Marszałek Województwa Lubuskiego naciska na „Gazetę Lubuską”, by zakończyła współpracę z dziennikarzem, który opisuje aferę mobbingu i molestowania w gorzowskim WORD. Zarząd województwa jednoznacznie zaapelował o to w piśmie przygotowanym przez prawników urzędu marszałkowskiego i podpisanym przez rzecznika prasowego zarządu województwa, Pawła Kozłowskiego. Pismo odnosi się do cyklu artykułów poświęconych aferze w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie, oskarżeń o mobbing i molestowanie oraz bierność polityków, którzy mając wiedzę o możliwym przestępstwie, nie podjęli zdecydowanych działań. Wśród autorów artykułów na ten temat jest red. Robert Bagiński. W ocenie urzędników jego teksty budzą „niesmak”, są „stronnicze i przygotowane wbrew etyce dziennikarskiej”. Redakcja stanowczo odpiera te zarzuty. Jej stanowisko wspiera Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
W ocenie Centrum jest to próba ograniczenia wolności słowa i niezależności redakcji. Pismo tego typu jest zdumiewające i wychodzi poza normalne relacje między przedstawicielami władzy, a mediami. To niedopuszczalna metoda dyscyplinowania redakcji, naruszanie zasad wolności słowa i niezależności mediów. Nie można także deprecjonować autora, bo ktoś kiedyś uznał, że on w przeszłości w czymś się pomylił lub popełnił błąd. Jeśli pojawiają się zastrzeżenia co do treści artykułu, to wysyła się sprostowanie. Można opublikować stanowisko w swoich kanałach informacyjnych. Ostatni krok to pozwanie redakcji do sądu. Prawo wszystkie te możliwości przewiduje. Przesłane przez urząd pismo stanowi nieformalny nacisk, który służy zastraszeniu innych, by wszyscy wiedzieli, że jeśli będą zadzierać z władzą, to spotkają ich kłopoty. To przekroczenie kompetencji i działanie przeciwskuteczne. Dziś nikt podjętego tematu nie może zostawić, żeby nie poddać się presji urzędników – czytamy w stanowisku CMWP SDP przesłanym przez dyrektor Jolantę Hajdasz do Redakcji Gazety Lubuskiej.
Więcej na ten temat TUTAJ.