WOŁODYMYR SYDORENKO: Krymskie uczelnie kształcą „piątą kolumnę”

Uniwersytet im. W. Wiernadskiego na Krymie kształci wielu zagranicznych studentów. Fot. Wikipedia

Niedawno na krymskim Uniwersytecie im. W. Wiernadskiego odbyła się Międzynarodowa Konferencja „Krym w światowej przestrzeni naukowej i edukacyjnej”. Poprzez tego typu wydarzenia władze okupacyjne Krymu starają się skłonić zagranicznych studentów studiujących na półwyspie do propagowania ideologii „rosyjskiego pokoju” w krajach na całym świecie.

Lokalna gazeta napisała, że ​​„dzisiaj są studentami, a jutro będą sojusznikami i ambasadorami naszej kultury na całym świecie”. A oni, jak uważają rosyjscy propagandyści, stanowią wielką siłę Tylko w tym roku na Krymie studiuje 2750 studentów z 67 krajów. Na świecie jest już ponad milion absolwentów krymskich uczelni, którzy dzięki rekrutacji rosyjskich „kuratorów” ze służb specjalnych, zamienili się w liderów ideologii Kremla i swoich krajach stają się „piątą kolumnę”.

Nikt tego faktu specjalnie nie ukrywa. Na przykład prorektor ds. polityki informacyjnej Uniwersytetu im. W. Wiernadskiego na Krymie Serhij Jurczenko wprost mówi, że: „Ważne jest przede wszystkim zapewnienie polityki zagranicznej naszego państwa, w tym w sferze edukacyjnej…”

Ołeksandr Maszchenko, kierownik wydziału ds. działalności międzynarodowej uczelni, powiedział, że oprócz Kuby, Wietnamu, Jordanii studenci z Indii, Bangladeszu, Libanu, Jemenu i innych krajów Azji i Bliskiego Wschodu studiują na Krymie. Teraz, według niego, z powodu konfrontacji Rosji z Europą i Ameryką oraz z powodu sankcji światowych, następuje reorientacja rekrutacji studentów objętych sankcjami Zachodu na Wschód. Pokazał nagranie wykonane przez absolwentkę wydziału filologicznego z Kuby, w którym słyszymy dawne nuty KGB: „Żałuję, że na Ukrainie toczą się działania wojenne. Ale wiem na pewno, że to nie lud Rosji i Ukrainy jest winny tego, ale kraj z dala od nich, który przez wiele lat starał się uniemożliwić naszemu krajowi, Kubie, życie i rozwój”. W ten sposób dobrze wykształceni absolwenci krymskiego uniwersytetu przenoszą odpowiedzialność za krwawą wojnę z Rosji na Amerykę.

Największą popularnością wśród obcokrajowców cieszą się specjalizacje medyczne. Absolwent Akademii Medycznej Krymu, Islam Mazharul z Bangladeszu, przyznał, że KGB aktywnie pracuje ze studentami, którym za współpracę płaci pieniądze pod przykrywką „stypendiów”. Mazharul stwierdził przy tym, że „popiera politykę Rosji”, podczas gdy polityka ukraińska, jego zdaniem, jest „błędna i odzwierciedla interesy innych krajów”. Oczywiste jest, że takie stanowisko zostało mu wbite do głowy właśnie na krymskim uniwersytecie.

Jak zauważył Serhij Jurczenko, studenci zagraniczni, oprócz specjalności technicznych, rekrutowani są także na kierunki czysto polityczne, takie jak filologia, historia, politologia i język rosyjski. W ten sposób większość absolwentów krymskiego uniwersytetu idzie w świat całkowicie zrusyfikowana, wyznająca rosyjską ideologię i zwerbowana przez rosyjskie służby specjalne.

Jurczenko mówi, że „Podczas lat studiów na naszych uniwersytetach studenci zagraniczni zdołają nauczyć się nie tylko języka rosyjskiego, ale także wiele dowiedzieć się o historii naszego kraju, jego kulturze, tradycjach. Ponad milion absolwentów rosyjskich uniwersytetów pracuje za granicą. To duża grupa naszych sojuszników, ambasadorów naszej kultury. A my zamierzamy pomnożyć ich liczbę”.

Ponadto prorektor Ołeksandr Maszchenko wyraźnie przyznał, że Rosja wykorzystuje studentów jako propagandzistów „rosyjskiego świata” na całym świecie i zamierza rekrutować jeszcze więcej obcokrajowców na uczelnie w tej dziedzinie. „Zgodnie z skutkami wydarzeń, które obecnie mają miejsce na Ukrainie (czyli wojny Rosji na Ukrainie – autor) zainteresowanie edukacją humanitarną w Rosji, związaną z językiem, kulturą, politologią, a nawet geografią, jeszcze nawet wzrośnie” – stwierdza.

Co więcej, wicekanclerz uniwersytetu opublikował niedawno książkę „Amerykański Krym: złudzenie widzenia”, w której nazywa prawdę o rosyjskiej polityce iluzją. Mówi na przykład o współpracy uczelni z irańskimi szkołami wyższymi i uzasadniał stanowisko Iranu, który zaopatruje Rosję w drony i rakiety.

Serhij Dodonow, przewodniczący komisji edukacyjnej krymskiego „parlamentu”, powiedział, że absolwenci z Krymu są liderami rosyjskiej polityki na Bliskim Wschodzie, w krajach Ameryki Łacińskiej, Indiach i Pakistanie. Nazwał to dziełem „dyplomacji publicznej”, bo absolwenci ze swoich krajów mają stałe kanały komunikacji z Krymem, przez które „komunikują się online ze swoimi starymi znajomymi, otrzymują informacje. Całkowicie jej ufają…” Natychmiast staje się jasne, z jakimi „starymi przyjaciółmi” byli absolwenci komunikują się i jakie informacje otrzymują.

Co więcej, Serhij Dodonow powiedział, że „Wielu absolwentów sowieckich i rosyjskich uniwersytetów zajmuje określone stanowiska w swojej ojczyźnie i jest w stanie wpływać na sytuację i politykę przy podejmowaniu decyzji”.

Przyznał też, że spośród absolwentów jego uczelni Rosja właściwie we wszystkich krajach, w których pracują, tworzy piątą kolumnę, prowadzącą działalność wywrotową.