Sprawa zniesławienia prezydenta umorzona przez Sąd Najwyższy . JOLANTA HAJDASZ w PR 24: w ten sposób psujemy debatę publiczną

Gmach Sądu Najwyższego, fot. M.Białek/wikipedia.org

Sąd Najwyższy utrzymał we wtorek, 23 maja br.  kontrowersyjny wyrok, w którym umorzono sprawę pisarza Jakuba Żulczyka oskarżonego o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy na Facebooku. To ostatecznie kończy sprawę wpisu, w którym – w kontekście wyborów prezydenckich w USA – Żulczyk nazwał prezydenta „debilem”. Portal PolskieRadio24.pl zwrócił się do SN z prośbą o uzasadnienie wyroku, ale jak poinformowano redakcję –  nie zostanie ono przygotowane. – To nie jest decyzja, która będzie dotyczyć  tylko tej jednostkowej sprawy – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w komentarzu dla Polskiego Radia.  Inni będą się na tę decyzję  powoływać.  W ten sposób psuje się debatę publiczną – powiedziała Jolanta Hajdasz. 

Oddalając we wtorek kasację prokuratury, w której śledczy chcieli uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy, SN podkreślił, że Sąd Apelacyjny – wbrew twierdzeniom prokuratury – odniósł się do wszystkich zarzutów apelacji i prawidłowo przeprowadził kontrolę wcześniejszego orzeczenia. – Tylko nie tak, jak chciał tego prokurator – podkreślił sędzia Kazimierz Klugiewicz w apelacji. – Skoro można było nazwać  publicznie prezydenta jednym dosadnym słowem, to dlaczego nie mogą tego robić wobec siebie inni ? – pytała retorycznie w rozmowie z Przemysławem Goławskim dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. SN zaznaczył, że sądy uznają generalnie znieważające znaczenie słowa „debil”. – Jednocześnie sądy przyjęły, że w tych konkretnych okolicznościach, w tej konkretnej sprawie społeczna szkodliwość tego zachowania jest znikoma – uzasadnił sędzia Klugiewicz. Jak dodał, ta ocena jest według SN słuszna.

To bardzo ważne i precedensowe postanowienie sądu. Oznacza ono, iż można publicznie obrazić prezydenta państwa i nikomu za to nie spada włos z głowy – skomentowała wyrok dr Jolanta Hajdasz. – Pokazuje to jak bardzo przesuwają nam się granice krytyki. Psujemy sobie debatę publiczną. Jeżeli w ten sposób nie obrażamy głowy państwa, to gdzie jest ta granica i co podlega ochronie? – dodała. Sąd Najwyższy podzielił też pogląd, że na ocenę tej sprawy wpływa kontekst wypowiedzi Jakuba Żulczyka. – Sądy miały prawo tak orzec, chociaż gdyby SN orzekał jako sąd pierwszej instancji, być może rozstrzygnąłby inaczej. Sądy nie naruszyły przy orzekaniu ani prawa materialnego, ani podmiotowego – podkreślił sędzia.

Portal PolskieRadio24.pl zwrócił się z prośbą o uzasadnienie wyroku. „W odpowiedzi na Pana wniosek z dnia 24 maja 2023 r. uprzejmie informuję, że uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2023 r. w sprawie o sygn. akt II KK 60/23 nie zostanie sporządzone” – czytamy. – W momencie, kiedy w ten sposób będziemy interpretować wszystko, to mamy chaos, deprecjonowanie języka i myślę, że to będzie ze szkodą dla debaty publicznej. Warto przynajmniej poznać uzasadnienie dla takiej decyzji, żeby sędziowie zwrócili dziennikarzom, czy osobom wypowiadającym się  publicznie, uwagę na coś, co być może im umyka – powiedziała dr Hajdasz.

W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę Żulczyka oskarżonego o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Chodzi o wpis zamieszczony na Facebooku w listopadzie 2020 r., w którym – w kontekście wyborów prezydenckich w USA – Żulczyk nazwał prezydenta „debilem”.  Prokuratura domagała się dla pisarza pięciu miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych oraz przeprosin na Facebooku. Po wyborach prezydenckich w USA w 2020 r. prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze: „Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką; w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA”. Wpis ten skomentował pisarz Jakub Żulczyk:  Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak »nominacja przez Kolegium Elektorskie«. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA »obwieszczają« agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem – napisał na Facebooku Żulczyk.

Cała rozmowa red. Przemysława Goławskiego z Jolantą Hajdasz TUTAJ.

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close