Wysoki poziom – ADAM SOCHA ocenia Radio Nowy Świat i Radio 357

Kuba Strzyczkowski miał rację mówiąc, że jest miejsce zarówno dla Radia Nowy Świat, jak i dla Radia 357. Obie ekipy stworzyły profesjonalne, świetne radia dla ludzi, którzy mają dosyć politycznych „walk w kisielu”, szczucia i jazgotu.

 

Jak było do przewidzenia, radiowa Trójka kontynuuje lot w dół i obecnie jej wynik słuchalności jest najgorszym od czasu powstania rozgłośni i wynosi 2,4 proc., gdy rok temu było to jeszcze na poziomie 5,3 proc. Ba! Trójkę po raz pierwszy wyprzedziło nawet  Radio gadających politycznych głów Tok FM, które zanotowało wzrost z 2,5 proc. do 2,6 proc., a także niedostępne w całym kraju Vox FM (3,8 proc.) oraz Antyradio (2,7 proc.).

 

Po „czystce” w Trójce wielokrotnie usiłowałem słuchać tej stacji. Ale wierzcie mi, nie dało się. Przede wszystkim odrzucała mnie muzyka. To nie moje klimaty, a słucham naprawdę wszystkiego, od jazzu do piosenki poetyckiej, byle w dobrym wykonaniu. Prezenterzy też mnie nie wciągali.

 

Wobec tego ściągnąłem na komórkę aplikację z Radiem357 i Radiem Nowy Świat. Nie ukrywam, że miałem opory przed RNŚ. Uszami duszy już słyszałem Lempart, Suchanow i Margot na zmianę z Budką, Nitrasem, KierwińskimCzarzastym oraz prezenterów prześcigających się, kto bardziej sarkastycznie dokopie „dobrej zmianie”.

 

I co? Nic z tych rzeczy. Nie usłyszałem ani jednego polityka, a prezenterzy nawet aluzyjnie nie odnoszą się do polityki i polityków!!! (Zastrzegam się, że nie słuchałem pasma porannego od 6.00 do 10.00, bo ja zaczynam funkcjonować dopiero o 10.00 (przywilej emeryta). Poranne pasmo w przypadku RNŚ prowadzą przemiennie Katarzyna Kasia, Maciej Orłoś i Marek Kacprzak, więc nie sądzę, aby tam się tłoczyli politycy. Natomiast autorzy, którzy są w swoich redakcjach „zwierzętami politycznymi”, jak Eliza Michalik czy Jacek Nizinkiewicz, w swoich audycjach w RNŚ nie zajmują się polityką!

 

W programach popołudniowych, w których emitowane są materiały reporterów też nie ma polityki a ludzkie problemy i sprawy, które prawie każdego z nas dotyczą. W RNŚ – Michał Porycki (ex-Radio Olsztyn) prowadzi dwugodzinny blok od 16.00 do 18.00 „Nowy Świat Po Południu”. A w Radiu 357 mamy publicystykę w południe, w wykonaniu Kuby Strzyczkowskiego, który w Trójce prowadził „Za a nawet przeciw”, a u siebie audycję „Co Państwo na to?” Wysłuchałem dyskusji ze słuchaczami na temat projektu PiS o obowiązkowym przyjmowaniu mandatów. Tak jak to robił i w Trójce, szkoła bezstronności.

 

Znów mogę słuchać Jerzego Sosnowskiego. W RNŚ jak zwykle prowadzi ciekawe rozmowy z interesującymi ludźmi na ważne tematy w audycji „Punkt widzenia” (np. czym jest odpowiedzialność? Rozmowa z poetą, pisarzem, publicystą – Wojciechem Bonowiczem. Audycja w 190. rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego z historykiem Stanisławem Lenardem. Rozmowa z pisarką i reżyserką, laureatka nagrody im. Józefa Tischnera, Aleksandrą Domańską. Rozmowa o laureacie nagrody Nobla w dziedzinie fizyki Rogerze Penrose z prof. Krzysztofem Meissnerem, o elitach z Krzysztofem Zanussim).

 

Z kolei w R357 nie mogłem oderwać ucha od godzinnej rozmowy Michała Olszańskiego z Anią, młodą kobietą z Zespołem Downa. Nie słyszałem i nie czytałem dotąd nic lepszego, jeśli chodzi o poznanie życia tych ludzi. Usłyszałem niezwykle empatyczną, wrażliwą i mądrą młodą kobietę. Ta audycja to była najlepsza, najbardziej humanistyczna odpowiedź na żądanie prawa do usuwania z naszego życia takich ludzi.

 

Interesujące są też popołudniówki Ernesta Zozunia z aktualnymi tematami (przykładowo: wyłączenie Trumpa na TT, Fb itd., przekład na polski Mein Kampf, sukces Huberta Hurkacza i o jeździe nieodśnieżonym autem „na czołgistę”).

