Kolejne zastrzeżenia RPO w sprawie przejęcia Polska Press przez PKN Orlen

Rzecznik Praw Obywatelskich  uzupełnił swoje odwołanie, w którym wnosił do sądu o uchylenie zgody prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na zakup spółki Polska Press przez PKN Orlen.

 

Na początku kwietnia Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w związku ze złożonym przez  Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara wnioskiem, wydał postanowienie o wstrzymanie wykonania decyzji prezesa UOKiK wydającej zgodę na przejęcie przez PKN Orlen Polska Press (pisaliśmy o tym TUTAJ). Komentując tę decyzję sądu szef UOKiK Tomasz Chróstny stwierdził m.in., że wniosek RPO „w głównej mierze podnosi zarzut nieuwzględnienia przez Prezesa UOKiK pozaustawowych przesłanek wydania zgody, których analiza pozostaje poza kompetencją organu ochrony konkurencji” (pisaliśmy o tym (TUTAJ).

 

Teraz RPO uzupełnił swoje odwołanie przedstawiając nowe argumenty. Zauważył m.in., że UOKiK pominął kwestię zbadania wpływu koncentracji na rynek drukarni, jego zdaniem zaś Orlen będzie miała wpływ na druk także konkurencyjnych tytułów prasowych i może w tym zakresie objąć pozycję dominującą.

 

Rzecznik stwierdza również, iż przejęcie Polska Press spowoduje, że PKN Orlen będzie posiadał pionowo skoncentrowaną grupę medialną działającą na wszystkich szczeblach obrotu: tworzenie treści – pozycja dominująca na rynku dzienników regionalnych; duży udział w segmencie wiadomości lokalnych oraz informacji i publicystyki; drukarnie prasy – pozycja dominująca na części rynków regionalnych; dystrybucja prasy – duopol z konkurencyjną spółką Kolporter – pozycja dominująca; punkty sprzedaży – RUCH S.A., Stacje ORLEN i dawny LOTOS; rynek reklamowy (dom mediowy Sigma-Bis); big data.

 

RPO zauważa również, że przejęcie portali internetowych należących do Polska Press da Orlenowi dostęp do danych o kilkunastu milionach ich użytkowników. Umiejętne wykorzystanie tych informacji pozwoli zaś na wyciągnięcie wniosków na temat przyzwyczajeń zakupowych tych osób, ich lokalizacji, zainteresowań czy nawet preferencji politycznych.

 

„Taka baza danych osobowych, czy choćby wnioski z jej analizy, byłyby zaś niemal bezcenne z perspektywy osób rządzących. Gdyby dostęp do niej, bądź nawet tylko do wyników analizy danych, uzyskali rządzący politycy, informacje te mogłyby zostać wykorzystane do wpływania na proces polityczny, np. poprzez mikrotargetowanie wyborców w kampaniach najbliższych lat” – podkreślono w piśmie do sądu, pod którym podpisał się zastępca RPO Stanisław Trociuk.

 

opr. jka, źródło: RPO