STEFAN TRUSZCZYŃSKI: Zaprzańcy. Dwudziestu opozycyjnych europosłów przeciwko Polsce

Collage: EP/ h/ re/ sr

Ukraińskie kobiety z dziećmi uciekają od bomb i wycieńczenia. Polska przygarnia i przytula. Dzieli się tym co ma. W Brukseli parszywa opozycyjna dwudziestka eurodeputowanych z Polski, bezpieczna i obżarta, podnosi łapę przeciw własnemu krajowi i maltretowanym na naszych oczach sąsiadom, bo te pieniądze to również dla nich.

Dziesięcioro było przeciwko Polsce. Dziesięcioro się wstrzymało, co na to samo wychodzi.

Ci, którzy byli przeciw: Stare komuchy – Belka, Cimoszewicz, Miller. Szczur solidarnościowy – Buzek. Zacietrzewieni w nienawiści do PiS – Kohut, Spurek, Thun. Wreszcie icki – to takie wstążeczki na wantach jachtu pokazujące skąd wieje wiatr – Adamowicz, Kalinowski, Biedroń. Parszywa dziesiątka, pierwsza z dwóch dzieciątek.

Tych, którzy „wstrzymali się”, ale i w ten sposób opowiedzieli się przeciw współobywatelom wymienić też należy: Arłukowicz, Duda (Jarosław), Frankowski, Halicki, Kopacz, Lewandowski, Łukaciejewska, Ochojska, Olbrycht, Sikorski…

Poeta pamięta – pisał Czesław Miłosz. Pamięta Zbrodnie i niegodziwość. Wszyscy musimy zapamiętać tę dwudziestkę. To sprawa zdrady narodowej. Niech prawnicy tym się zajmą. Dość! Nie będę więcej o tych ludziach pisał, bo to nie Polacy. To zlepek egoizmu i głupoty.

Pieniądze Polsce i Polakom się należą. I dostaniemy je. I to dużo. Uczciwi ludzie na całym świecie widzą co Polska robi. Ale nie ci, którzy zarabiają ponad sto tysięcy miesięcznie. Ani ci, którzy do raju na pewno się nie dostaną, choć swoje pieniądze już tam wysłali.

Mamy już ponad 1,5 miliona uchodźców. Będzie jeszcze więcej. Święta Mario, Królowo Polski, pomóż ludziom umierającym w Mariupolu. Wydobywanym spod gruzów w czasie kolejnych bombardowań, ostrzeliwanym w pociągach ratowniczych i karetkach.

Telewizyjne relacje na przemian pokazują niezwykle przystojnych przywódców i super eleganckie przywódczynie Unii, witanych na wielkim placu przed Wersalem. I zaraz po tym widzimy zagładę, ruiny miast ukraińskich, obraz ratowanych ludzi. Piłkarze grają, artyści śpiewają i tańczą.

Tylko niebo nad napadniętym przez zbrodniarza krajem nadal nie zamknięte przed rakietami i bombowcami.

W polskim Sejmie jednogłośnie przyjęto ustawę obronną. Choć i tu pięciu się wstrzymało od głosu, dołączając do parszywej dwudziestki. Jak można przy nich siedzieć w poselskich ławach?

Mówią – zostawmy teraz spory. Dobrze. Niech chirurg – ponoć dobry – wróci do szpitala i tam się rehabilituje. Niech merkelowy wybranek znów kopie piłkę. Pax, pax!

Niech przyjdzie wiosna. Może kogoś oświeci zanim krew na polach spłynie ze śniegiem. Ukraińcy zbiorą trupy wroga, pochowają. Dowódcy rosyjscy nie zbierają zabitych żołnierzy.

Dzielni i doświadczeni, którzy walczą teraz za Ojczyznę i za nas będą z Polakami wspólnym wojskiem. Może i inni dołączą. To będzie prawdziwa armia obronna. NATO, które na razie jest nie wiadomo na co – niech się wstydzi.

Jednostki bohaterskie, ludzie, którzy pojechali walczyć na Ukrainę to wzór. Jest ich coraz więcej. Wśród nich i Polacy. Są i dziennikarze – wojenni korespondenci zasługujący na najwyższe uznanie. I to się często podkreśla. Ale niebo pozostaje otwarte dla bandytów.

Dwudziestka „rodaków” bezwstydnie jest przeciw… swojemu krajowi. Czy im to ujdzie bezkarnie?

Wierzymy: dobro zło zwycięży. Kapłan, który to mówił zginąl męczeńsko. Oprawcy pozostali bezkarni. Ksiądz został świętym. Ukraina też będzie.

Pobieramy przyspieszoną lekcję jak bronić swojego kraju? To właściwie nie lekcja, ale bardzo przyspieszone studia. Jak to się dzieje, że jeden człowiek może wyrządzić tyle zła?

Polacy ratują dzieci. Będą potrzebne pieniądze. Dużo pieniędzy. Dzieci dorosną. Politycy odejdą. Niektórzy z piętnem zdrajców. I z bredzeniem, że oni nie przeciw Polsce, a tylko przeciw PiS-owi.

Zaprzaństwo – tym słowem piętnowano targowiczan.