 

RNŚ ma co godzinę serwis informacyjny, na który składają się trzy informacje, rzeczywiście najważniejsze. Zawsze na 1. miejscu jest wiadomość dotycząca epidemii. Informacje są rzeczowe, bez komentarza, bez pejoratywnych przymiotników, jak za najlepszych lat BBC. W Radio357 w ogóle nie ma serwisu informacyjnego!

 

To nie znaczy, że nie zajmują się ważnymi problemami. Tak RNŚ, jak i R357 poruszyły usunięcie Donalda Trumpa z mediów społecznościowych przez właścicieli koncernów. Ale na ten temat nie rozmawiali z politykami, tylko ekspertami od mediów społecznościowych, którzy wyrazili ogromne zaniepokojenie zagrożeniem dla wolności słowa.

 

Na obu antenach jest też sporo audycji poświęconych kulturze i sztuce. W RNŚ dzięki Michałowi Nogasiowi dowiedziałem się o nowościach książkowych. Dzięki Elizie Michalik wysłuchałem interesującej rozmowy z filozofem o końcu świata. W audycji Beaty Grabarczyk „Punkt Widzenia” o 21.00 wysłuchałem fascynującej opowieści profesora z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (niestety, tak szybko padło nazwisko, że go nie dosłyszałem). Starsze pokolenie pamięta z PRL audycje w TVP Wiktora Zina „Piórkiem i Węglem”. Profesor nie mając ekranu opowiedział historię Piazza Navona w Rzymie tak, że nie zauważyłem kiedy minęła godzina. Powinni temu profesorowi stworzyć audycję. To byłby radiowy hit!

 

W niedzielę 17.01. z przyjemnością wysłuchałem audycji Tomasza Raczka „Raczek Movie”, tym bardziej, że mowa była o filmie, który właśnie obejrzałem „Cząstki kobiety” (najlepsza odpowiedź na akcję „Aborcja jest OK” i hasło feministek, że kobieta nie jest od rodzenia facetom dzieci).

 

W obu stacjach nie ma polityki i polityków, za to króluje muzyka. Jest jej mnóstwo, znakomitej i różnorodnej, można przebierać w gatunkach i stylach. Prezenterzy prowadzą swoje audycje lekko i dowcipnie. W RNŚ zaczynałem swój dzień o 10.00 z  Mannem. Po południu nie opuściłem audycji Jana Chojnowskiego z moim ulubionym bluesem. Wieczorem obowiązkowo Wagle

 

Wysłuchałem świetnie prowadzonych rozmów w obu stacjach z zaproszonymi muzykami. Godzinna rozmowa Kuby BadachaAdą Rusowicz w RNŚ poprowadzona tak, że słuchacz ma wrażenie, iż to para przyjaciół rozmawia o sprawach prywatnych, nie mając świadomości, że słuchają ich tysiące. Duża sztuka. Ada Rusowicz opowiadała o swoim macierzyństwie.

 

A w niedzielę obowiązkowo w RNŚ o 14.00 „Wesoła fala Janka Młynarskiego”, „Sjesta” Marcina Kydryńskiego o 15.00 i o 20.00 „Piosennik” Andrzeja Poniedzielskiego, uroczego smutasa.

 

Na szczęście ramówki obu stacji są tak ułożone, że mogłem swobodnie przeskakiwać, by posłuchać także w R357 Marka Niedźwieckiego, Piotra Stelmacha, Darię Zawiałow z muzyką mojego pokolenia w audycji „Pewex” a w piątek wieczorem obowiązkowo Marcina Łukawskiego „Listę piosenek 357”

 

Obie stacje mimo posiadania tylu gwiazd dają też szansę debiutantom.

 

Kuba Strzyczkowski miał rację mówiąc, że jest miejsce zarówno dla RNŚ, jak i dla R357 (przypomnę, że prezenterzy, którzy poszli za Magdą Jethon byli oburzeni na Kubę, że nie dołączył do nich). Obie ekipy stworzyły profesjonalne, świetne radia. Co prawda, widać po ramówce, że więcej kasy ma RNŚ. Miesięczne deklaracje wpłat w serwisie Patronite na działalność Radia 357 to ponad pół miliona złotych (stan na 12 stycznia to ponad 545 tys. zł). RNŚ może liczyć na jeszcze większe wsparcie – ponad 689 tys. złotych miesięcznie.

 

Jednak obie stacje trzymają wysoki poziom. Obie ekipy robią radio dla ludzi, którzy mają dosyć politycznych „walk w kisielu”, szczucia i jazgotu. Chcą posłuchać dobrej muzyki prezentowanej przez dobrze wychowanych, kulturalnych i oczytanych  oraz rozmów z mądrymi ludźmi ze świata kultury, sztuki i nauki.

 

Taka jest recepta na dobre radio dla ludzi inteligentnych, towarzyszu Czabański.

 

Adam Socha