Mowę nienawiści opisuje SŁAWOMIR JASTRZĘBOWSKI: Zmyślić, wmówić i niszczyć histerią

Te okna już się nie otwierają. Za to podczas tzw. trollowania w sieci wiele okien systemu otwiera się na nienawiść. Bezinteresowną... Fot.: archiwim h/ re

Podłość jest rzeczą ludzką i przybiera różne kształty. Tu mowa będzie o bardzo określonej podłości, bazującej na powtarzalnym, często stosowanym mechanizmie.

Mechanizm wygląda tak:

1. Bierze się czyjąś wypowiedź;

2. Totalnie się ją zniekształca kłamliwie przypisując najniższe, plugawe intencje, które autorowi nawet nie przyszły na myśl

3. Wywołuje się histerię i nagonkę nadając zwykłej wyp;owiedzi nieprawdziwy wydźwięk;

4. Przy zmasowanej histerii udaje się zmienić narrację zwykłego komunikatu, na coś, co jest plugawe, a jej Bogu ducha winien autor zaczyna być postrzegany jako człowiek nikczemny;

5. Można odtrąbić sukces, załatwiliśmy gościa.

Teraz realny przykład. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego będąc w Waszyngtonie w Bibliotece Kongresu zrobił niewinne zdjęcie od tyłu mężczyźnie, który nosił koszulkę Gortata, naszego koszykarza, grającego przez lata w NBA. W sumie fajnie widzieć, że nasz rodak, który zakończył karierę jest pozytywnie pamiętany za wielką wodą. Gliński podpisał zdjęcie „Podczas wizyty w Bibliotece Kongresu spotkaliśmy pewnego znanego sportowca…” i umieścił je na Twitterze. Jakiś rodzaj dumy podany w miły, zabawny sposób, tak by się wydawało, ale…

Zastosowano wyżej opisany przeze mnie mechanizm. Zrobiła to niejaka „Joanna” pisząc na tymże Twitterze: „Lecisz do USA za nasze pieniądze. Wyśmiewasz niepełnosprawnego w Bibliotece Kongresu. Wrzucasz jego zdjęcie do sieci”.

Oto podręcznikowy przykład opisanej przeze mnie, ujętej w karby mechanizmu, podłości. Zadziałało. Zaczęło się. Na ministra posypała się lawina krytykujących go wpisów, biorących za dobrą monetę ewidentnie kłamliwe stwierdzenia jakiejś tam ziejącej zoologiczną nienawiścią pannicy. Ludzie myślący (ci zdaje się są na wymarciu) oczywiście spytaliby, że ale chwileczkę, że ale o co chodzi?

Po pierwsze primo* niby dlaczego „wyśmiewasz”? Co w tym wpisie i zdjęciu wyśmiewającego? Po drugie primo* niby dlaczego „niepełnosprawnego”? Ze zdjęcia nie wynika, żadna niepełnosprawność sfotografowanego mężczyzny, skąd więc ta informacja?

Ale konie-debile*, czyli pewna część twittera już ruszyła, dla niej całkiem oczywiste było, że „wyśmiewa się niepełnosprawnego”, bosze, bosze*, no jak tak można, jak można.

Tu na szczęście dla Glińskiego lawinę przygłupich wpisów zatrzymał sam Marcin Gortat, który napisał po prostu: „1. Nikogo nie wyśmiewa. 2. Nie można stwierdzić, że osoba jest niepełnosprawna 3. Chęć ataku politycznego pani Joanny jest tak duża, że jest w stanie wymyślić każdą bzdurną historię robiąc z siebie kompletnego internetowego trolla. 4. Fajna koszulka z pierwszego sezonu”.

W tym przypadku to właściwie zamknęło sprawę, ale opisany przeze mnie sposób działania niszczący czyjeś dobre imię i reputację szczególnie przez anonimowych internautów jest wykorzystywane często.

Warto śledzić. Zaczyna się od przypisania nieprawdziwych intencji…