Wybory: za czy przeciw? – komentarz ANDRZEJA DRAMIŃSKIEGO

Na proste pytanie dziennikarza w  czasie spotkania wyborczego w Płocku o ścieki w Wiśle Pan Rafał Trzaskowski, kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej najpierw dłużej milczy  ze znaczącym uśmieszkiem, by po chwili powiedzieć:

 

-„Nie po to jest ta kampania by odpowiadać na takie pytania!”

 

No tak, „nie”! Czy wybieramy przyszłego Prezydenta RP na zasadzie negatywów „nie, bo nie!”, czy na zasadzie pozytywów „tak, chcę być prezydentem, odpowiem na każde pytanie”.  Szukamy argumentów „za”,  czy „przeciw”. Tu od razu trzeba dodać, że szukanie minusów, czy  kierowanie swojej uwagi na „nie” jest w  zasadzie  przeciwko idei tych wyborów.  Bo nie chodzi o kogoś, kto nie pokazuje co  umie i  co chce  przekazać swoim potencjalnym wyborcom, a dokładnie odwrotnie? Chyba, że mają  to być  wybory „narzucone”-określonej grupy politycznej, zapatrzonej w  swoje poglądy i chcącej narzucić swój punkt widzenia i przyszłą wizję Polski. A  raczej jest brak (tu to  ujemne  patrzenie na wybory w naszym kraju), bo nie wiadomo, czy wg Pana R. Trzaskowskiego będzie  to, co ogłosił w ostatniej chwili i podał w internecie, „rzucił” swoim wyborcom, czy też swoje idee, które przecież  bezspornie  często podkreślał i pokazywał. Jak na przykład jako jedna z pierwszych czynności po objęciu urzędu Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, podpisanie  Karty  LGBT, co jednoznacznie pokazuje za  czym się opowiada.  Chyba, ze  dla wyniku wyborczego, chce  co  chwilę „pokazywać”  inne  zapatrywania. Jedne prawdziwe, a inne na pokaz? Jako potencjalni wyborcy mamy prawo pytać: „co tak naprawdę zamierza pan kandydat realizować”?  I odpowiedź na takie pytanie  jest konieczna, by te  tak ważne  wybory w Polsce  Anno  Domini 2020 nie  zamieniły lub zamieniały się w farsę!

 

Pytanie o ścieki było jak papierek lakmusowy, czy kandydat  jest po prostu  przygotowany do kampanii?  Czy  raczej  chce  realizować to, co sam  sobie  zamierzył i co  uważa za jedynie  słuszne. Czy to nie oznacza, że nie liczy się z wyborcami?  I  potem, po  wyborze, z  głosami opinii publicznej?

 

Ale to proste pytanie znaczyło dużo więcej.  Przecież to chyba jasne, że owe ścieki, zatruwanie największej wodnej polskiej arterii to „palący”  problem, żywo  obchodzący  Prezydenta M. St. Warszawy jak  mieszkańców tej metropolii, nie mówiąc o  wszystkich Polakach!  I w tak ważnej kwestii o  którą  pyta dziennikarz, odpowiedź, że to nie tam kampania?  A  która będzie właściwa? Dobrze, jeśli nie  chce się odpowiadać  od razu, to można było zapowiedzieć, czy zaprosić na  specjalną konferencję  prasową. „Nie”  dla  samego „nie”?  Czy to jednak nie lekceważenie?  R. Trzaskowski jest przecież  już  drugim kandydatem  Koalicji Obywatelskiej, który miał naprawić błędy  Pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Gdyż z  sondaży wynikało, że jej poparcie jest zupełnie nikłe, bo cały czas  spadało, aż  doszło do 2 procent!  A  może  to  kandydat  walki, który ma być  tylko taranem na „nie”, a  co mu tam Wisła  zatruwająca Polskę oraz, niestety, Bałtyk.  I  tu  mały  kamyczek.  Tak podobno  obecna  władza źle  rządzi  i  tak  „fatalnie” (?)  jest  odbierana w  Unii Europejskiej?  Ma  to właśnie  zmienić pan R. Trzaskowski.  Czy to prawda?  Czy  to proste  pytanie zadane przez  dziennikarza nie ujawniło, że  „król  jest nagi”.

