Redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność i jedną z dziennikarek Tysol. pl uczono w piątek, jak mają się ubierać w parlamencie. Nie chciano ich wpuścić z powodu koszulek, które mieli na sobie. Chodziło napis: „Precz z Zielonym Ładem”. Wygląda na to, że koalicja rządowa zaczyna wprowadzać dyrektywy Ministerstwa Myśli i Prawdy. Ciekawe, że sejmowe i senackie służby nie zwracają uwagi na obrźliwe napisy na koszulkach sympatyków PO, TD i Lewicy…
Redaktor naczelny Tygodnika „Solidarność” Michał Ossowski i reporter Tysol.pl Monika Rutke nie zostali wpuszczeni do Sejmu z powodu koszulek.
„Dziennikarka Tygodnika Solidarność Monika Rutke nie została wpuszczona do Sejmu z powodu koszulki z napisem 'Precz z Zielonym Ładem’, którą miała na sobie. Nakazano jej zmianę ubrania.
Reporterka pytała, z jakiego powodu miałaby to zrobić; uzyskała odpowiedź, iż Sejm nie jest miejscem przeznaczonym do tego, aby prezentować w nim swoje opinie polityczne.
Nie tylko dziennikarka Monika Rutke miała problemy z dostaniem się do Sejmu mimo posiadanej akredytacji. Inkryminowana koszulka z napisem 'Precz z Zielonym Ładem’ okazała się przeszkodą do wejścia także dla redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność Michała Ossowskiego” – napisał Adrian Siwek na stronie internetowej Tysol.pl
Dawny minister w KPRM i szef MSW za rządów Donalda Tusaka, a teraz szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki tak skomentował relacje dziennikarki Tysola:
„- Nic o tym nie wiem. Nie sądzę, by tak było – odparł polityk.
– Sugeruje pan, że mówię nieprawdę?- pytała Rutke.
– Sugeruję, że funkcjonariusz przekazał pani jakieś szersze uzasadnienie a pani to tak zinterpretowała… – odparł Cichocki” – napisano w Tysol.pl
Relacja wideo Tysol pl na X TUTAJ
Cichocki nie wezwał strażników. A mógł… Wspaniały człowiek, nie zrobił tego…
Dawny koordynator służb specjalnych pytany o to, czy – jego zdaniem – reporterzy mogą chodzić sejmowymi korytarzami w koszulkach z napisem „Precz z Zielonym Ładem” nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi:
„[szef Kancelarii Sejmu długo patrzy na koszulkę dziennikarki] Solidarność tu jest znaczek… i tu jest drugi” – zauważył przytomnie polityk.
„Ciekawa kolorystycznie” – dodał z uśmiechem Cichocki.
Ciekawe to jest na pewno to, ze służby porządkowe parlamentu nie zauważają całych gromadek ludzi odwiedzających Sejm i Senat, którzy noszą atrybuty nienawiści obraźliwe np. dla obecnej opozycji. Zauważyliśmy niedawno mnóstwo ludzi wchodzoących do parlamentu, którzy mieli na sobie „odzież” i „biżuterię”, na których obnażanych jest osiem gwiazdek… A jeden z wpuszczonych do Sejmu interesantów miał na sobie bluzę z wizerunkiem argentyńskiego zbrodniarza Ernesto Che Guevary… Pewnie zdaniem strażnków i kierownictwa Kancelarii Sejmu i Senatu akurat taka odzież jest pozbawiana „podtekstów politycznych”. Chyba, że nie zauważyli.