Spotkanie, bliskość, dialog i nadzieja – to słowa klucze edukacji medialnej, której od początku swojego pontyfikatu uczy nas, dziennikarzy papież Franciszek. Dla papieża czymś bardzo ważnym jest spotkanie z człowiekiem. A do tego konieczne jest „zdzieranie butów”, jak podkreśla Ojciec Święty w tegorocznym Orędziu na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.
„Chodź i zobacz” (J 1, 46)
Jeśli dziennikarstwo ma tworzyć autentyczny przekaz międzyludzki i opowiadać o życiu konkretnego człowieka, to „konieczne jest wyjście z wygodnego przeświadczenia «już to wiem» i wyruszenie, pójście i zobaczenie, bycie z ludźmi, słuchanie, korzystanie z sugestii rzeczywistości, która pod pewnymi względami zawsze będzie nas zaskakiwać” (Orędzie na 55. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu). Papież zwraca uwagę w swoim orędziu na to, że „gatunek wywiadu i reportażu traci miejsce i jakość na rzecz informacji, która się sprzeda, «pałacowej», autoreferencyjnej, która w coraz mniejszym stopniu ukazuje prawdziwy stan rzeczy i konkretne życie ludzi i która nie jest już zdolna uchwycić najpoważniejszych zjawisk społecznych ani pozytywnej energii, uwalniającej się u podstaw społeczeństwa”. A ponadto „kryzys w przemyśle wydawniczym niesie niebezpieczeństwo informacji tworzonych w redakcjach, przed komputerem, w agencjach, w sieciach społecznościowych, bez wychodzenia na ulice, bez «zdzierania butów», bez spotykania osób w celu poszukiwania historii czy zweryfikowania de visu niektórych sytuacji”.
„Zdzierać buty” – iść do konkretnego człowieka
Wystarczy prześledzić tematy orędzi na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu od 2014 r., a łatwo można zauważyć jak ważne dla papieża jest wyjście do drugiego człowieka, jego problemów i spotkanie się z nim. Dla Franciszka komunikacja oznacza przede wszystkim dzielenie się, słuchanie, kulturę spotkania, komunikację bliskości. (Warto sięgnąć po książkę ks. Roberta Nęcka, „Edukacja medialna w nauczaniu społecznym papieża Franciszka”, Kraków 2016). W ujęciu Franciszka komunikacja i miłosierdzie są zadaniem i darem. Komunikowanie się oznacza przyczynianie się do dobrej, wolnej i solidarnej bliskości między dziećmi Boga i braćmi w człowieczeństwie. Już w 2014 r. swoje orędzie papież zatytułował: „Przekaz w służbie autentycznej kultury spotkania”. Napisał wówczas: „Możemy postawić tę kwestię w następujący sposób: jak przejawia się «bliskość» w posługiwaniu się środkami przekazu i w nowym środowisku, stworzonym przez technologie cyfrowe? Odpowiedź znajduję w przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie, która jest również przypowieścią o człowieku przekazu. Ten, kto przekazuje, staje się bowiem bliźnim. I Miłosierny Samarytanin nie tylko zbliża się do na pół umarłego człowieka, którego widzi przy drodze, ale zajmuje się nim. Jezus odwraca perspektywę: nie chodzi o to, bym uznał, że drugi człowiek jest do mnie podobny, ale o to, żebym ja potrafił stać się podobny do niego. Przekazywać znaczy zatem uzmysławiać sobie, że jesteśmy istotami ludzkimi, dziećmi Boga. Lubię nazywać tę moc przekazu «bliskością»”. I dodał: „Nie wystarcza przechadzać się po cyfrowych «drogach», a więc po prostu połączyć się: trzeba, aby temu połączeniu towarzyszyło prawdziwe spotkanie. Nie możemy żyć sami, zamknięci w sobie”.
Temat spotkania i bliskości powrócił w Orędziu w 2015 r. Wówczas papież przypomniał, że przekaz ma dotyczyć rodziny jako uprzywilejowanego miejsca spotkania w bezinteresownej miłości. Kontynuując temat wychodzenia ku człowiekowi, szczególnie cierpiącemu w Orędziu z Roku Miłosierdzia (2016), papież podkreślał, że „komunikacja wymaga pochylenia się nad człowiekiem, aby przekazać mu prawdę, aby go dźwigać w imię miłości bezinteresownej”. Podkreślił wówczas również, że „komunikacja ma moc budowania mostów, sprzyjania spotkaniu i integracji, ubogacając w ten sposób społeczeństwo. Jak to dobrze, gdy widzimy osoby zaangażowane w staranne dobieranie słów i gestów, ażeby przezwyciężyć nieporozumienia, uleczyć zranioną pamięć i budować pokój oraz zgodę. Słowa mogą przerzucać mosty między ludźmi, rodzinami, grupami społecznymi, narodami. Jest to możliwe zarówno w przestrzeni fizycznej, jak i cyfrowej. Dlatego słowa i działania powinny nam pomóc wyjść z zaklętego kręgu potępień i zemsty, które stale wpędzają w matnię osoby i narody, prowadzące do wyrażania się przesłaniami nienawiści. Natomiast słowo chrześcijanina stawia sobie za cel spowodowanie rozwoju komunii i nawet jeśli musi zdecydowanie potępić zło, stara się nie zrywać relacji i komunikacji”.
