Jak donosi Ukraińskie Centrum Narodowego Oporu, Rosjanie kradną zboże z elewatorów w tymczasowo okupowanej części obwodu chersońskiego i eksportują je przez krymskie porty do swojego kraju lub sprzedają na rynku światowym.
„Okupanci wykorzystują infrastrukturę portową Krymu do eksportu zrabowanego zboża z obwodu chersońskiego i obwodu zaporoskiego. Prawdopodobnie zrabowane ukraińskie zboże trafia na rynki afrykańskie” – czytamy w raporcie UCNO. Nie bez powodu Władimir Putin na szczycie z państwami afrykańskimi obiecał im darmowe dostawy rosyjskiego zboża.
Poza tym Rosjanie eksportują też dużymi ciężarówkami zboże przez Mariupol do Rostowa nad Donem, a stamtąd na całą Rosję.
Część zboża okupanci zabierają ze składów za darmo, a drugą część pozyskują w ten sposób, że zmuszają rolników do jego sprzedaży po ustalonych przez okupantów cenach, o wiele niższych od rynkowych.
Mieszkańcy półwyspu niejednokrotnie obserwowali, jak zboże z kontynentalnej Ukrainy było transportowane na terytorium anektowanego Krymu dużymi ciężarówkami, a następnie w terminalu zbożowym portu w Sewastopolu przeładowywano je na statki płynące do innych krajów. Władze rosyjskie wielokrotnie też publicznie potwierdzały, że eksportują ukraińskie zboże z terenów okupowanych na anektowany półwysep. Rosyjski przywódca Krymu Serhij Aksjonow przyznał, że Rosja sprzedaje ukraińskie zboże. Jak ustaliły agencja Associated Press i Fundacja Frontline we wspólnym śledztwie, Rosja mogła ukraść ukraińskie zboże o wartości co najmniej 530 mln dolarów. W rzeczywistości liczba ta jest kilkakrotnie wyższa, ponieważ kradzież zboża nie tylko z elewatorów, ale także bezpośrednio z pól okupowanych terenów wciąż trwa.
Jak donoszą krymskie media, tygodniowo na rynki krymskie z obwodów chersońskiego i zaporoskiego trafia również około 1000 ton produktów rolnych. Ministerstwo Przemysłu Krymu twierdzi, że dostawy warzyw i owoców są realizowane na potrzeby rosyjskich jednostek wojskowych, rosyjskich szpitali i innych organizacji okupacyjnych. W tym celu na terenie symferopolskiego rynku „Pryvoz” nadal działa strefa handlowa dla rolników z obwodu zaporoskiego i obwodu chersońskiego.
Tutaj, na przykład, rolnik Valentyn, który przybył do Symferopola z okolic Chersonia, ziemniaki i marchew sprzedaje za 20-25 rubli (około 0,25 dolara), podczas gdy krymskie warzywa kosztują prawie dwa razy więcej. Często rano produkty chersońskich i zaporoskich rolników są masowo odbierane przez wojsko lub przedstawicieli organizacji handlowych, które sprzedają je po wyższej cenie na rynkach kurortów Krymu.