MAJ NA FOKSAL 2019. List z Chin wypełniony cierpieniem

Skrawek papieru z zapisanym wołaniem o pomoc chińskiego dysydenta przypadkowo trafia w ręce pewnej Amerykanki –  to historia opowiedziana w filmie dokumentalnym Leona Lee „List z Masanjia”. Mogliśmy go obejrzeć we wtorkowy wieczór w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5, podczas ostatniego już wydarzenia z cyklu Maj na Foksal organizowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

 

– Film ten pokazuje co się dzieje z ludźmi, którzy ośmielają się wierzyć w coś innego niż partia komunistyczna – powiedziała przed projekcją Hanna Shen, polska dziennikarka mieszkająca na Tajwanie, związana m.in. z Radiem Wnet, która nagłaśnia problemy łamania praw człowieka w Chinach.

 

Akcja filmu zaczyna się w Damascus, w stanie Oregon. Julie Keith, przygotowując przyjęcie urodzinowe dla swojego dziecka, sięgnęła po halloweenową dekorację, którą kupiła kilka miesięcy wcześniej. Pudełko, niczym butelka dryfująca po morzu, skrywało list z prośbą o pomoc. Jego autorem był Sun Yi, więzień chińskiego obozu pracy przymusowej Masanjia. Na skrawku papieru opisuje on nieludzkie warunki panujące w tym miejscu. Sun Yi trafił tam, ponieważ był członkiem Falun Gong. Jest to zakazana i zwalczana przez chińskie władze praktyka duchowa, która łączy medytację, ćwiczenia i filozofię moralną. Dokument w komiksowych sekwencjach pokazuje piekło, które Sun Yi przeszedł w obozie pracy.  Julie Keith przekazuje list z Masanjia mediom. Sprawa staje się głośna. Pod wpływem międzynarodowych nacisków Chiny rezygnują z systemu „reedukacji poprzez pracę” i zamykają m.in. obóz Masanjia.

 

Jak się późnej okazuje są to działania pozorne Sun Yi dalej doświadcza w swoim kraju prześladowań (sądzi, że władze dowiedziały się o powstającym z jego udziałem filmie o Masanjia). Podupada na zdrowiu. Udaje mu się uciec do Indonezji. Czeka na azyl. W Dżakarcie dochodzi do zaaranżowanego spotkania z Julie Keith, która pokazuje mu jego list i halloweenową dekorację, do której był dołączony („Koszmar” – mówi Yi, biorąc do ręki styropianową ozdobę). Film kończy informacja, że bohater zmarł w dziwnych okolicznościach. Zemsta? Sprawka chińskich służb? Oficjalnie przyczyną śmierci była niewydolność nerek, ale rodzinie nie dano możliwości potwierdzenia tego.

 

Widzowie, którzy przybyli we wtorkowy wieczór na Foksal, byli wyraźnie poruszeni obejrzaną historią.  – Nasza świadomość łamania praw człowieka w Chinach jest mała – mówiła Hanna Shen. Dodała, że władze chińskie wydają ogromne pieniądze na propagandę, między innymi dlatego większość ludzi na świecie nie wie, co tak naprawdę dzieję się w Państwie Środka.

 

– To był szczególny pokaz, który zamknął tegoroczny Maj na Foksal. W imieniu prezesa Krzysztofa Skowrońskiego zapraszam za rok  – pożegnał zebranych Stefan Truszczyński, członek Zarządu Głównego SDP.

 

 

 

Sfinansowano ze środków Fundacji PZU