„Grzechy” dziennikarzy – subiektywny przegląd ks. MARIUSZA FRUKACZA

Ludzka wiedza o życiu i sposób myślenia o nim są w znacznym stopniu zdeterminowane przez środki przekazu; ludzkie doświadczenie jako takie stało się w dużej mierze doświadczeniem zdobytym za pośrednictwem mediów. Kiedy obserwujemy dobrze świat współczesny, łatwo w nim zauważyć, że one odgrywają ogromną rolę, stają się w pewien sposób częścią naszego życia. Właśnie w tym kontekście warto zwrócić uwagę na „grzechy”, które popełniają dziennikarze. Oczywiście jest to mój subiektywny wybór owych „grzechów”.

 

Pierwszy: Patrzenie z góry

 

Wydaje się, że bardzo poważnym „grzechem”, który zagraża nam, dziennikarzom, jest patrzenie na czytelnika, widza, czy też radiosłuchacza „z góry”. Trochę takie patrzenie z pozycji celebryty i guru. Wydaje się, że nam, dziennikarzom, dzisiaj bardzo brakuje podejścia z pokorą do drugiego człowieka, naszego czytelnika. Zawsze uważałem, że ważne jest wsłuchiwanie się w ludzi, ich problemy. Myślę, że pracę dziennikarza powinna określać pokora. To znaczy muszę zdawać sobie sprawę z tego, że jestem i mam być rzecznikiem czytelnika. Muszę też wiedzieć, że ktoś, z kim przeprowadzam wywiad, wie więcej ode mnie i muszę pozwolić mu się wypowiedzieć. Oczywiście pokora zakłada również u dziennikarza solidne przygotowanie się np. do przeprowadzenia wywiadu. Pokora tutaj oznacza także mój szacunek dla osoby, z którą rozmawiam.

 

Drugi: Logika dezinformacji

 

Właśnie logika dezinformacji to, moim zdaniem, źródło kolejnych „grzechów” dziennikarzy, a mianowicie manipulacji, albo po prostu kłamstwa. Dzisiaj jednym z najbardziej dyskutowanych zjawisk we współczesnym dziennikarstwie są tzw. fake newsy – fałszywe informacje. Mają one na celu dezinformację, informację bezpodstawną, opartą na nieistniejących lub zniekształconych danych i zmierzającą do oszukania czytelnika, a nawet do manipulowania nim. „Zamiast zdrowej konfrontacji z innymi źródłami informacji, co mogłoby pozytywnie podać w wątpliwość uprzedzenia i otworzyć na konstruktywny dialog, grozi nam stanie się mimowolnymi sprawcami rozpowszechniania opinii stronniczych i nieuzasadnionych. Dramat dezinformacji polega na dyskredytowaniu drugiego, przedstawianiu go jako wroga, aż po demonizację, która może podżegać do konfliktów” –  przypomniał nam, dziennikarzom, papież Franciszek w orędziu na 52. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.

 

Trzeci: Komercja zamiast jakości

 

Jedną z ważnych cech dobrego dziennikarza jest pasja. Kiedy ma się pasję tego, co się robi, to człowiek widzi sens swojej pracy. Niestety, dzisiaj bardzo mocno w świat mediów wkroczyła komercja i to ona zrodziła kolejny „grzech” dziennikarski, a mianowicie obniżenie jakości tekstów i materiałów dziennikarskich.

 

Niestety w tej dziedzinie pokutuje dzisiaj zasada, że „dobra wiadomość to zła wiadomość”. Informacja stała się dzisiaj również „towarem”, który trzeba dobrze sprzedać, w ciekawym i atrakcyjnym opakowaniu. Stąd pogoń za tym, co może ludzi pociągać, a zatem pogoń za jakąś sensacją, czymś mocnym, co przykuje uwagę czytelnika, widza, w ogóle odbiorcę informacji. Stąd także w mediach coraz częściej mniej miejsca na dobre wiadomości. Gdy dzisiaj oglądamy przekazy telewizyjne, to możemy odnieść wrażenie, że nic dobrego w świecie się nie dzieje. Po prostu w świat mediów wkroczyła komercja, wolny rynek, sensacja.

 

W podawaniu informacji istnieje skłonność do mierzenia sukcesu według kryterium zysku, nie zaś służby wobec społeczeństwa. Dążenie do zysku i reklamy wywiera nadmierny wpływ na treść społecznego przekazu: popularność góruje nad jakością, która spada do poziomu najniższego wspólnego mianownika, tzw. tabloidyzacja. Artykuły są tylko odwzorowaniem opisu pędu i szaleństwa ludzi. A powinni czegoś ważnego uczyć.

 

Czwarty: Wyśmiewanie tradycji i religii

 

To bardzo poważny „grzech” pewnej części mediów w Polsce. Istnieje nurt wyśmiewania, ośmieszania głębi tradycji religijnych, które mamy w Polsce i w Europie. To jest „grzech”, który zrodził się w imię nowoczesności. Tylko, że bez tradycji i wartości religijnych na końcu tej nowoczesności i tak będzie rozczarowanie. Tymczasem dziennikarz powinien mieć świadomość dziedzictwa, które tworzy naród, społeczeństwo. Dziennikarstwo nie powinno burzyć, a budować.

 

Ks. Mariusz Frukacz, dziennikarz tygodnika katolickiego „Niedziela”