PIOTR TURLIŃSKI: W poszukiwaniu człowieczeństwa – JÓZEF HEN

Józef Hen Fot. domena publiczna/ Wikipedia

Józef Hen ma obecnie 99 lat i nadal jest aktywnym twórcą. Urodził się 8 listopada 1923 roku w Warszawie Urodził się i wychował w kamienicy przy ulicy Nowolipie 53. Jego ojciec, Rubin Cukier z Radzynia, był hydraulikiem, matka Ewa (Chawa) Hampel pochodziła z Warszawy. Józef Hen miał troje starszego rodzeństwa, dwie siostry i brata.

W czasie niemieckiej okupacji Józef Hen stracił większą część swej rodziny – ojca w 1945 w Buchenwaldzie, brata Mojżesza, który zaginął w ZSRR i siostrę Mirkę. Wojnę przeżyły matka i siostra Stella.

Ukończył prywatne żydowskie Gimnazjum Męskie im. Magnusa Kryńskiego (mała matura), przy ul. Miodowej 5. Miał kontynuować naukę naukę w liceum w klasie o profilu matematyczno-przyrodniczym, ale wybuchła wojna.

W listopadzie 1939 opuścił Warszawę i przedostał się do Białegostoku. Wojnę przeżył w Związku Sowieckim. Pracował przy budowie szosy Lwów-Kijów, a potem trafił do Samarkandy. Mimo dobrej kondycji fizycznej, nie został przyjęty do Armii Andersa. W 1944 wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego i wtedy publikował pierwszy wiersz (Łódź wierna) w piśmie Głos Żołnierza.

W 1944 przyjął pseudonim literacki „Hen”, który z czasem zaczął mu służyć za nazwisko. Zaraz po wojnie, był redaktorem tygodnika Żołnierz Polski. W 1947 razem z redakcją tygodnika wrócił do Warszawy. Służbę wojskową zakończył jako kapitan w 1952.

Temat główny

Józef Hen to pisarz, reportażysta, scenarzysta i reżyser, a także dramaturg i publicysta. Pełny wykaz jego osiągnięć artystycznych zamieszczam na końcu tego felietonu.

Gdyby chciało się powiedzieć jednym zdaniem, co jest najbardziej typowe, co najbardziej określa jego twórczo – należały powiedzieć, że wszystko co napisał ten ciężko doświadczony człowiek, wszystko co stworzył poświęcił jednemu wielkiemu wyzwaniu – poszukiwaniu człowieczeństwa w najbardziej nawet okrutnych czasach.

Tym samy Józef Hen wpisał się na listę największych moralistów. Były niedawne lata, kiedy w świecie, a także u nas, moralistyka miała złą opinię, bo trąciła namolnością napomnień, zwracaniem uwagi i odwoływaniem się do odwiecznej miary rzeczy. A przecież najwięksi pisarze – tak w przeszłości, jak dzisiaj – zajmują się kondycją człowieka. Ci niedawno jeszcze szalejący „anty-moraliści” zapominali o okrucieństwach zgotowanych światu przez Hitlera i Stalina. I jakoś milczą  wobec dzisiejszego bestialstwa Rosjan wobec Ukraińców. Tym samym „anty-moraliści”, których tak bardzo podniecała literatura i sztuka drżąca tematy wszelkich możliwych aberracji i dewiacji ludzkiego rozumu ponieśli klęskę, ale przecież nigdy się do tego nie przyznają.

Józef Hen jest w pewnym stopniu podobny do Isaaca Singera – urodzonego w Polsce noblisty, piszącego w zapomnianym już języku jidisz. Obaj widzą świat jako odwieczną walkę dobra ze złem, pokusy z obowiązkiem, miłości i nienawiści, prawdy i zakłamania. I obaj piszą w sposób fascynujący, odkrywczy i nowy.

