Jolanta Hajdasz w PR 24 na temat zapowiedzi likwidacji mediów publicznych

– Medialna ekipa pod wodzą PO zawsze sprzyjała mediom komercyjnym,  na sztandarach miała prywatyzację wszystkiego dookoła i przepychanie niekorzystnych rozwiązań dla społeczeństwa, jak np. ostatnio ustawa wiatrakowa. W mojej ocenie oni będą dążyć do tego, aby media publiczne przestały być realną konkurencją dla mediów komercyjnych – mówiła we wtorek 5 grudnia na antenie Polskiego Radia 24 Jolanta Hajdasz, szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.  Audycję prowadził red. Tadeusz Płużański. 

Jolanta Hajdasz była pytana w Polskim Radiu 24 m.in. o zapowiedzi liderów dotychczasowej opozycji dotyczące reformy mediów publicznych. Jak relacjonuje portal polskieradio24.pl gość Polskiego Radia 24 zwróciła uwagą, że należy rozróżnić przejęcie mediów publicznych przez ugrupowania związane z większością parlamentarną oraz zapowiedzi ich likwidacji. – Przejęcia można dokonać tylko zgodnie z prawem. Ustawami, ale nie uchwałami. Nie wolno niszczyć czegoś, co kiedyś może służyć innym. Istnieje odpowiedni tryb prawny, aby można było zmienić to, co oni uważają, że wymaga zmiany. Trudno, nie ma, że zaboli drugą stronę, bo tak ten system został skonstruowany. Chodzi o to, aby nie dewastować. Dzięki temu mamy rzeczywisty pluralizm i cieszymy się w Polsce ogromną wolnością słowa – powiedziała Jolanta Hajdasz.   Jej zdaniem o wiele groźniejsze i bardziej realne są zapowiedzi likwidacji mediów publicznych. – Ekipa pod wodzą PO zawsze sprzyjała komercji. Na sztandarach miała prywatyzację wszystkiego dookoła i przepychanie niekorzystnych rozwiązań dla społeczeństwa, jak np. ustawa wiatrakowa. Będą dążyć do tego, aby media publiczne przestały być realną konkurencją dla mediów komercyjnych. Przyjrzyjmy się wynikom oglądalności. TVP1 i TVP2 są na pierwszych miejscach. Politycy dzisiejszej opozycji mają różnego rodzaju zobowiązania wobec mediów, które bezkrytycznie wspierały ich przez lata. Doszło do tego, że pod byle pretekstem wyprowadzały ludzi na ulice, choć tematy były naciągane. Chodzi o to, żeby media publiczne nie były realnym zagrożeniem dla mediów komercyjnych, które pokazują jedną stronę medalu – tłumaczyła.

Cała audycja jest TUTAJ.