Kiedy prawie rok temu pisałem o siłowym, bezprawnym przejęciu mediów publicznych i ustanowieniu, na wzrór bolszewicki, nowych marionetkowych władz medialnych spółek skarbu państwa, nie sądziłem, że rząd Tuska posunie się tak daleko… Przyznaję to z bólem. Nie sądziłem, bo naiwność czyni ludzkie życie nieco lżejszym.
Niestety szybko musiałem zweryfikować prawie 55-letnie doświadczenie życiowe i stawić czoła 32-letniemu doświadczeniu dziennikarskiemu. Nie miałem jednak żadnych wątpliwości, że to co widzę, słyszę i to, co opisują koleżnaki i koledzy praktycznie uwięzieni przez reżim Tuska w siedzibach mediów publicznnych zasługuje na solidny rzetelny przekaz.
Rok temu
Oto, co 20 grudnia ok. 12.50 napisałem na portalu sdp.pl:
„Do czarnych dat polskiej historii przejdzie na pewno 20 grudnia 2023 r., czyli wyłączenie nadajników TVP Info i nielegalna próba „odwołania” władz TVP, PR i PAP bez podawania nazwisk nowych tzw. członków zarządów tych mediów. Zresztą, najprawdopodobniej tych ludzi, – jeśli w ogóle tacy są – nikt nie powołał, bo może to zrobić zgodniej z prawem tylko Rada Mediów Narodowych a to gremium tego nie zrobiło.
Nigdy nie zapomnimy o rządzącym od 13 grudnia br. gabinecie Tuska, nie zapomnimy ich bandyckiego przejęcia władzy w mediach, zresztą nie tylko w mediach.
Jaruzelski śmieje się z piekła do swoich naśladowców. Serdecznie. (…) To jawne pogwałcenie zasad demokracji. Ja uznaję, że ktoś nas napadł, bo wyłączono sygnał programu TVP Info, programu informacyjnego, a dzięki temu można nadawać komunikaty w czasie wojny. Jako dziennikarz PAP nie uznaję też tzw. odwołania moich przełożonych, bo może to zrobić tylko RMN. A nie zrobiła
Dla zaspokojenia głupiej żądzy zemsty wyborców a nade wszystko akolitów medialnych rządu Donalda Tuska, powtórzono to, czego dokonali komuniści i sowieccy agenci w Polsce 13 grudnia 1981 roku. (…)”.
I między innymi za te cztery akapity kilka miesięcy później dyscyplinarnie zwolniono mnie z pracy w Polskiej Agencji Prasowej, gdzie ponad 4 lata z mojego 32-letniego dziennikarskiego życia spędziłem jako zwykły korespondent. Z Łodzi.
Głupia zemsta
Oczywiście takich tekstów było przedtem i potem, co nie miara, ale akurat to, co stało się 20 grudnia ub. r. nie mogło nikogo z dziennikarzy nie zbulwersować, nie zdenerwować, nie wkurzyć, nie wk…ić. Chodzi o prawdziwych dziennikarzy a nie klakierów tej dziwnej lewackiej kamaryli, która rok temu przejęła nielegalnie media publiczne.
Nie darowano mi też, że jestem sekretarzem generalnym SDP. Marionetkowe władze PAP, którym wytoczyłem proces za bezprawne dyscyplinarne wyrzucenie z pracy, nie nadają się nawet do prowadzenia kiosku z gazetami, a co dopiero do kierowania sporą agencją informacyjną w środku Europy, toteż na wyrok czekam ze spokojem. Chociaż, jak mówiła seniorka Pawlakowa z „Samych swoich”: „Sąd sądem…”. No, poczekam.
Świadczyć o medialnym zamachu stanu
Taka jest też jest historia wielu innych zwolnionych z miediów publicznych – w dużym skrócie i przybliżeniu, zachowując odpowiednie proporcje, bo nie porównuję się ze zdolniejszymi i bardziej znanymi koleżankami i kolegami także ukąszonymi przez medialną żmiję po 20 grudnia 2023 r.
I niech Was nie zwiodą tzw. symetryści. Obecność w siedzibach polityków PiS i SP była, podczas tzw. kontroli poselskich, konieczna. Bez tego, skoro ochorniarze zatrudniani przez grupę „Wejście” rzucali się na parlamentarzystów, co byłoby z dziennikarzami broniącymi swoich miejsc pracy? Wówczas, kiedy targały wszystkimi emocje?