Wojna jako doświadczenie bardzo osobiste

Nie boję się bezsennych nocy to tytuł wydanego obszernego pamiętnika Józefa Hena, a właściwie dziennika refleksji. Przedstawiam kilka fragmentów jego zapisów – niech one świadczą o tym, czym interesuje się pisarz. I jak potrafi to opisać, bo przecież literatura to nie są „słuszne i głębokie” myśli, ale przede wszystkim to, jak zostają one podane czytelnikowi. Piszę o tej oczywistości, bo coś mi się zdaje, że obecnie wielu naszych polityków i dziennikarzy uważa się za literatów, a ich dziełami mają być ich zawsze męczące przemówienia lub sprawozdania z tych przemówień.

Wbrew powierzchownym sądom, nie jest zbyt trudno zachować tak zwaną „postawę”, kiedy się jest prześladowanym, czy kiedy ponosi się porażkę. Wiele trudniej zachować godność, moralność, kiedy się jest zwycięzcą, kiedy się dysponuje losem innych. Umieć przegrywać to sztuka, ale nie taka wielka. Umieć wygrywać – to sztuka o wiele trudniejsza.

O pułapkach czyhających na zwycięzcę mogłem się przekonać w roku 1945 w Niemczech, po sforsowaniu Nysy. Trzeba dużo odporności, a także umiejętności spojrzenia na siebie z boku, żeby wyjść z takiej próby bez wstydu. Dopiero dzisiaj zdaję sobie sprawę, że nigdy nie zostałem tak bezwzględnie zmuszony do zmierzenia się z sobą, do sięgnięcia w głąb samego siebie, jak wtedy i tam.

Presja i pokusa, jakiej został poddany młody Niemiec, który znalazł się w naszym kraju w charakterze zwycięzcy, rozgrzeszony z góry przez Führera z każdego nadużycia, upatrzony przez niego na pana podbitych mas – nie wiem czyśmy się nad tym zastanawiali. Nie idzie mi tu o zawodowych morderców czy o przekonanych i porwanych kultem swojego wodza hitlerowców – aż takim humanistą nie jestem, idzie właśnie o przeciętnego młodego Niemca z tak zwanej przyzwoitej rodziny o pewnych liberalnych tradycjach. Nagle wszystko mu wolno, buta i przemoc są zalecane, przeciwko sobie ma polskich podludzi, wrogów, których trzeba ujarzmić. Po to, żeby taki „porządny Niemiec” zachował się naprawdę przyzwoicie, musiał być w dwójnasób porządnym.

Wprawdzie nikt nam nie wmawiał, że jesteśmy herrenvolkiem i nikt z niczego nie miał zamiaru nas rozgrzeszać, nie znaczy to wcale, że nasza sytuacja była łatwa. Bo i my przeciwko sobie mieliśmy wroga – tych samych nadludzi, którzy nas mordowali – na domiar pałaliśmy żądzą zemsty. Na kim? Ci wrogowie, na których natykaliśmy się w zajmowanych miejscowościach, to były najczęściej wylęknione i zrezygnowane kobiety. Jeśli trafił się jakiś młody człowiek, to najchętniej mówił „Hitler kaputt” i przyznawał nam we wszystkim rację. Modne jest dzisiaj wyrażenie „sprawdzić się”. Otóż myśmy się tam sprawdzali, powstrzymując się od robienia pewnych rzeczy – sprawdzaliśmy się w ten sposób bardziej, niż gdybyśmy uczestniczyli w jakimś pociągającym szaleństwie. – Józef Hen, Nie boję się bezsennych nocy.

Wojna była najbardziej traumatycznym i najważniejszym doświadczeniem Józefa Hena. I cały czas istnieje ona w jego pisaniu na pierwszym miejscu. Może dlatego, że wojna bezwzględnie obnaża człowieka, że jest czasem ostatecznej próby?

Literatura i film

W 1947 Józef Hen opublikował pierwszą książkę Kijów, Taszkent, Berlin. Dzieje włóczęgi, która została uznana za obiecujący debiut.

