna w Ukrainie pokazała Władimirowi Putinowi jak bardzo zacofana jest rosyjska broń. Widać, że czołgi, samoloty, działa, transportery opancerzone, broń przeciwpancerna, broń piechoty i wszystko inne znacząco odstają od zachodniego sprzętu pod względem siły, zasięgu, celności i wydajność. Rosyjscy przywódcy oczywiście to rozumieją, ale nie chcą się do tego przyznać. Temat ten stał się nawet przedmiotem żartów. Pojawił się na przykład mem opisujący przestarzałą rosyjską broń hasłem „analogovnet”. I rzeczywiście uzbrojeniu temu nie jest daleko do „analogów” z drugiej wojny światowej.
Według brytyjskiego wywiadu Rosja w miarę wyczerpywania się własnych zapasów coraz częściej kupuje broń od innych państw objętych sankcjami, takich jak Iran czy Korea Północna.
Dlatego, jak poinformowała rosyjska agencja informacyjna „RIA Novosti”, na spotkaniu w sprawie rozwoju kompleksu obronno-przemysłowego Władimir Putin zobowiązał inżynierów i konstruktorów do zapewnienia rozwoju i produkcji, dostaw „środków klęski” dla żołnierzy, a także nakazał zbadanie zachodniej broni używanej w Ukrainie. Wojna na Ukrainie stała się zatem miejscem szpiegostwa zachodniej broni i „ośrodkiem szkoleniowym” rosyjskich konstruktorów i inżynierów do studiowania światowych osiągnięć w dziedzinie uzbrojenia.
Władimir Putin powiedział: „Organizacje kompleksu obronno-przemysłowego muszą zapewnić zaopatrzenie wojsk w niezbędną broń i sprzęt, środki do pokonania…” Jednocześnie podkreślił, że zamierza rozmawiać z przedstawicielami przemysłu zbrojeniowego o dostawach broni specjalnie dla wojsk stacjonujących w Ukrainie. Wezwał także do zbadania próbek zachodniej broni używanej przez ukraińską armię. „W ramach wsparcia obecnego reżimu w Kijowie, jak wiecie, rzucono praktycznie wszystkie zapasy arsenałów NATO, co oznacza, że powinniśmy i możemy badać te arsenały oraz to, co tam jest i co jest użyte przeciwko nam” – powiedział prezydent Rosji.
Przemawiając na uroczystej imprezie poświęconej 15-leciu firmy naukowo-inżynieryjnej Rostec, która zajmuje się opracowywaniem broni, Władimir Putin stwierdził potrzebę wykorzystania zachodnich doświadczeń do poprawy właściwości rosyjskich produktów wojskowych. Jak poinformował wcześniej minister obrony Rosji Sergiej Szojgu, „specyficzne cechy” uzbrojenia NATO używanego przez Siły Zbrojne Ukrainy są brane pod uwagę w celu doskonalenia metod prowadzenia działań bojowych i zwiększania efektywności rosyjskiego sprzętu. Według ekspertów badanie zachodniej broni zwiększy zasięg, celność i skuteczność rosyjskiego uzbrojenia.
„Doświadczenie, które otrzymaliśmy i otrzymujemy podczas operacji specjalnej i zwalczania nowoczesnych zachodnich modeli sprzętu wojskowego, jest bardzo dobrym doświadczeniem, które należy wykorzystać do poprawy jakości, niezawodności i właściwości bojowych krajowych produktów wojskowych — powiedział Wołodymyr Putin. – „Oznacza to, że powinniśmy i możemy badać arsenały, to, co jest użyte przeciwko nam, jakościowo zwiększać nasze możliwości i na podstawie doświadczenia ulepszać nasz sprzęt, naszą broń. Należy to zrobić tak szybko i skutecznie, jak to możliwe”.
W sierpniu, przemawiając na otwarciu 10. Moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego, Sergiej Szojgu powiedział, że rosyjscy specjaliści dokładnie badają zdobytą zachodnią broń. Według niego wyniki tych badań pomagają ulepszyć rosyjskie produkty. „Bierzemy pod uwagę osobliwości i specyficzne cechy zachodniej broni, aby udoskonalić metody prowadzenia operacji bojowych i zwiększyć skuteczność rosyjskiej broni” – powiedział Szojgu.
Eksperci, z którymi rozmawiali dziennikarze, uważają, że największe zainteresowanie rosyjskich specjalistów do spraw uzbrojenia budzą nowoczesne produkty zachodniego przemysłu wojskowego: kompleksy artyleryjskie, systemy bezzałogowe, sprzęt wywiadowczy i obserwacyjny, różne systemy rakietowe. „Dotyczy to przeciwpancernych systemów rakietowych i stanowisk walki przeciwpancernej oraz innych jednostek znaczącego uzbrojenia. Doświadczenie ich badań jest brane pod uwagę przy modernizacji kompleksów uzbrojenia, które już są w Rosji i tych, które będą rozwijane” – powiedział ekspert wojskowy Ołeksij Leonkow w rozmowie z Rush Today.
