HUBERT BEKRYCHT: Świat patrzy i spycha rosyjską inwazję na Ukrainę na drugi plan

Collage: France24/ BFN/ ARD/ RAI News/ TT/ h/ re/ ee

Brutalna rosyjska agresja na Ukrainę przestraszyła cały świat. Ale świat, prawie miesiąc po wybuchu wojny, coraz mniej przejmuje się Ukrainą, która wykrwawia się na jego oczach. Widać to w globalnych sieciach medialnych – oglądałem tę papkę w poniedziałek późnym wieczorem.

Ludzie, oni tam na Zachodzie śpią. I śniąc nawet nie mają pod ręką nocnika na wypadek, gdyby po rosyjskim ataku na Europę i świat, nagle się przebudzili…

Niemcy na swoich kanałach informacyjnych, oprócz zdawkowych relacji z frontu pokazują ratowanie żółwi na pacyficznej wysepce. Ze zdumieniem w ARD zobaczyłem wojenną relację tylko z perspektywy rosyjskiej, bez słowa o tragedii Ukraińców, a korespondenci publicznego niemieckiego kanału używają wobec wojny określenia Putina: „rosyjska operacja strategiczna lub wojenna” …

Francuzi się martwią. Ewentualnym brakiem gazu i prądu oraz kursem euro. Media francuskie coraz częściej pokazują dramat uchodźców, który uciekają z jednego do drugiego kraju. W Afryce. France 24 w wersji angielskiej częściej niż Mariupol pokazuje konflikt w Nigerii. W BFM była dyskusja o… przyszłości Putina, ale ani słowa o tym, że Francja sprzedawała jeszcze niedawno broń Rosji. Cóż, wybory prezydenckie za pasem…

Włoskie stacje telewizyjne pełne są sprzecznych analiz sytuacji wojennej. Normalka. Tamtejsze media prezentują nieaktualne i najeżone błędami mapy Ukrainy i Rosji. Jedna była nawet  z czasów sowieckich, bo Mariupol opisano tam, jako… Żdanow, ale szybko poprawiono błąd. Profesjonalizm. W RAI widziałem też rozważania publicystów. Temat: Czy Putin zdobędzie od razu całą Ukrainę, czy tylko pół…

Holendrzy o wojnie informują mało, chyba, że „Ukrainka zatruła Rosjan pasztecikami”. Niderlandzkie media mają zresztą kilka „dyżurnych” obrazków wojennych a Ukraińców pokazują w Przemyślu. Są to zdjęcia sprzed 2 lub 3 tygodni…

W belgijskiej telewizji durny teleturniej, ale prowadzący mają przypięte wstążeczki w ukraińskich barwach. Tutaj jednak po teleturnieju sprawozdanie z frontu. 40 sekund.

Świat arabski zaznacza swoją neutralność, bo tamtejsze media zaraz po migawkach z Ukrainy pokazują podnieconego Putina na stadionie. Głównym tematem Al Jazeery jest zamach „w Palestynie”, w której to relacji reporterzy potępiają „złych” Żydów. Zginęła jedna osoba. Potem sytuacja gospodarcza i Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Katarze, a na czwartym miejscu Ukraina…

Media izraelskie tłumaczą się światu, dlaczego ich rząd rozmawia z Putinem. Wyjaśnienia, o ile dostępne po angielsku,  są talmudyczne, czyli długie i zawiłe. W telewizji i24 prezenterzy zajęci są jednak sytuacją na terytoriach zamieszkałych przez „złych” Arabów. Dopiero potem Putin na stadionie „z okazji rocznicy” zajęcia Krymu. Następnie krwawe walki na Ukrainie, ale zdjęcia chyba sprzed tygodnia…

CNN przez 3 minuty reklamuje swój oddział w Abu Dabi, a potem amerykańscy analitycy giełdowi tłumaczą ludziom, dlaczego inwestowanie w Rosji jest nieopłacalne…

W brytyjskich telewizjach chyba najwięcej relacji z inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Rzetelny obraz wojny i broniącej się przed Putinem Ukrainy. Punktowanie zbrodni wojennych Moskwy. Niestety, w BBC o tym, jak wojna wpływa na klimat. Brytyjska telewizja publiczna, która przez lata była podawana za wzór do naśladowania dla dziennikarzy – bez żenady – wciska mi kłamstwa ekologów…

Pracownicy kanałów hiszpańskich i latynoskich nie mają pojęcia, gdzie leży Ukraina, bo mówią w nich o kraju w północnej Europie. Gdzieś obok Norwegii…

Telewizja watykańska pokazuję pusty Plac Świętego Piotra. Całą noc…