Na podstawie jego scenariuszy, będących adaptacjami jego własnych utworów, nakręcono w pierwszej połowie lat 60. znaczące artystycznie filmy: Krzyż Walecznych, 1958 r., w reżyserii Kazimierza Kutza; Nikt nie woła, 1960 r. – reż. Kazimierz Kutz; Kwiecień, 1961 r. – reż. Witold Lesiewicz, Prawo i pięść, 1961 r.; reż. – Witold Lesiewicz.

Później sfilmowano jego opowiadania z cyklu Przeciw diabłom i  infamisom / Przypadki starościca Wolskiego, serial Rycerze i rabusie, a także powieść Crimen, serial pod tym samym tytułem. Gdy o Crimen chodzi – interesujący jest fakt, że Józef Hen wycofał z napisów czołowych swoje nazwisko jako autora scenariusza i na jego żądanie formułę „na podstawie powieści” zastąpiono słowami „na motywach powieści”.

Hen jest także autorem wielu scenariuszy filmowych nie tylko ekranizacji własnej twórczości, ale także np. do serialu Życie Kamila Kuranta, według prozy Zbigniewa Uniłowskiego i niekiedy współscenarzystą z Jerzym Hoffmanem, jak w przypadku filmu Stara baśń. Kiedy Słońce było Bogiem, swobodnej adaptacji klasycznej powieści Józefa I. Kraszewskiego.

W latach 1967–1969 był atakowany przez środowisko tzw. partyzantów. Nawiązał wówczas współpracę z paryską Kulturą Jerzego Giedroycia, tam pod pseudonimem „Korab”, opublikował trzy opowiadania: Western, Oko Dajana, Bliźniak. W styczniu 1976 roku podpisał list protestacyjny do Komisji Nadzwyczajnej Sejmu PRL przeciwko zmianom w Konstytucji.

Ważną pozycją w jego dorobku są beletryzowane biografie, wśród nich: Ja, Michał z Montaigne (1978) – opis życia duchowego Europy XVI wieku, na tle życiorysu francuskiego pisarza, myśliciela i eseisty. Świetną pozycją jest także Błazen – wielki mąż (1998) – portret duchowy Tadeusza Boya-Żeleńskiego, inkrustowany refleksjami autora na temat epoki, która była także dzieciństwem Józefa Hena – książka miała trzy wydania.

Hen doczekał się kilkunastu tłumaczeń, w tym na czeski, francuski, niemiecki oraz rosyjski. Przez wiele lat był działaczem Związku Literatów Polskich. Jest odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1998). W 2008 otrzymał Nagrodę Literacką im. Władysława Reymonta. W 2009 roku otrzymał Nagrodę Literacką m. st. Warszawy w kategorii „Warszawski twórca”. W 2002 roku otrzymał medal „Zasłużony dla Tolerancji”. Jest też laureatem Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego.

Przykre obserwacje Hena

Dzienniki Hena dotyczą spraw osobistych pisarza, ale też znajdziemy w nich niebanalne obserwacje świata obyczajów, polityki i spraw społecznych. Oto sześć krótkich notacji z Nie boję się bezsennych nocy:

W czołowym dzienniku artykuł „Moje dziecko kłamie”. Psycholodzy, pedagodzy zastanawiają się nad niepokojącym zjawiskiem, że dziecko zaczyna kłamać, ale na myśl im nie przyjdzie (a może i przyjdzie, ale ukrywają), że dziecko słyszy kłamstwa dookoła: kłamią gazety, spikerzy, nauczyciele, ministrowie, prezydenci, sędziowie, kłamią niezmordowanie od rana do wieczora Nixony i ich partnerzy, Portugalczycy i Etiopczycy, Polacy i Francuzi. Kłamią prasa, radio i telewizja. Kłamią też rodzice: co innego mówią w pracy (dziecko o tym wie), a co innego w domu.

