ADAM SOCHA: Każdy będzie sam sobie dziennikarzem

Coraz częściej straszy się dziennikarzy, że w niedalekiej przyszłości zastąpi nas sztuczna inteligencja. Ostatnio taką przyszłość dziennikarstwa wieszczył prof. Dariusz Jemielniak, badacz społeczności internetowych i specjalista od zarządzania wysokimi technologiami, członek rady powierniczej Fundacji Wikimedia, w wywiadzie dla Wirtualnych Mediów.

 

To, że roboty piszą proste informacje, już wiemy. Na początku września na łamach „Guardiana” pojawił się artykuł autorstwa robota GPT-3, a dokładnie algorytmu stworzonego przez laboratorium badawcze OpenAI.
Nie do końca było to dzieło AI, gdyż w powstaniu eseju uczestniczył też człowiek, który nadzorował algorytm, by stworzona treść przypominała sposób pisania przez człowieka. Zdaniem ekspertów to duży krok w kierunku uczenia sztucznej inteligencji tworzenia tekstów, które będzie trudno odróżnić od tych pisanych przez dziennikarzy czy pisarzy.

 

Artykuły z użyciem algorytmów sztucznej inteligencji powstają już na Wikipedii – mówi prof. Jemielniak. – Dotyczą informacji geograficznych, np. o nazwie miasta, jego lokalizacji i liczbie mieszkańców.

 

Czego jeszcze AI nie potrafi? Analizować. Ale zdaniem profesora, nie jesteśmy od tego bardzo daleko. Wówczas rola redaktora sprowadzi się do koordynatora tekstu. Będzie decydował co zostawić, co usunąć, ewentualnie coś dopisze od siebie, by tekst ubarwić i podkręcić.

 

Zdaniem prof. Dariusza Jemielniaka, to kwestia czasu, gdy AI będą przeprowadzać wywiady. Ale przecież to już się dzieje! Przypomnę sprawę redaktora naczelnego Onet.pl Bartosza Węglarczyka. Redaktor Węglarczyk podczas wywiadu na żywo z wiceministrem Jackiem Ozdobą stwierdził, iż wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak wulgarnie odniósł się do prezes Sądu Najwyższego (miał powiedzieć słowo, które od 22 października, od wyroku TK słyszymy niemal codzienne z ust kobiet na polskich ulicach, czyli „spier….”). Piebiak pozwał Węglarczyka, gdyż nigdy tak się nie wyraził wobec prezes. I co się wówczas okazało?

 

Prawnicy dziennikarza Onetu w odpowiedzi na pisma procesowe twierdzili, że wywiad przeprowadzał ktoś inny, a Węglarczyk, którego widać na nagraniu, „jest hologramem nałożonym za pomocą technologii deep fake”.
Reuters opracował system pozwalający na prowadzenie telewizyjnych wiadomości sportowych przez wirtualną postać. Rozwiązanie wykorzystuje technologię sztucznej inteligencji, a wzorem dla wirtualnego prowadzącego jest Ossian Shine, dziennikarz sportowy Reutersa.

 

Chińska telewizja pokazała prezentera, który czytał wiadomości, a był robotem. Ja już od pewnego czasu podejrzewam, że Wiadomości prowadzi albo awatar Danuty Holeckiej, albo robot, który dzięki algorytmowi opanował jej głos, na szczęście mimiki nie musiał, bo oryginał jest jej pozbawiony, tzn. ma tylko jeden wyraz twarzy, kamienny.
Sądzę jednak, że trudno będzie stworzyć awatar i algorytm np. Roberta Mazurka jako wywiadowcy w RMF FM. Bo jego warsztat polega na ciągłym zaskakiwaniu rozmówców i słuchaczy.

 

Zdaniem prof. Jemielnika jest bariera nie do pokonania dla AI. Sztucznej inteligencji trudno będzie na pewno przejąć rolę opiniotwórczą. „Dlatego moim zdaniem rzetelny dziennikarz, którego opinie mają znaczenie, będzie potrzebny bardzo długo” – stwierdza specjalista. – Ale stażyści w wchodzący w zawód dziennikarski nie będą. I to już wkrótce”.

 

I tu się specjalista myli. Uważam, że bardzo łatwe będzie stworzenie awatara i algorytmu, które wcielą się w rolę stałych komentatorów Wiadomości. Jest ich chyba dosłownie trzech na krzyż. Jacek lub Michał Karnowski, Tomasz Sakiewicz i przemiennie ktoś jeszcze z „Gazety Polskiej” lub z portalu wPolityce.pl.

 

A tak na serio, to jest dla mnie oczywiste, że sztuczna inteligencja oznacza rewolucję w mediach. Ale zawsze na końcu procesu tworzenia tekstu będzie żywy człowiek, bo to on będzie decydował, jak ma funkcjonować algorytm. Algorytm stanie się po prostu kolejnym narzędziem pracy dziennikarza. Redaktor będzie wydawał polecenie AI znalezienie źródeł informacji, zdobycia tych informacji, ich weryfikacji, przygotowania wstępnej matrycy tekstu.
Zwieńczeniem tego procesu będzie zanik mediów w obecnym kształcie, czyli redakcji. Każdy z użytkowników internetu dzięki AI i algorytmom będzie sam sobie dziennikarzem.

 

Adam Socha