Umarł król – komentarz ADAMA SOCHY

Jacek Kurski przejdzie do historii mediów publicznych. To pierwszy przypadek w historii tych mediów, że za głowę prezesa TVP „zapłacono” 2 miliardy złotych. Mogę z czystym dziennikarskim sumieniem komentować to wydarzenie, gdyż od chwili jego powołania na to stanowisko publicznie protestowałem.

 

Przede wszystkim dlatego, że „dobra zmiana” obiecywała odpartyjnienie mediów publicznych, a pierwszą decyzją po zwycięstwie wyborczym było powołanie na stanowisko prezesa TVP bardzo kontrowersyjnego polityka, który udowodnił, że jest człowiekiem od „mokrej roboty”, zasłynął „dziadkiem z Wermachtu” i powiedzeniem „ciemny lud to kupi”.

 

Nie miałem więc złudzeń, jaką misję mu powierzono, misję wygrania propagandowej wojny z TVN-em, główną tubą propagandową politycznego układu postokrągłostołowego. Na tej wojnie jeńców nie brano, wszystkie chwyty były dozwolone. To że przy okazji doszczętnie rozbito wspólnotę polityczną narodu, dla kierownictwa partii rządzącej nie miało znaczenia. Wszak wyznaje zasadę „divide et impera”.

 

Na Nadzwyczajnym Zjeździe Programowym SDP w Kazimierzy Dolnym w czerwcu 2018 roku zgłosiłem projekt apelu o podanie się przez prezesa Jacka Kurskiego do dymisji. Mój projekt był kopią apelu przyjętego na Nadzwyczajnym Zjeździe Delegatów SDP z kwietnia 2015 roku, w którym napisano: „prezes TVP SA Juliusz Braun powinien podać się do dymisji”. Tylko w miejsce Brauna wstawiłem, Jacka Kurskiego i przepisałem zarzut: „z powodu „upolitycznienia i nagminnego braku przestrzegania etyki i misji dziennikarskiej”.

 

Na tym zjeździe już było jasne, że PiS do kosza wyrzucił wszelkie zapowiedzi i projekty odebrania mediów publicznych partiom, z czasów, gdy tkwił w okopach opozycji. Partia rządząca porzuciła nawet pozory, które stosowała PO, przeprowadzając konkursy na prezesów rozgłośni lokalnych.
Dlatego zgłosiłem też na tym zjeździe projekt uchwały ze zjazdu z kwietnia 2015 roku, zmieniłem tylko adresata z PO na PiS. Nadzwyczajny zjazd w kwietniu 2015 roku stwierdzał, że „media publiczne to dzisiaj narzędzie propagandy, a misję publiczną zastąpiło służenie interesom władzy. Zagarnięcie TVP, Polskiego Radia oraz PAP przez partie polityczne uderza w fundamenty demokracji”.

 

Zjazd w 2018 roku przyjął mój projekt w złagodzonej formie: „zmiany w mediach publicznych postulowane przez SDP w 2015 r., które miały doprowadzić do ich odpolitycznienia i zapewnienia im stabilizacji sytuacji finansowej nie zostały zrealizowane”.

 

Czy odwołanie Jacka Kurskiego, to zapowiedź odejścia od traktowania TVP jako tuby propagandowej rządzącej partii i pałki na przeciwników politycznych? Jacek Kurski przez swoją kadencję wychował całe szeregi propagandowych zakapiorów, pozbawionych wszelkich skrupułów, więc i bez Kurskiego ta propagandowa machina nadal może sprawnie działać.
Jednak mam nadzieję, że wajcha zostanie przestawiona i może nie od razu, ale z czasem symbolem publicznej debaty w Rzeczpospolitej przestanie być środkowy palec.

 

Wierzę, że odwołanie Jacka Kurskiego oznacza obudzenie się w kierownictwie rządzącej partii instynktu samozachowawczego. Wierzę, że dotarło do centrali, że poza partią jest jeszcze państwo, i że partia bez państwa nie może istnieć.

 

Adam Socha