Świetny warsztat. Trudny charakter – wspomnienia o Kamilu Durczoku

We wtorek, 16 listopada 2021 r. w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach zmarł Kamil Durczok, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy telewizyjnych prowadził programy informacyjne i publicystyczne. Miał 53 lata.

 

W latach 1993-2006 związany z Telewizją Polską. Od 2006 r. do wiosny 2015 r. pracował w telewizji TVN, gdzie był redaktorem naczelnym „Faktów”. W latach 2016-2017 prowadził cotygodniowy program publicystyczny w Polsat News najpierw pod nazwą „Brutalna prawda. Durczok ujawnia”, później jako „Durczokracja”. Był także wydawcą i redaktorem naczelnym portalu Silesion.pl (2016–2019) oraz felietonistą tygodnika „Wprost”.  Laureat wielu nagród, m.in. Grand Press dla dziennikarza roku (2000), Złotej Telekamery w kategorii Informacje (2008) oraz Wiktora dla najwyżej cenionego dziennikarza, komentatora i publicysty (2004). Od 2002 r. chorował na raka.

 

Przed kilkunastoma dniami Kamil Durczok udzielił wywiadu portalowi plejada.pl. Okazało się, że to ostatni wywiad jakiego udzielił w życiu. Podsumował w nim swoją karierę dziennikarską i próbował rozliczać się ze swoimi demonami. – Szczyt kojarzy się ludziom ze zdjęciami z pism typu „Viva!” czy „Twój Styl”. Za czymś takim nie tęsknię. Jeżeli czegoś mi brakuje, to szczytu dziennikarskiego. Upadek z niego był dotkliwy. Czuję to zwłaszcza dziś, gdy patrzę na to stado baranów, które w znakomitej większości niesłusznie uważa się za dziennikarzy. Tych prawdziwych można policzyć na palcach moich i pana rąk i nóg. Wiem, że potrafiłbym zrobić inaczej pewne rzeczy. Nie wiem, czy lepiej. W kilkudziesięciu procentach pewnie tak. I nie przemawia przeze mnie narcyzm, tylko 30 lat doświadczenia. Po prostu umiem to robić. Zrobiłem „Fakty” ze Stanów Zjednoczonych, zrobiłem „Fakty” ze Smoleńska i wiele innych wydań, z których jestem cholernie dumny – mówił m.in. Durczok.

 

Odniósł się również do swojego uzależnienia od alkoholu i walce z nałogiem. – Kolizja uświadomiła mi to, że jednak jest coś, z czym sobie nie radzę. To był największy błąd mojego życia. Nie da się tego w żaden sposób usprawiedliwić. Podstawowy problem każdego alkoholika polega na tym, że najpierw musi przyznać się sam przed sobą, że jest chory. Bez tego nie da się zacząć leczenia. A mechanizm wyparcia jest bardzo silny. To największy wróg. Nie chcę udawać teraz terapeuty, bo podobno nie ma nic gorszego, jak terapeutyzowana osoba, która próbuje terapeutyzować innych, ale faktem jest, że alkoholizm jest często wypierany i bagatelizowany – opowiadał Kamil Durczok.

Źródło: plejada.pl.

 

Napisali w mediach społecznościowych:

 

Witold Gadowski, publicysta, członek zarządu SDP: Zmarł Durczok Kamil. Pan Bóg powiedział mi: ….zamilcz! Źródło: Twitter.

 

Rafał A. Ziemkiewicz, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”: Nie miałem ochoty pisać o Durczoku. Biedny człowiek, upadły wskutek pychy, nałogów i wkręcenia w system medialnego kłamstwa – Boże bądź mu miłościwy. Ale, jak się okazuje, już jest kreowany na kolejnego męczennika, „zaszczutego” przez ludzką nienawiść. Źródło: Twitter.

 

Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci”:  Zmówmy, kto może, Zdrowaś Mario. Zmarł Kamil Durczok. Dziennikarz miał 53 lata. Źródło: Twitter.

 

Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny portalu Salon24: Durczok nie żyje. Chyba przewidywaliśmy, że to się tak skończy. Szkoda… Źródło: Twitter.

 

Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Newsweek”: Kamil Durczok- RIP. Jest dobrą polską tradycją elegancja, powściągliwość i wielkoduszność w obliczu śmierci. Po przeczytaniu o poranku niektórych komentarzy uznałem, że warto o tym przypomnieć. Źródło: Twitter.

 

Wojciech Czuchnowski, publicysta „Gazety Wyborczej”: Kamil Durczok nie żyje….zaszczuty, osamotniony, do końca walczący z chorobą, z własnymi demonami, z ludzką nienawiścią i hipokryzją. Spoczywaj w spokoju. Źródło: Twitter.

 

Jarosław Kuźniar, dziennikarz: Kamil Durczok. Świetny warsztat. Trudny charakter. Jego zawodowa historia powinna sprowadzać na ziemię każdego dziennikarza. Od szczytu do bocznego toru jest sekunda. RIP, Kamil. Źródło: Twitter.

 

Bartosz Pańczyk, dziennikarz „Faktu”: Kamil Durczok dowiedział się o raku w przeddzień Wigilii w 2002 roku. Lekarze dawali mu 15% szans na przeżycie. Cała Polska wstrzymała oddech, gdy poinformował na wizji o swojej chorobie. Jak wyglądała jego walka? O tym opowiedział w swojej książce. Źródło: Twitter.

 

Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka i komentatorka: Jeden z lepszych dziennikarzy informacyjnych w PL po 89 roku. Cudowne i bezczelnie zdolne dziecko swoich czasów, kiedy wszystko wydawało się możliwe i ofiara wybujałego ego, trudnego charakteru, słabości i nałogów.

No i kochał, rozumiał psy. Za to zawsze szacunek. Psy są lepsze od ludzi i on to wiedział.

Kiedy walczył z rakiem, a w czasach gdy to robił, łysy, widocznie chory facet w ekranie telewizora, w programie informacyjnym, to był akt odwagi, moja mama oglądała go w hospicjum. Mówiła mi, zobacz, ten Durczok tak daje radę, ja też dam. My tu wszyscy mu kibicujemy…

Ktoś kiedyś zrobi o nim film. O królu życia, który złudnie myślał, ze ma wszystko, jest bogiem i jest nietykalny, który pewnego dnia boleśnie upadł. I już się nie podniósł. 53. To nie jest dobry wiek na umieranie. Źródło: Instagram.

 

Monika Olejnik, dziennikarka TVN: Żegnaj Kamilu. Źródło: Instagram.

 

Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny portalu Onet.pl: Nie mam pojęcia, co napisać…. Źródło: Facebook.

 

Marcin Twaróg, dziennikarz, wydawca serwisu dziennikzachodni.pl: Kamil Durczok R.I.P. #Śląsk nigdy nie zapomni #Katowice 16.11.2021. Źródło: Twitter.

 

 

opr. TP, fot. Wikipedia