Możliwe, że Rosja użyje unowocześnionej, dzięki wojnie w Ukrainie, broni w nowych konfliktach, które rozpęta na świecie. W wywiadzie dla gazety „Krasnaja Zwiezda”, głównodowodzący rosyjskich sił lądowych Oleg Saliukow powiedział, że wszystkie rosyjskie produkty wojskowe, które są w służbie, przeszły testy bojowe w Syrii, a teraz są z powodzeniem używane w Ukrainie, potwierdzając jednocześnie, że mają wysokie parametry taktyczne i techniczne”.
W szczególności Saliukow dał wysokie oceny kompleksowi rakiet operacyjno-taktycznych „Iskander-M”. Z punktu widzenia dowódcy wojskowego jest to najlepsza broń na świecie w swojej klasie. Przypomniał, że może używać zarówno pocisków balistycznych, jak i manewrujących z jednej wyrzutni, „nie pozostawiając wrogowi żadnych szans w promieniu do 500 km”.
Dowódca sił lądowych zwrócił również uwagę na skuteczność bojową systemów przeciwpancernych Chrysanthemum-SP i Kornet, rodziny wieloprowadnicowych systemów rakietowych Tornado, zestawów przeciwlotniczych S-300B, Buk i Tor, systemów Msta-S samobieżnych haubic, zdolnych „działać jak„ burza ognia ”. Jego zdaniem wysokie zdolności bojowe mają rosyjskie pojazdy opancerzone i czołgi T-72, T-80 i T-90, z których większość przeszła już głęboką kompleksową modernizację. „Wszystkie nowe rosyjskie czołgi, zmodernizowane T-72B3 (M), T-80BVM i T-90M, a także zachodnie, są wyposażone w celowniki termowizyjne z automatycznym śledzeniem celu, co pozwala na ich użycie w nocy i przy trudnych warunkach pogodowych warunków, a także nowoczesne systemy kierowania ogniem” – powiedział Saliukow.
Ale to jest tylko ustna deklaracja. W praktyce wszystko wygląda inaczej. Pokazuje to choćby ten przykład. Według RFE/RL rosyjskie Ministerstwo Obrony podpisało umowę na dostawę co najmniej 50 opancerzonych gąsienicowych pojazdów terenowych „Płastun”. Ma je produkować w Nowosybirsku kompania jednego z kazachskich oligarchów, oskarżonego o oszustwo, który z tego powodu przeniósł się do Rosji. Jako były właściciel firmy związanej z fabryką VAZ, która produkuje samochody Łada, zaczął robić interesy w Rosji. Samochód pancerny „Płastun”, który zaproponował Rosjanom, został wykonany na bazie… Łady. Jednocześnie proponowana cena pojazdu terenowego (6 mln rubli, czyli 85 tys. dolarów) jest wyższa niż cena nowego Mercedesa klasy E czy Toyoty Land Cruiser 200 w salonach samochodowych w Moskwie.
Inżynierowie, którzy testowali „Płastuna”, zauważają wiele jego mankamentów: zagłówek fotela sięga tylko do łopatek kierowcy, dźwignia mechanicznej skrzyni biegów została nietypowo umieszczona po lewej stronie i jest tak krótka, że trzeba się schylić, żeby ją dosięgnąć, nie można zmieniać biegów w ruchu. Jakość montażu auta mogłaby być lepsza: centymetrowe szczeliny w kabinie, okablowanie ściągane opaskami z węży ogrodowych. Zbiornik paliwa znajduje się bezpośrednio pod fotelami kierowcy i pasażera z przodu, komora akumulatora wbrew przepisom bezpieczeństwa nie jest oddzielona od wnętrza. Drzwi „skrzydła mewy” podnoszą się, więc nie ma możliwości umieszczenia ładunku na dachu pojazdu terenowego. Gdy samochód się przewróci, załoga nie będzie mogła się wydostać, ponieważ okna są zamknięte kratami ochronnymi.
Model objęty testem ma deskę rozdzielczą Łady, hamulce tarczowe UAZa, przełączniki i oświetlenie z różnych modeli Żiguli, kierownica z Nivy z jakiegoś powodu jest podgrzewana. Silnik „Płastuna” z Łady ma pojemność zaledwie 1,6 litra i moc tylko 106 koni mechanicznych. To konstrukcja z 1997 roku, która jest zbyt słaba do napędzania pojazdu terenowego o masie 2,5 tony.