STEFAN TRUSZCZYŃSKI: Zioło na wesoło albo w chorobie i zabawie pomoże, co w trawie

Fot. archiwum - bez związku z opisywanymi roślinami

Złote runo

Rosną sobie zioła

w kolorowym sadzie

dniem osłonecznione

nocą cień je kładzie.

Zimą było brzydko

teraz jest wesoło

przeczekały mrozy

wstały wiosny porą.

I tak to z niczego

dobro rośnie samo

– będzie pożyteczne –

mówią tato z mamą

bo:

Skrzypi skrzyp cichutko,

choć kiedyś był wielki

– miliony lat temu

w epoce karbonu,

z niego mamy węgiel,

który marnujemy

w szyby śmieć wrzucamy

gruby (kopalnie) zamykamy.

Już Sparty żołnierze

rany nim leczyli

z jego kruchych łodyg

krzemionkę sączyli.

Także i Chińczycy

cenili to zioło,

u nas w polu rośnie

za chwasty go mają

ostrą kosą krają.

Skoro o Chińczykach

przęśl chińska się kłania

już pięć tysięcy lat

od astmy osłania

indyjski gatunek

młodość wskrzesza w człeku

– dzisiaj to odkryto,

choć znane od wieków;

pigułki zrobili

– forsę zakosili

Epherda Sinica

tak brzmi mądra nazwa

choć nie zna łaciny

używa przęśl gazda.

Pochrzan to się sprawdza

i bardzo nadaje

do antykoncepcji

i gdy żołąd staje,

lub wierzga śledziona

mięśnie on rozluźni

wnikając do łona

wyleczy z egzemy

pomoże w porodzie

z bólu nie umrzemy.

Ale nie za dużo

używaj na codzień –

tyle ile doktór

w recepcie przepisze

– bo schrzanisz terapię

przybędzie ból głowy

a nawet skręt kiszek.

Jeżówka ratuje

od śmierci wężowej

– gdy gad cię ukąsi

i odbierze mowę

– gdy gorąc gorączki

rozpali ci ciało

ochłoda z jeżówki

jej kłącze

tuż obok

– na łączce.

Poskleci ci rany,

odziębi, odgrzybi,

grzyb z ciała usunie

i będzie ci lepiej

ta mała roślinka

kwiatuszkiem zdobiona

pomaga na AIDS-a

– korzenna, w proszek skruszona.

óg drzazgę usunie,

biegunkę zatrzyma

krwawianie złagodzi,

serce wzmocni,

poprawi trawienie

polepszy krążenie.

Głóg – to ważne lekarstwo –

nie zrywaj i nie pchaj w wazony,

bo crataegus to pożyteczny

dla zdrowia

kwiat stworzony.

Cominiphora Moimal

– po polsku balsamowiec mirra,

z samej nazwy wynika,

czemu maść ta służy

żywica od wieków

uznana za skarb

w domostwie palona

przepędza owady,

oczyszcza, krew wzmacnia,

na rany pomoże,

reumatyzm złagodzi,

mięśnioból powstrzyma

– to balsam prawdziwy

lepszego już nie ma.

Gdyby Achilles

Achilla Milletolium przyłożył

na dźgniętą piętę by nie umarł,

na polu bitwy się nie złożył;

bo krwawnik upływ krwii by mu wstrzymał.

Uważaj nań, gdy idziesz łąką

lepiej zdeptaną ścieżką idź,

bo pierwszej to pomocy środek

i choć – mówią – pospolity

to takiej nazwie nie daj się zwieźć

wejść z nim w układy możesz różne

– moczowe, trawienne

węższe i szersze

poziome i wzdłużne

krwawnik wykrwawić się nie pozwoli

krwi się nie boi, ranę zagoi.

Rzepik ci także krew zahamuje

żołnierzowi w bitwach kul rany cerował

cierpienie zmniejszał, życie ratował

ściąga i bliźni szarpane ciało

– zwykła roślinka –

o której w średniowiecznym

manuskrypcie medycznym napisano:

„dać go człowiekowi pod głowę,

a będzie spać jak zabity,

nie wstanie,

dopóki się go stamtąd nie wyjmie”.

              Z doświadczeń własnych: żywokost

Złamałem nogę, na nartach,

leżałem wściekły – bolało. Po zdjęciu gipsu

poszła Helenka Tylka moja gospodyni, u której mieszkałem

w Furmanowej na Gubałówce,

do lasu szukać tej roślinki.

Znalazła, wykopała,

utarła, dodała alkoholu,

odstawiła na kilka dni,

nałożyła na ciało do wyschnięcia.

Przestało boleć.

Było to czterdzieści lat temu,

na nartach jeżdżę do dziś.

Ludowa nazwa angielska „ściągacz kości”,

a polska „żywiący kości”

to tradycyjne leczenie złamań

Alantoina w nim zawarta

pobudza rozwój komórek kości,

chrząstek i mięśni,

przyspiesza gojenie.

Ponoć (!) grzesznym pannom przed ślubem …

kąpiel żywokostowa przywracała dziewictwo.

Powinien więc dziś żywokost mieć wzięcie.

Epilog wierszowany

Dziś w wielkich fabrykach

i szklanych wieżowcach

siedzą pyszni ludzie

(od zadęcia pyszni)

drapią się w łysiny

i stękają w trudzie

myślą, że wymyślą,

sapią i się pocą.

Pytam: – Chłopaki po co wam to,

po co?

Bo przecież od dawna wiadomo,

że najlepsza szkoła

to czysta przyroda

– pola, lasy, woda

tam ukryte są zioła –

skarby dla człowieka.

Macie je pod ręką!

Szukać nie daleko,

nie trzeba się wściekać.

Do napisania wierszyka zainspirowała mnie praca „Wielki zielnik medyczny” pani Penelopy Ody z Narodowego Instytutu Lekarzy Zielarzy. Dziękuję. Stefan Truszczyński