Orędzia w kolejnych latach jeszcze mocniej wskazywały na temat komunikacji jako spotkania z drugim człowiekiem. W 2019 r. Franciszek zaapelował o to, aby przejść od wirtualnych wspólnot społecznościowych do wspólnot ludzkich. Natomiast w 2020 r. przypomniał, że „życie staje się historią” i zachęcił dziennikarzy do tworzenia mądrych i pięknych historii. Papież ciągle przypomina, że dziennikarstwo ma służyć dobru człowieka. Ma pomóc ludziom leczyć rany, a nie zadawać nowe, jeszcze boleśniejsze.
Nie być widzami
W tym roku papież Franciszek przypomina, że „jeśli nie otworzymy się na spotkanie, pozostaniemy widzami z zewnątrz, pomimo technologicznych innowacji, które mogą stawiać nas wobec rzeczywistości poszerzonej, w której, jak się nam wydaje, jesteśmy zanurzeni. Każde narzędzie jest użyteczne i cenne tylko wtedy, gdy skłania nas do pójścia i zobaczenia rzeczy, o których inaczej byśmy nie wiedzieli, gdy umieszcza w sieci informacje, które w innym przypadku nie znalazłyby się w obiegu, gdy umożliwia spotkania, do których inaczej by nie doszło”.
Jeśli chcemy prawdziwie opowiedzieć rzeczywistość, to musimy mieć w sobie zdolność do „pójścia tam, dokąd nikt nie idzie – ruszenia się i pragnienia zobaczenia”. Papież równocześnie dostrzega odwagę i pracę dziennikarzy w opowiadaniu o tym wszystkim, co się dzieje we współczesnym świecie. „Musimy dziękować za odwagę i zaangażowanie wielu profesjonalistów – dziennikarzy, operatorów filmowych, montażystów, reżyserów, którzy często pracują z wielkim narażeniem – za to, że dziś znamy, np., trudną sytuację mniejszości prześladowanych w różnych częściach świata; że zostały ujawnione wielkie nadużycia władzy i niesprawiedliwość wobec ubogich i wobec stworzenia; że wiele zapomnianych wojen zostało opowiedzianych. Byłoby wielką stratą, nie tylko dla informacji, ale dla całego społeczeństwa i demokracji, gdyby zabrakło tych głosów – zubożeniem dla naszego człowieczeństwa”.
Zdaniem papieża, zasada ewangeliczna: „chodź i zobacz” odgrywa ważną rolę w obecnym czasie pandemii. „Istnieje niebezpieczeństwo opowiadania o pandemii, jak i o każdym kryzysie, tylko z punktu widzenia świata najbogatszego, prowadzenia «podwójnej rachunkowości»”. Ogromne możliwości w przekazie informacji dają nam sieci i technologia cyfrowa. „Potencjalnie wszyscy możemy stać się świadkami wydarzeń, które w przeciwnym razie zostałyby pominięte przez media tradycyjne, możemy wnieść nasz obywatelski wkład, ujawnić więcej historii, również pozytywnych. Dzięki sieci mamy możliwość opowiedzenia tego, co widzimy, tego, co dzieje się na naszych oczach, podzielenia się świadectwami” – podkreśla papież i równocześnie zauważa, że „stały się już jednak oczywiste dla wszystkich również zagrożenia związane z komunikacją social, pozbawioną weryfikacji. Już od dawna wiemy o tym, że wiadomości, a nawet obrazy są łatwe do zmanipulowania, z wielu powodów, czasem jedynie przez banalny narcyzm”.
A zatem w dziennikarstwie najważniejsze pozostają: prawda, fakty i konkretny człowiek. Jak napisał św. Augustyn, którego cytuje papież Franciszek: „W naszych rękach są książki, w naszych oczach fakty”.
Ks. Mariusz Frukacz, dziennikarz Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.