STEFAN TRUSZCZYŃSKI: Co będzie z sukcesem Solidarności?

Znaczek Solidarności, przez lata symbol nadziei Grafika ze strony NSZZ Solidarność

„Tygodnik Solidarność” nr 30 – bardzo dobry numer. Periodyk ma potężny dorobek. To już 1749 edycji firmowanych biało czerwoną flagą. Idą ludziki-literki w świetnie wymyślonym tradycyjnym znaczku Solidarności. Niosą symbol naszej państwowości. Niestety sam patriotyzm, nawet bardzo gorący, nie wystarcza. Dopiero gdy żarliwość uczuć i poziom rozumu idą w parze odnosi się sukces. A taki osiąga omawiany tygodnik.

Redaktor Teresy Wójcik. Szanowna dama zajęła się stanem polskiej armii. Trzy informacje powinny dziś dotrzeć do możliwie najszerszego gremium: w ramach pięcioletniego planu ustawa o obronie ojczyzny przewiduje zwiększenie liczby żołnierzy w polskiej armii do 300 tysięcy. W roku 2023 Polska przeznaczy na obronę 3 procent PKB. W zamian za 240 rosyjskich czołgów T-72 przekazanych Ukrainie, Polska otrzyma z USA 116 Abramsów.

Ukraina krwawi dziś, bo nie doceniła bandytyzmu bandyty, wierzyła w solidarność człowieczą i zobowiązania międzynarodowe.

Gdy myślimy o wrześniu ’39, o Holokauście – dziwimy się, że „świat” był głuchy i ślepy. A czy dzisiaj to jest nie inaczej? Agresor zajmuje elektrownię atomową – łże i straszy, kłamie gębami propagandystów. Bogaci Rosjanie bez przeszkód wojażują sobie po świecie. Ktoś ich wozi, karmi, gra im rozrywkowo i bierze od nich pieniądze. Informacje o wojnie są już na dalszym planie. W lutym sołdacka armia stała na rubieży a pokojowi decydenci latali i jeździli sobie tam i z powrotem. Rządy, bogaci się wyżywią, ginie armatnie mięso. Za broń chwytali nieletni i kobiety. Ginęły i giną nadal dzieci. Bohaterscy obrońcy stawiani są przed sądem. Owszem będą im stawiane pomniki, gdy stracą życie.

Tylko silna armia i zdecydowane przywództwo mogą być gwarantem niepodległości. Niestety, opornie to dociera do zaprzańców i zdrajców. Tak zawsze było i mimo krwawych lekcji – tak jest nadal. „Niech na całym świecie wojna – byle nasza wieś spokojna”. Wieszczów i bohaterów dostatek. Gorzej z wiedzą, gospodarką i sprzętem obronnym. Dopiero teraz już w obliczu zagrożenia czynione są rozpaczliwe wysiłki. A i tak wroga piąta kolumna przeszkadza.

Sprawa reparacji dla zrujnowanej po II wojnie światowej Polski powraca. A sprawca nie chce za zbrodnie zapłacić. Mało – rodzima opozycja też odszkodowań nie żąda. Chce dyskutować. Kim są ci ludzie? Czyje interesy reprezentują?

W XVII wieku złupił wielką Polskę mały kraj z północy, w XVIII rozszarpali nas trzej wrogowie. Potem już wystarczyła zmowa dwóch. Teraz jeden grozi a drugi udaje, że pomaga. Unia nie daje nam tego co się Polsce należy, a rodzima opozycja jej sprzyja. Bo „im gorzej, tym lepiej”. Wzorem – Targowica.

Czy sukces Solidarności będzie zaprzepaszczony? Informacje, które podtyka nam przed oczy red. Teresa Wójcik w tygodniku „Solidarność” napawają nadzieją. Ale same informacje nie wystarczą.