A kto to jest ten mężczyzna o zdartym glosie, który ostatnio wydzwaniał do mnie o różnych porach dnia i nocy (najczęściej nocy) wykrzykując: „Hen, ty stara k…”, zawsze dorzucając „ty  grafomanie”, co mnie wprawiało w popłoch, bo człowiek nigdy nie ma pewności, jak to jest z tą grafomanią, i tylko raz krzyknął: „ty Żydzie”, naprawdę tylko raz! Ale dlaczego natychmiast rzuca słuchawkę? Podobnie Sławomir Kr. – który w marcu 68 związał się z „patriotami” spod ciemnej gwiazdy – napisał o mnie, że byłem „pupilkiem Bieruta”. Szkoda, że nim nie byłem – co bym sobie pożył, to moje. A później jakoś bym się wyłgał, jak ci inni, prawdziwi pupilkowi, których nazywano „belwederczykami”.

Wałęsa wyobraża sobie władzę prezydenta mniej więcej tak, jak pierwszego sekretarza partii. Zadzwoni, gdzie trzeba – „słuchajcie towarzyszu” – i sprawę załatwi. Wychował się w tamtych czasach, demokracji musi się uczyć. Przyjmuje np. panią Branicką-Wolską i obiecuje jej zwrot majątków, łącznie z tym, co zawiera pałac wilanowski. Ona twierdzi, łaskawa, że chętnie je zostawi w pałacu, ale jako swoją własność, „depozyt”. Pan prezydent zwraca się do władz Mokotowa, żeby zrealizowały jego obietnicę. Nie spostrzegł nawet, że wtrąca się nie do swoich rzeczy. Tadeusz trafia w punkt, zauważając, że ta pani powinna zażądać jeszcze zwrotu carskich rubli, które Braniccy otrzymali od Katarzyny za zdradę narodową.

Trybunał konstytucyjny odrzucił skargę prof. Ewy Łętowskiej, że religia została wprowadzona do szkół wbrew obowiązującym ustawom. Przy okazji pewien prokurator wypowiedział myśl, na jaką go stać, że ateizm prowadzi do zbrodni, kłamstwa i prostytucji.

Warto przypomnieć, że patriotyzm nie jest uczuciem, które samo przez się, niezależnie od tego, jakim znakiem jest opatrzone, zasługuje na kult. Patriotami byli na pewno i hitlerowcy. Wszędzie, gdzie się zabija obcych, mamy do czynienia z patriotami. „Patriotami” nazywali siebie przeciwnicy Konstytucji 3 maja. Doktor Samuel Johnson (według jego biografa Boswella) grzmiał w osiemnastym wieku: „Patriotyzm jest ostatnia deską ratunku łajdaka”. Trudno było o tym nie wspomnieć, kiedy widziało się, jak to pojęcie prostytuują agenci Moczara. Na pewno patriotami są Rosjanie, którzy pragną odrodzenia imperium i tego, by w ich władanie wrócił kraj priwislinskij.

Boy-Żeleński przytacza w Obiedzie Literackim opowieść Teofila Gautiera (zanotowaną przez Goncourtów): „Pewnego dnia minister Walewski rzekł mi, żebym już zerwał z pobłażaniem i że mnie upoważnia, abym pisał o teatrze to, co myślę.

– Ależ – rzekłem – w tym tygodniu grają sztukę pana X.

– A – odparł minister – to może pan zacznie od przyszłego tygodnia.

Polecam do czytania

Polecam lekturę Nie boję się bezsennych nocy, jako świadectwa duchowego życia wybitnego pisarz i opisu nas, naszego społeczeństwa.

Bardzo lubię jego powieść i film Kwiecień. Wśród setek filmów opowiadających o wojnie, Kwiecień jest wyjątkowy. Większość powieści i filmów o wojnie nie dostrzega w bałaganie i harmidrze wojny człowieka, osoby, jednostki. W Kwietniu Hena owszem są w powieści i filmie sceny batalistyczne, ale nie one są najważniejsze. Hen dostrzega w wojnie ludzkie wybory, jednostkowe dramaty.

