Obchodzisz Halloween? Możesz trafić za kratki – WOJCIECH POKORA o tym jak PAP przysłużyła się dezinformacji

Gdy zobaczyłem rano tytuł depeszy PAP (z 6:44): „Rzeczpospolita”. Areszt za obchody Halloween? Pochylą się nad tym posłowie – byłem pewien, że wyniknie z tego awantura. I wynikła.

 

„Kary za Halloween!!! A może zamknąć sklepy mięsne 40 dni przed Wielkanocą?” – pyta popularny fanpage na Facebooku. Pod wpisem setki komentarzy. Większość w stylu: „Ciemnota PiS”, „Robota klerów. Średniowiecze”, czy „Naszej władzy pier***li się pod deklem”. Roman Giertych napisał: „Proszę Państwa oto koza. Koza ma cuchnąć, beczeć i wszystkich denerwować. Potem kozę zabiorą, a lud ma się cieszyć. Natomiast teraz nie mamy się zajmować przekrętem wyborczym, tylko cuchnącą kozą. Areszt za obchody Halloween? Pochylą się nad tym posłowie”.

 

O co chodzi w rzeczywistości? Bo tytuł faktycznie wskazuje na jakieś kuriozalne rozwiązania. Czytam więc depeszę Polskiej Agencji Prasowej, w której referowany jest artykuł „Rzeczpospolitej”. Do dziennika jeszcze nie zajrzałem, zaczynam od doniesień agencyjnych. Co czytam:

 

„Komisja sejmowa zajmie się ustawą przewidującą kary za wypowiadanie słów ‘cukierek albo psikus’. Wpłynęła w formie petycji, a bieg nadała jej marszałek Elżbieta Witek” – informuje czwartkowa „Rzeczpospolita”.

 

Jak informuje gazeta projekt ustawy o wspieraniu tradycji narodowych RP, która m.in. zakłada, że „kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu na okres nie krótszy od 15 dni” została skierowana do Sejmu przez anonimowego obywatela.

 

„Nad propozycją z całą powagą będą musieli pochylić się posłowie, a wcześniej zaopiniują ją eksperci z Biura Analiz Sejmowych. Powód? Bieg petycji nadała marszałek Sejmu Elżbieta Witek” – wskazuje „Rz”.

 

Myślę sobie, no pięknie. Nie ma się czym ta marszałek Witek zajmować? Przez nią Sejm musi się pochylać nad takimi idiotyzmami? Wyraźnie napisano, że Biuro Analiz Sejmowych zaopiniuje tę bzdurę, a posłowie się nad nią pochylą z powodu tego, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek nadała petycji bieg. Ale, ale… Czytam dalej:

 

„Gazeta wskazuje, że rozpatrywanie przez Sejm takich pism to efekt uchwalonej w 2014 roku ustawy o petycjach. „Przewiduje, że każda osoba fizyczna, prawna, nawet jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną może złożyć petycję do dowolnego organu władzy publicznej. W efekcie wejścia ustawy w życie utworzono w Sejmie Komisję do Spraw Petycji, do której od tamtego czasu skierowano ponad 740 spraw” – pisze dziennik.

 

I dopiero pojawia się komentarz:

 

„Szef Komisji do Spraw Petycji Sławomir Piechota z Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z ‘Rz’ zauważa, że to nie pierwszy raz, gdy parlament zajmuje się taką ‘egzotyczną petycją’”.

 

„Np. w 2014 roku Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji w Senacie pochyliła się nad pomysłem wprowadzenia do kodeksu karnego obcięcia genitaliów jako sposobu na karanie sprawców przemocy seksualnej. (…) Z kolei Komisja ds. Petycji w Sejmie w ubiegłym roku zajmowała się propozycją przewidującą, że wszelkie lewicowe postulaty światopoglądowe mogłyby być wprowadzane w Polsce ‘dopiero po nie mniej niż 200 latach obserwacji skutków tych działań w krajach, które się nim poddały’” – wskazuje gazeta.

 

„Pamiętam też petycję przewidującą przyznanie każdemu więźniowi internetu szerokopasmowego” – mówi gazecie Sławomir Piechota. Wskazuje też, że takie propozycje komisja odrzuca zazwyczaj bez ożywionej dyskusji. „Nie przewiduję jej też w przypadku ustawy o Halloween” – dodaje”.

 

Czyli tematu de facto nie ma. Jest jednak wrzutka medialna przygotowana przez „Rzeczpospolitą” pt. areszt za Halloween i wskazanie czyja to wina. I rozbrojenie tego granatu w tym samym artykule. I ta wrzutka, wydawało się, że w niezmienionej formie została podana bezrefleksyjnie dalej przez PAP. Sięgam więc do omawianego artykułu, co się okazuje?

 

W cytowanym przez PAP artykule, czego już nie było w depeszy, znajduje się dodatkowo wypowiedź posłanki SLD Anny Marii Żurakowskiej, której zdaniem petycja powinna zostać bez biegu.

 

– „To wykorzystywanie mocy przerobowych Sejmu do zajmowania się sprawami ośmieszającymi dla Wysokiej Izby. To nie jest poważna ustawa, ale happening i jako happening powinna zostać rozpoznana – mówi”.

 

Dalej polemika z jej tezą Szefa Komisji do Spraw Petycji Sławomira Piechoty z KO, który twierdzi, że „nie popełniono błędu, a jeśli petycja spełniła wymogi formalne, powinna trafić do kierowanej przez niego komisji. – System petycyjny to swoisty wentyl bezpieczeństwa dla obywateli i źle byłoby, gdybyśmy odgórnie narzucali jakieś ograniczenia – mówi”.

 

Zdanie pani poseł Żukowskiej w jakiś sposób uzasadniałoby ten artykuł, gdyby traktował on od początku do końca o problemie głupich wrzutek. Jednak tekst jest tak napisany, żeby wywołać emocje, a nie opisać problem. A już brak wypowiedzi posłanki w depeszy PAP całkowicie pozbawia czytelnika tego elementu, i jeśli ktoś poda tę informację za agencją prasową, to poda ją niepełną, bez ważnego, niestety nieoczywistego ze względu na styl artykułu, elementu. I tak się stało. Mamy tytuły:

 

Onet: „Areszt za obchody Halloween? Pochylą się nad tym posłowie”.

 

Wirtualna Polska: „Projekt ustawy ws. Halloween w Sejmie. Przewiduje grzywnę i areszt za świętowanie”.

 

Radio Zet: „Areszt za świętowanie Halloween w Polsce. W Sejmie pojawił się projekt ustawy.”

 

Fakt24: „Obchodzisz Halloween? Możesz trafić za kratki”.

 

Tak sobie myślę, czy jest nam potrzebna repolonizacja mediów, czy może raczej na początek przyda się ich EDUKACJA?