Polityczna wróżka alfabetyczna STEFAN TRUSZCZYŃSKI: Za rok będziemy wybierać…

Fot. arch./ h/ re/ e

To poważna sprawa. Może i najpoważniejsza. Zastanówmy się więc rzetelnie kto ma być Prezydentem Polski. Jest jeszcze czas. Rozważcie – proszę – nazwiska mojego alfabetu wyborczego.

 

A

– jak Ardanowski, Jan Krzysztof, długo się wahał i mimo szykan tkwił wiernie, aż się zbuntował.

B

– jak Bocheński, Tobiasz, mówi – „dobre wychowanie nie oznacza braku skuteczności”, wygląda świetnie, osobiście na niego stawiam.

C

– jak Czarnek, mam do niego pretensje, ale tylko za jedną sprawę, kiedy był wojewodą lubelskim, sprawę zresztą już naprawioną, bo powtórny pochówek wyrzuconego z grobu partyzanta w Chodlu wreszcie po 2 latach uroczyście się odbył.

D

– jak „duży chłop”, np. Marek Pęk syn bojowego niegdyś rolnika i posła Bogdana, może młody się ocknie, rozrusza i będzie lepszy od ojca. Albo Jakub, Radomir Kumoch obecny ambasador w Chinach, przedtem w Szwajcarii – zna nie tylko języki europejskie ale i arabski, chiński.

E

– jak… elektroluks, czyli kto to wszystko posprząta.

F

– jak Frasyniuk, Władysław, 4 lata w ciężkim więzieniu, twardziel z sukcesem gospodarowania, szkoda, że obraził funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy.

G

– jak Glapiński, Adam, strasznie go nienawidzą platformersi chyba dlatego, że jest dobry.

H

– jak Horała, może przynajmniej CPK powstanie zgodnie z planem pierwotnym, a nie głupio okrojony jak to zrobić chcą teraz koalicjanci obywatelscy.

I

– jak Ikonowicz, Piotr, mało kto przyjąłby bezdomnych do własnego mieszkania.

J

– jegomość solidny i mądry, zwycięzca konkursu telewizyjnego na Prezydenta Polski. Program poprowadzi red. Przemysław Babiarz.

K

– jak Kolorz, Dominik, szef związku Solidarności na Górnym Śląsku, górnik.

L

– jak Lisicki, Paweł, to wprawdzie redaktor, ale mądry, erudyta, pisarz – autor świetnych książek o Lutrze, Marii Magdalenie i trudnych relacjach polsko-żydowskich.

Ł

– jak łachudra…(edit 30.07 – dopisano na prośbę autora) … przecież takich jest pełno i niestety trafią na listę kandydatów.

M

– jak Markiewicz, Marek, wszechstronnie wykształcony, uczciwy prawnik, w sądzie wygrywa. Ma doświadczenie, bo już raz popierany przez profesora Zbigniewa Religę kandydował.

N

– jak Nowak, Andrzej, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, który tak wspaniale przypomina nam i uczy jakie były dzieje Polski, wybitny znawca problemów ruskich, rosyjskich i związkowo-radzieckich. Wspaniale byłoby, gdyby nas reprezentował.

O

-jak Obajtek, Daniel – w każdej sytuacji sobie radzi.

P

– jak Piskorski, Paweł, były prezydent Warszawy i bardzo, bardzo były przyjaciel Tomasza Siemoniaka, którego nie polecam. Pan Paweł, postać potężna i reprezentacyjna, dobrze radził sobie z problemami komunikacyjnymi w stolicy.

R

– jak Rachoń, Michał, za „Reset” – robi następne odcinki. Wreszcie mielibyśmy prezydenta naprawdę… dużego albo nawet wielkiego.

S

– jak Struzik, Adam wykształcony, skuteczny na Mazowszu, lekarz, może uzdrowi nasz kraj. Życzliwy twórcom.

SZ

– jak profesor Szwagrzyk, Krzysztof – bo z uporem walczy o godność Polaków, nie zostawi wołyńskich pomordowanych.

T

– jak… Tusk!? Donald, bo i tak się wepchnie.

U

– niech będzie Polak z USA – prof. Wiesław Binienda, bo przekona naród, że w Smoleńsku popełniono zbrodnię.

W

– jak Woźniak, Piotr, były minister „od gazu”. Zna się na fizyce i chemii, jest ceniony za granicą, nigdy się nie zgodzi na żadne „zielone łady”, wierzący, doświadczony, dobrze się prezentuje.

Z

– jak Zasada, Sobiesław, skuteczny menadżer 30 spółek, mimo 90-tki świetnie się trzyma, prawdziwy wielki sportowiec.

Ż

– jak Żaryn, Jan, profesor, mądry, patriota.