Cenię jego biografię Tadeusza Boya-Żeleńskiego. W tym dziele, zatytułowanym Błazen-wielki mąż, widzimy wielkiego buntownika, jakim był przecież Boy. Hen subtelnie, ale wyraźnie ukazuje epokę, w której Boy, jako pisarz i publicysta mierzył się z zatęchłą atmosferą naszego społeczeństwa. A była ona wtedy zatęchła bardzo. To Boy, jako pierwszy podjął walkę o prawa kobiet i to on stworzył hasło Piekło kobiet, bo jest to tytuł cyklu jego polemik. I to on walczył z wszelkiego rodzaju wstecznictwem społecznym, bezlitośnie obnażając pustotę haseł tzw. konserwatystów, których idea główna sprowadzała się w międzywojniu do przekonania, że wszystko powinno zostać po staremu – co najmniej jak na początku XIX wieku, lub nie wcześniej. Boy patrzył przenikliwiej, widział, jak zmienia się świat, jak rodzą się nowe społeczeństwa i chciał, by również Polacy popatrzyli na siebie krytycznie, odrzucając wszelkie uprzedzenia i puste hasła. Hen napisał biografię Boya z ogromnym temperamentem, w bardzo dobrym rytmie i z wielką pasją. Czego chcieć więcej?

Wykaz głównych dzieł Józefa Hena:

  • Kijów, Taszkient, Berlin, 1947.
  • Druga linia, 1951.
  • Moja kompania, 1951.
  • Notes lejtnanta Nikaszyna, 1952.
  • W dziwnym mieście – powieść, 1954
  • Bitwa o Kozi Dwór – powieść dla dzieci, 1955.
  • Cud z chlebem – opowiadania, 1956.
  • Skromny chłopiec w haremie – reportaże z ZSRR, 1957.
  • Bicie po twarzy – opowiadania, 1959
  • Więzień i jasnowłosa – powieść, 1960.
  • Kwiecień (powieść), 1961.
  • Nieznany (opowiadania), 1962.
  • Krzyż walecznych (opowiadania), 1964.
  • Toast (powieść – od 1997 wznawiana pod tytułem Prawo i pięść), 1964.
  • Przed wielką pauzą (pierwsza część cyklu powieściowego Teatr Heroda), 1966.
  • Opór (druga część cyklu powieściowego Teatr Heroda), 1967.
  • Mgiełka (opowiadania), 1970.
  • Twarz pokerzysty (powieść), Czytelnik, 1972.
  • Przeciw diabłom i infamisom (cykl opowiadań historycznych dla młodzieży), 1973.
  • Yokohama (powieść), 1974.
  • Crimen: opowieść jarmarczna (powieść), 1975.
  • Ja, Michał z Montaigne (biografia literacka), 1978.
  • Zagadkowy Arr (powieść dla dzieci), 1979.
  • Milczące między nami (powieść), 1985.
  • Nie boję się bezsennych nocy, Czytelnik, 1987.
  • Powiernik serc (opowiadania), 1988.
  • Królewskie sny, Iskry, 1989.
  • Nikt nie woła, 1990.
  • Nowolipie, Iskry, 1991.
  • Nie boję się bezsennych nocy… z księgi drugiej, 1992.
  • Odejście Afrodyty, 1995.
  • Najpiękniejsze lata, 1996.
  • Błazen – wielki mąż, 1998, Nominacja do Nagrody Literackiej Nike 1999.
  • Nie boję się bezsennych nocy… z księgi trzeciej, Czytelnik, 2001.
  • Mój przyjaciel król, 2003. Nominacja do Nagrody Literackiej Nike 2004.
  • Bruliony profesora T., 2006.
  • Pingpongista, 2008.
  • Dziennik na nowy wiek, 2009.
  • Szóste, najmłodsze i inne opowiadania, 2012.
  • Dziennika ciąg dalszy, Wydawnictwo Literackie, 2014.
  • Powrót do bezsennych nocy, Dzienniki, Sonia Draga, Katowice 2016.
  • Ja, deprawator, Sonia Draga, Katowice 2018.
  • Bez strachu, MG, 2020.