Teraz może tacy dziennikarze wychodziliby za dobre sprawowanie, aby czekać na kolejny proces, bo przecież rządowi namiestnicy we władzach TVP, PR i PAP, mogliby zarzucić im „zbrojne ataki na siły porządkowe”. I nie ważne byłoby, że „atakujący to nikczemnej postury dziennikarka/dziennikarz” ważne, że „zaatakowali”. Tak mogłoby być, gdyby nie politycy PiS. Nie wierzycie? Zapytajcie koleżanek i kolegów obserwujących konflikty zbrojne zaczynające się zazwyczaj w mediach… I to nie tylko na Wschodzie.
Wszyscy zwolnieni lub przeznaczeni do zwolnienia po rządowym napadzie na media publiczne – czy to prezesi: Matyszkowicz, Adamczyk, Surmacz, Kamińska, czy to czołowi dziennikarze mediów publicznych, m.in.: Romaszewska-Guzy, Tulicki, Gargas, Pereira, Brodzik, Rachoń, Popek, Borecki, Ziemiec i wielu, wielu innych – mają w sobie wiele determinacji, aby robić swoje, ale nade wszystko chcą świadczyć o kradzieży mediów, „w majestacie prawa”. No właśnie – ani majestacie ani prawa.
Jak walczyć z medialną mafią?
Do tego przez cały rok 2024 rządowi siepacze Tuska rzucali czym popadnie w media konserwatywne. Tego też nie zapomnimy… Całe szczęście, że TV Republika, wPolsce24, Tygodnik Solidarność, Tysol.pl, Niezależna.pl, Gazeta Polska, Telewizja Trwam, Radio Maryja, Radio Wnet i sdp.pl oraz wiele innych niezależnych mediów, ma się dobrze. Albo nieźle. Albo tak sobie. Ale są. Trwa walka.
Czy jest to turniej rycerski? Nie, nie i potrzykroć nie. Łachudry zasługują na takie samo postępowanie wobec nich. Wiem, wiem, nie powinniśmy itd… Tylko, że oni – np. media spod znaku żółto-niebieskiej gorączki krwotocznej toczącej Polskę medialną od ponad 27 lat – takich wyrzutów sumienia nie mają. To samo dotyczy neo TVP… Z Polsatem mam problem, bo oni są jak jeden z nieżyjących już polityków. Nie wiadomo, czy schodzą, czy wchodzą po schodach.
Likwidacja prawa, zapowiedź nieuznania wyborów w 2025 roku, likwidacja wszystkiego co dobre w gospodarce, aby sprzedać nasze rynki Berlinowi, Paryżowi a może, czort wie, nawet Moskwie, to nie są zarzuty na nieistniejących już kolegiach ds. wykroczeń za „uprowadzenie” krowy sąsiada albo „celowe doprowadzenie do upicia się sąsiadki alkoholem nielegalnej producji”.
Zniszczenia i Międzynarodowy Trybunał
Ekipa, która zniszczyła media publiczne i wyłączyła podczas wojny sygnał telewizyjny, nie zasługuje na miano rządu. To są po prostu dekonstruktorzy narodu polskiego, państwa i społeczeństwa, więzi między obywatelami oraz, tak napiszę to, bandyci medialni.
Nie ma sensu zresztą tłumaczyć ile nas Polaków, w tym prawdziwych dziennikarzy i pracowników mediów, kosztowałą ta medialna zdrada narodowa. Zamach stanu w najczystszym wydaniu nie może być sądzony przez polski sąd. A Boga w tej sprawie też, na razie, zostawmy.
Domagam się Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości dla Tusków, Kierwińskich, Sienkiewiczów, Kosiniaków-Kamyszów i innych tego typu „polityków”, który niszcząc media publiczne, a także próbując uniemożliwić pracę mediom konserwatywnym, wystawili w grudniu 2023 roku Polskę na cel Rosjanom operującym za naszą wschodnią granicą. Wyłączenie sygnału telewizyjnego TVP Info i 16 oddziałom regionalnym TVP na kilkanaście dni potwierdza winę tej liberalno-lewackiej ekipy.
Całe szczęście, że także ruscy żołnierze, zaczynają pić już przed świętami Bożego Narodzenia i kończą w połowie stycznia…Rok temu też tak było. Ale drugi raz tyle szczęścia mieć nie będziemy.
Hubert Bekrycht *
red. nacz. portalu SDP – sdp.pl
sekretarz generalny SDP
*poglądy wyrażone przeze mnie w tym felietonie nie stanowią odzwierciedlenia stanowiska władz SDP
Poniżej felieton z 20 grudnia 2023 r., kiedy, po bezprawnym przejęciu przez rząd mediów publicznych, wyłączono sygnały TVP Info i 16 oddziałów terenowych TVP:
Hubert Bekrycht: ZAMACH STANU NA ŻYWO, CZYLI STAN WOJENNY NIE TYLKO W MEDIACH