WOŁODYMYR SYDORENKO: Dla Rosji sport to także broń hybrydowa

Olimpijska flaga symbolizuje wartości, których zaprzeczeniem jest rosyjska agresja na Ukrainę. Fot. Pixabay

Ukraińscy parlamentarzyści uważają, że ​​dopuszczenie rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowych zawodów podczas pełnej agresji na Ukrainę „będzie wsparciem dla tej wojny i próbą uspokojenia agresora”.

Rada Najwyższa Ukrainy podjęła uchwałę, w której zaapelowała do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), międzynarodowych federacji sportowych, a także parlamentów, narodowych komitetów olimpijskich innych krajów, w której stwierdza, że ​​dopuszczanie rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowych zawodów pod neutralną flagą, zgodnie z propozycją MKOl zagrozi bezpieczeństwu sportowców.

Szefowie MKOl chcą, aby sportowcy z Rosji i Białorusi występowali pod flagą olimpijską i publicznie nie popierali wojny, którą Rosja prowadzi z Ukrainą. Parlamentarzyści Ukrainy skrytykowali ten pomysł. Twierdzą, że decyzja ta nie uwzględnia „niezwykle okrutnego i barbarzyńskiego charakteru wojny prowadzonej przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie”.

Deputowani przypomnieli zbrodnie wojenne wojsk rosyjskich i zwrócili uwagę na szkody wyrządzone ukraińskiemu sportowi. Rezolucja stwierdza, że ​​podczas rosyjskiej agresji na Ukrainę zginęło już ponad 220 ukraińskich sportowców, ponad 320 obiektów sportowych zostało trafionych bombami i rakietami, z czego 87 uległo całkowitemu zniszczeniu. W sumie straty Ukrainy w wyniku zniszczenia infrastruktury sportowej według stanu na styczeń 2023 roku przekroczyły 250 mln dolarów.

Rezolucja mówi, że „wraz z początkiem rosyjskiej inwazji na pełną skalę 24 lutego 2022 r. hasło >Sport poza polityką< straciło prawo do istnienia. Rosyjscy i białoruscy sportowcy, w tym mistrzowie olimpijscy i medaliści igrzysk olimpijskich, aprobują wojnę z Ukrainą, dopuszczają się przemocy, mordów i ludobójstwa narodu ukraińskiego, otwarcie uczestniczą w paradach z symbolem Z lub po cichu wspierają tę najokrutniejszą wojnę na pełną skalę ”.

Deputowani do ukraińskiego parlamentu twierdzą, że Rosja i Białoruś mogą wykorzystywać swoich sportowców jako broń ideologiczną. Autorzy apelu obawiają się też konsekwencji przebywania razem z nimi ukraińskich sportowców na tych samych boiskach.

„Szczególnie niebezpieczne pod tym względem są walki na torach szermierczych, matach zapaśniczych, na sektorach strzelectwa z broni palnej oraz zawody łucznicze. Doprowadzi to również do napięć, ewentualnych kłótni i bójek wśród sportowców i organizatorów zawodów w wioskach olimpijskich. Poza tym nie sposób sobie wyobrazić umieszczenia ukraińskich sportowców na piedestałach honorowych obok rosyjskich i białoruskich. Niedopuszczalne jest również sędziowanie zawodów z udziałem ukraińskich sportowców przez przedstawicieli Federacji Rosyjskiej lub Białorusi” – stwierdzili deputowani.

Co więcej, zdecydowana większość rosyjskich sportowców to personel wojskowy, posiadający wysokie stopnie oficerskie, specjalności wojskowe, przydzielony do jakiejś jednostki wojskowej.

Rada Najwyższa Ukrainy uważa, że ​​dopuszczenie rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowych zawodów podczas pełnej agresji na Ukrainę „będzie wsparciem dla tej wojny i próbą uspokojenia agresora”.

Parlament Ukrainy zaapelował do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego oraz międzynarodowych i narodowych organizacji sportowych o wprowadzenie zakazu udziału przedstawicieli Rosji i Białorusi w międzynarodowych zawodach, w tym igrzyskach olimpijskich, do czasu zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Niektórzy rosyjscy sportowcy cieszyli się z decyzji MKOl. Argumentowali, że sportowcy chcą występować w każdym przypadku – muszą kontynuować swoje szybko rozwijające się kariery, dlatego państwo powinno pozwolić im na występy pod neutralną flagą. Ale przedstawiciele władz Rosji stwierdzili, że ich sportowcy „nie mogą być neutralni”.

Stanowisko to poparli „patrioci”. Mówili, że po rozpoczęciu wojny partnerzy na Zachodzie starają się stosować wobec Rosji środki dyskryminujące z powodów narodowych. Twierdzili, że państwo szkoli sportowców, tworzy drużyny narodowe, finansuje, organizuje zawody, dlatego powinni być mu oni wdzięczni i zobowiązani do pokazywania „znaków suwerenności”, takich jak flaga, hymn i barwy. Sportowcy z drużyn narodowych otrzymują pensje właśnie jako reprezentanci swojego kraju, którzy wypowiadają się w jego imieniu. Innymi słowy, sportowcy nie mogą rezygnować ze swoich narodowych barw. Bez tego są po prostu niepotrzebni. Rosyjscy urzędnicy twierdzą też, że wycofanie się Rosji z Komitetu Olimpijskiego będzie oznaczać śmierć całego ruchu olimpijskiego. Są też i krytycy takiego rozumowania, którzy uważają, że wycofanie się Rosji oznaczać będzie tylko jedno – wycofanie się jednego państwa i nic więcej.

Rosyjscy urzędnicy zapominają, że państwo nie korzysta z własnych środków, ale pieniędzy społeczeństwa z podatków, także samych sportowcach. Ale co najważniejsze nie chcą pamiętać, że ruch olimpijski opiera się na zasadach pokoju, odrzuceniu wojny i wrogich stosunków między państwami, dlatego rosyjscy sportowcy są zobowiązani do publicznego potępienia wojny i nie popierania jej.