Kolejne ministerstwo nie wpuściło dziennikarza TV Republika na konferencję

Fot. TV Republika/Niezalezna.pl

Telewizja Republika nie została wpuszczona na środową konferencję ministra sportu Sławomira Nitrasa. Tymczasem w lipcu sąd uznał, że podobne działania resortu kultury i dziedzictwa narodowego w stosunku do TV Republika były bezprawne i nakazał ministerstwu przeprosić stację.  

O niewpuszczeniu ekipy TV Republika na konferencję ministra sportu Sławomira Nitrasa, zorganizowaną w środę na stadionie PGE Narodowy, poinformowano na antenie stacji. Sprawę opisał również w serwisie X Jarosław Olechowski, szef wydawców TV Republika.

„Pomimo prawidłowo zgłoszonej akredytacji dziennikarze @RepublikaTV nie zostali dziś wpuszczeni na konferencję prasową ministra sportu @SlawomirNitras Urzędnicy ukrywali miejsce konferencji (jedyna informacja jaką podano, to że odbędzie się w Warszawie). Kiedy sami ustaliliśmy, że konferencja jest na Stadionie Narodowym, to ochrona nie wpuściła dziennikarzy Republiki, bo ‘nie ma ich na liście’. Tak bardzo Nitras boi się pytań niezależnych dziennikarzy. Próbuje ich uniknąć łamiąc prawo i polską konstytucję. Odpowie za to. Podobnie jak @donaldtusk

W sprawie nielegalnego tłumienia krytyki prasowej już zapadł pierwszy wyrok. Będą kolejne” – napisał Olechowski.

Chodzi o wyrok, który zapadł na początku lipca, kiedy to Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeprosić Telewizję Republikę za odmowę udziału dziennikarzy stacji w konferencjach prasowych resortu. W uzasadnieniu wyroku, do którego dotarł portal Niezalezna.pl, sąd  stwierdził, że nieudzielenie akredytacji TV Republika „budzi wątpliwości ze względu na art. 14 oraz art. 54 ust. 1 Konstytucji RP”.

„Każda osoba piastująca tak ważny i znaczący urząd jak kierownik danego ministerstwa, powinna dbać o rzetelność i klarowność podejmowanych przez siebie działań, również poprzez dopuszczanie przedstawicieli wszystkich mediów do udziału w organizowanych przez siebie konferencjach prasowych. Działanie przeciwne, co słusznie zauważyła powódka, może nieść cechy dyskryminacji, cenzury, braku wolności słowa i wolności wypowiedzi” – czytamy w uzasadnieniu wyroku sąd.

opr. jka, źródła: X, niezalezna.pl