Sytuacja dziennikarzy w Polska Press – RAPORT „Kuriera Wnet” i CMWP SDP

„Dziennikarz stał się robotem, niewolnikiem za coraz mniejsze pieniądze.”  Nastąpiło „systematyczne odchodzenie od lokalności”. Obowiązywała „narracja poprawna politycznie”, prawica przedstawiana była jako „zaściankowa, nietolerancyjna, homofobiczna, faszystowska” – tak opisują pracę w mediach regionalnych po przejęciu ich przez firmę związaną z wydawnictwem Verlagsgruppe Passau uczestnicy badania przeprowadzonego przez „Kurier Wnet” i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

 

 

Raport z projektu badawczego dotyczącego warunków pracy dziennikarzy, wolności słowa oraz stosunków redakcyjnych w grupie medialnej Polska Press  zaprezentowano w poniedziałek na konferencji prasowej.

 

– Jest dużo emocji wobec przejęcia Polska Press przez Orlen, dlatego przygotowaliśmy ten raport – tłumaczył Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz redaktor naczelny Radia Wnet i Kuriera Wnet.

 

Dodał, że na decyzję o przeprowadzeniu badania szczególnie wpłynęła postawa Deutsche Journalisten-Verband  (Niemieckiego Związku Dziennikarzy), który zaraz po ujawnieniu informacji o zamiarze przejęcia wydawnictwa Polska Press przez PKN Orlen zaapelował do Komisji Europejskiej  „o przyjrzenie się rozwojowi rynku gazet  w Polsce w momencie, gdy na początku 2021 roku w Polsce ma obowiązywać mechanizm praworządności”.  Badania „Kuriera Wnet” i CMWP SDP pokazały jak wyglądała sytuacja w redakcjach gazet Polska Press, zarówno pod względem warunków pracy dziennikarzy jak też przestrzegania zasad pluralizmu i wolności słowa, w czasie gdy właścicielem wydawnictwa była niemiecka firma.

 

Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, podkreśliła, że powstał raport rzetelny i solidny. – Mogę tylko przeprosić dziennikarzy, że nie został on przygotowany wcześniej. To co pokazały badania nie powinno było się wydarzyć w żadnych mediach – powiedziała.

 

Badanie przeprowadzono metodą ankiet w 9 regionach Polski w kwietniu i maju 2021 roku. – Udało nam się zebrać 78 ankiet, dwie trzecie osób, które odpowiedziały na nasze pytania miały ponad 10-letni staż pracy w Polska Press. Koordynacją badań zajmowali się doświadczeni dziennikarze znający zarówno realia pracy w Polska Press jak i w regionach – tłumaczyła Jolanta Hajdasz.

 

– Nie interesowała nas biznesowa strona Polska Press, tylko warunki pracy, przestrzeganie wolności słowa, stosunki panujące wewnątrz redakcji – dodał Krzysztof Skowroński.

 

Aż 72 procent badanych uznała, że gdy właścicielem gazety stała się firma związaną z wydawnictwem Verlagsgruppe Passau pogorszyła się ich sytuacja – zarówno jeśli chodzi o atmosferę w redakcji, relację z przełożonymi, jak i warunki socjalne. Zmianę na lepsze odczuło zaledwie 5 proc. ankietowanych.

 

Na pytanie jak w gazetach Polska Press realizowany był pluralizm, rozumiany jako możliwość prezentacji różnorodnych opinii w przestrzeni medialnej oraz możliwość dotarcia z różnorodnymi opiniami do czytelników, negatywną odpowiedź wybrało aż 57 proc. ankietowanych (38 procent odpowiedziało „problematycznie”, a 19 proc. „źle”).

 

Nie najlepiej badani ocenili też niezależności mediów rozumianą jako zdolność do funkcjonowania na rynku niezależnie od władzy politycznej, rządowej, gospodarczej i religijnej. 54 proc. ankietowanych wskazywało na odpowiedzi pokazujący niski poziom niezależności (problematyczny – 31 proc. , niski  – 14 proc., bardzo niski  – 9 proc.).

 

Więcej niż dane liczbowe mówią jeszcze wypowiedzi ankietowanych, których zebrano bardzo dużo, często są one niezwykle emocjonalne, mocne, przez co stanowią niezwykle ważną część raportu. Można wśród nich zaleźć takie stwierdzenia:  „Dziennikarz stał się robotem, niewolnikiem za coraz mniejsze pieniądze.”  Nastąpiło „uśmieciowienie” pracy i „systematyczne odchodzenie od lokalności” „gazeta straciła swój polski, regionalny charakter”.

 

Zatrważające w odpowiedziach ankietowanych są również fragmenty dotyczące łamania wolności słowa i niezależności dziennikarskiej – „niezależność traktowano instrumentalnie. Jeżeli >nasi< łamali jej zasady, to była to korekta obywatelska, a jeśli >oni< to cenzura”, „zapanowała narracja poprawna politycznie zgodna z wytycznymi Niemiec i UE”,  „prawica zawsze była przedstawiana jako zaściankowa, nietolerancyjna, homofobiczna, faszystowska, Kościół jako siedlisko pedofilii, a opozycja była ukazywana w pozytywnym świetle”, „wszystko ustawiano pod reklamodawców, którymi w znacznym stopniu byli politycy samorządowi”.

 

Podsumowując raport Krzysztof Skowroński stwierdził, że wiele odpowiedzi można uznać za bulwersujące. – Nie sądziliśmy, że gdzieś w jakiejś gazecie można pracować w tak trudnych warunkach. Ten raport to jest nasza odpowiedź na apel Niemieckiego Związku Dziennikarzy – zaznaczył.

 

Jolanta Hajdasz przypomniała, że Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich już w 2015 roku sygnalizowało trudną sytuację mediów lokalnych – zanik debaty, ubożenie redakcji. – Ten raport potwierdza wszystkie nasze obawy, które wówczas były formułowane. Pokazuje jak w jednym z państw Unii Europejskiej pracowali dziennikarze w mediach, które miały być symbolem postępu po przejęciu przez zagranicznego właściciela – podsumowała.

 

Cały raport można pobrać TUTAJ.

 

jka