HUBERT BEKRYCHT: Rosyjsko-niemiecko-francuski front albo oś Moskwa – Berlin – Paryż

Collage: h/ 5.ua/ Ukraine NOW/ wikipedia/ re

Jak ja nie chciałem tego napisać. Nie mam jednak wyboru, bo nie pogodziłem się z próbą wywołania III wojny światowej przez Kreml. Putin od trzech tygodni prowadzi inwazję na niepodległą Ukrainę, a jego żołdacy, którzy – strzelając do cywili, zabijając dzieci i niszcząc mieszkalne osiedla – ów szatański plan realizują, mają możnych pomocników. Kto to? Po pierwsze trzęsące się ze strachu francuskie elity polityczne prezydenta Macrona. Po drugie, grono niemieckich sierotek po „żelaznej” kanclerz Merkel.

Zacznijmy od końca – Niemcy. Grupa ta, którą nazwałem sierotami po aktywistce komunistycznej młodzieżówki z b. NRD, doczekała się, po kilku miesiącach pośladkowego porodu, politycznego, chromego brata – lewicująco-lewacko-zielonego (tak zielonego!) kanclerza Scholz. Dziecko pobawiło się troszkę sojuszami, ale zrozumiało, co to wojna, którą po raz ostatni widziało na oczy pokolenie jego dziadków, przedtem ją wywołując, bądź będąc obojętnym.

Scholz zadrżał, kiedy groteskowy car podpisywał uznanie „ludowych republik” na wschodzie Ukrainy. Scholz zadrżał, kiedy w pierwszych dniach wojny Putin nie odbierał od niego telefonów. Scholz zadrżał, kiedy Niemcy w większości opowiedzieli się za pomocą militarną dla Ukrainy.

Scholz nie zadrżał, kiedy Rosja pogroziła atomowym paluszkiem. Nie zadrżał, bo albo jest głupi albo coś wie. Coś, czego nie wiedzą polityczne elit Berlina. Nadal Niemcy są najsłabszym ogniwem w koalicji antyputinowskiej, bo to właśnie Niemcy stworzyły Putina i jego otoczenie. To Niemcy nie mają zamiaru tracić na wojnie, bo przecież miały zarobić.

Scholz nie spodziewał się spójnego porozumienia w sprawie sankcji wobec Kremla. Nie przewidzieli też notable berlińskiego rządu, że większość państw NATO i UE będzie chciała obalenia Putina. Bowiem satrapa moskiewski jest teraz słaby, nie tylko politycznie. Czy Niemcy będą torpedowały dalszą militarną pomoc Ukrainie? I nie chodzi tu tylko o dostawy broni…

Drugim nieudanym politykiem Europy jest prezydent Francji Macron, który zachowuje się podczas inwazji na Ukrainę, jak wolontariusz swojej partii podczas kampanii wyborczej.

Nie ma sensu omawiać wszystkich cech, które przybliżają europejskiego Macrona do azjatyckiego Putina, ale jedna z nich jest wspólna także z Scholzem i kremlowskim dyktatorem – tchórzostwo. Strach przed tym, co będzie dalej, kiedy z rosyjsko-niemiecko-francuskiego frontu zrobi się zwyczajna oś Moskwa – Berlin – Paryż.

To nie przypadek, że w gronie premierów Polski, Czech i Słowenii: Morawieckiego, Kaczyńskiego, Fiali i Jansy – podczas wizyty w Kijowie i rozmów z prezydentem Żeleńskim – nie ma „przywódców Europy” Scholza i Macrona.

Oś Moskwa – Berlin – Paryż działa i jak to oś, przenosi pęd (do kasy) i drgania (wojna) na wóz (Rosję). Oj, niedługo ta oś się… urwie.

***

Aha, bardzo uważnie przyglądam się polskim publicystom, którzy owej rosyjsko-niemiecko-francuskiej osi kibicują a potem mówią, że nie wiedzą, co to kibicowanie. Zatem, oświadczam, że po wpisie na twitterze, ponoć kiedyś „prawicowego”, Pana Warzechy Łukasza na temat przedstawicieli polskiej delegacji składającej wizytę w Kijowie 15 marca 2022 r., nigdy – kiedy będę redaktorem naczelnym portalu sdp pl. – ów „publicysta” Warzecha Łukasz nic w mediach SDP nie napisze. Tak, to taka moja prywatna, uzasadniona dziejowo dziennikarska, wojenna i prewencyjna cenzura wobec osi złej publicystyki. I już jestem z tego dumny.