 

Wyborcy  KO  i  inni  obserwatorzy mogą zresztą  dostać  rozdwojenia  jaźni!  Wtedy, kiedy  stolica, po  straszliwych ulewach  dosłownie tonie, osoba odpowiedzialna za Warszawę działa w ramach kampanii, poza  miastem, którym zarządza.  Czy to znowu nie jest to ten ujemny  przekaz kampanii! Nie jest tajemnicą, że z tą nadmierną, deszczową wodą znowu  do Wisły spływają…ścieki.  Może  brak odpowiedzi na to pytanie wynikał właśnie z…bezradności? B-e-z-r-a-d-n-o-ś-c-i  osoby  ubiegającej się  o najważniejszy urząd w Polsce? Jak tak ma  wyglądać  „rządzenie” w największym polskim mieście, to co dopiero całym 38-milionowym krajem?

 

Ta ujemna kampania  to  także  500+.  Pani M. Kidawa-Błońska pierwsza kandydatka KO  wyraźnie  mówiła, że  jest  to program „rozdawniczy”, dawania za  darmo.  Potem powtarzał także  to drugi kandydat. Nie ma co ukrywać, że  tak właśnie było.  Być  może, że  chodziło także  o  to, by  przeciwstawiać się „dobrej zmianie” zawsze i wszędzie i przy każdym pomyśle.  No bo jak być inaczej „totalną  opozycją”?

 

A  zastopowanie  Centralnego Portu Lotniczego w powiecie grodziskim, szansa na wieloregionalny  rozwój Polski, budowanie  nowoczesnej infrastruktury, łączenia regonów, to  nie  pomysł kampanijny na ”nie’?  Bo  to gigantomania? Szczerze mówiąc  odwoływanie się przy tej okazji, iż  te pieniądze  należy  wydać na „mniejsze” inwestycje  jest po prostu bez  sensu?  Bo  właśnie  budowa naszego polskiego  CPL będzie miało bezpośrednie przełożenie i na mniejsze części składowe naszego pięknego kraju.

 

A  może  ten prawdziwy program  wyborczy kryje się w takich  cząstkowych wypowiedziach, jak ta w Płocku?

 

A  co z przekopem Mierzei Wiślanej?  Czy to znowu nie  jest na „nie”? Przecież nikt z opozycji nie powiedział, że czy i jak jest to uzasadnione  ekonomicznie?

 

I  jeszcze  jedno o „nie”.  R. Trzaskowski mówił wyraźnie o  „zakończeniu”  tych  dwóch tak ważnych przedsięwzięć. Potem „tłumaczono”  jego  wypowiedź z  polskiego-na-polski, że  chodziło  właśnie o „zatrzymanie”?  A  czy ktoś policzył jakie to straty wynikające  z zatrzymania? I zabezpieczenia, nie wiadomo na jak długo, terenu  rozpoczętych prac.

 

Niestety z  wypowiedzi dwóch kandydatów coraz bardziej wychodzi, że te  działania to „antypis”, wszystko „przeciwko kaczorowi”.  Nie ma co mydlić  oczu, że  jest inaczej.  Zresztą i zapowiedziane debaty kandydatów (na  razie dwie) także  pokażą to nastawienie „anty” oraz „in minus”.

 

Czy naprawdę  wyborcy, potencjalni wyborcy KO nie widzą, że  polska gospodarka  wspaniale się rozwija, że  wyraźnie „idziemy do przodu”, nie ma co  tu szukać  argumentów na „nie”?  Czy  życie  publiczne w Polsce  mamy opierać na negatywnych przesłankach?  Takich jak chociażby wypowiedź pani Gretkowskiej: „Lud nadwiślańska zastygło w g..wnie, jak w bursztynie”?  Do  tego prowadzi  owo ujemne  myślenie.

 

Polska ma i chce  być na tak!

 

Andrzej Dramiński